Wybaczyć zdradę?

napisał/a: oNaaa19 2010-01-11 08:18
zdradzilam chlopaka i niewiemjak mu to mam powiedziec:(
napisał/a: ill11 2010-01-11 14:02
Sluchaj,zdradzilam Cie...Moze tak?
napisał/a: szyjag 2010-01-11 14:25
Nie wolno mi edytować...
dlatego też przepisałem, i poprawiłem zdania nie oczywiste :P
"A więc tak, w ten piękny nowy rok, miałem być ze swoją miłością. Niestety jej koleżanki ją zaprosiły, Więc poszła do nich, co chwilę mi pisała że o mnie myśli, kocha, pamięta. Jej przyjaciółka, a także moja miała ją pilnować bo były razem podczas zabawy. Poszły na miasto, choć mówiłem żeby została. na miejscu poznały jakiś gości, obydwie się oddały.... O wszystkim się dowiedziałem od trzeciej osoby... wlasnej przyjaciółki ( o której była mowa wcześniej) sie pytałem czy nie chce mi czegoś powiedzieć, ale oczywiście o niczym "nie wie". więc poszedłem porozmawiać z dziewczyną... niby przeprosiła... mówi mi że to mnie kocha, że to mnie chce.. że to był sylwester, że była pijana.. I co, skąd mam mieć zaufanie gdy jest pijana? CO ja mam zrobić... "
napisał/a: ill11 2010-01-11 15:16
Gra i buczy,teraz kumam Proponuje,zebys dal sobie spokoj z ta dziewczyna.Primo-jedyna taka noc w roku,a ona wybiera kolezanki.Secundo-jeszcze nie raz wypije alkohol,skoro nie potrafi sie kontrolowac sama,to w mysl powiedzenia"laska pijana,[Mod: pip-pip] sprzedana"bedziesz hodowal pokazne poroze.Tak mi sie zdaje.Przede wszystkim sam sobie musisz odpowieziec,czy warto.I czy bedziesz w stanie jej zaufac i nie przypominac jej o tym,co zrobila.Boli,wiem,ale masz szanse sie wycofac zanim sprawy zajda za daleko.Moj tez zdradzil,tez po pijaku,tez raz.Inna rzecz,gorsza mysle,bo to maz.Ale Twoja dziewczyna pokazala Ci chyba bardzo wiele chociazby tym faktem,ze wolala isc na balety z kumpelami.To jest niepokojace.W Sylwestra???Dziwne.Tak jak pisze kazdemu,nie mam patentu na nieomylnosc,ale to mnie zastanowilo najbardziej na samym poczatku.Tyle ode mnie.Pzdr
napisał/a: ~gość 2010-01-11 16:30
Zostaw w cholere, kopnij i wyślij do tych gości z sylwestra, niech sie z nimi bawi dalej. Czemu Ciebie nie było z nią w sylwestra? Stary daj spokój, żenada. Posłuchaj kolegi ''po fachu'', zdradziła wypad. Tak naprawdę będzie lepiej dla Ciebie... Zamęczysz się z nią a Twoja psychika oszaleje...
napisał/a: szyjag 2010-01-12 15:37
no to co, radzicie mi to skończyć?
napisał/a: ill11 2010-01-12 15:54
Ehe...Rogi ciążą,posłuchaj doświadczonych
napisał/a: ~gość 2010-01-12 16:04
obie opcje są złe, ale możesz wybrać tak zwane mniejsze zło.
chyba, że musisz się przekonać na własnej skórze co to znaczy być z kimś kto cię zdradził, może Tobie się uda i znajdziesz w tym układzie szczęście.

Ja osobiście nie znalazłem, póki co nie znalazłem go również poza związkiem, natomiast dzięki temu, że nie jestem w nim, nie myślę już tak o tym, nie rozpamiętuję, nie zadręczam się, nie myślę, czy to się powtórzy czy nie. Rymując : Jednym słowem lżej na głowie.

Myślę mimo wszysyko, że może i warto spróbować. Gdybym nie spróbował, pewnie myślałbym co by było gdybym spróbował. A tak wiem.
napisał/a: szyjag 2010-01-13 15:14
lordmm, zmaczy że więcej nie stracę, co mi zależy spróbować?
napisał/a: ill11 2010-01-13 15:31
Pytasz lordmm,ale pozwol,ze sie wetne.No nie,nic juz wiecej nie stracisz oprocz braku godnoscix100 jak zdrada sie powtorzy.Przepraszam,znikam.....
napisał/a: ~gość 2010-01-13 18:26
Widzisz, związek po zdradzie to już nie jest związek, na zawsze pozostanie ten syf, a tu nie o to chodzi w związku.

Jeszcze na razie cały czas jesteś w szoku, więc nie zdajesz sobie sprawy z pewnych rzeczy:
- jak się będziesz czuł, gdy ona pójdzie z koleżankami na imprezę
- nie będziesz jej ufał
- będziesz się męczył
Warto spróbować, bo może nie będzie tak, ale wtedy i tak będziesz się martwił czy to się nie powtórzy. Zdrada niszczy wszystko, następuje koniec.

Jedna osoba decyduje za obie. Smutne, ale takie życie.
napisał/a: ill11 2010-01-13 19:37
Lordmm,a nie bierzesz pod uwage tego,ze mozna po prostu zapomiec o zdradzie?Ze zdradzony moze zapomniec?Uspic w sobie ten fakt.Bo jesli zwiazek jest powazny,to zdradzajacy ma takie wyrzuty sumienia,ze powtorzy ten czyn tylko wtedy,kiedy jest totalnym worem.Oczywiscie wiem,ze zapomniec sie nie da,ale trwanie w takich emocjach to dramat.Fajnie sie czyta Twoje porady,ale bije z nich taki zal i niepogodzenie sie z faktem,ze az mi Cie szkoda-w pozytywnym aspekcie.Nie wczytalam sie dokladnie w Twoja historie,nie wiem jak dlugo juz sie mierzysz ze zdrada.Moze jak u mnie uplynie wiecej czasu,to tez spojrze na wszystko z wiekszym dystansem.Moze jestem w szoku,jak piszesz?Ale dla mnie sprawa sie skonczyla w dniu,kiedy mi powiedzial.Skonczyla sie dla Niego(nie bylo wyrzutow),widzial tylko lzy i slyszal pytanie: jak mozna?To byla kara.Spodziewal sie najgorszego,wyrzucenia z zycia.Bo jestem choleryczka.A tu taki spokoj.I to go bolalo bardziej,niz moj wybuch.W kazdym aspekcie tego syfu pokazalam taka klase,ze az nie podejrzewalam siebie o to.I jesli to sie powtorzy,to bedzie bol,ale jak juz mowilam kazdy,po takim numerze(alko,laseczka,jeden numer)powinien miec druga szanse.Co innego trwajace miesiacami romanse,sms,maile.A dla Ciebie kazda zdrada jest taka sama.No niby tak.Ale tak,jak nie ma 2 takich samych osob, tak samo nie ma takich samych historii.