Moj Chłopak Ma Dziecko Z Inna Kobieta

napisał/a: marsysja 2008-09-30 21:00
MOJE KOCHANE DZIEWCZYNKI!!!
PRZEPRASZAM ZE TAK DRASTYCZNIE NAPISAŁAM ALE JA NAPRWDE TAK SIE ZDENERWOWAŁAM ZE SZOK!!
WIECIE CO!? JAK TAK PATRZE NA TE NASZE HISTORIE TO SERCE MI SIE KRAJE-MASAKRA!JAK ONI NAS POZBADLI, JAK ONI GRAJA NA NASZYCH UCZUCIACH!DOSŁONIE NIMI ZONGLUJĄ!!POZA TYM MY GŁUPOLKI DAJEMY SIE IM!!! WIECIE DLACZEGO? BO MAMY NADZIEJE ZE TO WŁĄSNIE TEN, CHCEMY MIEC KOGOŚ BO TAK NAPRWDE TO CHYBA MY SOBIE WMOWIŁYŚMY TE NIEMĄDRE MILOŚCI!!!W PSYCHICE NASZEJ WIELE SIEDZI!JA PSYCHICZNIE STAJE SIE CORAZ SILNIEJSZA!NIE SZUKAM JUZ USPRAWIEDLIWIEN-NABRAŁAM DYSTATNSU!
TO NIE MOJA WINA BYŁA-TO JEGO!JA SIE WRESZCIE DOWARTOŚCIOWAŁAM-JESTEM FAJNĄ BABKĄ, Z POCZUCIEM HUMORU, UŚMIECHNIĘTĄ INTELIGENTNĄ,ZADBANĄ, MIŁĄ, KOCHAJĄCĄ, UCZCIWĄ I MOGŁABYM TAK WIELE JESZCE POWIEDZIEC O SOBIE!
KIEDYS KTOŚ POWIEDZIAŁ: CZŁOWIEK JEST TYLE WART, ILE SAM Z SIEBIE DAJE"
JA W SWOIM SZWIĄZKU KOCHANE DAŁAM WSZYTSKO.....A W ZAMIAN NIE DOSTAŁAM NIC
DO SIEBIE NIE MAM ZADNYCH ALE.
NA POCZATKU CZUŁAM SIEWINNA A TERAZ TO ON MA PROBLEM-BO STARCIŁ WARTOŚCIOWĄ OSOBĘ-MNIE!!!!
ZAJEŁO MI TO TROCHE BY ZROZUMIEC!ALE WIECIE CO? JESTEM Z SIEBIE DUMNA!Z WAS TEZ!BO WIEM ZE ZMEINICIE SWOJE SPOOOSOBY MYŚLENIA!!
TEY DOJRYEJECIE, MOZE JUZ DOJRZEWACIE A MOŻE DOJRZEWACIE!@
GŁOWWY DO GORY!!
BĄDZCIE OPTYMISTKAMI- MYŚLCIE TAK? DLACZEGO TO WĄŁSNIE WAM SIE ZYCIE MA NIEUŁOŻYC?
SPOTKACIE KOGOŚ JESZCE WARTOŚĆIOWEGO A O DUPKACH SWOICH ZAPOMNIJCIE):)DZIEWCZYNKI!!!
JA WIERZE W TO GŁEBOKO!!ZASŁUGUJEMY NA MIŁOŚĆ, CIEPŁO, RODZINKI!NA WSPANIAŁE ZYCIE!!A GOTOWE NA WSZYTSKO!HAHAH
A CI NIEWŁASCIWI FACECI-SPADAJCIE NA DRZEWO!JAZDA NAM Z DROGI!JESTEŚMY SILNE!!I NIE PATRZEMY JUZ NA TAKIE WYPIERDKI JAK WY!
DOBRA KONCZE BO TO BRZMI JAK JAKIŚ MANIFEST!!!HAHAH!!!FEMINISTKA JAKAŚ!!!!HAHAHA
BUZIAKI DLA WAS KOCHANE!!!!!!
napisał/a: majjda 2008-10-01 01:16
oh dziewczyny tak sie bulwersujecie mowa o slubie byla od poczatku po prostu nie uwazalam to za takie wazne by to wam pisac, bo oczywiscie tak jak wy mysle. dziecko -tak , slub -nie. i wyjezdzam taka jak napsalam, ciezko mi naprawde- 9lat rzucilam dla niego szkole przyjaciol, a nawet rodzine jest mi po prostu ciezko boje sie zwyczajnie ze nie dam sobie rady,ale nie cofne sie przed tym co postanowilam. Oczy mam otwarte chcialam zobaczyc czy jesli napisze o nim "dobrze" to co napiszecie i prosze...
Wiec to co skrycie myslalam z krzykiem wykrzyczalyscie. Trzymajcie kciuki zeby mi psycha nie siadla. Czy cos nie jasno napisalam przeciez pierwszy krok do najciezszy robie odchodze....
napisał/a: majjda 2008-10-01 01:21
Ps. napisze wam cos jak bede w PL
napisał/a: Joas 2008-10-01 08:56
Oki, czekamy więc na efekty ;)) i powodzenia!!! :)
napisał/a: mala1313 2008-10-02 19:27
jak ci pschika siadzie to zawsze mozesz sie tutaj odezwac.
napisał/a: meisje 2008-10-06 20:42
wiecie co, nie mozemy tak mowic zrob tak, albo zrob siak, albo owak. znamy sytuacje z jednej strony, w dodatku szczatkowo i bez wiekszego kontekstu, bo ile mozna ipisac na forum. Majjda, nie wiem czy poradzic ci zenbys go zostrawila. moze inaczej, nie wiem czy ja bym tak zrobila. tak się sklada ze ja chyba srednio pasuje do tego forum:) bo jako jedyna jestem szczesliwie zakochana.i moim jedynym problemem jest to, ze on ,ma dziecko, a ja go kocham tak bardzo, ze wkurza mnie dzielenie się z nim z kimkolwiek. co jest chore -wiem-dlatego wylądowałam na tym forum. On na każdym kroku pokazuje mi ze ja jestem najważniejsza, jstem Księżniczką itp. dziecko jest a on jest odpowiedzialny...ale tpo długa histria, jak każdej z nas. ja szczerze wierze ze bede z NIm zawsze bo wogole My jestesmy My i nawet nie wiem jak by yło możliwe On i Ja. To dziwne, bo nigdy nie wierztylam w prawdziwa milosc i blablabla i nigdy kochliwa nie bylam. realizowałam sie zawodowo i było super, ale to było przed Nim.... nigdy mnie nie zdradził ( albo o tym nie wiem:)) ale wierze ze nie. i ja jego nigdy tez nie. i nawet nie wyobrazam sobie czegokolwiek z kimś innym, myśle ze byłabym fizycznie i biologicznie niezdolna. ale teraz sytuacja....jestem z nim ileś tam lat i jest tak jak jest teraz, czyli tak jak pisze o tym Majjda... i nagle dowiaduję się, ze mnie zdradził. Jeśli od razu bym nie umarła to byłby cud:) no ale załóżmy ze nie umieram, czy go zostawiam? zdrada wydaje mi się niewybaczalna...ale nie mogę powiedzieć, gdyby On mnie zdradził, to bym go zostawiła. Bo tego nie wiem.... Nie chcę usprawiedliwiać zdrajców, bo tak jak mówię zdrada jest niewybaczalna...ale..ludzie są ludźmi popełniają błędy HUMANUM EST ERRARE, każdy kij ma dwa końce, jest wiele związków które przeszły przez zdradę ale się poukłądały i nikt już nikogo nie zdardza, a pary żyją długo i szczęśliwie, ale jest tez wiele związków które się rozpadły, które próbowały ae się nie udało...Jest wiele zwiazków, które nie mają na koncie zdrady, a sa nieszczęśliwe. Bo czy lepszy jest zwiazek gdzie nikt nikogo nie zdradza, ale ludzie siebie krzywdzą w inny sposób, traktują siebie wzajemnie jak śmiecie, nie szanują, nie kochają, czasem nawet nie lubią? Majjda doprawdy nie wiem co ja bym zrobiła na Twoim miejscu. Nie znam ani Cieie ani Twojego faceta. NIe postępuj jednak pochopnie....
napisał/a: anka_22 2008-10-07 18:17
Podsumowując moją przedmówczynię stwierdzam że życie jest trudne ale do cholery nikt nie powiedział że będzie podane wszystko na tacy...muszą być łzy zeby odróżnic szczęście od rozpaczy... Oczywiście zgadzam się z meisje.. Rady radami ale kazda z nas ma albo miała dylemat czy zostawić faceta z dzieckiem czy byc pomimo wszystko i walczyć o miłość. Nikogo nie potepiam bo wiem jak to jest..sama znalazłam się w takiej popapranej sytuacji i wiecie co.. żałuje że nie posłuchałam moich koleżanek które mówiły nie spotykaj się z NIM po co rozdrapywać rany" ale ja miałam ich rady gdzieś posłuchałam serca i to mnie zgubiło... Teraz powiedziałam dość i dzieki Bogu trwam przy swoim olałam Jego telefony, maile spaliłam zdjecia itp i wiecie co zrobiło mi sie lżej mało tego zaczęłam spotykac sie z nowym facetem a wcześniej wmawiałam sobie że zdradzam mojego eks ( pomimo ze nie byliśmy już razem-paranoja)
czasem dobrze jest zacząć wszystko od owa zamiast trwac w toksycznym związku bez przyszłości...
napisał/a: Joas 2008-10-09 11:07
Sęk w tym, że jeśli kogoś się kocha walczy się o niego. I może kiedyś dojdziesz do wniosku że to było toksyczne. Ale jeśli jesteś z kimś i na kimś Ci zależy zrobisz wszytko nawet wbrew w sobie. Bo każda kobieta chce być w centrum uwagi, i chce mieć wrażenie że liczy się tylko jej osoba!!

Ja to wiem, wiem tez jak to jest jak pisałam wcześniej kiedy jest jeszcze jedna osoba DZIECKO. JEGO DZIECKO!! I w takim układzie tez można znaleźć szczęście, ale tego musi chcieć cała trójka!! A to wymaga sporo pracy!! Jeśli ktoś nie czuje się na siłach faktycznie lepiej odejść mimo wszystko. Ja jestem zdania że należy walczyć, jeśli przegram będę mieć świadomość ze zrobiłam wszystko, jeśli odejdę teraz będę mieć poczucie kolejnej porażki w życiu. Takie "albo albo" ;) Oczywiście mogę podejść do tego z innej strony, po co tracić czas?? Skoro może się nie udać?? Ale jakoś nie umiem w ten sposób. To jest ciężka praca i wymaga naprawdę wiele. On musi wiedzieć że jest On, Dziecko i Ja. Ja muszę mieć świadomość, że jest jeszcze jedna istotka. A Ten Mały Człowiek musi pogodzić się z faktem że Tata kogoś ma. Nie można podejść do tego "bo ja chce!!" to już nie jest zabawa, można skrzywdzić albo uszczęśliwić trzy osoby!! A najważniejsze jest Dziecko, które nie jest winne temu że Mama i Tata nie są razem. Wystarczająco trudną sytuacją dla niego jest to że ma Rodziców na zmianę, do tego musi poukładać sobie w głowie że Rodzice mają jeszcze kogoś. Popatrzcie na to ze strony małego człowieka, który nie wie co się dzieje i nie rozumie durnego dorosłego świata!! Bo jeśli Kobieta w tej sytuacji patrzy tylko na własne "ja" bo ja się dzielić z Nim nie będę bo ma być na każde zawołanie, i widzieć tylko mnie, to faktycznie lepiej odejść a najlepiej się nigdy w taki układ nie pchać. Ale to moje zdanie i mogę się oczywiście mylić
napisał/a: marsysja 2008-10-09 22:03
ale wiecie co kochane? po co być z kimś dla dzeocka? i siebie w ten spwob unieszczesliwić? mnie to np, noe potzrebne było dlatego odeszłam
kazda z nas musi postapic zgodnie z własnym sumieniem!!A jest to trudne!
usłyszłąam ostatnio super cytat" serce ma swoj rozum, którego rozum nie rozumie" i jeszce jedno" jak długo walczysz tak jesteś wygrywającym"
fajne powiedzenia!powiesziłam sobie nad łóżkiem!!!
mamy o co walczyć o szczescie nasze kochane!!! rady radami! ale zawsze warto posłuchać kogoś innego kto jest bezstronny i i inaczej patzry na problem niz nasi znajomi!!
a tez załuje ze jak mi wszyscy mwoili nie spotykaj sie z nim ze go nie olałam!ale moze bym nie miała coreczki!choc z drugiej strony dochodze do wnisoku-ze miałabym ja ale z kimś kto na nia zasługuje i mnie by kochał szlachetnie!!!!i bysmy stanowili pełna rodzine a nie rozbita!!
wiec m,oje drogie!kazda z nas ma dylemat i nie jest to takie łatwe!!ale nadzieje miec zawsze mozemy!!!na lepsze jutro....................
napisał/a: Joas 2008-10-10 09:33
I już mam ten cytat o sercu w opisie na gg :)) podoba mi się :)) pokopane to życie jest :( ale cóż poradzić, gdzieś tam jest zapisane to co ma nas spotkać, nic na to nie poradzimy.
napisał/a: marsysja 2008-10-10 14:00
Wiecie Ja Byłam U Wrozki Odnosnioe Przyszłośći-akurat Byłam Na Takim Zajkrecie Zyciowym Wtedy I Powiem Wam Ze Ciekawych Rzezcy Sie Dowiedziałam!fajnie By Było Jakby Sie Sprawdziło-bo To Dobra Wrozba!dlatego Wierze Głeboko W Swoją Radość Serca I Nadzieje Mam Z Coreczka Na Lepsze Zycie!ale Czas Pokaze!moze Sie Spełni Nasze Marzenie O Ciepłym I Spokojnym Domu!!!
A Wy Korzystałyscie Kiedys Z Porad Wrozki?
Ja Wiem Ze Sie To Wam Moze Nie Podobac I Mozecie Mnie Zqa To Zganic-ale Kazdemu Mozna Dac Na Cos Nadzieje I Dzieki Temu Ma Sie Cos W Co Sie Wierzy Głeboko-tym Bardziej Iz To Dobre!
A Wiem Ze Wrozka Racxzek Konkretna Była Bo Wszytsko Z Kart Powiedziala O Mojej Przeszłości!az Buzie Rozdziabiłam!!!!buziaki Dla Was Kochane Dziewczynki!!!!!)):*:*:*:*:*
napisał/a: mukka 2008-10-17 00:41
dziewczyny nie bawcie się w czarną magię i wróżki!! może to się źle skończyć... lepiej zamiast chodzić do wróżek i sie podbudowywać, wziąć sprawy w swoje ręce, włożyc tzw różowe okulary i być wreszcie szczęśliwym.