Różowe okulary?

napisał/a: oleńka39 2009-12-15 08:49
onomatopeja,

od niczego się nie uwalniam bo od tego uwolnić się nie da....na zawsze będę tą ,
która zdradziła. Tak samo ja jak i mój kochanek przysięgaliśmy miłość naszym "życiowym partnerom" ja - swojemu mężowi, on- swojej żonie. Jestem winna, niemniej zawsze będę mówić, że to kochanek mnie w to wciągnął.Ja broniłam się przed tym uczuciem naprawdę długo ale jak widzisz nie dałam rady.Zawsze będę też powtarzać, że ktoś kto przez zdradę "nie przeszedł" nie jest w stanie zrozumieć tego całego obłędu.Sama jeszcze pół roku temu głowę dałabym sobie uciąć, że nigdy nie zdradzę!!!Niedobrze mi było jak czytałam albo słyszałam historie "biednych panienek", które weszły w g......a potem płaczą, że śmierdzą!!!!ano śmierdzicie, i długo będziecie śmierdziały, bo tego nie da się sprać...
Teraz sama jestem po takim przejściu.O ironio losu!!!!
Jednak po tym co przeszłam inaczej patrze na to wszystko, zupełnie inaczej!!!
Teraz, gdy już przejrzałam na oczy i "wychodzę z tego dna ", brzydzę się sobą,tak samo się sobą brzydzę jak Ty się brzydzisz mną, z taką jednak różnicą, że ja wiem przez co przeszłam
a Ty nie wiesz....i obyś nigdy się nie dowiedziała.pozdrawiam!!!
napisał/a: dgw 2009-12-15 08:53
onomatopeja12345, dokładnie na te same słowa zwróciłem uwagę, cóż za skrajna nieodpowiedzialność.

Krok po kroku, dzień po dniu akceptowałaś oleńka39, to co się wokół Ciebie działo i przepraszam ale albo jesteś głupia i tego nie rozumiesz albo taka wyrachowana i egoistyczna, że szkoda czasu jaki tu spędzasz.

Uczciwie dotąd, dokąd będziesz udawać jaka z Ciebie ofiara nigdy nie odpowiesz na pytanie dlaczego, a jeśli nie uporasz się z odpowiedzią na to pytanie jest możliwym że spowszedniejesz w tych błędach i z czasem po prostu przestaną Ci przeszkadzać. A to juz prosta droga do kolejnych słabszych w postanowieniu dni.
napisał/a: oleńka39 2009-12-15 08:58
Dominik,

trzymam się mocno!!!zerwałam, tak jak pisałam wtedy, słowa dotrzymałam.
Do tej pory nic się nie wydarzyło poza różnymi emocjami, które mną targają.Ja nie pisze,
on nie pisze.Jak wiesz pracujemy razem więc spotykać się musimy -chcę czy nie....Nasze spotkania na szczęście polegają na zwykłym podaniu ręki z rana.Dziś chciał mi ta rękę przytrzymać, ale skutecznie i stanowczo ja wyrwałam...Tak jak to powinnam była zrobić również pół roku temu.Dzięki Wam wychodzę z tego....Dziś jestem już silna i wiem, że nie wrócę więcej do romansu (choć to się okaże dopiero za jakieś dobre parę miesięcy).Wiem, że zawsze będzie na mnie ciążyć piętno zdradzającej, jednak mam nadzieje, że to był mój jeden jedyny tak bardzo poważny błąd w życiu.
Dominik, nie dam się więcej wciągnąć do tego....Uwierz mi!!!


pozdrawiam!!!

[ Dodano: 2009-12-15, 09:14 ]
dgw

"Krok po kroku, dzień po dniu akceptowałaś oleńka39, to co się wokół Ciebie działo" - to nie prawda, walczyłam bardzo długo, niczego nie akceptując.
Czy Ty jesteś tak silny , że nigdy nie popełniasz błędów?

"przepraszam ale albo jesteś głupia i tego nie rozumiesz albo taka wyrachowana i egoistyczna, że szkoda czasu jaki tu spędzasz.'
byłam głupia bo dałam się nabrać takiemu facetowi jakim być może Ty jesteś,
czas jaki tu spędziłam był najlepszym jego ulokowaniem w ostatnich dniach, bo to dzięki mądrym wypowiedziom (niestety Twoje do nich nie należą),
zdołałam wyjść z tego w co niepotrzebnie weszłam.Jestem ofiarą i będę przy tym twardo stać!!!Ofiarą dorosłego, niedojrzałego emocjonalnie faceta.
Wiem, że tak samo czekasz na te moje słabsze dni jak "mój były kochaś",
ale takiego......nie doczekacie się!!!Na takich jak Wy mam teraz alergię.
napisał/a: kasiasze 2009-12-15 09:29
oleńka39, przesadziłas .... a GDYBY kochaś był dojrzały, walczyłby o Ciebie, przedstawił Ci plan wspólnego waszego zycia i by go krok po kroku realizował, zostawiłby żonę, zamieszkał sam - co wtedy? No byłby dojrzały, nie rzucałby słów na wiatr i poszedłby za głosem serca .... za Tobą?
Co byś zrobiła?
napisał/a: Kawitator 2009-12-15 09:39
Dgw
„nie założyłeś osobnego wątku i tam poddać pod wątpliwość sens istnienia forum,”

Strasznie wrażliwe tu som osobniki
Jak ludzie pisza to znaczy ze jest potrzebne

„Kawitator wystarczy zaguglować i i się okazuje, że istniejesz w sieci od dłuższego czasu”

Zgadza się działam od lat 90 czyli czasów kiedy w dużym mieście były 2 czy 3 serwery szybkość transferu 15 kb to było coś a net etykieta była ściśle przestrzegana
Tego jednego nicka używam od zawsze ale niestety nie można go zastrzec na obszar całej sieci więc widzę ze pojawiło się obecnie więcej takich do których działalności się nie przyznaję Taki laif

Onomatopeja12345
To co piszesz nie trafia do nich bowiem nie znalazłem na tym forum takich prostych i dla niektórych ważnych słów jak honor, lojalność, wierność słowu czy poglądom

Fachowcy zdefiniowali wiele różnych potrzeb oraz ich hierarchie z najpopularniejszym modelem Abrahama Maslowa. Twierdzą oni także, że najważniejszą potrzebą człowieka jest potrzeba dodatniej samooceny, tak aby patrząc się do lustra widział tam kogoś może nie bez wad ale jednak pozytywną jednostkę
Dla uzyskania dodatniej samooceny człowiek jest gotów okłamać sam siebie, konfabulować, zmieniać swoje wspomnienia twierdząc, ze było to co nie było lub na odwyrtkę. Dopuszcza się najbardziej nieprawdopodobnych interpretacji.
Jeżeli zrobi coś o czym wie ze jest naganne źle oceniane lub prościej zrobi komuś świństwo to natychmiast pojawiają się interpretacje które w mają usprawiedliwić to co robię lub zrobiłem Sprawca sam wierzy w swoje usprawiedliwienia nie widząc ze dla innych to pierdoli straszne głupoty
Dlatego próba przemówienia do Oleńki jest skazana na niepowodzenie

Ona WIE, że wszystkiemu winny jest kochanek który uwiódł ja bezbronną i wierna jak pies żonę Co więcej, ona nie jest wyjątkiem bowiem faceci masowo uwodzą zwodzą i sprowadzają na złą drogę szczególnie wartościowe wrażliwe i wierne żonki Takie to perfidne osobniki som.
Czyli :
Nie jestem winna bo zostałam uwiedziona
Nie jestem winna uwiedzenia bowiem nie tylko ja dałam się podejść ale te wredne samce robią to masowo Jestem jedną z wielu broniłam się z całych sił i nie dałam rady. Prawie jestem ofiara gwałtu psychicznego
Jak jej zabierzesz ta wiarę to co jej zostanie ?
napisał/a: ~gość 2009-12-15 09:41
Magulka napisal(a):Wit-gonszczewska, jeśli tak Ci się źle żyje z myślą, że takie czy inne kobiety żyją, to proponuję zmienić kraj i najlepiej wyznanie.


oleńka39 napisal(a):a cóż to tyle jadu w Tobie?chyba byłaś zdradzona i teraz to wszystko wylewa się z Ciebie

Uderz w stół , a nożyce się odezwą ..Zabolały twarde słowa ?
napisał/a: dgw 2009-12-15 09:43
Twoja postawa oleńka39, rokuje tylko jedno, nigdy z tego nie wyjdziesz, nie przyjmujesz krytyki, twoje wypowiedzi to warkocz, jedna odpowiedz na tak druga na nie.

Dlaczego porównujesz mnie do kogoś kogo, epitetujesz od dłuższego czasu, nie znasz mnie, nie masz prawa nawet zakładać, że skrzywdziłem jakąkolwiek kobietę. Twoje błędne decyzje były Twoim dziełem, nikogo innego. Czas najwyższy przełknąć tą żabę a nie podrzucać ja na cudzy talerz.
napisał/a: Tigana 2009-12-15 10:35
Nie wiem dlaczego, ale wszystkie bardzo podkreślacie, jak bardzo walczyłyście. Że na początku to wcale, ale z czasem, po trochę.... Czy naprawdę uważacie, ze dla zdradzonego męża to ma znaczenie, czy konsumpcja nastąpiła dzień po, czy miesiąc po?

Andra, nie zrozumiałaś mojego postu i sama potwierdziłaś, że uważasz się za superatrakcyjną kobietę. I tu tkwi przyczyna. Uważałaś, ze skoro taka jesteś, to hołdy i wyrazy uwielbienia od kochasia Ci się należą. A on wiedział, ze z czasem się od nich uzależnisz i dużo zrobisz, żeby dalej Cię adorował. Bo tak naprawdę wcale nie kochałaś jego, tylko swoje odbicie w jego oczach.

Swoją drogą, po reakcji Twojego B. sądząc, ten romans zakończył się, zanim tu zaczęłaś pisać. No bo cóż to za kochanek, który po jednym telefonie mówi ok i już się więcej nie odzywa? Wychodzi na to, ze już dawno sam chciał to zakończyć, a ty mu podsunęłaś wygodny sposób. Więc nie zachwycaj się sobą, ze tyle czasu wytrwałaś, bo cóż to za wytrwałość, kiedy druga strona już nic nie chce....
napisał/a: ~gość 2009-12-15 13:26
wit-gonczewska napisal(a):Nienawidzę takich kobiet jak Ty.

Przykro mi, niemniej w życiu dotknęły mnie już znacznie poważniejsze tragedie.
wit-gonczewska napisal(a):Kiedy mąż się dowie ,to wszystko pryśnie i drogo zapłacisz za to co robiłaś

To akurat wiem i bez Twoich "twardych słów".
wit-gonczewska napisal(a):Mam nadzieję że wasze foteczki jakie sobie pstrykaliście znajdą się kiedyś w Internecie

Fakt, iż foteczki nie pozostawiają złudzeń, nie oznacza, iż są obsceniczne lub wulgarne...

onomatopeja12345 napisal(a):Oleńko, nie wiem czy zwróciłaś uwagę na drobny szczegół, że zarówno Twój jak i Andry kochanek nie ślubował Twojemu i Andry mężowi - miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej.
To Ty i Andra winnaś mężowi lojalność, a nie kochanek.


Trudno jest mówić o początku i inicjacji...
W moim przypadku spotakałam sie po latach z dawnym znajomym..
niemniej juz po 1 - 2 godz. rozmowy wyczuwałna była TA atmosfera, fascynacja, a łóżko pojawiło się w odległej jeszcze przestrzeni i zawisło...
Wyczułam to tak samo jak i B. Inicjacja? Może.. ja raczej określiłabym to jednoczesnym wysyłaniem sygnałów o tej samej treści.. "porozumienie bez słów"..
Na następne spotkanie nikt mnie nie wysyłał, nie umówiłam sie na nie także wbrew własnej woli, ani na kolejne i kolejne i kolejne...

Tigana napisal(a):Nie wiem dlaczego, ale wszystkie bardzo podkreślacie, jak bardzo walczyłyśc

Nie wiem gdzie to wyczytałaś? Od początku podkreślam, że jestem świadoma swoijego postępwania i mam na tyle dużo lat aby przyznać się do tego, oraz odpowiadać za swoje czyny. Moje poprzednie zdanie chyba temu dowodzi.. nikt, absolutnie nikt nie pchał mnie w ramiona B.
Myślę Tigano, że obie się nie zrozumiałyśmy.
Oceniłaś, iz moja sammocena jest bardzo wysoka.
Widzisz nie chcę wdawać sie w polemikę tutaj nad moją samooceną, gdyż możemy wdać się w zbędne przepychanki słowne typu: masz o sobie za wysokie mnienianie/ależ skąd, to nie tak...
Natomiast do konsensusu możemy nie dojść chociażby z tego powodu, że przecież zupełnie sie nie znamy.. Trudno jest więc z całą stanowczością ocenić kogokolwiek jedynie z perspektywy pisanych przez niego postów, jak również, równie ciężko jest przekonać kogoś do zmiany stanowiska w sprawie dość niestabilnej jaką są uczucia w ogóle /w tym również samoocena/.
Niemniej moje określenie "niech tak zostanie".. zawierało element autoironii i jeśli możesz, zechciej wziąć to pod uwagę.
Natomiast co do dalszej treści Twojego postu...Cóż mogę powiedzieć.. aby polemizować z Tobą musiałabym to sprawdzić..
Tigana napisal(a):Swoją drogą, po reakcji Twojego B. sądząc, ten romans zakończył się, zanim tu zaczęłaś pisać. No bo cóż to za kochanek, który po jednym telefonie mówi ok i już się więcej nie odzywa? Wychodzi na to, ze już dawno sam chciał to zakończyć, a ty mu podsunęłaś wygodny sposób.

Jeśli jest tak jak mówisz, jeśli po prostu zwyczajnie się mną znudził, świadczy to tylko o mojej głupocie... Jako dorosła, świadoma siebie kobieta wplątałam się /sama!/ w romans, z kimś kto zwyczajnie mógł mnie wykorzystać.. Zaangażowałam, planowałam zakónczyć moje małżeństwo.. Naiwność i totalny brak umiejętności oceny sytuacji niczym nastolatka.
Nie przeczę, może i tak być.. niemniej podkreślam, nie nawiąże z nim kontaktu tylko po to aby potwierdzić lub zaprzeczyć prawdziwość Twoich słów..
Pozdrawiam

[ Dodano: 2009-12-15, 13:34 ]
Kawitator napisal(a):Onomatopeja12345
To co piszesz nie trafia do nich bowiem nie znalazłem na tym forum takich prostych i dla niektórych ważnych słów jak honor, lojalność, wierność słowu czy poglądom


Na forum zdrada?????

Być może posiadam jeszcze choć marny cień tych cech o których wspominasz /nie mnie o tym sądzić/.. Niemniej nawet ten cień jest dziś mocno nadszarpnięty..
Gdybym natomoast powyższe cechy posaiadała, nie miałabym problemu z pwodu zdrady.. nie dopuściłabym się jej...
A dziś szukałabym raczej konstruktywnej dyskusji na forum rodzina /?/.
napisał/a: ~gość 2009-12-15 14:54
Andra, jeszcze tak wyrachowanej i egoistycznej kobiety nie widziałem. Zrobiłaś straszne świństwo swojemu mężowi, a teraz próbujesz się wybielić na forum. Popełniłaś błąd, zdradziłaś. Na wojnie za zdradę jest kula w łeb. Moim zdaniem powinnaś odejść od męża. Klamka zapadła w monecie penetracji :P. To ze obiecujesz poprawę nic nie znaczy bo diabeł jeden wie ile takich kolegów miałaś z magiczna atmosfera.
napisał/a: sorrow 2009-12-15 15:45
Andra napisal(a):
Kawitator napisal(a):Onomatopeja12345
To co piszesz nie trafia do nich bowiem nie znalazłem na tym forum takich prostych i dla niektórych ważnych słów jak honor, lojalność, wierność słowu czy poglądom


Na forum zdrada?????

Na forum Zdrada jak najbardziej są (wystarczy poszukać)... znaki zapytania niepotrzebne :). Nie ma się co dziwić, że właśnie tutaj się pojawiają. Forum to nie tylko miejsce dla zdradzających, ale też dla zdradzonych, których zresztą jest tu chyba więcej. Ważne słowa przewijają się w wielu wypowiedziach dzięki nim i pomocnym forumowiczom.
napisał/a: oleńka39 2009-12-15 16:24
kasiasze,

nie wiem co bym zrobiła gdyby on był dojrzały, walczyłby o mnie itd.Pewnie w tych "różowych okularach"poszłabym za głosem serca, poszłabym za nim....nie wiem, być może tak by się stało a co potem? też nie wiem, może żylibyśmy długo i szczęśliwie w "naszym nowym" związku a może już po tygodniu okazałoby się , że nic nas ze sobą nie łączy.Nie mogę "gdybać".