Pustka, czyli o samotnosci

napisał/a: MEE 2007-07-24 21:45
Do Wystkich Samotnych Kobiet,

Szanowne Panie powiedzcie mi, gdzie Wy przebywacie, bo jak sie porozgladac wokol, to wszystkie dziewczyny sa juz zajete. (A przynajmniej dla mnie takie sa nietykalne).

Jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy, tzn. samotnosci, moze byc brak czasu - ale to wymowka. Powod jest prosty, albo jestesmy za bardzo pochlonieci soba i praca, albo zwyczajnie nie dajemy zyciu szansy,

Nie mozna wygrac w Totolotka jak sie nie wysle kuponu!!!

PS. A moze przyjmujemy zbyt surowe kryteria selekcji "kandydatow" czy "kandydatek"?
napisał/a: ~baska2 2007-07-24 22:07
Witaj MEE.Masz calkowita racje ,ze brak czasu to tylko wymowka.Wszyscy nazekaja na osamotnienie,ale czy sami nie mamy w tym winy?Przeciez tyle jest samotnych kobiet no i tyle samo mezczyzn,kazdy pragnie bliskosci drugiej osoby,a tylko co niektorym udaje sie z tym skonczyc.Ja tez jestem sama,moze nie samotna,ale jednak sama i chcialabym poznac kogos fajnego a jednak sie nie udaje.Mysle,ze za duze zaklamanie panuje chociazby tutaj w necie,kazdy gra bo ma szanse wejsc na scene.Net dla wielu osob zarowno mezczyzn jak i kobiet jest scena,gdzie moga zagrac role,ale czy wowczas mamy szanse na cos powaznego?Ty jestes mlodszy masz ...moze wieksze szanse na poznanie kogos,mi troszke czasu juz uplynelo,ale ciagle wierze,ze jeszcze sie uda.Pozdrawiam
napisał/a: Nula 2007-07-27 20:36
Hej, to prawda. Zwalamy naszą samotnośc na to, że studia, praca, a potem to już z górki, powoli nie chce nam się wychodzić z domu, a znajomi zakładają rodziny. Ale strasznie mnei to irytuje, że 30letnie dziewczyny traktowane są w Polsce jak stare panny, z których już nic nie bedzie, w które nie warto już inwestować. I jeszcze mnie bradzoej wkurza, że takowe moje starsze koleżanki pozwalają się tak traktować. Przecież w nich też są jakieś marzenia, przecież one nie są z kamienia, czują. I ci życzliwi z boku, którzy patrzą na was/nas z takim politowaniem: ja mam chłopa (który bije pije, ale mam) a Ty nie i dlatego ja jestem lepsza.
Ehhhhhhhhhhhhhhhhhh
napisał/a: ~baska2 2007-07-27 20:47
Witam Nula,nareszcie ,ktos sie odezwal tutaj.Przeciez to ciekawy moim zdaniem watek{pozdrawiam Cie MEE}Nula masz calkowita racje.Bardzo szybko mozna kogos ocenic nie znajac nawet tej osoby,ale kazdemu zycie kreuje wlasna droge i nieraz nie mamy wplywu,ze potoczylo sie tak,a nie inaczej.Samo slowo chlop nie znaczy nic.MEZCZYZNA,ktory zasluguje na to miano ,takim mozna sie chwalic.Kobiety potrafia byc prymitywne pod tym wzgledem .Kazdy z nas zarowno mezczyzna czy kobieta czuje,marzy i pragnie sie poprzytulac ,czuc sie kochanym,czy kochana,ale nie kazdy ma to szczescie spotkac taka osobe.Jak powiedzialas NIKT NIE JEST Z KAMIENIA.
napisał/a: ~baska2 2007-07-29 17:50
Drogi MEE czyzbys rzucil watek i dalszy ciag Cie juz nie interesuje,podyskutuj z nami.Bo to tak jakbys juz sie tym tematem nie interesowal;
napisał/a: Nula 2007-07-29 18:16
Dobry facet to wielki prezent, ja spotykam samych, którzy maja ochote na szybki sex, albo totalne ciapy.
Dziewczyny/koledzy - życie nie sprowadza się do płci przeciwnej, nie bunkrujmy się w naszych smutkach i samotności, nie ograniczajmy życia do oczekiwania na miłośc, próbujmy kochac życie, zyć i korzystać z jego uroków, a miłośc jeśli zechce sama przydrepcze nieoczekiwanie, jesli natomiast nie, to nie zgorzkniejemy czekając na to co nie jest dla nas i przezyjemy fajnie życie skupiając się na ludziach obok, na pomaganiu im, na spędzaniu z nimi czas.
napisał/a: MEE 2007-07-29 18:21
Nie porzucilem watku, po prostu zobaczylem, ze na Forum znalazlo sie duzo waznych, istotniejszych od zaproponowanego przeze mnie, watkow.

Pewnie, ze nie nalezy zamartwiac sie samotnoscia, ludzie sa obok nas i to jest kluczowe.
napisał/a: MEE 2007-07-29 18:25
Droga Basiu, Ty jestes w o tyle dobrej sytuacji, ze o ile pamietam masz dzieci, czyli - tak czy inaczej - jest dla kogo zyc :).

A co do Internetu - faktycznie moze byc zgubny, ale ja nie jestem uzalezniony :D .
napisał/a: ~baska2 2007-07-29 21:20
TakMEE mam syna i jakby nie bylo jest o kim myslec i dla kogo zyc.Do niedawna nawet nie myslalam o internecie,ale od roku jestem tutaj,gdyz proste dzieci dorastaja i pozostaje wiecej czasu dla rodzicow.Jesli chodzi o uzaleznienie od netu ,,,to jeszcze nie mam tyle czasu,aby zdazyc sie uzaleznic od niego.Praca zawodowa i dom niestety pochlaniaja i tak za krotki dzien.Pozdrawiam
napisał/a: veronika5 2007-07-30 13:42
Ja mam 22 lata,4-letni zwiazek na koncie i chlopaka od 3 tygodni-zanim go poznalam bylam sama 2 lata...ale powiem wam szczerze ze nie jest latwo spotkac normalnego faceta...nawet jesli sie ma zdrowe,niwygorowane wymagania..ile ja sie nasluchalam historii moich kolezanek ktore opowiadaly o facetach ktorzy niby sa z dziewczyna ale tak w ogole to zamiast nich wola kolegow/piwo/dragi/faje itp itd.Takich co w ogole nie potrafia sluchac,albo udaja ze chca zwiazku po to by sie przespac z dziewczyna a potem zwijaja zagle jak widza ze sie robi powaznie...Pelno jest teraz takich gnojkow!

Poza tym to wydaje sie taaakie proste znalezc kogos skoro tylu jest samotnych ludzi na ulicach-tym bardziej jesli sie xsamemu kogos juz ma..ja pamietam jaka ja bylam zalamana jak juz rok bylam sama...Nie zrozumcie mnei teraz zle ale to nie bylo tak ze bylam sama bo nikt sie wokol mnie nie krecil...w ciagu tych 2 lat bylam chyba na 20 randkach...ktos sobie moze pomyslec ze jestem nienormalna jesli bylo 20 facetow a ja nie moglam sobie zadnego wybrac..ale prawda jest taka,ze 15 z tych facetow chciala tylko jednego(domyslcie sie czego) a ja niestety nie jestem z takich ktore chodza do lozka po tygodniu czy dwoch znajomosci(nie potepiam tych dziewczyn ktore tak robia...ale ja tak nie umiem..). 3 facetow na drugiej randce zaczelo mowic o wspolnym mieszkaniu(bo razem taniej),o wspolnych wakacjach w przyszlym roku(bo razem taniej) i o tym ze moglibysmy razem kupic samochod(bo razem taniej...)...nie wiem czy chcieli ze mna byc bo bylam fajna i sympatyczna dziewczyna czy dlatego ze potrzebowali "wspolnika" do roznych "inwestycji"...
Pozostali dwaj byli w sumie ok,spotykalam sie z nimi przez pare tygodni ale im bardziej ich poznawalam tym wiecej roznic sie pojawialo miedzy nami,i nijak nie dalo sie osiagnac nam kompromisu...Jeden okazal sie byc niewierzacym i nie chcial slyszec ani o slubie ani o chrzcie dzieci(co dla mnie-katoliczki byloby trudne do przyjecia) a drugi byl ...hmmm,nazwijmy to-OSZCZEDNY...co tu duzo mowic-podam przyklad- wynosil PAPIER TOALETOWY z pracy bo zal mu bylo wydawac kase w sklepie...Dopiero wtedy zrozumialam dlaczego wolal romantyczne spacery po parku(w strugach deszczu)zamiast kina i dlaczego za kazdym razem jak(po godzinnym blaganiu)poszlismy do mcDonalda(bo restauracje sa nudne-czyli DROGIE)ja musialam za wszystko placic(bo on zapominal pieniedzy)...

tak wiec -moze sie ze mna ktos zgodzic albo i nie-nie jest latwo znalezc NORMALEGO faceta...nie moge powiedziec ze nie znalazlam takiego ani razu w ciagu tych 2 samotnych lat..Bylo paru takich ale zawsze potem sie okazywalo ze albo ja nie przypadlam temu komus do gustu albo (przewaznie) ten ktos byl juz zajety...

Pozdrawiam!!!
napisał/a: nelly5 2007-07-30 20:41
Witam.
Zgadzam sie w 100%, że w obecnych czasach bardzo trudno jest znaleźć porzadnego, normalnego faceta. Wiadomo, że czasem marzy nam się książę z bajki ale tak naprawdę w rzeczywistości chodzi nam o narmalengo faceta z krwi i kosci, a tymczasem....albo lumperstwo albo pedanci.
Hmm...wiadomo, że nie szuka się na siłę, że samo przychodzi. Czas biegnie, a na horyzoncie jak nie było tak nadal nikogo nie widać ;)

Pozdrawiam
napisał/a: MEE 2007-07-30 22:10
Droga Nelly, o jakich pedantach myslisz? Czy mozesz rozwinac swa mysl? :)