Mój chłopak pisze z inną:(

napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-10-21 08:59
A ja całą sobą zgadzam się ze Sloneczko8417.
Bo nawet jeśli teraz nic między nimi nie ma, to sytuacja poznawania i przyjaźnienia się z jakimiś laskami jest po prostu niebezpieczna.
I takie siedzenie też, bo facet zawsze może sobie uświadomić, że z tą internetowa koleżanką gada mu się lepiej niż z tobą, spotkają się w realu i faktycznie zaczną ze sobą kręcić (bo się zakochają).

Nie pozwól na to ...
napisał/a: Ewelka16135 2009-10-21 13:33
spatkaliśmy się z nią i powiedziała mi że ona nie bierze się za zajętych chlopaków i że to tylko pisanie nie powiem tez tam od czasu do czasu odezwie się do mnie ale czy to nie jest robione specjalnie??? Już sama nie wiem:(
napisał/a: Ewelka16135 2009-10-21 13:37
oni nie piszę sms-ów tylko na g
napisał/a: EAMS 2009-10-21 20:15
Katarzyna1984 napisal(a):A ja uważam, że jakby nie było pisanie z jakimiś koleżankami lub kolegami (w zależności od płci) jest rzeczą po prostu nieetyczną z jednego prostego względu: BO NASZE KOCHANIE MOŻE MIEĆ POWODY DO OBAW.
I słusznie, że je ma, bo przyjaźń to bardzo silny fundament. To właśnie przyjaźń jest uczuciem, z którego może najpewniej wyniknąć miłość.


W mojej opinii to niezłe jaja! Zatem Twojemu chłopakowi nie wolno utrzymywać
1) tajemnicy korespondencji
2) korespondować z innymi ludzmi
3) nawiązywać nowych relacji
4) rozszerzać waszego kręgu przyjaciół, o ile w ogóle takowych posiadacie....
z tego tylko powodu, że czujesz się z tym źle?
Nie oceniam Twoich uczuć, ale gdyby mnie to dotyczyło, to chłopaka, który zaglądałby do MOJEJ korespondencji wyrzucilabym za drzwi bez ceregieli.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-10-21 20:34
Ewelka16135 !

Może być tak, że Twój facet naprawdę nie widzi w tym nic złego, bo od początku jest z Tobą szczery i poszliście razem na spotkanie z nią.

Czy ta dziewczyna liczy na coś więcej? Być może, nie wiemy.

I tak znalazłaś się w nie najgorszej sytuacji, bo wielu facetów po prostu ukrywa takie znajomości.

Skoro się już znacie i ona czasem się do Ciebie odzywa, to moja rada jest taka, abyś też do niej pisała na gg -pierwsza ją zagaduj.
Absolutnie nie zwierzaj jej się z Waszych osobistych, związkowych spraw (nawet jeśli stwierdzisz, że fajnie Wam się gada). Nigdy nie mów jej
o Waszych problemch i kłótniach. Nie okazuj jej, że niepokoisz się z jej powodu. Od czasu do czasu możesz napomknąć, że jesteście ze sobą bardzo szczęśliwi.
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-10-21 21:37
EAMS napisal(a):W mojej opinii to niezłe jaja! Zatem Twojemu chłopakowi nie wolno utrzymywać
1) tajemnicy korespondencji
2) korespondować z innymi ludzmi
3) nawiązywać nowych relacji
4) rozszerzać waszego kręgu przyjaciół, o ile w ogóle takowych posiadacie....
z tego tylko powodu, że czujesz się z tym źle?
Nie oceniam Twoich uczuć, ale gdyby mnie to dotyczyło, to chłopaka, który zaglądałby do MOJEJ korespondencji wyrzucilabym za drzwi bez ceregieli.


EAMS

Każdy ma swój sposób bycia i życia. Każdy ma własne spojrzenie na związek i małżeństwo i każdy inaczej widzi "szczęście".
Dla jednych (w tym widzę, że też dla Ciebie) szczęście jest wtedy gdy ma się prywatność - różnie rozumianą.
Dla mnie szczęście jest tam gdzie nie ma tajemnic (żadnych).
Wiesz w moim związku małżeńskim faktycznie nie ma czegoś takiego jak "prywatność" bo prywatność to "my". Zarówno gg, pocztę, konto Allegro, nr tlenu i konto w banku mamy wspólne. Na wszystkie imprezy chodzimy razem i nie mamy osobnych znajomych (może tylko tych w pracy) bo nie ma czegoś takiego jak stricte kobiece lub męskie spotkania. Wszędzie chodzimy razem (nawet do teściów). Jesteśmy do tego stopnia nierozłączni, że nikt nie mówi o nas "on, ona", tylko "oni". Jesteśmy szczęśliwi.
Mylisz się, mamy znajomych, nie wielu ale jednak. A jeśli, któreś z nas pozna kogoś nowego to albo zaczynamy się z nim kolegować razem, albo w ogóle (nigdy sam na sam). Nigdy mój mąż (kiedyś chłopak) nie postawił swoich koleżanek lub kolegów ponad mną.
Dla mnie zachowanie typu: on ma swoje koleżanki a ja swoich kolegów jest po prostu niepojęte i niedopuszczalne. Nie chciałabym być z facetem, który chodzi z kumplami i z kumpelkami gdzieś beze mnie. Nie chciałabym być z kimś, kto pisze sobie maile z jakąś obcą kobietą i jeszcze uważa, że to nic złego.
Owszem, jest w tym coś bardzo złego.
Ja rozumiem, że ktoś jedzie na jakieś delegacje, poznaje jakąś osobę z którą rozmawia przez przypadek przy kieliszku wina. Rozumiem, że ktoś może kogoś z kimś zapoznać i można sobie z kimś porozmawiać. Rozumiem, że życie jest życiem i nikt z nas nie żyje na bezludnej wyspie. Nie rozumiem jednak pozwalania sobie na zażyłość ... Nie zrozumiałabym potrzeby mojego partnera w "szukaniu atrakcji na internecie". Nie zrozumiałabym "zażyłości z osobą, którą się po prostu gada na gg". Gdyby mojemu mężowi zdarzyło się rozmawiać z jakąś kobietą, której nie zna na GG - nie zrozumiałabym gdyby nie zrozumiał moich obaw i postawił rozmowy z "nieznajomą" ponad MNIE tłumacząc się brakiem zaufania. Czegoś takiego nie potrafiłabym zrozumieć. Ale jemu by coś takiego nie przyszło do głowi. Ani jemu ani mnie ... Jeśli mamy jakiś znajomych to tylko wspólnych i zawsze razem. Kolegujemy się z dwoma parami (małżeństwami) ale nasze kolegowanie ma bardzo jasne reguły. Ja sobie rozmawiam na GG z tymi dwoma dziewczynami, on czasem z tymi dwoma chłopakami o grach itd, ale nawet w takich relacjach nie ma miejsca na to, aby żona (nasza znajoma) pozwalała sobie na zażyłość z kimś poza swoim mężem. Jeśli nawet któraś z tych dwóch koleżanek napisze coś do mojego męża na gg to tylko czyste informacje typu: ja i X będziemy dzisiaj tu i tu ..., albo robimy grilla weźcie ze sobą piwo. NIC WIĘCEJ ...
Nie ma nic złego w tym, że ja z moim mężem tacy jesteśmy. To my mamy ze sobą być i to my mamy być ze sobą szczęśliwi, bo to my stanowimy związek - nie ktoś inny. Skoro nam jest w takim układzie ze sobą dobrze to czy potrzeba coś więcej? Wydaje mi się, że nie ... Ani mnie ani mężowi nie przyszłoby do głowy pisanie z obcym człowiekiem, bo pomimo tego, że jak w każdym związku są czasem kłótnie i nieporozumienia - jesteśmy przyjaciółmi. I wiesz EAMS ja nie mam problemów z brakiem zaufania. Ja się nie martwię. Ja nie przeżywam rozterek sercowych. Ja nie zastanawiam się co mój facet robi i z kim przebywa, gdy nie ma go przy mnie.

PS. wracając do wątku głównego to możliwe (nie wiem na pewno, ale wydaje mi się), że ta dziewczyna chciałaby zacząć kręcić z Twoim facetem, bo żadna kobieta nie spotyka się z nieznajomym facetem tylko po to aby się spotkać i na tym zakończyć. Myślę, że ona w ogóle nie wiedziała, że on przyjdzie z Tobą, dlatego przyszła na spotkanie. Myślę też, że to, że Tobie pisze jakieś smsy czy też na gg to dlatego, żeby uśpić Twoją czujność. Więc uważaj ...
napisał/a: Sloneczko8417 2009-10-21 21:47
Prywatność prywatnościa i oczywiście każdy ma do niej prawo ale tu nie widze żadnej prywatności skoro on przy swojej dziewczynie pisze z inna na gg.Ja bym uważała na Twoim miejscu.Zresztą dla mnie to trochę dziwne spotkanie z dziewczyna,która mój chłopak poznał na necie.Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji nie sądzisz,że on może szuka jakis wrażeń?A tej dziewczynie bym nie ufała może chce utrzymywać z Tobą pokojowe stosunki żeby mieć lepszy dostęp do Twojego chłopaka mam nadzieję,że tak nie jest ale bądz ostrożna.
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-10-21 22:02
Sloneczko8417
Oczywiście, że jest to coś dziwnego. Od samego początku to śmierdzi na kilometr. Po co ten facet szuka wrażeń przez neta? Po co szuka przyjaciółek na siłę?
Po co tak bardzo chciał spotkać tą dziewczynę, że pomimo tego, że na pewno wiedział, że tobie może się to nie spodobać - spotkał się z nią? z obcą osobą ...

Wiesz co? ja na Twoim miejscu powiedziałabym co o tym myślę, bo jak się będziesz tak spotykać z każdą jego przypadkową koleżanką to on uzna to za twoje przyzwolenie a ty będziesz zawsze cierpieć.

Pozdrawiam
napisał/a: anaa82 2009-10-21 22:06
A czy to bylo jego pierwsze spotkanie w realu wraz z Tobą, czy wczesniej spotkał sie z nią sam sa sam?
Dla mnie to tez dziwne isc na spotkanie z osobą poznaną na necie gdy ma juz dziewczynę. Jednak pisze przy Tobie, wiec nie obawia się ze mozesz w kazdej chwili zobaczyc o czym piszą, wiec wie ze ona nie napisze czegos co odbierzesz za flirt,itp. Nastepnym razem gdy przy Tobie zacznie pisac, odciagnij go od kompa i zajmij go sobą a jej napisz TY/ lub on: "sorry ale jestem teraz z moim kochaniem"
napisał/a: EAMS 2009-10-21 22:44
Katarzyna1984 napisal(a):Sloneczko8417
Oczywiście, że jest to coś dziwnego. Od samego początku to śmierdzi na kilometr.
Pozdrawiam

Nie przyszło wam do głowy, moje przyjaciółki, że czytacie ten post nie wdrażając swojego faceta w niuanse?
W mojej opinii nie ma nic zdrożnego w utrzymywaniu kontaktów, zaś jeśli mój miałby wątki co do sposobów w jakie nawiązuję kontakty, to byłby stracony. Naprawdę nie życzyłabym sobie, żeby zatruwał mi korespondencję swoimi uwagami. Moja korespondencja przynosi wymierne rezultaty. Pracuję w firmie PR i moja korespondencja wymaga osobistego podejścia do klienta. Nie chcę żeby mój chłopak znał chwyty jakimi się posługuję. Chcę oddzielić prywtność od zawodu. Chcę, żeby w mojej komunikacji z nim panowała szczerość, Ostatnia rzecz jakiej bym sobie życzyła to odkrycie, że stosuję wobec niego sopcjotechnikę taką jak wobec grupy docelowej w mojej pracy. On wie kim jestem i czym się zajmuję, ale boję się, że poczuje się jak przedmiot manipulacji, jeśli przeczyta moje maile.
napisał/a: EAMS 2009-10-21 23:37
Sloneczko8417 napisal(a):Prywatność prywatnościa i oczywiście każdy ma do niej prawo ale tu nie widze żadnej prywatności skoro on przy swojej dziewczynie pisze z inna na gg .

Dokladnie. Nie dosc, ze robi to na oczach ukochanej, to ona jeszcze jest zazdrosna.
Co on ma zrobic jeszcze żeby usunąć zazdrość? No chyba, ze nie krępuje się jej obecnością,co zakrawałoby na patologiczny układ.
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-10-22 08:58
EAMS:
A nie sądzisz, że utrzymywanie jakiś relacji z koleżanką (kolegą) ze szkoły średniej, z osiedla (ogólnie z przeszłości) czy też z pracy czasem poklikawszy na gg, to zupełnie coś innego niż siedzenie non stop przy komputerze rozmawiając z osobą, której się w ogóle nie zna? Z którą nie ma się żadnych interesów zawodowych tylko po prostu zaczęło się z nią rozmawiać? Nie sądzisz, że z takiej rozmowy można wnioskować, że w związku czegoś brakuje bo facet ma ukrytą potrzebę rozmowy z inną kobietą (bo tutaj innej potrzeby nie widzę). A może ma za mało zazdrosną dziewczynę, którą wystawia na jakąś próbę?

Wiesz ja też sobie czasem pogadam z pół godziny z jakimś kolegą ze szkoły średniej czy ze studiów (ale to tylko pół godziny na jakiś czas np. 3 tygodnie), mój mąż też czasem jak go jakaś koleżanka zagada. Ale to są bardzo rzadkie sprawy i NIE ZAŻYŁE.
Wiem też co oznacza pracować w PR. Ja kiedyś pisząc jedną z moich prac mgr musiałam siedzieć przez 2 miesiące na sex czatach i podawać się za sex bombę, aby przeprowadzić pewne badania.
Jasne praca to praca a prywatność to prywatność ... gorzej jak się pracę zawodową przenosi do domu.