Jak dalej zyć???

napisał/a: Lukasynek 2012-12-11 12:21
Kobieta z miękkim sercem i wojskowy z twardymi jajami - to nie wnioskuje dobrze, zazwyczaj. Tacy ludzie jak on przez coś takiego są pewni siebie, po pierwsze ma sporo kasy z tego, po drugie kobiety lecą na mundur, na dodatek pewnie jest wysportowany, po trzecie oni mają tam dyscypline i muszą robić cokolwiek co im powiedzą, w domu również mogą chcieć to wprowadzić, nie zdziw się jeżeli pewnego dnia będziesz musiała salutować, robić pobódke o 6 rano, składać łóżko w 5 sekund i ubierać się w 10. Taka prawda, nie mówie że zawsze tak jest, ale niestety dosyć często. Do tego dochodzi jeszcze stres, obawa o własne życie to powoduje że zaczynają pić i wszystko kumulując się sprawia że ludzie stają się tyranami. Wojsko ma bardzo zły wpływ na psychike, zauważ chociaż na filmach, starzy oficerzy zazwyczaj są sami. Albo jest na tyle cwany żeby Tobą manipulować, albo mu się coś poprzestawiało. Walnij kawe na ławe, powiedz mu to wszystko i na końcu mu powiedz że niech wybiera albo będzie z Tobą i zacznie się zachowywać normalnie, albo bierzesz dziecko odchodzisz i starasz się o alimenty. Musisz to zrobić albo sama będziesz potrzebowała pomocy psychiatry bo w czymś takim nie da się żyć bez uszczerbku na psychice, pomyśl też o waszym dziecku, czy koniecznie chcesz żeby ono widziało jak jego tatuś, wręcz poniża mame, drze się i straszy rozwodem? Robisz mu tym krzywde, więc dla siebie, a przede wszystkim dla niego, zrozum to wreszcie !
napisał/a: madziulek1980 2012-12-16 23:19
Jak ja mu mówie o tym co dalej.....to on mówi wręcz wmawia mi takie rzeczy ze rozmowa kończy sie awanturą...że ja wole koleżanki,.....gdzie ja wogole nie mialam kontaktu z nikim dopiero od jakiegoś czasu i mój mąż dostaje szału .....ze po pracy nie ma mnie godzine i ze sie szlajam....a ja poprostu robie zakupy....Dzis mi powiedzial że ......to jest straszne...ze jestem zbiornikiem na spermę.,,,,i że moje otwory odwiedziło pewnie juz mnóstwo frajerow...i ze w styczniu przeleje mi kasę na rozwód i mam złozyc pozew,,,.bo on ma dość
napisał/a: Lukasynek 2012-12-17 09:32
Miej go w ..... Zwykły palant, kopnij go w tyłek, jak on śmie tak mówić do kobiety? Jest zwykłym szmaciarzem jak na moje i nie zasługuje na chociażby jedną wylaną krople Twoich łez.. Nie zastanawiaj się, masz dla kogo żyć i on Ci wcale nie jest potrzebny, mówię Ci dasz sobie radę, tylko się przełam i zakończ to bagno.. Ani dla Ciebie, ani dla dziecka to nie jest dobre. Pomyśl zwłaszcza o dziecku !! Ono juz ma zepsutą psychikę, a co będzie później?
napisał/a: madziulek1980 2012-12-17 10:43
...ale ja Go tak kocham.....jak juz jestem pewna swojej decyzji.....to nachodza mnie wspomnienia.......i juz nic tylko płacze....
napisał/a: anonimowaja 2012-12-17 15:01
Hej! Z Twoim problemem to jest troszkę tak, że chcesz coś napisać o potem opadają ręcę na klawiaturę i nie wiadomo od czego zacząć.

Ja rozumiem wszytsko, że kochasz, że wątpisz itd.

Nie rozumiem i nie jestem w stanie zrozumieć jak zamierzasz przejść do "normalnych" relacji po tekście, że jesteś workiem na spermę... Mi nie chodzi o to żebyś teraz była obrażona na pokaz. Mi chodzi o to, że skoro facet Cię nie szanuje a Ty dajesz mu się nie szanować to nie oczekuj w ciemno, że się nagle przebudzi. Pewnych słów się nie mówi, pewnych czynów nie zapomina... i potem ciężko już wrócić do normalności.

Madziulek ręce mi się trzęsą jak to czytam. Nie można tak sabą dać poniewierać. Nie można!!!! I zacytuję moją mamę: "Jak się sama nie będziesz szanować to nie oczekuj od innych szacunku". Masz prawo wymagać tego żebyś była traktowana z szacunkiem. Jeśli on powie jeszcze raz, że to koniec to niech wie, że powiedział to ostatni raz. Rozpacz zamykasz w worku na śmieci i walczysz o normalne życie dla Ciebie i dziecka. Nie jesteś sama i musisz myśleć za dwoje!

Trzymaj się!!!!
napisał/a: ~gość 2012-12-17 15:27
Lukasynek napisal(a):Zwykły palant, kopnij go w tyłek, jak on śmie tak mówić do kobiety?


Pal licho kobiety, dla niektórych to komplement, ale to jego żona. Miazga


anonimowaja napisal(a):Madziulek ręce mi się trzęsą jak to czytam. Nie można tak sabą dać poniewierać. Nie można!!!! I zacytuję moją mamę: "Jak się sama nie będziesz szanować to nie oczekuj od innych szacunku". Masz prawo wymagać tego żebyś była traktowana z szacunkiem. Jeśli on powie jeszcze raz, że to koniec to niech wie, że powiedział to ostatni raz. Rozpacz zamykasz w worku na śmieci i walczysz o normalne życie dla Ciebie i dziecka. Nie jesteś sama i musisz myśleć za dwoje!


Popieram, postaraj się tak zrobić jak koleżanka pisze. Twój mąż się znęca nad Tobą, to pod niebieska kartę podchodzi. On czuje się pewnie stad robisz się coraz gorszy. Może nawet posunąć się do rękoczynów.

napisal(a):...ale ja Go tak kocham.....jak juz jestem pewna swojej decyzji.....to nachodza mnie wspomnienia.......i juz nic tylko płacze....


Nie pozwól się tak wyniszczać.
napisał/a: madziulek1980 2012-12-17 15:44
To wszystko co piszecie to prawda....jestem silna...wracam do domu widze Go......i pęka wszystko.......wczoraj jak spał to myślałam ze mi serce pęknie....myslałam o świętach...o naszym zyciu...o miłych chwilach......Niewiem moze jestem egoistką.....ale wiecie przez ostatnie kilka miesięcy jak powiedziaąłm dośc...poznałam innych swiat.....Poznałam wielu wspaniałych ludzi.....Niechciałabym tego stracić.,,.bo zycie ma sie tylko jedno...ja cały czas zyłam w klatce...poświęciłam sie rodzinie....ale cczy to nie grzech myślec o takim zyciu....Moze zycie w małżenstwie tak wyglada....
napisał/a: anonimowaja 2012-12-17 15:57
Magda ja nie wiem jakie sytuacje dokładnie wydarzyły się w Waszym życiu. Rozumiem tylko tyle, że on Cię zdradził i być może znów zaczął. To, że kiedyś zdradził, skoro wybaczyłaś i wróciłaś, trzeba wymazać. Inaczej nie można mówić o układaniu życia razem. Dałaś szansę, zaufałaś.

Problem, więc tkwi w jego chorobliwej zazdrości. Nic dziwnego w tym, że uciekasz z domu jak tylko możesz. To z kolei sprawia, że on staje się jeszcze bardziej podejrzliwy. To do niczego nie prowadzi!

Nie wierzę w to, że poddajesz w ogóle pod rozwagę myśl, że "może tak po prostu jest w małżeństwie". Oczywiście, że tak jest w małżeństwie ale patologicznym!!!!

Obudź się dziewczyno. Pogadaj z nim na poważnie. Powiedz co Cię boli, czego więcej nie zniesiesz. Powiedz, że Ty nie masz sobie nic do zarzucenia, że starasz się walczyć. Albo postaracie się razem albo nie ma o czym rozmawiać. Jedno złe słowo, jeden zły gest przekreślają Twoje starania. Żyjesz w małym piekiełku i zaczynasz uważać, że tak powinno być.
napisał/a: madziulek1980 2012-12-17 22:52
Zapytałam.....dzis ostatni raz......powiedzial że nie chce ze mna być,,,,,że przeleje mi kase połowe na rozwód......Wcześniej mówił ze ktoś kto ze mna bedzie bedzie szczęśliwy bo jestem piekna i zaradna......o co tu chodzi???Za chwile ze kocha strasznie,,,,a na końcu że jednak nie bedziemy razem bo ja od czerwca mam go w dupie i go od tak zostwiałam.....Nie od tak...ja tłumaczylam ze mam dośc........i czekalam miesiąc ,,,,dwa az sie zmieni,...wychodzilam z domu...to fakt ale dlatego bo nie mogłam słuchąc juz tego wszystkiego...Jaka jestem zła,..
napisał/a: ~gość 2012-12-18 08:47
On ma jakieś problemy z psychiką. Coś mu się w głowie poprzewracało :)
napisał/a: anonimowaja 2012-12-18 10:10
Odnoszę wrażenie, że sytuacja nie jest jednak jednoznaczna. Nie usprawiedliwiam zachowania Twojego męża bo obelgi, którą Ci powiedział nie tłumaczy nawet wzburzenie. Nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że jego zachowanie jest spowodowane silnym wzburzeniem. Być może czuje się opuszczony, zdradzony i skrzywdzony?

Madziulek czy Ty nam wszystko napisałaś?
Nie oskarżam Cię bynajmniej o kłamstwo ale jestem daleka od uważania kogoś za pomylonego... a zachowanie Twojego męża jest nielogiczne.

Nie wiem w takim razie czy jedyne rozwiązanie, które mi się nasuwa na myśl będzie skuteczne. Dotychczas uważałam, że w momencie gdy postanowisz odejść on się obudzi ze swojej złości i będzie się starał ratować te zgliszcza, które zostały z waszego związku.
Teraz jednak tracę tę pewność. Jeśli on jednak ma uzasadnione obawy co do Twojej uczciwości to podjęta przez Ciebie decyzja będzie stanowiła dla niego tylko dowód na to, że się nie mylił.

Może jakaś terapia małżeńska byłaby skuteczna w Waszym przypadku?

Pozdrawiam
napisał/a: madziulek1980 2012-12-18 13:49
Dziś mąz do mnje zadzwonił i powiedział że nie wyobraża sobie zycia beze mnie....że chce zacząc od poczatku.....
Piszesz że moze Jego podejrzenia są uzasadnione......Nigdy nie zdradzałam mojego męża,....zawsze byłam fer, gdy podjęłam decyzję o odejściu uświadomiłam Go ze mam dośc takiego traktowania....płakałi przepraszał.....ale ja miałam juz dośc.....Jednak w głębi duszy czekałam na Jego starania...ale on odpuścił......miał to gdzieś i ciągle pytał kiedy złoże ten pozew...nie wracał na noce...niewiem niby był w internacie....Ja czekałam.....aż w końcu ktoś zaczął pokazywac mi ze świat może wygladac inaczej.....Nie sypialismy ze sobą....przyjaźnilismy się....duzo romawialismy...on bardzo się zakochał....a ja nadal czekałam na mężą,,....On jest ideałem faceta jest taki o jakim marzy każda......Mąż po jakims czasie zobaczył ze być moze spotykam się z kims ale wyprowadziłam go z błędu.....Przyjaciel zaprosił mnie na wesele swojego przyjaciela....długo sie wachałam.....wszyscy mnie namawiali ze odreaguje itd....zdecydowałam sie....było miło....Po jakims czasie mąz wszedł na moja pocztę...złamał hasła...a tam były zdjęcia z tego wesela...i dostał szału...teraz mi je ciągle wysyła..mówi ze bede z nim szczęśliwa itd....ale ja nic złego nie zrobiłam.....Ja chciałam ratować nasze małżeństwo.....znajomi próbowali wyciagać mnie z domu bo ciagle mówiłam że się zabiję.....Ja juz sama niewiem co robić....