SEKS NA I RANDCE?

napisał/a: FindtheGoal 2008-08-10 20:30
BeatrixKiddo napisal(a):Mam pytanie!!! a co jeśli kobieta proponuje to facetowi? ; > powinien podziękować za randkę zerwać znajomośc i wyjść,prawda ? xD


haha. Ja tak robie :D. I niektore byly tak zdziwione ze nie chce im wskoczyc do lozka, ze zaczely mowic ze moze ja jestem gejem
napisał/a: Arwen1 2008-08-11 00:24
Ano właśnie, ciekawe, ciekawe :D, ALe wydaje mi się, że ci porządniejsi panowie uważają, że to jakieś latawice są...ale są i tacy , którzy z tej propozycji chętnie sobie skorzystają, prawda :P?
napisał/a: Wariat 2008-08-15 09:16
jak to mowa...suka nie da pies nie wezmie.
napisał/a: Zakk 2008-08-17 00:15
Wariat napisal(a):jak to mowa...suka nie da pies nie wezmie.


ale jak da to weźmie
napisał/a: Arwen1 2008-08-17 12:45
No wiadomo :D. Czyli wychodzi, że i dziewczyny i faceci umieją być łatwi :D
napisał/a: FindtheGoal 2008-08-19 10:09
Chyba w spoleczenstwie jest uwazane za normalne ze jak kobieta da, to facet musi skorzystac. Jesli nie skorzysta to jest (w mniejszosci) odseparowany od reszty jak jakis swir :P
napisał/a: ~gość 2008-08-23 06:45
FindtheGoal napisal(a):Chyba w spoleczenstwie jest uwazane za normalne ze jak kobieta da, to facet musi skorzystac. Jesli nie skorzysta to jest (w mniejszosci) odseparowany od reszty jak jakis swir :P


Taaa ,niestety dotyczy to też ludzi w związkach -.-'''' co nie jest normalne.
Jeśli facet korzysta to dowodzi tego że jest prosty jak drut i niewarto sie nim interesować xD chyba że wszystko wynika z jakiegoś niewiarygodnego spontanu xD miłość od pierwszego wejrzenia raczej nie istnieje, ale zakochanie - tak xD
napisał/a: FindtheGoal 2008-08-23 10:53
BeatrixKiddo napisal(a):miłość od pierwszego wejrzenia raczej nie istnieje, ale zakochanie - tak xD


ja bym tak napisal: miłość od pierwszego wejrzenia raczej nie istnieje, zakochanie tez nie, ale zauroczenie - tak ;)
napisał/a: Fila 2008-09-16 14:10
Wariat, to co napisałeś jest odrażające.

Takimi słowy pewien typ zmarnował młodość mojej koleżance. Ona była totalnie zakochana, nie miała wielkiego doświadczenia. Jej zachowanie nie wynikało z braku szacunku do siebie, tylko oszołomienia.
Zapamiętaj proszę- "jesteś odpowiedzialny za to, co oswoisz"- również na przykład za dziecko, które może się począć w trakcie przypadkowego seksu. Czy je też zaliczyłbyś do "suk", o które nie warto się troszczyć?

W ogóle co to znaczy "dawać", "oddawać się"- zwracam uwagę na asymetrię w relacji. Seks jest spotkaniem dwojga ludzi, a nie ofiarą czy towarem. I właśnie takiego podsumowania, jakie zaprezentował Wariat bałabym się. Mówię czysto teoretycznie, bo chodziłam na randki tylko z panami chcącymi stworzyć stały związek . Może szkoda, ale niewielka
W każdym razie chyba nie patrzyli na mnie z jakimś dzikim pożądaniem
Seks przypadkowy, czy na 1 randce dopuszczam, ale nie miałabym gwarancji , że koleś nie okaże się zakłamanym palantem o podwójnej moralności.

[ Dodano: 2008-09-16, 14:14 ]
Choć mówisz, że Tobie się przygodne stosunki nie zdarzają, lepiej, byś swoim potomkom przekazał mniej pryncypialny stosunek do kobiet.
napisał/a: Fragma_88 2008-09-16 14:28
Wiem, że każda z nas jest inna, mamy różne pragnienia, zupełnie inne zdania itd. ale ja osobiście nie mogę sobie wyobrazić takiej sytuacji, gdzie miałabym kochać się z facetem którego ledwie znam. Do tej chwili nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić:) musiałabym być chyba niesamowicie wstawiona i napalona żeby to zrobić, ale o tym jak bym się czuła "po wszystkim" wolę nawet nie myśleć. Kac moralny na maksa... Byłam z facetem dobrych kilka lat i pomimo tego i tak bałam się gdy chciał sie do mnie za bardzo zbliżyć, nie miałam tej "pewności" czy to właśnie ten... i dlatego płoszyłam się za każdym razem.A tu coś takiego:) Jego znałam, byliśmy tak blisko siebie a jednak miał problem przekonać mnie do przekroczenia tej granicy... a teraz zrobić to z ledwie poznanym facetem... nieznany dotyk, nieznany zapach, zupełnie obca osoba... może jakiś dreszczyk emocji by był gdyby mnie calował itd. ale jedno zsunięcie ręki gdzieś niżej... i koniec imprezy. Chyba jestem dziwna, ale jakoś mi trudno to sobie wyobrazić. Zupełnie obcy facet we mnie... odrażające. Blee

Nie nie... coś takiego nie dla mnie:)
napisał/a: Fila 2008-09-16 14:40
Jeju, Fragma_88 "oddać się"? Ja co najwyżej mogę być komuś lub czemuś oddana. Kocham się, a nie oddaję. To nie ma być ofiara, tylko wspólna radość . Dlaczego nie mówi się, że facet oddaje się kobiecie? Sorry, że się czepiam, ale naprawdę postrzegasz seks w ten sposób?
napisał/a: Fragma_88 2008-09-16 14:47
Fila, no wiem,że to ma być wspólna radość:) oddać się to dla mnie to samo co kochać się:) no ale ok może będę określała to cznarno na białym - kochać się:)

[ Dodano: 2008-09-16, 14:49 ]
Ps. Już poprawiłam, żeby było jasno o co chodzi:)