Jestem mężatką od 2 lat i dopiero teraz poznałam fantastycznego faceta...

napisał/a: Rafaella 2007-08-26 23:32
Ja uważam, że różnica wieku nie ma tutaj żadnego znaczenia. Mam kilkoro znajomych których dzieli sporo latek i żyją szczęśliwie w swoich związkach. Ale nie o to tutaj chodzi. Dziwne jest dla mnie to, że po dwóch latach małżeństwa z człowiekiem, za którego - jak sama piszesz- wyszłaś z miłości dopuszczasz do siebie myśli że możesz wejść w nowy związek z kimś innym. Jestem ciekawa jaki jest twój mąż i czy Ty też czasami nie znudziłaś go swoją osobą. Zastanów się nad tym czy Ty byś chciała być na jego miejscu. Jeżeli się kochacie i macie ze sobą dziecko to nie zaprzątaj sobie głowy innym facetem. Jesteś dopiero na starcie swojego życia małżeńskiego - o ile zamierzasz je jeszcze kontynuować- zajmij sie swoim mężem i dzieckiem bo w życiu będziesz musiała się zmierzyć jeszcze nie raz z różnego rodzaju pokusami. Faktem jest jednak, że często serce podpowiada jedno a rozum drugie. Powodzenia
napisał/a: sloneczko2910 2007-08-28 09:40
Rafaello mój mąz poślubie bardzo sie zmienił... Ja wiem pewnie powiesz, ze to głupie, ale nie tak miało to być... nie tak to miało wyglądać... Bardzo mało czasu spędzam ze swoim męzem i on wcale nie dąży do tego, żeby to się zmieniło... Niby mnie kocha, ale swój wolny czas spędza u swoich rodziców... Jego mama jest numerem 1!!! Od kilku miesiecy nie słyszałam od niego rzadnego komplementu... Na 2 rocznicę ślubu nie kupil mi głupiego kwiatka... Nie chodzi o prezenty.... chodzi o sam stosunek... A co do seksu... Aż wstyd się przyznać nie ma w nim romantyzmu... Poprostu mąz robi co swoje i na tym się kończy... Moje potrzeby nie maja znaczenia... Czy byłybyście zadowolone w takim związku
napisał/a: Rafaella 2007-08-28 22:48
Z tego co piszesz wynika że mąż Cię zaniedbuje. A wiadomą rzeczą jest że jeżeli człowiek potrzebuje miłości, namiętności, wsparcia itd. i nie otrzymuje tego od swojego partnera to niestety zaczyna szukać tego gdzie indziej. Może nawet nie trzeba szukać a przytrafi się okazja, tak jak w Twoim przypadku poznałaś faceta, który wypełnia te wszytskie puste miejsca. Zastanów się może Ty też nie okazujesz mężowi uczuć, nie poświęcasz mu wystarczającej ilosci czasu? Pamiętaj że wina zawsze leży po obu stronach. I chociaż Tobie może się wydawać, że to on jest tutaj winny bo to, bo tamto to zwróć większą uwagę na siebie. Być może masz racje, że Twój mąż Cię zaniedbuje ale czy to też nie jest troszeczkę spowodowane tym że Ty masz gdzieś inny OBIEKT który bardziej Cię obchodzi niż mąż i może nie dostrzegłaś tego w codzienności.Może to wszystko tak wygląda bo Ty już nie walczysz o ten związek, nie zależy Ci na nim? Zastanów się nad wszystkim i pomyśl kto tak naprawdę jest dla Ciebie ważny i co chcesz dalej z tym zrobić i wtedy można coś więcej radzić w tej sprawie. Pozdrawiam serdecznie
napisał/a: sloneczko2910 2007-08-29 10:08
Ja wiem, ze wina lezy zawsze gdzieś po srodku... Czasami wydaje mi się, że wszystko może się jeszcze ułozyć... Poprostu, że może być dobrze... Uwierz mi staram sie walczyć o ten związek ze względu na dziecko i ze względu na to, że gdzieś tam jeszcze w moim serduszku jest i mój mąż... Z tym, że mój mąż nie zauważa tego... Nie docenia... Nie potrafi ugiąc się choć trochę. Czasami po wielkich awanturach jest dobrze, ale co najwyżej 1 dzień. Bo póxniej on o wszystkim zapomina... do nastepnego razu. Ale za to ojcem jest wspaniałym...
napisał/a: ~milax 2007-08-30 09:43
Uważam, że dobrze robisz próbując naprawić relacje między wami. Szkoda tylko, że mąż taki oporny. Ale może źle się do tego zabierasz? Piszesz, że między awanturami jakoś tam jest ok i właśnie awantura! To chyba nie jest dobry sposób na wyrażenie własnych uczuć bo wiadomo, że w złości mówimy drugiej osobie dużo przykrych rzeczy, które wcale nie muszą byc zgodne z prawdą. Spróbuj spokojnie z nim pogadać i powiedz, że Ci przykro, że on się nie stara i Cię zaniedbuje. Pamiętaj, że każdy facet jest prosty jak budowa cepa i tak też rozumuje. Musisz mu wprost powiedzieć o co Ci chodzi, jakie zachowania Cię krzywdzą a nie ogólniki w stylu "jestem nieszczęśliwa".Musiasz mu wskazać dokładnie czego chcesz co on może zrobic by poprawić wasze stosunki. Nie zapomnij też w tej rozmowie za coś go pochwalić bo pewnie są jakieś rzeczy, za które warto go nagrodzić. Żeby nie poczuł, że to wszystko jego wina. Wyjasnij mu, że takie a nie inne zachowania działają na Ciebie krzywdząco itd. Konkretnie bo inaczej nie skapuje i będzie myslał, że się z choinki urwałaś. Próbuj z nim gadać bo masz wiele do stracenia. Ja jestem w podobnej sytuacji, jednak nie jestem mężatką i nie mam dzieci. Mimo tego, że też poznałam cudo ciacho:) to próbuję naprawić monotonny 6 letni związek. A w sumie dzięki poznaniu tego drugiego zaczęłam patrzeć wreszcie na siebie i swoje potrzeby. teraz spróbuję przedstawić je partnerowi i zobaczymy co z tego wyjdzie. jak nie wyjdzie to odejdę ale na razie próbuje bo szkoda mi rzucać wszystko tak od razu. Nie poddawaj się bez walki. Bo to, że zakończymy jeden związek nie rozwiązując przyczyny to tylko ucieczka przed problemem- najłatwiejsza droga. I może byłabyś happy przez chwilę w nowym związku. Ale jeśli nie dojdziesz do tego co popsuło wcześniejszy to może się okazać, że i ten się spieprzy podobnie. Spróbuj spokojnie porozmawiać z mężem bez wyrzutów i bez gadania że on źle to i tamto robi. Mów we własnej osobie : czuję się źle bo , przykro mi , że... czuję się źle kiedy ty coś tam... ale nie gadaj tekstów typu; Ty ZAWSZE cos tam- bo to działa na faceta jak płachta na byka! Powodzenia
napisał/a: sloneczko2910 2007-08-30 15:47
Spotkałam dzisiaj "tego drugiego"... On jest wspaniały w każdym względzie... Pociąga mnie fizycznie, a do tego jest ch**ernie inteligentny... Ratunku... Całe szczescie, ze zostało mi choc trochę zdrowego rozsądku
napisał/a: sloneczko2910 2007-09-24 10:34
Drogie forumowiczki. Patrzeac z perspektywy czasu ON nie wydaje juz sie taki doskonały... Najlepsza rada to chyba jednak czekać... A zauroczenie mija... Nie powiem, ze już nic mnie do niego nie ciagnie, ale nie jest to takie silne... A moze z czasem i ztego się wylecze...
napisał/a: vincentXvega 2007-09-24 11:15
I Tak Trzymać :) Czasami Nie Warto Niszczyć Czegoś Tak Cennego Jak Małżeństwo Tylko Pod Wpływem Chwilowego Zauroczenia,fascynacji Itp.
Tym Bardziej,że Jesteś Jeszcze Młodą Osóbką I Pewnie łatwo Tobie Zaimponować, Zwłaszcza Facetowi 20 Lat Starszemu.
Lepeij Zastanów Się Jak Wzbudzić Na Nowo Miłość W Małżeństwie Aby Przetrwać Ten Okres.trzymam Kciuki
napisał/a: whitegrapes 2007-09-27 13:34
Jako osoba z boku, moge powiedzic to co widze, a widze ze w twoim malzenstwie nie dzieje sie zbyt dobrze, dziwnym trafem w takim momencie pojawia sie ta trzecia osoba, ktora nas do sibie przyciaga. Przyszedl wiec czas proby dla ciebie i dla twojego zwiazku, to czy go zdasz zalezy wylacznie od ciebie. Twoj maz jest starszy od ciebie 5 lat, a ten facet 18 lat, i moglby byc twoim ojcem...zastanow sie dlaczego przyciagasz starszych mezczyzn i dlaczego ciebie do nich ciagnie...moze podswiadomie szukasz ojca???18 lat to spora roznica wieku, jesli wydaje ci sie w tej chwili ze to nie ma znaczenia to sie gleboko mylisz, wyobraz sobie ten zwiazek za 10 lat dziewczyno nie marnuj sobie zycia, 40 letni facet chce sie dowartosciowac spotykajac sie z toba chce udowodnic sobie ze skoro zwraca na niego uwage 21letnia dziewczyna to jest niezly, krotko mowiac chce sie dowartosciowac, czy ty uwazasz ze on po rozwodzie bedzie chcial zakladac rodzine?bedzie chcial miec dzieci, nie musisz go pytac odrazu ci mowie ze nie...Facet chce sie dowartosciowac, przezywa ciezkie chwile, w sumie rozwod nie nalezy do najprzyjmeniejszych doswiadczen w zyciu...Wspołczuje ci ze chce sie wtoim kosztem dobrze zabawic, pomysl o tym racjonalnie, straszny z niego dupek..mowisz ze swietnie ci sie z nim rozmawia, w to nie watpie oni sa swietni w rozowach doskonale znaja kobieca psychike, mowie ci nie daj wciagnac sie w jego gierke i najlepiej a\daj mu dozrozumienia zeby spadal, nie potrzebnie mu mowilas o twoich problemach w malzenstwie, on to etraz bedzie wykorzystywal powoli tak ze cie zakreci ze nie bedziesz wiedziala kiedy rozpadnie sie twoje malzenstwo i rodzina nie zapominaj ze masz dziecko, a ono ma tylko jednego ojca
napisał/a: ~milax 2007-09-27 14:33
Chyba zgodze się z powyższą opinią. Uważaj na niego! Ale kwestia zainteresowania starszymi facetami poszukiwanie opiekuna (ojca?) hmmmmmmm ciekawe ale chyba prawdziwe bo często jest tak, że jak ojciec dziewczyny dal plamę w swojej roli, to potem jej imponuja starsi faceci
napisał/a: zdrajca33 2007-09-27 17:28
Witam
Czytam posty słoneczka2910 i zastanawiam się czemu dziewczyna ryzykuje,
jestem facetem który do świętych nie należy i nie raz zdarzyło mi się zrobić skok w bok
ale nigdy nie zaryzykowałbym związku z moja żoną
Pomimo tego że zdradzam ją notorycznie zawsze staram sie być wobec niej w porządku i moim partnerkom -przyjaciółkom z góry mówię że jeśli cos sie będzie z nami działo za bardzo blisko to ucieknę !
Motyle w brzuchu to super sprawa pociąg atrakcyjność szczególnie jak są młodsze to jest to ale żeby się z nimi wiązać ?
Kobieto pomyśl masz z nim dziecko nie bije Cię nie tłamsi
Może to Ty go zaniedbałaś , może to on nie czuje Twojej miłości
Ja po każdym skoku w bok zawsze mam większą ochotę na moją żonę
Staram się jej przypodobać , nie mówię że odrazu kwiatki ale jak partnerka była atrakcyjna i było to coś (pożądanie ) to naprawdę nabieram ochoty na moją zonę i zawsze jest mi potem z nią milej
może jestem zboczony ale tak mam
Pomyśl facet jest sporo starszy
weźmie Cię pobawi się a jak się znudzisz to co ??...
Co zrobisz wrócisz do męża , a jeszcze spawa dojrzewającej córki ...
Ta też może Ci dać trochę bobu , bo ona myśli i myśli tak że To TY byłaś winna ze jej tatuś zostawił mamusię
Zastanów się przez tyle lat było Ci dobrze z Twoim facetem układało sie
może nie był to najszczęśliwszy związek ale kiedyś te motyle były ...
poszukaj ich w wspomnieniach , znajdź w swoim facecie to co Ci się podoba w tamtym
A jak Ci tak imponuje to Bądź jego kochanką
spalić mosty za sobą łatwo ale kto je odbuduje
Pozdrawiam
Notoryczny zdrajca
http://zdrada.p2a.pl
napisał/a: sloneczko2910 2007-10-29 15:53
Pisze znów po dłuższej przerwie... Zaciekawiła mnie wypowiedź zdrajcy33... Swoja drogą to Cie doskonale rozumiem... Zastanawia mnie tylko dlaczego zdradzasz... Wracaja do tamtego faceta zapewniał, ze moze z tego cos byc... A gdy tylko troche ja przystopowalam... olał to... nie zabiega juz o moije względy... Chyba, zeczywiscie był to niezły sukinsyn... Całe szczescie, ze wczesniej sie opamietałam. Dziekuje za wszytskie posty...