Prośba o pomoc

Plasterek
napisał/a: Plasterek 2010-02-12 12:11
Pomimo wszystkich niemiłych sytuacji jakie wywiązały się u Ciebie dyzio i tym, jak to się kończy, pewnie nadal strasznie Cię to irytuje, nie daje spać...
Nie jestem z Wami od 1 strony tego wątku, ale jak oceniłbyś pomysł, żeby razem z Twoją żoną obecną/byłą spotkać się u mediatora rodzinnego? (psycholog łagodzący spory między obiema stronami).
Jeśli ma być rozwód, to pewnie chciałbyś żonę nadal znać, spotykać się raz na jakiś czas na wspólnym obiedzie.
Co o tym myślisz?
napisał/a: dyzio007 2010-02-15 21:05
Plasterku niestety temat ten wałkowałem z moją obecną/byłą żoną natomiast jej agresywna reakcja i twierdzenie że nie będzie jej obca osoba mówiła co ma robić nie naprawiły naszych relacji. Żonę będę znał co do wspólnych obiadów to uwierz że nie bedzie to możliwe to ona sie odcięła, oderwała i powiem ci że może jak sama zaproponuje to zobaczę jak to wyjdzie.....staram sie odpocząc psychicznie bo przyznam że to jest cholernie ciężki chleb do zgryzienia. W czwartek mam sprawę rozwodową i boje się że nie dostaniemy rozwodu. Nasze stosunki są bardzo zimne, na szczęście dogadaliśmy się odnośnie reszty rzeczy i podziału co też mnie zdziwiło i panią notariusz która była zaskoczona że normalnie podczas rozmowy pertraktowaliśmy jak rozwiązać zaistniałą sytuację. Wiem że to koniec.....ona po prostu tego nie zrozumiała że ją kocham....chcę żeby była szczęśliwa bo tłumaczę sobie że się pogubiła, ja mam już dosyć.... czyje się 2 razy zmielony, wyrzuty, i trzy razy wypluty. Boje się rozprawy.....przyjme to na klatę innego wyjscia nie mam. Chciałbym żeby kiedyś jak to zrozumie przyznała się że zrobiła błąd że nie walczyła......
Plasterek
napisał/a: Plasterek 2010-02-18 11:33
Ale jak widać sami nie potraficie dojść do porozumienia.
Bardzo możliwe, że Ty do tego też nieodpowiednio podchodzisz. Nie obraź się, staram się myśleć obiektywnie - nie znamy Twojej żony interpretacji wydarzeń.
Jeśli chcesz w tym wyjść obronną ręką powinieneś porozmawiać o tym, z kimś kto ma doświadczenie w takich przypadkach.
Aneta Boryczko - terapeuta, profesjonalnie zajmuje się relacjami rodzinnymi (mąż z żoną, rodzice z dziećmi itp). Nr. telefonu i e-mail znajdziesz na Plasterku lub jeśli chcesz mogę przesłać ci je w prywatnej wiadomości. Warto
napisał/a: dyzio007 2010-02-20 00:41
Plasterku dziękuje za chęć pomocy ale uwierz ze jest za późno na walkę o małżeństwo gdyż w czwartek sąd orzekł rozwód. Moja ex żona definitywnie odcięła się ode mnie i potwierdziła brak jakichkolwiek możliwości życia ze mną a tym bardziej naprawy byłego małżeństwa. Od teraz jestem kawaler z odzysku, wszystko poszło szybko i ...... szkoda my tylko że tak łatwo. Ślub szykujesz z rocznym wyprzedzeniem wrzucasz masę kasy bo to wyjątkowa chwila a rozwód trwał 30min i 150zł :/
Zaczynam nowe i mam nadzieje lepsze życie.......może cos mnie dobrego w życiu spotka.
napisał/a: Mari 2010-02-22 11:42
dyzio007 napisal(a):
Zaczynam nowe i mam nadzieje lepsze życie.......może cos mnie dobrego w życiu spotka.


Teraz na pewno bedzie z gorki . Nauka zycia byla i nie pojdzie w las .
Ech...tylko dlaczego zawsze musimy talie doswiadczenia przezywac na wlasnej skorze , dlaczego tej madrosci nie wysysamy z mlekie matki ...

Dasz rade 007!:D .


Pozdrowienia na nowej drodze zycia :).
napisał/a: dyzio007 2010-02-26 19:18
Mari napisal(a):

Dasz rade 007!:D .


Maj nejm i błąd.......wielbłąd :D

Nie ma innego wyjscia jak dać radę mimo że kochanek mojej byłej zony robi mi lekką jazdę w robocie.....
W razie co jak zmieniać zycie....to całe nawet jak trzeba będzie zmienić robotę....

ps. Mari dziękuję za takie długoterminowe wsparcie z twojej strony. Czasami pisałaś bzdury na które sie nie zgadzałem :P ale całościowo to ogarnięta z Ciebie kobitka :)
napisał/a: Mari 2010-02-26 21:54
Dyziu ...wiem :) czesto pisze bzdury . Mam w tym jakis cel ??? .
Pisanina typowo po "babskiemu" , ale rozgarniety :p facet zawsze potrafi wyfiltrowac to co dla Niego najwazniejsze i moze sie przydac .



:D .
Plasterek
napisał/a: Plasterek 2010-03-01 14:07
dyzio007 napisal(a):Plasterku dziękuje za chęć pomocy ale uwierz ze jest za późno na walkę o małżeństwo gdyż w czwartek sąd orzekł rozwód. Moja ex żona definitywnie odcięła się ode mnie i potwierdziła brak jakichkolwiek możliwości życia ze mną a tym bardziej naprawy byłego małżeństwa. Od teraz jestem kawaler z odzysku, wszystko poszło szybko i ...... szkoda my tylko że tak łatwo. Ślub szykujesz z rocznym wyprzedzeniem wrzucasz masę kasy bo to wyjątkowa chwila a rozwód trwał 30min i 150zł :/
Zaczynam nowe i mam nadzieje lepsze życie.......może cos mnie dobrego w życiu spotka.


Każda nowa sytuacja to szansa na zmianę na lepsze. Tak jest za każdym razem i odnosi się to do każdej kategorii - od wojen, technologii, religii, wierzeń, mitów, aż po relacje międzyludzkie. Najważniejsze przy tym nie dawać za wygraną.