Pustka, czyli o samotnosci
napisał/a:
Mru
2007-12-29 00:08
I czego to wg Ciebie dowodzi? Ze mial wspaniale malzenstwo i ze jego zona tez uwazala ze jej malzenstwo takie bylo?
Kazdego cierpienia i bolu nie... to przeciez niemozliwe. Sa jednak granice wspolodczuwania. Te granice wyznacza plec, bo kobiety i mezczyzni mysla i czuja inaczej. Te granice wyznacza tez doswiadczenie, bo sa rzeczy, ktore wykraczaja poza zwykla nasza wyobraznie i wrazliwosc, sytuacje ekstremalne, ktore trzeba przezyc samemu, zeby je w pelni zrozumiec.
Nigdy nie zrozumiesz jak to jest byc w ciazy, miec w sobie drugie zycie... jak to jest wejsc na 8-mio tysiecznik... odsluzyc rok w Iraku lub Afganistanie, wpasc w zasadzke, stracic kumpli, zabijac bo jestes zolnierzem... spedzac po kilka miesiecy na morzu z dala od rodziny walczac na przemian z monotonia i stresem, zamkniety z kilkunastoma facetami na ograniczonej przestrzeni jaka jest statek, a stres nie musi sie brac ze sztormowej pogody tylko np z mgly ktora dorywa Cie na wejsciu w Kanal La Manche, a Ty grasz na czas wiec robisz swoje 25kn ryzykujac zderzenie...
napisał/a:
MEE
2007-12-29 00:16
Mru, nie idzie o "zrozumienie" lecz o odtworzenie pewnych potencjalnych stanow emocjonalnych.
Mysle, ze wyobrazenie sobie mezczynie jak to jest byc kobieta w ciazy nie jest takie trudne. Nawet porod jestem sobie w stanie wyobrazic.
Mysle, ze wyobrazenie sobie mezczynie jak to jest byc kobieta w ciazy nie jest takie trudne. Nawet porod jestem sobie w stanie wyobrazic.
napisał/a:
Mru
2007-12-29 00:46
MEE, powoli opadaja mi rece...
Zrozumienie oznacza tez mozliwosc wyobrazenia sobie stanow emocjonalnych. Nie jest to mozliwe w odniesieniu do sytuacji ekstremalnych lub bardzo nietypowych, jesli sie samemu ich nie przezylo.
Jesli nie byles w sytuacji zagrozenia zycia, w takiej jak zolnierze na polu walki, to mozesz sobie tylko probowac wyobrazic... tylko tyle...
Nie masz macicy ani kobiecych hormonow, nie czules nigdy skurczow w dole brzucha.... mozesz sobie tylko probowac wyobrazic porod, wysilek i uczucia z tym zwiazane... tylko tyle...
Jesli nie byles na 5000 mnp,to nie mozesz wiedziec jak Twoj organizm zareaguje na wysilek i niedotlenienie... mozesz sobie o tylko probowac wyobrazic... tylko tyle...
Jesli nigdy nie byles na morzu, to nie mozesz sobie wyobrazic, jak Twoj organizm zareaguje na kolysanie, a Twoja psychika jak poradzi sobie z choroba morska jesli Cie ona dopadnie... mozesz sobie to tylko probowac wyobrazic... tylko tyle...
Przyklady moznaby mnozyc... litosciwie zakoncze...
napisał/a:
MEE
2007-12-29 01:09
Bylem w sytuacji zagrozenia zycia, nawet calkowicie beznadziejnej. Lekarze spisali mnie na straty. Twierdzili nie nie przezyje, a jednak. Wiec Mru, nie przywoluj tu wyimaginowanych sytuacji.
Twoje przyklady mnie nie przekonuja i trafiaja kula w plot. Przeslanki twojej argumentacji sluza Ci za wniosek.
Twoje przyklady mnie nie przekonuja i trafiaja kula w plot. Przeslanki twojej argumentacji sluza Ci za wniosek.
napisał/a:
MEE
2007-12-29 01:17
Mru, to nieporozumienie. Mezczyzna tez nalezy do gatunku homo sapiens i nie rob z macicy pepka Wszechswiata.
Istnieje pewien zespol doznan, ktore sa wpisane w nasza psychike na poziomie prenatalnym. Nie chce teraz tego rozwijac, ale twierdzenie, ze doznania kobiet w trakcie ciazy sa tak niezwykle, ze zaden facet tego nie bedzie w stanie "wspoldoswiadczyc" to zart.
Dla mnie ta dyskusja ma bardziej subtelny charakter niz dla Ciebie Mru.
Wyjatkowo ale na te chwile wole Kanta niz Locke'a.
Istnieje pewien zespol doznan, ktore sa wpisane w nasza psychike na poziomie prenatalnym. Nie chce teraz tego rozwijac, ale twierdzenie, ze doznania kobiet w trakcie ciazy sa tak niezwykle, ze zaden facet tego nie bedzie w stanie "wspoldoswiadczyc" to zart.
Dla mnie ta dyskusja ma bardziej subtelny charakter niz dla Ciebie Mru.
Wyjatkowo ale na te chwile wole Kanta niz Locke'a.
napisał/a:
Mru
2007-12-29 01:50
A Ty czytaj uwaznie.
Napisalam ze jesli nie byles w jakiejs ekstremalnej sytuacji to nie wiesz. Moje przyklady nie sa wyimaginowane.
I nie rozumiem logicznego zwiazku pomiedzy moim postem a Twa zacytowana odpowiedzia, a takze logicznego zwiazku pomiedzy trzema jej pierwszymi zdaniami a ostatnim.
Poza tym... jesli bede miec chec przywolywac wyimaginowane sytuacje, to to zrobie. Nie mow mi co mi wolno, a czego nie.
Ja nie bylam w sytuacji bezposredniego zagrozenia zycia. Wiec nie mam smialosci twierdzic, ze wiem, jak bym sie czula, gdybym w takiej sytuacji sie znalazla. Moge sobie to tylko probowac wyobrazic... tylko tyle...
A teraz Twoj drugi post...
Udowodnij, ze zrobilam z macicy pepek Wszechswiata...
Zespol doznan wpisany w psychike w fazie prenatalnej. Wspaniale. Nigdy nie wyobrazisz sobie skurczu macicy, bo jej nigdy nie miales, w fazie prenatalnej , ani w obecnej...
Doznania kobiet w czasie ciazy sa niezwykle... i niedostepne dla faceta. Wolno Ci oczywiscie uznac to za zart, ale to nie jest argument w dyskusji, prawda?
I byc moze pewne subtelnosci tej dyskusji sa poza moim zasiegiem. Ale w dyskusji, przynajmniej w moim swiecie, liczy sie rowniez styl. Sam sie ocen. Z Kantem i Lockiem lub bez.
M.
napisał/a:
Mru
2007-12-29 01:56
Jeszcze jedna uwaga. To ze byles w sytuacji zagrozenia zycia w szpitalu, to jeszcze nie oznacza, ze wiesz jak czuje sie zolnierz w sytuacji bezposredniego zagrozenia zycia, kiedy poziom adrenaliny jest maksymalny, tetno tez i puszczaja zwieracze...
napisał/a:
MEE
2007-12-29 02:05
Nie w szpitalu, do szpitala mnie zawiezli.
napisał/a:
MEE
2007-12-29 02:10
Sytuacja z zagrozeniem utraty zycia wiaze sie z Twoimi opisami pola walki i fizycznymi konsekwencjami zwiazanymi z uczestnictwem w wojnie.
Ludzie rozmaicie reaguja na stres. Badania pokazuja, ze wystepuja silne roznice kulturowe nawet w odczuwaniu bolu. Musimy wiec tak czy siak polegac na empatii.
Ludzie rozmaicie reaguja na stres. Badania pokazuja, ze wystepuja silne roznice kulturowe nawet w odczuwaniu bolu. Musimy wiec tak czy siak polegac na empatii.
napisał/a:
Mru
2007-12-29 02:11
To nie ma znaczenia w tej dyskusji, bo ja nie twierdze, ze wiem co czules.
Argumenty MEE, argumenty...
I przypomnij, co chcesz udowodnic. Albo do czego mnie przekonac.
Ja twierdze, ze zrozumienie i wyobrazenie sobie pewnych szczegolnych doznan podlega ograniczeniom.
napisał/a:
MEE
2007-12-29 02:16
W sprawie macicy.
Przyklad z ciaza i porodem podalem swiadomie, bo kobiety czesto twierdza, ze sa to stany calkowicie obce emocjom i odczuciom mezczyzn.Twoja reakcja wspisala sie w pewien standard, wiec per analogiam odwolalem sie do Wszechswiata tak jak kobiety mowia o roli meskiego przyrodzenia w postrzegniu otaczajacej facetow rzeczywistosci.
Jesli idzie o styl, to zasad podstawowych nie lamiemy.
Przyklad z ciaza i porodem podalem swiadomie, bo kobiety czesto twierdza, ze sa to stany calkowicie obce emocjom i odczuciom mezczyzn.Twoja reakcja wspisala sie w pewien standard, wiec per analogiam odwolalem sie do Wszechswiata tak jak kobiety mowia o roli meskiego przyrodzenia w postrzegniu otaczajacej facetow rzeczywistosci.
Jesli idzie o styl, to zasad podstawowych nie lamiemy.
napisał/a:
MEE
2007-12-29 02:19
Ty nie twierdzisz, ze wiesz co ja czuje, ale ja twierdze, ze wsopolodczuwanie jest mozliwe. Chyba - do pewnego stopnia - to sprawa indywidualnych predyspozycji.
Moja Droga Mru'niu - nie uchylam sie, ale to na Tobie spoczywa ciezar dowodu, a nie na mnie. To Ty twierdzilas, ze nie da sie wczuc - bez doswiadczenia - w zycie maryarzy.
Moja Droga Mru'niu - nie uchylam sie, ale to na Tobie spoczywa ciezar dowodu, a nie na mnie. To Ty twierdzilas, ze nie da sie wczuc - bez doswiadczenia - w zycie maryarzy.