Różowe okulary?

napisał/a: Pitiful 2010-01-09 12:11
Jak zwykle prawda leży gdzieś bliżej środka. Jednak przesunięta jest moim zdaniem w kierunku Ortografa. Andra naprawdę żałuję tego co zrobiła. Jednak wszystko wskazuje na to, że głównym źródłem żalu nie jest jest nagła przemiana, nawrócenie i zrozumienie obrzydliwości czynu jaki zrobiła ale strach przed utrata rodziny, gdyż po zachowaniu kochanka zrozumiała, że takiego mężczyzny jak jej mąż nie jest łatwo znaleźć ani zastąpić. Po 2 latach działań na dwa fronty w końcu rozum wziął górę nad popędem i motylkami w brzuchu. Być może nawet rzeczywiście Andra chce sie zmienić i nikogo nie ranić. Jednak odnosi sie wrażenie, że tak naprawdę chce tylko uspokoić swoje sumienie. Teraz pragnie wynagrodzić mężowi i dziecku 2 stracone lata ale raczej dlatego, że podświadomie chce pokazać jaka jest wspaniała i kochająca żona, na wypadek gdyby jednak zdrada sie wydała. Być może zapatrzenie w męża, uwieszanie sie mu na szyi i pyszne obiadki będą wtedy okolicznością łagodzącą, gdy mąż będzie rozwawał rozwód lub utrzymanie małżeństwa.
Andro musisz sobie zdać sprawę, że tak naprawdę nie kochasz męża. To co czujesz to zlepek wspomnień, przyzwyczajenia, wygodnictwa, wspólnych spraw, dziecka, presji rodziny itd. itp. Żaden zakochany, zdrowy człowiek nie zdradzi swojej miłości. Nie ma takiej opcji. I nie ważne czy jest sie razem miesiąc, rok czy 15 lat. Poza ukochaną osoba nie widzi sie świata, a wszystkie działania są podporządkowane przede wszystkim dobru partnera. I tak jak życie nie jest czarno-białe. Tak akurat zdrada należy do tych nielicznych uczynków, które nijak nie mają odcienia szarości. Tak, zdradę można rozpatrywać tylko w kategoriach czarno-białych. Bo choćby mąż bił, pił i gwałcił to zawsze jest wyjście. A zdrada to niestety pokazanie swojego tchórzostwa, słabości osobowości i braku zasad moralnych.
Jedyny plus jaki widzę w tej historii to to, że Andra w końcu cos dostrzegła, w końcu posłuchała rozumu i stara sie wytrwać w swoim postanowieniu. Oczywiście miłość do męża już nie powróci, ale skoro Andra jest szczęśliwa w takim układzie z mężem-misiem-przytulaczkiem to jak najbardziej jestem za. Ludzi inteligentnych cechuje zdolność uczenia sie na własnych błędach i nie popełniania ich ponownie. Mam nadzieję, że wytrwasz Andro w swym postanowieniu i w końcu skończysz definitywnie z ta zdrada (bo niewątpliwie nadal w emocjonalnej tkwisz- nadal zdaża Ci sie myśleć i tęsknić za kochankiem) Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2010-01-09 12:13
Pitiful napisal(a):A zdrada to niestety pokazanie swojego tchórzostwa, słabości osobowości i braku zasad moralnych.


amen
napisał/a: ~gość 2010-01-09 13:07
Ortograf, sądziłam, że przejrzałeś mnie na wskroś i wiesz już wszystko.. ale chyba nie...
Ortograf napisal(a):Twoje wielkie obrzydliwie tłuste ego zostanie nakarmione i tak uważam że czujesz się jak aktoreczka w błsku fleszy i dam głowę z rozumem że na co dzień jest to samo

Zapominasz o jednej ważnej rzeczy.. otóż aktoreczka wie do kogo puszcza urokliwe spojrzenia.
Zatem i ja, przecież jestem obłudna, zakłamana, wyrachowania aby zaspokoić moje wielkie, obrzydliwe, tłuste ego, potrzebuję znacznie więcej niż jedynie kilku przyjaznych słów.
Wiesz czego brakuje najbardziej do pełni satysfakcji?
Błysku zachwytu w oczach mężczyzn oraz zazdrości w oczach kobiet...
I za diabła tego właśnie na forum nie znajdę.
Natomiast moje słowa są szczere i prawdziwe, a karykaturalny sens nadaje im fakt wyrwania z kontekstu.
Trafiłam na forum w poszukiwaniu pomocy...zerwałam romans...trwam w tym postanowieniu i poza determinacją nie mam zbyt wiele...minął miesiąc...wierzę w siebie ale też pilnuję, bo tu właśnie otrzymałam lekcję pokory...kochankowie wracali do siebie po wielu tygodniach rozłąki, zatem zamiast uśmiechać się radośnie z poczuciem triumfu wolę uczyć się od innych...
Czy teraz jest to dla Ciebie klarowne?
Na powyższą okoliczność również "umówiłam się".. zaproponowałam rybackiemu abyśmy do tematu wrócili za 10 miesięcy...A wówczas powiem więcej odnośnie mojej stanowczości, wytrwałości, zwycięstwa..
Ortograf napisal(a):Nie nudż, zapisz się do szkoły teatralnej tam cię docenią.

Zanudzam Cię a jednak ze mną dyskutujesz.......
Ortograf napisal(a):jeden wyszedł za psychopatkę

hmmmm... ale nie czepiajmy się słówek...

Nikita8 napisal(a):Rozumiem, że to frustrujące gdy obce osoby twierdzą że znają Cię lepiej niż Ty sama, gdy czujesz bezsilność o nie jesteś w stanie przekonać że masz rację.

Dokładnie. To co teraz odczuwam, obok wielu innych uczuć związanych z moją sytuacją, to bezsilność i to na wielu płaszczyznach...
Nie mogę cofnąć czasu, nie mogę nikogo tu przekonać o szczerości moich intencji, mogę natomiast bić się w piersi i przysięgać, że więcej tego nie zrobię... ale przecież nikt mi nie uwierzy, a niektórzy nawet wyśmieją!!!! Mało kto wierzy nawet w mój żal, wyrzuty sumienia, skruchę i zrozumienie tego co zrobiłam oraz chęć odbudowy mojego życia...Dodatkowo niektórzy w ocenie mnie zapędzają się trochę za daleko w tematy jakie nie są treścią samego wątku...
Bezradność, bezsilność, frustracja, poczucie "tupania w miejscu"...
Nikita8 napisal(a):Nie możesz być w 100% pewna, że w naszych słowach nie ma choć ziarna prawdy

A to jest po części odpowiedź na zarzuty Ortografa...
Ortograf napisal(a):No to jak, masz tą determinację czy wszystko się jeszcze może zmienić?

Szarość życia i pokora przed nim...
Otóż mam determinację jak również świadomość, że nie czas na odtrąbienie zwycięstwa.

Magulka napisal(a):Kto kogo lepiej oszukuje, kto jest bardziej przebiegły, kto jest lepszym manipulatorem.

To miałam na myśli mówiąc, że sens samego wątku jakby przyblakł...
Dywagujemy teraz nad moim charakterem, umiejętnościami aktorskimi...
Czyżby sorrow znów miał rację????

misiaczek77 napisal(a):Ale zastanawia mnie jedna rzecz czy na prawde nie macie juz żadnego kontaktu zadnych sms zadnych tel????bo dziwi mnie fakt ze po 2 latach tak łatwo odpusciliscie a szczególnie twój kochas.............


Tak jest.
Na samym początku wspomniałam..zablokowałam telefony, gg i maile.. po czym nie wykonałam w jego stronę żadnego ruchu..
Uważam, że nie da się zakończyć dziś romansu a jutro zadzwonić z zapytaniem witaj kolego, co u ciebie..
Absolutna cisza i brak kontaktu jest tu dla obu stron może drastycznym, ale najwłaściwszym rozwiązaniem. Nie da się skończyć po troszkę już sama forma czasownika wskazuje, iż jest to czas dokonany.. W przeciwnym razie istniałaby furtka, ze wrócimy do siebie...
NIe ma furki. Nie wrócimy. Koniec to koniec.
Nie zastanawiam się dlaczego jest tak a nie inaczej..
Na samym początku lordmm dość jasno opisał mki pewnie "fazy poromansowe" i oczywiście jak zwykle miał mnóstwo racji.
majka napisal(a):I bardzo dobrze sie stało, bez wzgledu na przyczynę ze strony kochanka
Dokładnie.
Kontakt...
WWwigilię zadzwonił /z obcego nr/ i wówczas dzięki radom lordamm i kolejnegozwielu "doprecyzowałam" moje niezdarne wcześniejsze słowa.
Potem noc sylwestrowa...smsy, na które nie odpowiedziałam...
I wiesz Misiaczku tak to właśnie jest z przedwczesnym ogłaszaniem zwycięstwa..
Wczoraj, w rozmowie z przyjacielem powiedziałam jak to cieszę się, iż dnia poprzedniego, miałam dobry humor i wesoły nastrój i.. zupełnie "zapomniałam" o...problemach...
I cieszyłam się tym faktem aż do wieczora, gdy znalazłam w tel. 4 smsy z podpisem B...
Nie odpisałam..bo nie mam takiego zamiaru, odebrały mi tylko radość dnia..
I to wszystko...Resztę pokaże życie...
Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2010-01-09 13:11
Andra, tak wielki problem zmienic numer telefonu?
bo wydaje mi sie ze raczej nie....
napisał/a: Magdalena32 2010-01-09 15:18
Andra napisal(a):I cieszyłam się tym faktem aż do wieczora, gdy znalazłam w tel. 4 smsy z podpisem B...


i to jest najlepsza droga aby mąż dowiedział się o tym że coś było nie od Ciebie a właśnie od B. cóż pisałem wcześniej abyś zerwała wszystkie możliwe drogi korespondencji z nim ale jak widać furtkę pozostawiłaś otwartą bo to że skasowałaś numer nic nie znaczy ucz się na błędach innych i kasuj swój numer telefonu.
czyżby te święta były aż tak złe że niechcesz odpowiedzieć na moje wcześniejsze pytania?
napisał/a: ~gość 2010-01-09 15:36
Zdepresjonowana napisal(a):czarnej dziury.


A kolaps? A osobliwość? A światło?
Nawet o tym będziemy dyskutować?
Funkcjonowanie czarnych dziur oraz ich sposób rodzenia się i umierania zaczyna powoli wyjasniać teoria strun, łącząca w sobie OTW i zasady mechaniki kwantowej... Ale do jej jakiegoś ogarnięcia należy chyba rozpocząć od zerwania z myśleniem o świecie jako czterowymiarowym tworze i wyobrazić sobie przestrzeń 10 wymiarów maleńkich strun zdeterminowanych stałą Plancka, wibrujących i wzajemnie się przenikających...
Czyżby temat, aż tak się już wyczerpał???
Zdepresjonowana napisal(a):Andra, tak wielki problem zmienic numer telefonu?


Tak, jest to problem.

dominik25 napisal(a):cóż pisałem wcześniej abyś zerwała wszystkie możliwe drogi korespondencji z nim


Wiem dominiku.. W tej chwili po prostu nie mogę tego z robić.
napisał/a: Ortograf 2010-01-09 16:04
Andra napisal(a): sądziłam, że przejrzałeś mnie na wskroś i wiesz już wszystko.. ale chyba nie...

Nawet na pewno nie ale i tak jestem tysiąc kilometrów bliżej prawdy co do natury sprawy niż Ty.
Andra napisal(a):
Zapominasz o jednej ważnej rzeczy.. otóż aktoreczka wie do kogo puszcza urokliwe spojrzenia.
Zatem i ja, przecież jestem obłudna, zakłamana, wyrachowania aby zaspokoić moje wielkie, obrzydliwe, tłuste ego, potrzebuję znacznie więcej niż jedynie kilku przyjaznych słów.
Wiesz czego brakuje najbardziej do pełni satysfakcji?
Błysku zachwytu w oczach mężczyzn oraz zazdrości w oczach kobiet...
I za diabła tego właśnie na forum nie znajdę.


Weżmy Rybackiego który może tępy nie jest ale olimpiady nigdy nie wygra, taki człowiek niezależnie od płci kupi twoje wynurzenia i łyknie z uśmiechem bo jest ograniczony, a Rybacki to delikwent reprezentujący sporą część populacji więc pole do popisu masz, a przy okazji widzisz jak świadomie czy nie wychodzą z ciebie pewne rzeczy? "Błysk zachwytu" no i masz, w życiu bo ci kochanek i mąż nadskakują a tutaj bo Cię plebs intelektualny poklepuje po pleckach i traktują coś co de facto (nie moja słowa ale padły w temacie i jest w nich prawda) jest zwykłym [Mod: pip-pip] jako przejaw jakiejś dziwnie pojętej szlachetności.
Andra napisal(a):
Natomiast moje słowa są szczere i prawdziwe, a karykaturalny sens nadaje im fakt wyrwania z kontekstu.

A gówno prawda, w tym samym poście potrafisz o 180 stopni zmienić stanowisko i jeśli twoje wypowiedzi pokazują coś na temat twoich wartości i poglądów to tylko tyle że masz takie jakie ci mieć w danej chwili wygodnie, mam ci przytaczać wcześniejsze wypowiedzi gdzie zwyczajnie manipulujesz ludżmi i swoimi wypowiedziami?

Może robisz to nieświadomie a może świadomie ale szczera czy autentyczna to Ty na pewno nie jesteś i jeśli w ogóle ktoś pokusi się o czytanie Cię to trzeba czytać między wierszami.
Andra napisal(a):
Trafiłam na forum w poszukiwaniu pomocy...

Jakiej pomocy kobieto co ty chrzanisz? Przecież ty podjełaś mocną decyzję o okłamywaniu męża czyli już wiesz co robić i ewidentnie pomocy ci w tym nie trzeba a biorąc pod uwae że w co drugim poście odstawiałaś szopkę i szłaś na litość śmiem dalej trzymać się stwierdzenia że jesteś primadonną której się zachciało publiczności.
Andra napisal(a):
zerwałam romans...

A dobitniej to wykorzystałaś kochanka ale zaczeło być zbyt ryzykownie i/albo Ci się znudził więc kopnełaś go w tyłek, nawet wobec faceta z którym robiłaś z męża Jelenia nie byłaś uczciwa.

A po wielokropku jest duża litera ale to tak ad hoc.
Andra napisal(a):
trwam w tym postanowieniu i poza determinacją nie mam zbyt wiele...minął miesiąc...wierzę w siebie ale też pilnuję, bo tu właśnie otrzymałam lekcję pokory...kochankowie wracali do siebie po wielu tygodniach rozłąki, zatem zamiast uśmiechać się radośnie z poczuciem triumfu wolę uczyć się od innych...
Czy teraz jest to dla Ciebie klarowne?

Kopnełaś w tyłek kochanka bo zrozumiałaś że mąż daje ci większy luksus i poczucie bezpieczeństwa, nie masz żadnej determinacji tylko robisz w gacie że facet się dowie i się z tobą rozwiedzie i różowa autostrada się skończy to raz.

Dwa jakbyś miała determinację a nie masz, jesteś zwykłym tchórzem, to nawet nie dopuszczałabyś mysli o powrocie a prawda jest taka że gdyby nie to że masz tak dużo do stracenia dawalabys dalej temu facetowi do końca świata i o jeden dzień dłużej.

Już sam fakt że wykorzystanie dwóch facetów traktujesz i (przynajmniej na razie) wyjście z tego cało traktujesz jak triumf pokazuje jak zgniłą istotą jesteś.

Reszte sobie daruje bo to standardowe pierdoły, i nie dyskutuje z Tobą tylko wypowiadam się w temacie żeby pokazać odmienny punkt widzenia bo zniesmaczył mnie fakt że taka manipulantka i egoistka doczekała się poklasku podczas gdy ty nie potrzebujesz ani pomocy ani pocieszenia tylko potężnego kopa w dupę od życia bo było i jest Ci zwyczajnie za dobrze.
napisał/a: ~gość 2010-01-09 16:12
Andro, zmiana numeru telefonu to żaden problem w porównaniu z problemami, jakie dzięki temu numerowi możesz mieć. Czemu 4 znalezione smsy od B. spowodowały, że zrobiło Ci się smutno? Sam fakt, że je przysłał, czy to co w nich napisał? Napisałem Ci już kiedyś, że musisz się liczyć z tym, że kochanka zraniłaś dużo bardziej niż męża, bo mąż nie wie o tym 3 a kochanek wie o mężu. Ale niestety, powinnaś schować skrupuły do kieszeni, a on też powinien się przecież liczyć z tym, że romansując z mężatką istnieje opcja, że mężatka wróci do męża...

Obawiam się, że jednak furteczka co?
napisał/a: dgw 2010-01-09 17:14
Ortograf, [code:1:d6bfc78d2d] plebs intelektualny [/code:1:d6bfc78d2d]


świetnie to ująłeś i zupełnie pasuje do osobowości, która formułuje takie stwierdzenia.


Andra, nie pozostało Ci nic innego jak sepuku. Razem z Tobą w niepamięć odejdą dalsze dywagacje, a o czarnej dziurze poczytamy już na innym forum.

Czas i tylko czas będzie sędzią w tym sporze i czy podoba się to zwolennikom, czy przeciwnikom, czy też niezdecydowanym jak ocenić postępowanie Andry tylko czas pokaże, kto miał rację.
napisał/a: ~gość 2010-01-09 17:57
dgw napisal(a):Czas i tylko czas będzie sędzią w tym sporze i czy podoba się to zwolennikom, czy przeciwnikom, czy też niezdecydowanym jak ocenić postępowanie Andry tylko czas pokaże, kto miał rację.


a po co tutaj czas, skoro juz widac ze dla kobiety z dwu letnim romansem bez wyrzutow sumienia, ktory w cudowny sposob zakonczyla ow romans, wielgachnym problemem ktory ja przerasta jest zmiana numeru telefonu?

zmiana nr w abonamencie lub mixach- kosztuje (plus minus 65 zlotych) ale mozna napisac do operatora pisemko z prosba ze np jest sie nekanym z zastrzezonego nr (taka mala sciemka) i oplate moga anulowac. choc watpie, zeby 65 zl dla naszej bohaterki bylo wielkim wydatkiem.
jak ktos sie nie chce odciac calkowicie od przeszlosci i tego co bylo, to niech nie wpiera ze sie zmienia i robi wszystko co moze.

Andra, brawo, umiesz korzystac z wikipedii....


Ortograf napisal(a):wypowiadam się w temacie żeby pokazać odmienny punkt widzenia bo zniesmaczył mnie fakt że taka manipulantka i egoistka doczekała się poklasku podczas gdy ty nie potrzebujesz ani pomocy ani pocieszenia tylko potężnego kopa w dupę od życia bo było i jest Ci zwyczajnie za dobrze.


tzw ujecie sedna. a zwlaszcza slowa "bo bylo i jest ci zwyczajnie za dobrze" i do tego sie to sprowadza...
napisał/a: Magulka 2010-01-10 08:55
Po 21 stronach co poniektórzy się obudzili, że już dawno zostało powiedziane, jak zachowała się Andra i jaką jest osobą No ale przecież, to stwierdził [code:1:d68b990928]plebs intelektualny[/code:1:d68b990928] więc trzeba to powtórzyć dosadniej
dgw napisal(a): Czas i tylko czas będzie sędzią w tym sporze i czy podoba się to zwolennikom, czy przeciwnikom, czy też niezdecydowanym jak ocenić postępowanie Andry tylko czas pokaże, kto miał rację.
Dgw, stwierdzam, że stęskniłam się za Twoimi wypowiedziami Dokładnie. Niech jeszcze co poniektórzy sobie pokrzyczą, a do tematu mam nadzieję wrócimy za jakiś czas.
Andra, ja mimo wszystko wierzą, że Ci się uda i uważam, że wszystko jest jeszcze przed Tobą. Jaka byłaś to byłaś, to przeszłość na którą nie masz już wpływu. Teraz najważniejsze jest to, jaka będziesz, a na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia i nic nie jest stracone. Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2010-01-10 10:43
Ortograf, być może poczytywałeś wątek ale wcześniej nie zabierałeś głosu. Natomiast po naszym "spotkaniu" w wątku jimmy82 /zdrada zakończona happy endem/ przypełzłeś tu ZA MNĄ niczym gad i utknąłeś...taki swoisty waran z Komodo.
Nie wiem tylko po co, skoro moje słowa Cię nudzą, wzbudzając niesmak.
Oczywiście korzystasz ze swych praw do wypowiadania własnych opinii, jak każdy forumowicz, nie rozumiem jednak w jakim celu zwracasz się do mnie wprost, w pewien sposób prowokując do dyskusji, skoro przecież jestem dla Ciebie zwyczajnie nudna.
Wypowiadać opinie można też w trzeciej osobie i wówczas będą one miały przecież ten sam sens.
Niemniej jednak, przydałoby się w Twoich wypowiedziach więcej partykuł, przyimków oraz trybu przypuszczającego dla czasowników. Nikogo z nas nie znasz na tyle, by szafować ostrymi słowami wprost, oceniać, obrażając przy tym.
Nie umiem pojąć dlaczego męczysz się w dyskusjach ze mną, ale odnosze wrażenie, że moim tłustym ego chcesz zrekompensować swoje mizerne.
Czyżbyś leczył moją osobą własne kompleksy?
Wybacz ale jakoś kojarzysz mi się z osobnikiem o nazwisku Issei Sagawa. Facet należy bądź co bądź do jakiejś elity intelektualnej.........
W ślad za Tobą /albo jesteś pojętnym uczniem albo zręcznym niczym ja manipulatorem/ dąży całująca ślady Twych stóp...hmmm zdepresjonowana nimfa bagienna.
Ale jest to poniekąd echo Twojej osoby zatem jakby mniej akcentowalne.
Widzisz ja sama siebie uważam za osobę raczej przeciętną, należącą w przeciwieństwie do Ciebie, do tej samej co rybacki niewyróżniającej się niczym sporej części populacji, bez szans na olimpiadę. Zatem poczytuję sobie za wielki zaszczyt słowa uznania z ust rybackiego właśnie, a także za zaszczyt poczytuję sobie możliwość przynależności do tegoż właśnie plebsu intelektualnego.
Twoja elita i tak jest dla mnie nieosiągalna, zatem nawet nie wiem co tracę czegóż więc miałabym ewentualnie żałować?
Ja mam swojego rybackiego tak, jak Ty masz swoją Zdepresjonowaną.
Ja rybackiego "nie oddam" natomiast wierzyć będę, iż Zdepresjonowana nigdy nie podda się moim manipulacjom.
Myślę też, ze na tym etapie wyczerpały się już nasze wspólne tematy.

Pitiful napisal(a):Jednak wszystko wskazuje na to, że głównym źródłem żalu nie jest jest nagła przemiana, nawrócenie i zrozumienie obrzydliwości czynu jaki zrobiła ale strach przed utrata rodziny, gdyż po zachowaniu kochanka zrozumiała, że takiego mężczyzny jak jej mąż nie jest łatwo znaleźć ani zastąpić.

Pitiful ani Ciebie ani nikogo innego na forum nie jestem w stanie przekonać, ze to nieprawda.
Zatem powiem tak: pojawiło się kilka nawarstwionych czynników, jakie bardzo mocno mną wstrząsnęły. Ja uważam, iż były one kluczowe i sprawiły mój obrót o 360 stopni oraz przewartościowanie mojego myślenia. Sądzę, że zrozumiałam, ponownie odkryłam co jest sensem mojego życia itd.
Ty, oceniając mnie poprzez pryzmat tegoż wątku jak również opisanych tu moich czynów, masz prawo wątpić, podobnie jak ja mam prawo wierzyć, że pojęłam swoje błędy i dążę do ich naprawienia.
Pitiful napisal(a):Ludzi inteligentnych cechuje zdolność uczenia sie na własnych błędach i nie popełniania ich ponownie. Mam nadzieję, że wytrwasz Andro w swym postanowieniu i w końcu skończysz definitywnie z ta zdrada (bo niewątpliwie nadal w emocjonalnej tkwisz- nadal zdaża Ci sie myśleć i tęsknić za kochankiem)

Niestety zdarza mi się mysleć o kochanku jeszcze /choć dostrzegam wyraźnie tendencję zanikającą/ ale w kategoriach zupełnie innych niż tęsknota.
Dziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam.
Magulka napisal(a):Andra, ja mimo wszystko wierzą, że Ci się uda i uważam, że wszystko jest jeszcze przed Tobą. Jaka byłaś to byłaś, to przeszłość na którą nie masz już wpływu. Teraz najważniejsze jest to, jaka będziesz, a na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia i nic nie jest stracone.

Magulko dziękuję Ci z całego serca za te słowa. Jakoś do Ciebie mam wyjątkowo wielki szacunek i Twoje słowa traktuję bardzo szczególnie.

Zdepresjonowana, Polecam lektury autorstwa Stephena Hawkinga.