Różowe okulary?

napisał/a: ~gość 2010-01-08 14:01
Nikita8 napisal(a):Niczego nie jestem pewna, tak jak osoby Ci kibicujące nie mogą być pewne że jesteś szczera, prawda?

Prawda.
Nikita8 napisal(a):Korzystam ze swojego prawa do wyrażania poglądów, a sympatia nie ma tutaj nic do rzeczy.

Odnosze wrażenie, ze wyrażasz swoje poglądy poprzez swoją właśnie sympatię a raczej jej brak w srosunku do mnie, a to może jednak nieco je zniekształcać.
Ale oczywiście masz do tego pełne prawo.
Nikita8 napisal(a):dyskusja nad tym czy rzeczywiście coś zrozumiałaś, czy tylko próbujesz samą siebie i nas do tego przekonać

Może to niewłaściwy zlepek słów, moze moje niezrozumienie...
Jeśli nie pojęłam wagi tego co się stało... a tylko się bawię.. to do czego miałabym Was przekonywać i po co? A samą siebie?
Nikito.. może teraz znów wydam Ci się egoistką.. czy jakkolowek to odbierzesz...
Naprawdę nie zależy mi na tworzeniu bajki by otrzymać wymuszone oklaski od obcych mi ludzi. Jaki miałabym z tego zysk, jaki?
Sądzisz, że czuje się jak aktoreczka w blasku fleszy?
Nie.. bo nie wiem kto operuje aparatem fotograficznym i w którą stronę mam się uśmiechać...
Przyszłam tu, bo poczułam, że sama już nie daję rady i potrzebuję pomocy.. Naprawdę potrzebuję pomocy, może po raz pierwszy w życiu..
Czy zrozumiałam.. TAK zrozumiałam.
Nie mam dziś ani słów ani tym bardziej argumentów na poparcie tego stwierdzenia..zatem nie odważyłabym się przekonywać do siebie ani Ciebie ani nikogo innego. A tym bardziej oszukiwać, zwłaszcza siebie.
Opisuję, w mniej lub bardziej precyzyjny sposób własne odczucia..Prawdziwe odczucia, bez upiekszeń o jakie jestem posądzana.
Teraz posiadam jedynie zdecydowanie i determinację. Ale to także tylko moje słowa.
Zakończyłam romans dopiero przed miesiącem. Historie forumowiczów ukazują jak niewiele znaczy ten miesiąc i jakże bardzo jeszcze wszystko może sie zmienić..
Teraz nie chcę nawet o tym myśleć.. ale sama sobie nie zakładam lauru na głowę, starając się włożyć we własne przemyślenia więcej pokory..
Werzę, ze mi się uda.. ja wierzę..

VanDorth napisal(a):Takie rzeczy (kłamstwa, zdrady) będą się ciągneły za człowiekiem niczym cień. Nie ma się żadnej gwarancji, że to po pewnym czasie nie wypłynie na wierzch.
A biorąc pod uwagę złośliwość losu, to takie historie uwielbiają przypominać nam o sobie, w momencie, gdy nasza pamięć o nich blednie na tyle, by wydawać się mogło, że nie wywołuje w nas już żadnych emocji.

VanDorth, stąd właśnie moja pokora jakiej nauczyłam sie na forum...
Jeśli mogę - zapoznaj się z historią dgw... jest jakby w 10000000% potwierdzeniem Twoich słów...i wielką lekcją.
Jeśli moja tajemnica sie wyda... to się wyda. Po prostu. Nie mam na to wpływu. Tak jak mówisz w momencie najmniej oczekiwanym, w chwili gdy wyciszymy czujność..
Ale dziś w żaden sposób nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć się przed tym, w myśl Twoich słów - ludzie widzą wszystko....
Ale to chyba nasze piętno.. I raczej nie zniknie ono w miarę upływu czasu..
napisał/a: Ortograf 2010-01-08 20:19
Andra napisal(a):
Jeśli nie pojęłam wagi tego co się stało... a tylko się bawię.. to do czego miałabym Was przekonywać i po co? A samą siebie?

Żeby karmić swoje ego naturalnie, fałszywa pokora i pokazówki jaka to ty podła jesteś, wtedy naturalną reakcją rybackich i innych średnio bystrych ludzi jest cie poklepać po plecach i nagrodzić twoją szopkę tym że ty w sumie dzielna i fajna kobieta jesteś i że popierają to co piszesz mimo że to co piszesz to brednie i kłamstwa.
Andra napisal(a):
Nikito.. może teraz znów wydam Ci się egoistką.. czy jakkolowek to odbierzesz...
Naprawdę nie zależy mi na tworzeniu bajki by otrzymać wymuszone oklaski od obcych mi ludzi. Jaki miałabym z tego zysk, jaki?
Sądzisz, że czuje się jak aktoreczka w blasku fleszy?

Twoje wielkie obrzydliwie tłuste ego zostanie nakarmione i tak uważam że czujesz się jak aktoreczka w błsku fleszy i dam głowę z rozumem że na codzień jest to samo zrestą zaraz ci pokaże jak fajnie manipulujesz czytelnikiem.
Andra napisal(a):
bo poczułam, że sama już nie daję rady i potrzebuję pomocy.. Naprawdę potrzebuję pomocy, może po raz pierwszy w życiu..

Tu odstawiamy bidulkę a tu nagle.

Andra napisal(a): Teraz posiadam jedynie zdecydowanie i determinację.

Taki kwiatek, to co posiadasz zdecydowanie i determinację czy robisz maślane oczy bo jesteś zagubioną dziewczynką która dała obcemu facetowi bo ją życie przerosło? Ą żeby było śmieszniej za chwile piszesz że:
Andra napisal(a): Zakończyłam romans dopiero przed miesiącem. Historie forumowiczów ukazują jak niewiele znaczy ten miesiąc i jakże bardzo jeszcze wszystko może sie zmienić..

No to jak, masz tą determinację czy wszystko się jeszcze może zmienić?

Kobieto ty jesteś zepsuta jak dwuletnie jajko na dnie starej lodówki, przestań odstawiać biedną a potem zaradną na przemian bo to ci odbiera jakąkolwiek wiarygodność, prawda jest taka że dałaś facetowi i się boisz a z drugiej strony kręcą cię współczujące reakcje różnych średniobystrych bo masz swoją scenę i to scenę bezpieczną bo to internet i jesteś anonimowa.

Nie nudż, zapisz się do szkoły teatralnej tam cię docenią.

W każdym poście odpowiednio dawkujesz scenariusze "jestem bezbronna i słaba" i "jestem dzielna i sobie poradzę" w zależności od tego co ci kto zarzuci a jesteś próżna tchórzliwa i egoistyczna,to co tu piszesz nie ma nic wspólnego z twoimi odczuciami które sprowadzają się do adrenalinki, strachu przed wykryciem i byciem dumną że się tylu biedną dziewuszką interesują.

I tylko facetów żal bo jeden wyszedł za psychopatkę a drugi z nią romansował.
napisał/a: Magdalena32 2010-01-08 21:04
Andra napisal(a):Co mam do cholery powiedzieć po 30-tu kilku dniach????


np możesz powiedzieć jak to jest 2 lata składając mężowi życzenia, składałaś je nieszczerze i jak szczerze/nieszczerze (chyba bardziej nieszczerze bo tak jak wcześniej nie byłaś wobec niego szczera) składało się je tym razem.
zawsze mnie to ciekawiło i ciekawi nadal, bo już wiem jak można być perfidnym i jednego dnia umawiać się z kochankiem a kilka godzin później przyjmować oświadczyny i planować ślub, ale składając życzenia patrząc w oczy? ciekawi mnie to jak można kimś aż tak pogrywać.
napisał/a: sorrow 2010-01-08 21:35
Andra, nie pozostało ci nic innego jak przyjąć rolę gwiazdy ;). Wiesz jakie jest ich życie... co piszą tabloidy, co piszą pismaki... żyją ich życiem nie mając swojego i nie bardzo ich interesuje jaka dana gwiazda jest, tylko jaką ją chcą widzieć. Tak... życie gwiazdy ma swoją cenę i widzę, że ty też ją zapłacisz próbując być aktywną na forum. Pozostaje się nie przejmować... wystawiłaś swoje tajemnice na światło dzienne, więc teraz cierp :).

Pozostań na swojej drodze, którą obecnie obrałaś. Szukaj sił, które z pewnością będą ci potrzebne kiedy bądź to ludzie, bądź własne słabości będą cię chciały z niej zepchnąć. Skup się bardziej na mężu niż na forum, bo to z nim masz swoje więzi zacieśnić, a nie z nami. Powodzenia!
napisał/a: Nikita8 2010-01-08 22:08
sorrow napisal(a):i nie bardzo ich interesuje jaka dana gwiazda jest, tylko jaką ją chcą widzieć


To się tyczy również Ciebie. Chcesz wierzyć że Andra naprawdę zrozumiała. Tak ona twierdzi - może ma rację, może nie. Ludzie potrafią sami siebie doskonale oszukiwać, święcie wierząc w to co mówią, a za chwilę postępując całkowicie wbrew temu. Potrafią też zrozumieć swoje błędy, nauczyć się i więcej ich nie popełnić. Mamy dwie wersje do wyboru - uwierzyć lub nie. Forum to wymiana myśli i poglądów, a nie tylko poklepywanie się po plecach. Jeśli część osób dostrzega fałsz w jej słowach, to mają takie same podstawy uważać że mają rację, jak ci, którzy jej wierzą. I nie oznacza to że nie mają własnego życia - mają w takim samym stopniu jak Magulka, rybacki, czy Ty. Różni nas zdanie na dany temat, postrzeganie otaczającego świata i ludzi oraz doświadczenia, ale nie oznacza to że ktoś jest lepszy/gorszy, bardziej/mniej zawistny, karmi się/smuci nieszczęściem innych.

Andra napisal(a):Odnosze wrażenie, ze wyrażasz swoje poglądy poprzez swoją właśnie sympatię a raczej jej brak w srosunku do mnie, a to może jednak nieco je zniekształcać.


Oceniam Ciebie przez pryzmat tej sytuacji którą przedstawiłaś i tego wątku, bo tylko w ten sposób miałam okazję w jakimś stopniu poznać Twoją osobę. To, że nie czuję sympatii, nie oznacza jeszcze antypatii. Nie wiem - być może mogłybyśmy się zaprzyjaźnić, czemu nie? o tym zadecydowałoby znacznie więcej aspektów
Gdyby Ortograf używał równie mocnej formy wypowiedzi trzymając Twoją stronę nie zostałby tak zjechany.
Rozumiem, że to frustrujące gdy obce osoby twierdzą że znają Cię lepiej niż Ty sama, gdy czujesz bezsilność o nie jesteś w stanie przekonać że masz rację. Tylko że umysł ludzki bywa skomplikowany. Nie możesz być w 100% pewna, że w naszych słowach nie ma choć ziarna prawdy, bo nie możesz być pewna że Twoja "przemiana" nie jest drogą którą znalazł Twój mózg aby poprawić Ci samopoczucie. Mamy sumienie, więc na szczęście nie jest tak, że zabijemy i powiemy sobie że musieliśmy, po czym z uśmiechem odejdziemy. Zadamy sobie karę, która da nam ulgę, poprawi nastrój - taka podświadoma samoobrona.

Ostra forma wypowiedzi, którą stosuje Ortograf - sprawdza się. Zmusza do myślenia, wynajdywania kontrargumentów, analizy. To są słowa, po przeczytaniu których czujemy potrzebę reakcji. Nawet sorrow to stosuje - nie tak wprost, zawoalowana kpina - ale jednak.
napisał/a: rybacki 2010-01-08 23:37
Nikita8 napisal(a):Ostra forma wypowiedzi, którą stosuje Ortograf - sprawdza się. Zmusza do myślenia, wynajdywania kontrargumentów, analizy. To są słowa, po przeczytaniu których czujemy potrzebę reakcji. Nawet sorrow to stosuje - nie tak wprost, zawoalowana kpina - ale jednak.

Zestawienie Sorrow z Ortografem ...Jak można !
Nie ma chyba nikogo na forum kto nie widziałby takiego taktu, rozsądku i wyważonych słów jak u Sorrow.
Ortograf to niestety szalony gość któremu wydaje się że wszystko wie najlepiej.Ma portrety psychologiczne wszystkich tu zgromadzonych oraz naszych partnerów.Wie co się wydarzy.Specjalizuje się we wbijaniu szpilek w wybrane ofiary.Uwielbia przywalać i sprawia mu to widoczną radość
To zmusza do analizy ? Insynuacje,obrażanie i przekleństwa zmuszają do myślenia ???? Nie mnie..
Jeśli tacy ludzie są dla Ciebie autorytetem to wspólczuję.Ja wolę brać przykład np.z Sorrow.
napisał/a: Nikita8 2010-01-08 23:56
rybacki napisal(a):Jeśli sam zdradził lub go zdradzono to czemu tak się wymądrza w swoich poradach


Pewnie z tego samego powodu co Ty. Oh przepraszam, zestawiłam Was w jednym zdaniu ;)

rybacki napisal(a):
Zestawienie Sorrow z Ortografem ...Jak można !


Weź się troszkę opanuj może, co? Jak napiszę że Ortograf pisze w języku polskim i Sorrow też to również będzie obraza?

rybacki napisal(a):Nie ma chyba nikogo na forum kto nie widziałby takiego taktu, rozsądku i wyważonych słów jak u Sorrow.


Owszem ja także to zauważam i bardzo go za to szanuję, co nie oznacza że nie stosuje ironii aby wywołać jakiś efekt. Święty też nie jest i nie sądzę żebym go tym obraziła.

napisal(a):Ortograf to niestety szalony gość któremu wydaje się że wszystko wie najlepiej.Ma portrety psychologiczne wszystkich tu zgromadzonych oraz naszych partnerów.Wie co się wydarzy.


A Ty nie masz wyrobionej opinii na jego temat? Robisz to samo co on i potępiasz go za to?

rybacki napisal(a):Jeśli tacy ludzie są dla Ciebie autorytetem to wspólczuję


Nie potrzebuję współczucia, ale jakoś nie przypominam sobie bym gdziekolwiek podała Ortografa jako swój autorytet. Zgadzam się z nim w pewnych kwestiach - dostrzegasz różnicę?

napisal(a):To zmusza do analizy ? Insynuacje,obrażanie i przekleństwa zmuszają do myślenia ???? Nie mnie..


Odnoszę wrażenie, że na Ciebie niewiele rzeczy by podziałało. Twoje interpretacje są dość... płytkie, zawężone i nietrafione. Czasem mam wrażenie że nie rozumiesz do końca tego co czytasz - przynajmniej to sugerują Twoje odpowiedzi.

rybacki napisal(a):Ja wolę brać przykład np.z Sorrow.


Niezbyt Ci to wychodzi.

rybacki napisal(a):Niech powie gdzie zbłądził , a nie tylko poucza i krytykuje


Ciekawe, że rady które Ci się podobają przyjmiesz od każdego, ale krytykę tylko od tego kto wykaże że ma do tego kwalifikacje.
napisał/a: Magulka 2010-01-09 00:11
Andra, uważaj, bo konkurencja rośnie Cóż za pasjonujący pojedynek o miano kolejnej gwiazdy Kto kogo lepiej oszukuje, kto jest bardziej przebiegły, kto jest lepszym manipulatorem. Wow, pozazdrościć
napisał/a: Ortograf 2010-01-09 00:51
Rybacki parafrazując moją panią kiedy blużniłem pod niebiosa widząc co mi zrobiła z nowiutkiego Forda po kraksie - wyluzuj :)

A Andra zamiast przynudzać powinna pracować nad małżeństwem, ewidentnie woli nad nim pracować na forum bo tam doceni tylko mąż a tutaj tylu ludzi i jeszcze pochwalą! :)

A Rybacki piszę tu bo mam nudną pracę przed komputerem, pisze jeszcze na forum komputerowym, trzech politycznych i kulinarnym, nie nie zostałem zdradzony a będąc idealnym nie błądze nigdy nawet jak mi się pobłądzić zdarzy, więcej informacji nie dostaniesz bo masz jakąś obsesje.

Hołk.
napisał/a: misiaczek771 2010-01-09 10:15
ANDRO
Ja wieże w ciebie i wiem jak jest Ci trudno i ze szukasz tu wsparcie i po prostu jakiejs checi wygadanie sie ja to doskonale rozumiem bo mam tak samo jak ty!!!!!!!!!!!! I wiem ze nikt nie wieży w nasze słowa bo jak można wieżyc zdrajczyniam????? Tak kazdy do tego podchodzi .Ale wieze ze uda sie TOBIE i mi również.
Ale zastanawia mnie jedna rzecz czy na prawde nie macie juz żadnego kontaktu zadnych sms zadnych tel????bo dziwi mnie fakt ze po 2 latach tak łatwo odpusciliscie a szczególnie twój kochas.............
A swój romans konczyłam juz setki razy ale zawsze ON sie odzywał chciał rozmowy wyjasnień przepraszał itp.Po prostu nie mógł tego zakonczyc tak jedna rozmowa jednym sms i dlatego dziwie sie ze ty tak szybko to zakonczyłas bez zadnych problemów??????????
napisał/a: majka 83 2010-01-09 11:43
misiaczek77 napisal(a):Ale zastanawia mnie jedna rzecz czy na prawde nie macie juz żadnego kontaktu zadnych sms zadnych tel????bo dziwi mnie fakt ze po 2 latach tak łatwo odpusciliscie a szczególnie twój kochas.............


I bardzo dobrze sie stało, bez wzgledu na przyczynę ze strony kochanka ( wypalenie czy raczej dojrzałosć i uszanowanie decyzji), Andra może spokojnie skupic się na rodzinie bez oglądania sie za siebie.

Misiaczek77, Tobie równiez się uda, wystarczy bardzo mocno tego chcieć, masz trudniejsza sytuację niż ja czy Andra bo mimo ,że mój kochanek nie odpuszczał miałam bardzo duże wsparcie męża i rodziny, Ty w tym wszystkim jestes sama.

Nie reaguj na jego próby kontaktu, ten zwiazek Cię zwyczajnie wyniszcza psychicznie, zobacz jak radzi sobie Van Dorth, przecież jego sytuacja w obliczu codziennych kotaktów jest o wiele trudniejsza.
Misiaczek77, to się da zakończyć, choć przyznam ,że ten związek jeszcze dłuuuugo bedzie w Tobie tkwił.

Zero kontaktu, tylko tak to da sie zrobić, życzę duzo siły jeżeli innym się udało Tobie równiez sie uda, choć ze wględu na jego próby kontaktu,masz tu jakby pod górkę.
Teraz wszystko zalezy tylko od Ciebie!
Powodzenia!
napisał/a: ~gość 2010-01-09 11:59
Magulka, tytul gwiazdy....? chyba kpisz. chyba czarnej dziury. doslownie i w przenosni....

i prosze Sz. P Sorrowa o nie wciskanie mi kolejnego bana, tylko najpierw o sprawdzenie genezy czarnej dziury (gwiazda ktorej jadro sie zapada pod ciezarem wlasnej masy)