Pustka, czyli o samotnosci
napisał/a:
calvados
2007-09-11 15:20
Do Mru,
przyznaje podrobki sa coraz lepsze,ale na dluzsza mete roznice da sie wyczuc :)
przyznaje podrobki sa coraz lepsze,ale na dluzsza mete roznice da sie wyczuc :)
napisał/a:
MEE
2007-09-11 16:43
Ale dla kogo?
napisał/a:
Mru
2007-09-11 20:46
Do Calvados,
tak, na dluzsza mete... lub natychmiast np. w dotyku...
M.
napisał/a:
Mru
2007-09-11 20:49
MEE, wykrecanie sie sianem staje sie Twym zwyczajem.
Nie wiem, moze Twoja podrobka to napisala, a moze substytut?
M.
napisał/a:
MEE
2007-09-11 21:55
Brdzo mi przykro Mru, ze tak piszesz.
Czy nie zastanowilo Cie, ze problem jaki zarysowlem nie nadaje sie na dyskusje na Forum? Mialem na uwadze raczej rozmaite serwisy randkowe itp. A w tym przypadku chyba sie zgadzamy.
PS. Widze, ze bardzo polubilas Cepelie.
Czy nie zastanowilo Cie, ze problem jaki zarysowlem nie nadaje sie na dyskusje na Forum? Mialem na uwadze raczej rozmaite serwisy randkowe itp. A w tym przypadku chyba sie zgadzamy.
PS. Widze, ze bardzo polubilas Cepelie.
napisał/a:
Mru
2007-09-11 22:36
MEE, przepraszam Cie, nie rozumiem jednak dlaczego jest Ci przykro.
Nie rozumiem tez dlaczego temat nie nadaje sie na forum. Serwisy randkowe to dzis olbrzymi i ciagle rosnacy rynek w USA, a stara Europa jak zawsze podaza wiernie. Moze wiec wlasnie na forum warto o tym pogadac?
A o substytutach tez sie nie zechciales wypowiedziec, moze cos pominelam?
I o co Ci chodzi z ta Cepelia?
M.
napisał/a:
MEE
2007-09-11 23:15
O Twoje ulubione siano Mru.
napisał/a:
MEE
2007-09-11 23:19
A seks "z kim popadnie" nie jest substytutem. Dla niektorych bywa kwintesencja egzystencji.
napisał/a:
MEE
2007-12-02 11:02
Mru, a moze by reaktywowsc ten stary watek?
Tak sobie mysle, bo uniwersalny jest, mimo wszystko.
Tak sobie mysle, bo uniwersalny jest, mimo wszystko.
napisał/a:
Mru
2007-12-02 11:36
Owszem jest uniwersalny i dotyczy innej fazy realcji miedzyludzkich niz ta, o ktorej pisza dziewczyny na watku Mari. To jest jak fala. Czasem oceaniczna. Byle nie tsunami, bo zniszczy wszystko.
napisał/a:
MEE
2007-12-04 16:16
A moze zastanowimy sie, jakie sa plusy bycia samemu. Jest kilka i to waznych.
Po pierwsze - niezaleznosci; glownie materialna.
Po drugie, pewnego rodzaju poczucie bezpieczenstwa, nazwijmy je fantonomicznym, mam na mysli swiadomosc, ze nie zostanie sie przeciez skrzywdzonym przez kogos kogo nie ma (nie bedzie zdrady, podwojnego zycia, klamst, kompomitacji, glupich sprzeczek itp).
Po trzecie swoboda i mozliwosc pelnej samorealizacji, bez potrzeby chodzenia na niepotrzebne kompromisy.
Co Ty na to Mru?
Po pierwsze - niezaleznosci; glownie materialna.
Po drugie, pewnego rodzaju poczucie bezpieczenstwa, nazwijmy je fantonomicznym, mam na mysli swiadomosc, ze nie zostanie sie przeciez skrzywdzonym przez kogos kogo nie ma (nie bedzie zdrady, podwojnego zycia, klamst, kompomitacji, glupich sprzeczek itp).
Po trzecie swoboda i mozliwosc pelnej samorealizacji, bez potrzeby chodzenia na niepotrzebne kompromisy.
Co Ty na to Mru?
napisał/a:
Jenny00
2007-12-06 08:53
Witaj MEE!
Wprawdzie pytanie nie do mnie, ale wrzucę odrobinkę ;) .
Zgadzam się z plusami o których piszesz. Ale jeśli znajdzie się dwoje ludzi, którzy cenią podobne plusy, to być może będą umięli się porozumieć i stworzyć udany związek.
Jeśli nie chce się oddać trochę swojej odrębności drugiej osobie to nie ma sensu zaczynać. Lepiej zostać samemu i bronić swojej niezależności.
Pozdrawiam :)
Wprawdzie pytanie nie do mnie, ale wrzucę odrobinkę ;) .
Zgadzam się z plusami o których piszesz. Ale jeśli znajdzie się dwoje ludzi, którzy cenią podobne plusy, to być może będą umięli się porozumieć i stworzyć udany związek.
Jeśli nie chce się oddać trochę swojej odrębności drugiej osobie to nie ma sensu zaczynać. Lepiej zostać samemu i bronić swojej niezależności.
Pozdrawiam :)