Mam obawy !!Pomocy!!

napisał/a: ~gość 2009-08-11 11:53
o i mnie też zainteresowało jak ta hist się skończyła
napisał/a: Smoku 2009-08-11 12:18
Właśnie, ja też jestem ciekaw...
napisał/a: oscar1 2009-08-17 15:34
ano jak się skończyło nocowała u przyjaciela, cóż więcej można powiedzieć. Dzwoniłem od 1:30 do 2:00 nie odbierała, wysłałem smsy ale nic o 3 dostalem sms że miała wyciszony dzwięk i kladzie się spać. Ale na drugi dzień wyczytałem w jej archiwum gg że poszli spac o 04:00 nad ranem. Stram sie na to uodpornić i przygotować do tego że prawdopodobnie mnie zostawi. Jak to się mówi zycie to nie bajka.
Dzięki za wsparccie
napisał/a: Magdalena32 2009-08-17 17:14
a skąd to przeczucie że ona Ciebie zostawi?
czy od tamtego wieczoru jej zachowanie się zmieniło wobec Ciebie?
napisał/a: betinka_2 2009-08-17 17:30
oscar to już nie obawy tylko smutna rzeczywistośc
napisał/a: BOGINS 2009-08-18 08:04
W sumie to lepiej mieć teraz twardą dupę, ale sądzę że i tak swoje przeżyjesz...
Hmm jest pytanie tylko czy nie uprzedzić ją...
Trochę to głupio zabrzmi - przeanalizuj swój związek - ale zastanów się czy warto z nią być. Tak po prostu bez wybielania swoich czterech liter.
Ja się dowiedziałem że kumpel rozstał się ze swoją miesiąc temu. Niby było fajnie, jakieś tam foszki każde z nich czasem odstawiało, a teraz zadowolony jest jak cholera - będąc singlem... i nie mówię tu o fakcie włączenia gierki czy filmu :)... I najśmieszniejsze rozstali się "za porozumieniem stron", bez łez itd...
napisał/a: Smoku 2009-08-18 12:47
oscar,
niestety przedmówcy mają rację... Ale to już sam widzisz...
oscar napisal(a):przygotować do tego że prawdopodobnie mnie zostawi
na to nie czekaj, wiem że trudno w tej chwili sobie z tego zdawać sprawę, gdy człowiek jest dobity... Ale to TY masz COJONES, bo chyba masz??!!
BOGINS napisal(a):zastanów się czy warto z nią być

100% racji, daj sobie chwilę loozu, przeanalizuj i podejmij jedyną słuszną decyzję... Chyba juz wiesz jaką...

3maj się chłopaku!!
napisał/a: BOGINS 2009-08-18 14:04
PRZEANALIZOWAŁEM CAŁY WĄTEK PONOWNIE - na tyle ile potrafiłem.

Hmm Oscar cholera nie wiem jak to powiedzieć... trzeba spiąć poślady...
Z tego co ponownie wyczytałem to ogólnie jest to paczka rodem z NK czyli impreza była klasowa... ok. BYłem na takich trzech moja dziewczyna też...oboje osobno więc samo w sobie jest to naturalne. Piszesz że żona - w jej mniemaniu - uważa siebie za nieatrakcyjną. Dodatkowo wspominasz że rzadko się kochacie oraz nazwijmy to "nie dbałeś zbytnio o żonkę".
Dodatkowo:
"zadała mi pytanie czy moze spać u swojego przyjaciela. Kolesia widziałem tylko raz na ognisku u nas. Po tym zdarzeniu rozmawialiśmy i zapytała się czy wybaczyłbym jej romans lub zdradę."
Wydaje mi się że trzeba żonę zapytać o parę spraw...
Aha Oskar... powiem ci - zanim przejdę dalej - nie bój się... bo albo cię zeżre cholera, albo po prostu wyjdzie prawda - dobra lub zła.
Mów szczerze i spokojnie. PO twoim "tonie wypowiedzi" wydaje się że jesteś zrezygnowany - to może być dobry ton na rozmowę, jednak trzeba mieć twardą dupę i mówić bez agresji.
1. POwiedz przede wszystkim to, że sytuacja jaka wydarzyła się na weekend - czyli jej impreza -a przede wszystkim nocowanie u tego przyjaciela strasznie cię zabolała, że co gorsza od dwóch tygodni od kiedy byłą na ten temat rozmowa miedzy wami, jedną z rzeczy o którą się obawiasz, to fakt, że się zauroczyła, a następnie cię zdradziła (patrz na reakcje żony, bądź spokojny cokolwiek się zdarzy). Szybko dokończ, że cokolwiek powie dalej - czy że tak było czy też nie, straciłeś kompletnie do niej zaufanie (bo tak chyba jest) i przygotowujesz się na odejście (specjalnie nie mówisz kogo, chociaż w domyśle będzie trochę ciebie i trochę jej). Wiem prawie łzy lecą ci po twarzy gdy to będziesz jej mówił, może jej też... ale ciągniesz dalej.
Mówisz że owszem może nie byłeś najwspanialszym mężem rodem z filmu romantycznego, ale też nie zasługujesz na przeżywanie takich męczarni jakie miałeś w ciągu 2 tygodni.
Że przede wszystkim NIE CHCESZ TAKICH MIEĆ
Tu mniej więcej kończy się to co można powiedzieć, a co może dalej się potoczyć. W zależności teraz od tego w jakim na serio jesteś położeniu rodzinnym, również w swojej kondycji psychicznej i jak będzie reagowała żona... możesz kontynuować... Załóżmy, że będzie kiwać głową ale nic nie mówić... mogą jakieś tam łezki się kręcić - aaale nie wiemy dlaczego...brniesz więc dalej...
TZN zastanów się czy chcesz pozostać w NIEWIEDZY czy chcesz znać PRAWDĘ - oczywiście przy założeniu że jest jakis romans...
Jeśli jest TAK że (i mówisz to za nią) ma romans (nie musi wymieniać wszystkiego - niech kiwnie głową - powiedz to jej) to chcesz - wprost to mówisz - aby się wyprowadziła (ty nie ona - z założenia, to ona zdradziła, więc nie ma prawa przebywać w WASZYM RODZINNYM MIESZKANIU) - że chcesz się zastanowić - czy ty będziesz z nią - bo zniszczyła w tobie zaufanie bla bla bla ^_-...
kiedy tak wyjdzie karz jej się wyprowadzić... zmuś ją jeśli będzie się broniła czy histeryzowała. Nie chodzi o to by być męska świnią, ale mozesz zagrozić że zadzwonisz do jej matki i opowiesz o swoich domysłach - a jak sama pójdzie to niech powie - wstępnie - że się pokłóciliście o jakąś pierdołę. Wiadomo, ktoś musi się opiekować dzieckiem - moze jakiś 2-3 dniowy urlop?
SPOKOJNIE i!!!!!


Zawsze moze byctak że: roześmieje sie i powie że chyba skretyniałeś do reszty i że cie nigdy nie opuści bo nic takiego nie miało miejsca i rzuci sie na ciebie by cię wycałować i "przeprosić"




MOże też powiedzieć że skretyniałeś, zrobić focha itd... wtedy też bym ją wysłał do domu - w końcu Brus Willis z ciebie i musisz mieć jaja :)
napisał/a: betinka_2 2009-08-18 18:27
oscar ja nie jestem tolerancyjna w przypadku zdrady


BOGINS gratulacje za taki wywód
napisał/a: Magdalena32 2009-08-18 19:15
BOGINS napisal(a):Zawsze moze byctak że: roześmieje sie i powie że chyba skretyniałeś do reszty i że cie nigdy nie opuści bo nic takiego nie miało miejsca i rzuci sie na ciebie by cię wycałować i "przeprosić"




MOże też powiedzieć że skretyniałeś, zrobić focha itd... wtedy też bym ją wysłał do domu - w końcu Brus Willis z ciebie i musisz mieć jaja :)


prędzej zaatakuje i zacznie się wyzywanie jego od najgorszych, że jest chorobliwie zazdrosny itd.
najważniejsze to obserwować, obserwować i jeszcze raz obserwować, bo słowami może kłamać ale gestami już nie i tu może wpaść, a wtedy należy zrobić tak jak właśnie piszesz, czyli za drzwi ;) a bardzo możliwe że długo szukać miejsca do spania nie będzie musiała bo kolega pewnie znowu się zlituje i weźmie ją pod swój skromny dach...
napisał/a: BOGINS 2009-08-19 07:59
W takim wypadku Dominiku nie ma o czym mówić prawda?
napisał/a: betinka_2 2009-08-19 16:08
wiecie co, kolejny raz przeczytałam wszystko, zaliczam się do radykalnych osób i wg mnie to właściwie nie ma o czym rozmawiać, nie wyobrażam sobie, żeby np któregoś dnia mąż powiedział, że idzie spać do koleżanki, rano miałby wystawione rzeczy za drzwi