Różowe okulary?

napisał/a: arturo1 2010-01-10 11:21
Andra napisal(a):Zatem powiem tak: pojawiło się kilka nawarstwionych czynników, jakie bardzo mocno mną wstrząsnęły. Ja uważam, iż były one kluczowe i sprawiły mój obrót o 360 stopni

Pieknie Andra... Sarkastycznie gratuluje takiego zwrotu... mnie w szkole uczyli ze 360 stopni to pelne kolo... ergo powrot do poczatku

[OT]
PS.: Moza pora na watek Pogaduchy ? bo moim zdaniem od jakis 5 stron watku to osobiste pyskowki lub jak wolicie "polemiki", ktore to powinny - mogly by odbywac sie na PRIV...
[/OT]
napisał/a: Kawitator 2010-01-10 12:10
Ponieważ główny temat został już dawno wyczerpany to pozawalam sobie na mały OT

Zdepresjonowana, Polecam lektury autorstwa Stephena Hawkinga.

Spoko
Nie wiemy jakie przygotowanie matematyczne ma Zdeprecjonowana
Hawking jest wybitnym naukowcem ale jego popularyzatorstwo jest słabszej próby
Może na początek Micho Kaku On jest świetny a jego wszechświaty równoległe to prawdziwa perełka Mogę polecić wszystkim
I na dodatek nie używa żadnego specjalnego aparatu matematycznego Chyba jeżeli pamiętam nawet nie używa matematyki w ogóle

A co do Andry
Przestał mnie niepokoić jej styl pisania Występuje u Niej według mnie taka fajna dwoistość
Z jednej strony kobiece myślenie emocjami w sprawach ogólniejszych
Stad te wolty nawet w jednym poście
Zaraz po podjęciu tematu ( myśli ) włącza się jej inżynierski rozum ( dyg dyg doceniam bo sam tez myślę cyferkami ) i już spokojnie i logicznie uzasadnia podsuniętą przez emocję na początku tezę
Uważam ze właśnie tym sposobem pisania prowokuje innych którzy woleli by inaczej.
Większość wypowiadających się targają silne emocje i pewno z większym zrozumieniem przyjęli by tak powszechny w wypowiedziach kobitek oraz w literaturze neorealizmu włoskiego lat 60 obraz strumienia świadomości troszkę bezwładny i pokręty ale niby to świadczący o sile i głębokości i prawdziwości uczuć targających autorką niz to co prezentuje w wypowiedziach Andra
Co bedzie zobaczymy Życzę powodzenia choc sznase na nie uwazam za małe
Daje spokój Andrze i czytam Dgw ciekawe ciekawe
napisał/a: ~gość 2010-01-10 12:23
arturo napisal(a):mnie w szkole uczyli ze 360 stopni to pelne kolo... ergo powrot do poczatku

Swoim celnym spostrzeżeniem oraz właściwą Tobie wyważoną arogancją ponownie wprawiasz mnie w zakłopotanie..
Ale oczywiście masz rację!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zapewniam, iż jest to z mojej strony jedynie błąd językowy.

Kawitator napisal(a):Wysapuje u Niej według mnie taka fajna dwoistość

Jestem kobietą inżynierem... Sama też to czasem odczuwam.
Natomiast co do Michio Kaku On i jego twórczości, znam jednak w tej kwestii wiedza moja jest właśnie wikipedyczna, zatem nie odważyłabym się na nią powoływać.

Co do reszty.. jesteście Panowie kolejnymi już osobami, mającymi podobne zdanie, trudno zatem odmówić racji..

Pozdrawiam!!
napisał/a: ~gość 2010-01-10 14:25
jak juz sobie walimy literatura naukowa to polecam cos z mojej specjalizacji typu Rogala- Obłękowska, Zygmunt Gaś, Bronisław Urban, Marek Konopczyński, Monika Szpringer, Rudolf Schaffer, Helen Bee.

astronomia zajmuje sie czysto hobbystycznie, od czasu kiedy w wieku 8 lat zaczelam ogladac czarodziejke z ksiezyca i tak mi juz zostalo. z matematyki cale zycie kulalam, bo jestem humanista z krwi i kosci.


a co do tematu mam propozycje- nie odgrzewajmy tego kotleta, doputy dopoki nie wroci autorka za miesiac i nie powie ze spekała :D
napisał/a: ill11 2010-01-10 19:06
Nie wcinam sie do Waszych filozoficzno-inzyniersko-czarnodziurowych teorii.Nie mam na ten temat pojecia,zreszta, nie w tym rzecz.Nawiazac chce do meritum Andrao jakiej Ty milosci, na Boga piszesz?Podstawa,powtorze,podstawa,to szczerosc w stosunku do partnera.Zawalilas i doskonale zdajesz sobie sprawe,ze gdy akcja wyjdzie na jaw, nie bedzie za ciekawie.Pod falszywa kolderka ochrony meza, tak naprawde chronisz siebie.Kobieto,jesli sie kocha,tak naprawde kocha,to sie nie wywija takiego numeru-to raz.Dwa,jak juz sie to uczyni to przyzwoitosc(???)nakazuje,aby sklonic glowe i przyznac sie do tego.Odwlekasz egzekucje.Tak to wyglada.Bawisz sie partnerem,szafujesz jego emocjami.Slodzisz,ale tylko Ty wiesz,dlaczego to robisz.Czy uwazasz,ze jak zdrada wyjdzie na jaw,to maz odpusci Ci to,bo jestes od pewnego czasu taka cudowna,czula i pomocna?A guzik!!!Poczuje sie podwojnie,trojnie itd.oszukany.Troszke empatii.Postaw sie w jego polozeniu.Z tego,co sie zdazylam zorientowac jestesmy w jednym wieku,ale poziom emocjonalny, to dwa rozne bieguny.Oczywiscie,rozni nas to,ze Ty przyprawilas mezowi poroze,a moj zrobil to mnie.Ale bez wzgledu na sytuacje, sa jakies normy moralne.Uczciwosc...To zawalilas.I zawalasz nadal,nie przyznajac sie do tego,co zrobilas.Nie rozumiem takich ludzi;jak mozna chronic wlasny tylek i w wysublimowany sposob wkrecac ogolowi,ze chroni sie meza,bo on taki cudny.Nudzilo Ci sie w zwiazku,mialas tak slodko,ze az do wyrzy****a i sie zabawilas.Jakby Cie katowal,kazal spedzac noce na klatce schodowej i lzyl na kazdym kroku mialabys pewnie wiecej szacunku do niego niz do tej pory.Nie przesadzam,dywaguje jeno.Ujelas pewna czesc forumowiczow,gdyz ladnie piszesz.Z sensem(nie rozpatruje merytoryki),poprawnie,z dramaturgia.Mysle,ze nadajesz sie na blogerke Dla mnie sprawa jest oczywista-wchodzisz znow w zwiazek z mezem,mowisz mu,co i jak i wtedy graj czula,mila i w ogole.Przestan go oklamywac!!!Nawarzylas piwa,to licz sie z konsekwencjami.Bez kitu,koniec roku 2009 i poczatek 2010 zapamietam do konca zycia.Gdyby nie zdrada meza,nie musialabym szukac"lekarstwa"na bol w formie forum.Ale co mnie najbardziej przeraza,to wszechogarniajaca ignorancja dla uczuc wyzszych,kombinatorstwo,wygodnictwo i ..restwo.33 lata na karku,a czuje sie,jakby mi klapki z oczu spadly.Wszedzie podlosc,interesownosc.I niestety my,kobiety,w niczym juz nie ustepujemy facetom.Boze,miec znow naiwnosc dziecka.......
napisał/a: Ortograf 2010-01-10 22:15
Kawitator napisal(a):

A co do Andry
Przestał mnie niepokoić jej styl pisania Występuje u Niej według mnie taka fajna dwoistość
Z jednej strony kobiece myślenie emocjami w sprawach ogólniejszych
Stad te wolty nawet w jednym poście
Zaraz po podjęciu tematu ( myśli ) włącza się jej inżynierski rozum ( dyg dyg doceniam bo sam tez myślę cyferkami ) i już spokojnie i logicznie uzasadnia podsuniętą przez emocję na początku tezę

Jezus Maria ale Ty pieprzysz.

Co do Andry to jestem coraz bardziej przekonany że zdrady nie było i jakaś znudzona gospodyni domowa pisze sobie bloga albo że zdrada była ale pisanie bloga zrobiło się tak fajne że ciężko odpuścić:)))

Mógłbym napisać jeszcze raz ale dałbym się wtedy wciągnąć w Andry gre bo jej chodzi o to żeby wszystkie oczy były na nią a moje negatywne podejście tylko podsyca dyskusję, pomijając już totalną degrengoladę moralną Andry i żenującą głupotę i naiwność co poniektórych jej odpowiadających stwierdzam że wampiry istnieją też w sieci, Andra będzie tu przynudzała "że ja potrzebuje pomocy" przez następne 40 stron, zawsze znajdzie się jakiś Rybacki czy inny plankton który jej werbalnie podetrzę pupę i otrze łezkę szepcząc że w gruncie rzeczy to ona jest gwiazdą.

A mąż jeśli faktycznie istnieje i jeśli został faktycznie zdradzony to facet który powinien dostać odszkodowanie od życia za to co mu się za połowę trafiło, więcej w tym temacie się nie wypowiem a wy dalej karmcie naszą kontrowersyjną blogerkę-wampirzycę która przyczynia się do zwiększania populacji Jeleni w małżeństwie i idiotów w sieci :)
napisał/a: Kawitator 2010-01-11 17:55
Drogi Ortografie
Nie pieprze głupot tylko się bawię w taki dziwny sposób.
Zakładam sobie, że to co ktoś pisze w sieci to jakaś prawda. Nie ważne materialna czy wirtualna i do tego się odnoszę Natomiast same problemy traktuje to luźno w myśl powiedzenia "nie moje małpy nie mój cyrk".

Natomiast u ciebie z wypowiedzi przebija wielkie wzburzenie

Ciekawi mnie dlaczego choć twierdzisz że niejaka Andra to byt wirtualny, że jej historia to literatura na nie życie, jesteś tak niesamowicie nabzdyczony Wygląda na to, że te opowiastki poruszyły jakąś czuła strunę lub wydobyły głęboko ukryte obawy.
No chyba ze jesteś mężem Andry to by tłumaczyło takie natężenie emocji
- żartowałem

Wyluzuj. Polecam piwko bo chmiel działa uspokajająco lub jeżeli podałeś prawdziwa datę urodzin, szklaneczkę likieru na szczurzych ogonach przez profanów zwanym wiskey.

Wyluzowany Kawi czego i Tobie życzę
napisał/a: Magdalena32 2010-01-29 11:40
oleńka39 napisal(a):wyszłam z tego Dominiku mimo , że we mnie nie wierzyłeś.Ten temat mam już za sobą, nie było łatwo, bo"kochaś"walczył jeszcze trochę grając na moich uczuciach (nigdy się jednak nie poddałam).Jak widzisz może się czasem udać wyjść z bagna, choć "brud" na sumieniu zawsze zostanie.Jedyne uczucie, które mi pozostało to ogromny żal do samej siebie za to co zrobiłam i pokora przed życiem.Nie wiem po co mi to wszystko było, może jednak był w tym jakiś cel, może miałam się czegoś nauczyć, może miałam coś zrozumieć?


no niewiem czy nie za szybko pisałaś że już z tego wyszłaś, bo o tym dopiero mogłaś się przekonać po dłuższym czasie np już teraz możesz ocenić mniej więcej czy wychodzisz z tego romansu. a i przygotować się musisz że kochaś może zacząć walczyć i za jakiś czas (a jak nie on to inny) i wtedy musisz pamiętać aby się nie poddać, nie tu pisząc że się nie poddasz ale wcielając te słowa w czyn.

oleńka39 napisal(a):Nie wiem po co mi to wszystko było, może jednak był w tym jakiś cel, może miałam się czegoś nauczyć, może miałam coś zrozumieć?


a może ta historia miała Tobie pokazać że mąż to jednak nie ta osoba? i czas aby znaleźć tą właściwą osobę?
napisał/a: ~gość 2010-01-30 11:03
dominiku...............................!!!
napisał/a: oleńka39 2010-02-02 16:19
No cóż dominiku......już teraz mogę Ci napisać, że niektórzy faceci to prawdziwe.........dostałam za swoje i cały czas dostaję!!!Nie wróciłam do romansu tak jak obiecałam,ale dostałam tak, że zapamiętam sobie to wszystko do końca życia.Okazało się , że "mój kochaś" równocześnie romansował i dalej romansuje z moją koleżanką ( o ironio życia), która jest bardzo młodą dziewczyną (rok po ślubie.....).żeby było weselej jest z nim w ciąży, oczywiście cały romans ukrywają przed całym światem, ja niestety chcący-niechcący dowiedziałam się o wszystkim.Jestem "czarnym świadkiem"ich ogromnej miłości...muszę na to patrzeć bo pracuję z nimi-niestety...Czy boli?tak bardzo boli bo mam ogromną świadomość kim dla niego byłam.Cały czas(mimo,że minęło już tyle czasu)mam poczucie tego co zrobiłam, poczucie kim byłam i jak nisko upadłam.Możesz pisać, że należy mi się to wszystko, być może...pozdrawiam.
napisał/a: Magdalena32 2010-02-02 18:13
to w takim razie badania na obecność chorób to teraz Twój obowiązek, bo skoro romansował na boku z mężatkom z którą zaliczył wpadkę (więc o zabezpieczeniu mowy nie ma mowy) zwiększa ryzyko niespodzianki jeszcze jednej z jego strony...a skoro masz już co nie co informacji na temat tego ich romansu, poinformuj jej męża że ma w drodze dziecko kochanka bo skoro wiesz czym jest zdrada to oszczędź mu problemów w przyszłości w postaci kukułczego dziecka...masz szansę aby zmazać swoje winy i uratować niewinnego człowieka przed bagnem które szykuje mu jego "świeża" żona wraz z Twym dawnym kochankiem.
napisał/a: cinek3 2010-02-02 21:11
Co słychać Andro?Trzymałem kciuki.Jest dobrze?Proszę napisz.