Jeszcze nie kochakna a juz nie kolezanka

napisał/a: lawa 2008-08-12 18:03
Oj tak masz racje:) bo wlaciwie kazdy zdradzjacy ni koniecznie zdradza druga strone z panienka stanu wolnego, zradzaja sie tzw wymiany w parach:)ale jak to sie mowi jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma;) a ze kobiety teraz tez wziely sprawy w swoje rece i tez zdradzaja prawie na rowni z facetami coz ponoc rownouprawnienie mamy:D
napisał/a: Mari 2008-08-12 18:32
no dobra , dogadałyśmy się co do sedna sprawy :) a teraz powiedz mi kim jesteś dla Tego mężczyzny :
przyjaciółką czy powierniczką , bo w tytule sugerujesz coś .., ale co?.

;)
napisał/a: lawa 2008-08-12 19:50
Specjalnie dalam taki tytul bho wiesz dla niektorych taka osoba jak ja to oczywiscie ze kochanka a dla niektorych kochanka stalabym sie jak bysmy zaczeli sypiac ze soba.Przyjacjolka czy powierniczka? Dla mnie to to samo tzn nie mozna byc przyjacielem bez tej pewnosci ze bez wzgledu o czym rozmawiamy to nie ujrzy tzw swiatla dziennego:) Czy jestem wiec przyjaciolka?...hmmmmm wydaje mi sie, ze tak choc na miano przyjaciela pracuje sie latami
napisał/a: Mari 2008-08-12 22:49
dlatego zadaję Ci pytania , bo to w dużym stopniu dotyczą mnie...i chcę się poukładać ;) nie wiem , a może udowodnić po raz nie wiem który ,że jest możliwa taka przyjaźń między kobietą a mężczyzną ...
Kurcze ,ale dlaczego nie przyjęłam w pozytywach tej przyjaźni wtedy gdy mąż tak zrobił :confused:..przecież to tylko gg , zdjęcia , a o mało się związek nie rozleciał.
Ja osobiście mam takich przyjaciół i wiem ,że mogę na nich polegać pod każdym względem. Nie , nie posuwam sie tak daleko jak Ty , są tylko słowa , słowa.
Nooo tak.. co wolno wojewodzie chyba ;)+ parę problemów + zazdrość i zrobiłam jazdę jak ta lala ..
Ech , zacytować tylko słowa piosenki "oj głupia".


pozdrawiam.
napisał/a: lawa 2008-08-13 13:59
Mari ja moge tylko odpowiadac za siebie i nie uogolniam tego ze wszystkie kobiety sa takie jak ja....bo nie sa ile jest takich co wskoczyloby do lozka takiemu gosciowi przy pierwszej okazji a moze tez bym takie okazje miala stwarzane, ale nie mam bo wie ze taki uklad nie przejdzie. Po co skoro do lozka moge pojsc z kims kto jest wolny?Zaraz uslysze pytanie wiec po co wogole utrzymuje kontakty z tym czlowiekiem skoro mozna z kims kto jest tez wolny????Moze mozna, ale dla mnie rozmowy z nimpozwlaja trzezwo i jasno oceniac szystko wokolo.....kurcze wogole ciezko mi to wytlumaczyc, ale tak jest;)
napisał/a: jolkaXp 2008-08-13 14:03
No wiesz, gdyby zaczęły się takie ataki, że po co z nim rozmawiasz, skoro jest żonaty, to to świadczyło by tylko o głupocie piszących w ten sposób....Chyba człowiek żonaty (tudzież mężatka) nie jest więźniem pozbawionym praw obywatelskich i może mieć znajomych, prawda?
napisał/a: Mari 2008-08-13 15:09
Jolka.P,
nie do końca się z Tobą zgodzę ,żeby tak powiedzieć musisz mieć 100% wiedzę .
Każdy taki 'przypadek' wygląda inaczej ...na forum aż sie roi od nich .
No dobrze na Twoim przykładzie :eek: hi,hi Ci przedstawię sytuację...
Twój mąż rozmawia godzinami przez gg , e-maile , telefon z koleżanką i ok , ma Twoją akceptacje , Ty wiesz o tym..., ale po pół roku zauważasz ,że coś się dzieje nie tak ,bo dla Ciebie On nie ma czasu ..nawet godzinkę dziennie :confused:a żeby było ciekawiej przez głupi przypadek znajdujesz sesje zdjęciowe koleżanki w negliżu na łóżeczku .
No i co? nie reagujesz , bo przecież to jest w porządku wobec Ciebie i nic się nie dzieje ? .

uściski :)
napisał/a: Krutka 2008-08-13 15:14
No tak jasne, że tak może być, tylko tu wkraczamy w sferę zaufania...na ile ufasz i na ile pozwalasz...
napisał/a: lawa 2008-08-13 20:00
Nio wlasnie dziewczyny- zaufanie, zaufanie i jeszcze raz zaufanie. Przceciez zeby zdradzic wcale nie trzeba miec intrnetu.............ile jest osob ktorzy nie maja neta a zdradzaja:)
napisał/a: Mari 2008-08-13 21:02
Zgoda Krutka ,
tylko jak przez cały okres związku jest zaufanie i spotyka Cię coś takiego to wniosek ,że jednak kontrola "z za krzaczka ":D musi być?.
Nie znoszę takiego czegoś ...


:)
napisał/a: Krutka 2008-08-14 10:11
JA rozumiem Mari i jeśli raz ktoś to zaufanie zniszczy to nie da się go odbudować, ale jednak nie można żyć w ciągłym podejrzeniu, zaufanie w związku musi być bo inaczej ten związek nie ma szans bytu...:)
napisał/a: jolkaXp 2008-08-14 10:17
Mari napisal(a):Jolka.P,
nie do końca się z Tobą zgodzę ,żeby tak powiedzieć musisz mieć 100% wiedzę .
Każdy taki 'przypadek' wygląda inaczej ...na forum aż sie roi od nich .
No dobrze na Twoim przykładzie :eek: hi,hi Ci przedstawię sytuację...
Twój mąż rozmawia godzinami przez gg , e-maile , telefon z koleżanką i ok , ma Twoją akceptacje , Ty wiesz o tym..., ale po pół roku zauważasz ,że coś się dzieje nie tak ,bo dla Ciebie On nie ma czasu ..nawet godzinkę dziennie :confused:a żeby było ciekawiej przez głupi przypadek znajdujesz sesje zdjęciowe koleżanki w negliżu na łóżeczku .
No i co? nie reagujesz , bo przecież to jest w porządku wobec Ciebie i nic się nie dzieje ? .

uściski :)


To może inaczej, mamy pelno znajomych, obojga płci, jeśli któreś z nas idzie na piwo w towarzystwie (dodam mieszanym) to czy to na jedno nie wychodzi??? A jak mój mąż spotkana swoją miłośćz dawnych lat i weźmie od niej nr telefonu, to czy to znowu na jedno nie wychodzi??? A czy ja mogę rozmawiać i chodzić na piwo z moim jedynym przyjacielem płci męskiej, czy powinnam sobie sama tego zakazać w myśl pewnych zasad???? A jak mój małżonek zobaczy na ulicy niewiastę cudnej urody i z wrażenia o mało nie padnie trupem, a napewno się zakocha, to co?? Ma przestać wychodzić na ulicę, czy powinnam opłacić snajpera żebystrzelał do co fajniejszych sztuk?? :)....Mari, zwariowałabym jakbym miała przeanalizować wszystkie możliwości i pilnować na każdym kroku, a tak naprawdę to nawet nie mam na to czasu. Buziaki i uszy do góry!:)