Mój pierwszy raz

napisał/a: samsam 2006-12-20 18:55
antek napisal(a):Wlasnie ze nie najwiecej mysle o niej jak zrobic dobrze aby czegos nie sprataczyc aby chciala wiecej.

A może to powoduje, że jesteś zestresowany, spięty i ona to w pewien sposób odczuwa.
napisał/a: jente8 2006-12-20 19:59
antek napisal(a):im wiecej o tym mysle i mowie tym wiecej ona nie chce.


Może właśnie to jej przeszkadza? Czuje, że jest "pod presją", a tak "na siłę" to nigdy nic nie wychodzi... a wręcz się odechciewa. Ty nalegasz, ją to denerwuje i zamyka się w sobie.
I druga rzecz... a może za dużo o tym mówisz? Czasami słowa mogą zepsuć całą atmosferę. Lepiej nic nie mówić i swoim zachowaniem, coraz śmielszymi pieszczotami pokazać, do czego dążysz - jeśli nie będzie miała ochoty, powie "nie" albo w jakiś inny sposób da Ci do zrozumienia, że nie chce niczego więcej.

antek napisal(a):Poprostu jesli juz sie zdecyduje zeby mnie calowac to na momet i bo po chwili przestaje.Mysli ze to wystarczy


To mi przypomina pewną sytuację... Nie mówię, że u Ciebie jest tak samo, ale... niektórym facetom nie przychodzi do głowy, żeby dziewczynę przytulić czy pocałować, jeśli to nie ma prowadzić do seksu. A kobiety czasami po prostu chcą być przytulane, całowane, pieszczone - nie po to, żeby doprowadzić "do finału", ale dlatego, że lubią, gdy się im okazuje czułość. Krótko mówiąc - dla nas nie wszystkie pieszczoty muszą kończyć się seksem.
Może spróbuj po prostu w ciągu dnia od czasu do czasu ją przytulić czy pocałować i nie dążyć do niczego więcej? Niech wie, że nie "chodzi Ci tylko o seks". Spróbuj nie nalegać na seks za każdym razem, gdy ze sobą śpicie.
Inna sprawa, że kobieta może nie mieć ochoty na seks, jeśli w innych sferach życia Wam się nie układa. Ale u Was tak najwyraźniej nie jest, więc to nie to.

antek napisal(a):Nigdy jeszcz nie podeszla do mnie i nie zaczela mnie rozbierac czy cos.


Wydaje Ci się, że tak właśnie kobieta zabiera się do seksu? Podchodzi do faceta i zaczyna go rozbierać? OK, czasami bywa i tak... u niektórych nawet dosyć często. Ale najczęściej kobiety stosują dłuższą grę wstępną, nie przechodzą tak od razu "do rzeczy". A poza tym... może ona jest po prostu nieśmiała w "tych sprawach"? I nie wie, jak Ci zakomunikować to, że właśnie w tej chwili ma ochotę na seks, więc rezygnuje. A kiedy później Ty masz na to ochotę, to z niej już zdąży ona wyparować. I jeszcze dodatkowo jest sfrustrowana, bo jak ona chciała, to nic z tego nie wyszło... więc tym bardziej nie ma później ochoty.

Może być też tak jak pisze Patka:

Patka napisal(a):byłam w podobnej sytuacji ale za bardzo nie bede sie rozpisywać.
On sie starał i bardzo chciał ale mnie to wogule nie ruszało, nie miałam ochoty na seks z nim.
Juz nie jestesmy razem.


Miłość ma dla kobiet ogromny wpływ na czerpanie przyjemności z seksu. Z badań przytoczonych w "Płci mózgu" wynikało, że dla mężczyzn poziom przyjemności był podobny, niezależnie od tego, czy partnerka była ich koleżanką, żoną czy kochanką, natomiast u kobiet różnica była ogromna (w skali od 1 do 5: poziom przyjemności czerpanej z seksu z kolegą oceniały na około 1,5, z ukochanym mężczyzną/mężem - prawie 5).
Rozpisałam się trochę nie na temat... Nie chcę Cię martwić, ale może rzeczywiście w tym związku coś jest nie tak. Może ona nie zdaje sobie z tego sprawy, albo nie przyznaje się do tego przed Tobą (albo nawet samą sobą), ale po prostu czuje, że "to nie jest TO"? Wziąwszy pod uwagę, co się działo ostatnio w Waszym związku... jakieś "rysy na szkle" się pojawiły, może nie bez powodu.

Albo cały problem wynika po prostu z tego, że:

Patka napisal(a):ktos bardziej lubi seks ktoś mniej. Ktoś może bez tego zyć a ktoś nie.


Mnie się wydaje, że Wy macie po prostu zupełnie odmienne temperamenty pod tym względem. Ona nie potrzebuje seksu tak bardzo, jak Ty. Ale to tylko moje przypuszczenia.
napisał/a: antek5 2006-12-21 07:43
Witam!!!

Ula jente bardzo obszerna odpowiedz. Dzieki.
Powiem ze z niektorym slowami sie zgadzam a z niektorymi nie.
Ale juz wszstkiego probowałem.
Opowiem ci wczorajsza stuacje i czytaj uwaznie.

Poszedłem do niej z kwaitkiem przywiazanym do butelki wina.
Co fakt wiem ze nie lubi winka ale kupilem specjalnie bardzo slodkie pomyslalem "moze polubi"
Na miejscu jak sie okazalo zadzwonilem i powiedzialem ze ma 3 s aby mi otworzyc drzwi bo mam niespodzianke. I tak zrobiła.
Cieszyła sie bardzo i była zaskoczona.TO BYLO MISLUSIE. Chwilke sie calowalismy. Ale razaz czar prysł
Usiedlismy na tapczaniku i dowiedziałem sie ze ma kolokwium jutro i ze sie uczy. No spoko pomyslalem wiec zrobimy sobie kolacyjke jutro czy cos a winko poczeka.
A za chwilke obrazila sie na mnie bo powiedziala ze chce jej sie slodkiego i ze mam isc po ciastka do sklepu.
Tak na prawde nie chcialo mi sie bo pomyslalem sobie ze "cokolwiek robie to i tak mało" i nie poszedlem. Powiedzilaa ze sama pujdzie. Wiec mowie ze moze. I sie obrazila. No to po jakims czasie ja owie choc idziemy razem. Nie bo jej sie nie chce i za chwilke film leci. No i dalej miala focha.
Po filmie zaczelismy rozmawiac o tym co jest co bylo dlaczego jest zla itp.
Sama zaprponowala ze idzie sie wykapac aby byc pacznaca a ja mam wino otworzyc.
Czy to nie jest zachecenie mnie do SEXU. Zdziwilem sie.
Zapalilem swieczke poszedlem po kieliszki winko otworzylem.
Wypilismy po lampce no i ......
I to samo. Zaczolem ja piescic dotykac calowac i doszla do FINISH.
Oświadczyła ze jutro ma kolo i idzie spac i mam sie kolo niej polozyc.
Polożyłem zasnela ale jak wstawalem aby wyjsc do domku juz to sie obudzila sie znow focha strzelila ze juz ide. (do pracy szedlem na nastepny dzien)
Rozumiem ze miala kolo zema nauke szkole i to moze byc wytlumaczenie.
Ale jak tylko pamietam zawsze tak jest czy szkola czy wakacje.
I wlasnie wydaje mi sie rowniez ze mamy rozne temperamenty. Czy to moze byc powod tego wszystkiego.
napisał/a: samsam 2006-12-21 10:46
Antek, szczerze Ci współczuję.
Na Twoim miejscu już dawno wzięłaby mnie k.........
Gratuluję Ci wytrwałości.
Myślę, że jest to wina temperamentów. Ale myślę też, że ona czuje sie bardzo pewnie. Nie ma w Waszym związku obawy, że jak będę się tak zachowywać, to będzie miał dosyć i mnie zostawi (przykład). Ja również mam często focha (mój mężus tak twierdzi) i on zaraz mówi, że jak będę taka wredna to sie ze mną rozwiedzie
Nie wiem, czy iwesz o co mi chodzi. Ona ma wszystko podane na tacy i pewna jest, że cokolwiek by nie zrobiła, to i tak będziesz ją kochał.
Wydaje mi sie też, że jest bardzo rozpieszczoną osóbką. Kiedyś wspomniałeś, że jest chyba wychowywana przez mamę i babcię. To dużo tłumaczy, ale nie można być takim egoistą.
Zaproponuj jej udział na naszym forum. My dziewczyny porozmawiamy z nią na babskie tematy.
napisał/a: jente8 2006-12-21 11:12
Antku, zgadzam się z tym, że to może być wina różnicy temperamentów, a przede wszystkim z tym, że to nie jest Twoja wina, bo jak dla mnie jej zachowanie jest co najmniej dziwne. Opis wczorajszego wieczoru jest dla mnie niepojęty: raz się cieszy, a zaraz robi "focha", potem niby się chce uczyć, ale właściwie to film oglądać, potem niby ma ochotę na seks, niby nie ma, raz olewa Twoją obecność, raz się wkurza, że chcesz już iść do domu... Co za kobieta! Wcale się nie dziwię, że się wkurzasz.
I właśnie po tym opisie muszę się zgodzić z Sylwią: ona po prostu wie, że cokolwiek zrobi, i tak jej nie zostawisz, i tak będziesz ją kochał. Wydaje jej się, że wszystko jej wolno i robi, co chce. Kiedyś, na początku Twojego pisania na forum, stwierdziłam, że Ty chyba za bardzo jesteś skupiony na sobie. Teraz odnoszę wrażenie, że to raczej ona jest kompletną egocentryczką... Nie wiem, co można na to poradzić. Odnoszę wrażenie, że jej brak ochoty na seks oraz wszystkie inne zachowania wynikają tylko i wyłącznie z tego, że "ma taki kaprys".
napisał/a: antek5 2006-12-21 17:47
Witajcie!!!

Na dzis zaplanowałem

Wypad na dzakuzi
Namowilem ja na kolacyjke ze zrobi przy swiecach
A na wieczor mam niesamowita niespodzianke
Zajela mi ona 5 godzin rycia w necie.
Cos na zasadzie gry Rozkosz.

Ciekawe jaki bedzie efekt.

A nawiazujac do wszysch odpowiedzi to nigdy sie nie zastanawialem nad tym ze

sylwia napisal(a):Ale myślę też, że ona czuje sie bardzo pewnie Nie ma w Waszym związku obawy, że jak będę się tak zachowywać, to będzie miał dosyć i mnie zostawi


A po drugie to jest sympatyczna i mila.Bardzo ja kocham.
Jutro wam powiem co bylo.

A jeszcze jedno troszke pojechaliscie po niej, najlepiej by bylo jak bysmy obydwoje te fotum prowadzili.Wtedy by mozna znac opinie nas dwoch.Bo pewnie ja tez nie jestem bez winy.
Po tej akcji co mielismy ostatnio chce sie postarac aby juz mi 2 raz tego nie wywinela.
Ale chyba macie racje ze jest za pewna
napisał/a: samsam 2006-12-21 18:17
Antek, podziwiam Cię. Jesteś bardzo wytrwały i nic Cię noie zniechęca.
Dziewczyny, taki facet to SKARB!!!!!
napisał/a: antek5 2006-12-22 15:15
Witajcie!!!

Poweim wam ze do teraz nie moge dojsc do siebie po wczorajszej nocy.

UDAŁO SIE.
Ten pomysl z ta gra to była super zabawa.Chetenie sie podziele gra jesli ktos jest zainteresowany.
Opowiem wam jak to sie zaczelo.
Juz jak do niej poszedlem oswiadczylem ze mam niespodzianke na wieczor.
Oczywiscie pojechalismy na dzakuzi i saune. Bylo bardzo milusio w wlasnie sie tam mielismy czas pogadac o nas i wogule.Calowalismy sie w wodzie i oczywiscie pozowlila mi sie dotykac bez wiekszych protestów.
ALe juz pisze co dalej.
Po dzakuzi obydwoje sie wykapalismy tam na miejscu aby byc pachnacym itp.
Wydaje mi sie ze nie zdawala sobie sprawy ze tak spedzi wieczor.
Przyjedchalismy do domku i jak wspomnialem zrobilismy kolacyjke ( salatke owocowa hihihihi).
Nio z ta kolacja to troszke byl nie wypal bo wszyscy domownicy sie zjawili w pokoju i zaczeli gadac o roznych tam sprawach wiec jak poszli to juz bylo po salatce.
Ale wziolem stolik odpowiednia muzyka swieczka winko i .......
Zaczelismy rozmawiac o niespodziance a przy okazji zaczelismy sie dokarmiac resztakami salatki.:)
Teraz najlepsze
Powiedzialem ze mam gre. Zrobila mine i nie była zadowolona. Tak tez przypuszczałem.Ale.....
Pokazalem plansze dalem jej 3 kartki na ktorych miala napisac swoje marzenia ktore moge jejj spelnic. Ja tez napisalem swoje trzy i dolozylismy do kupki z kartami marzen.
Zasady gry.
Jak wykulniesz 6 to dana osoba rozbiera sie do naga.
Na polach parzstych czynnosc wykonuje osoba ktora kula.
Na nieparzystych osoba czynnosc wykonuja oby dwie osoby.

I pojawil sie problem. Brak kostki. PROBLEM
Wycielismy katrki ponumerowalismy i gre zaczelismy.

Zaczynala miasia ................. i wylosowala 6 i miala zadanie
Pozniej ja i 6 i juz obydwoje bylismy nago.
Co to bylo cos niesamowitego juz w polowie gry widzilem ze ona chce mnie zjejsc.
Ja bylem na skraju eksplozji.
Gralismy ponad 2 godzinki. Najwazniejsze aby sie nie spieszyc.
A pozniej zaczelo sie.

Juz dawno chcialem aby taka byla.Marzenie sie spelnilo.
Wiedzialem ze cos w niej siedzi ze moze taka byc tylko nie wiedzialem jak ja podejsc.
Mysle ze te gre odstawimy na jakis czas Lub bede musial poszukac inne polecenia.

Bylem u niej do 5 rana.
Tak na marginesie to pierwszy raz chcialo jej sie krzycec podczss szczytowania i po takim maratonie padnelismy jak aniolki.
Powiem wam ze stwierdzenie kotka, tygrysica to malo powiedziane.
Byla swietna.

Teraz prosze powiedzcie jakie mozna jeszcze podejscie zastosowac aby bylo tak swietnie.


A jeszcze jedno najlepsze jest to ze jak wspomnialem ze nie lubi wina .... wiec ja pilem winko a ona COLE.Pozniej sie zastanawialem czy tam czegos nie bylo bo moja misia byla nie do poznania
napisał/a: samsam 2006-12-22 17:12
No to super. Bardzo się cieszę, że noc się udała.
Hmmm..., tak na marginesie, czy ona nie ma nic przeciwko, że opisujesz Wasze uniesienia - nie oszukujmy- z lekką dokładnością.
napisał/a: palika 2006-12-22 18:22
Sylwia zgadzam sie z Toba. Nie bylabym zadowolona, gdyby moj N. zee szczegolami opisywal nasze najintymniejsze chwile, ktore naleza TYLKO DO NAS.
napisał/a: ami1 2006-12-22 19:51
Antek to fantastycznie, ze noc była pełna rozkoszy. A więc znalazłeś sposób.
napisał/a: Girion 2006-12-22 20:59
napisal(a):Chetenie sie podziele gra jesli ktos jest zainteresowany.

Ciekawosc mnie zzera, nie powiem, tak wiec jesli mozesz, podlinkuj pelne zasady gry.