Zmysłowość i namiętność w łóżku.

napisał/a: Sylwunia26 2007-08-27 16:28
Kilka dni temu mieliśmy z mężem okazje wyjść bez dzieci wieczorkiem z domu.Poszliśmy na spacerek,piwko,siedzieliśmy przy stoliku obok nas 3 dziewczyny w wieku 13-14 lat.Zastanawiały się co zrobić z dalszą częścią wieczoru(godzina 23),wymyśliły że pójdą na imprezkę tylko problem bo nie miały kasy.I wiecie co wymyśliły że jak zrobią laskę tym taksówkarzą pod knajpą,to oni im zapłacą i będą miały na wejście.Jedna z nich powiedziała że jak"połknie" to i cole wypiją.Co Wy na to,bo ja zdębiałam jak to usłyszałam.
napisał/a: Mari 2007-08-27 17:51
Sylwuniu26 Ja gdy patrzę wstecz...to naprawdę wychowanie Jej ,powiem szczerze nie było wcale kłopotliwe :).
Ha, może było parę momentów,kiedy naprawdę główkowałam...co zrobić!
Dla rozluźnienia atmosferki jeden przykładzik:
Wiadomo...jest okres przedszkolnych pięciolatków...Córa raz po raz przychodzi z dziurami
w rajstopkach i kolanach...płacz,że On Mnie popchnął bo... Wiesz wtedy naprawdę miałam problem,czy Wychowawczyni ,czy Mama Chłopca.Pytania do samej Siebie:dlaczego Moja Córa jest taką sierotką?.
Zaznaczyć tu muszę,że Ja wychowywałam się w Męskim Towarzystwie od maleńka i nie istniał u mnie taki problem.Po prostu jak Który zahuczał ,to z większym albo mniejszym sukcesem dostał to samo!.
Zaryzykowałam,myślałam,że źle Ją uczę .Jednak teraz twierdzę,że tamto zdarzenie było
bardzo ważne w wyrobieniu w Niej ,że jeśli się walczy o Swoje prawa to nie siedzi się w kącie i płacze,tylko szuka się drogi wyjścia!.
Moja "Rozbójniczka Mała" od tamtej pory nigdy nie przyszła z płaczem i zawsze potrafi
teraz Sobie dać radę.Problem prześpi,a rankiem kombinuje jak go się pozbyć.
Tego Ja nie potrafię i dlatego sądzę patrząc na Nią i Jej poczynania,że da sobie radę w życiu nawet lepiej jak Ja.
Dlatego tak ważne jest uważne patrzenie,słuchanie pociechy.

;)
Piszesz,że boisz się wieku dorastania Swojej Córuni...,u Mnie nie było tego problemu,a wręcz nieraz w żartach Córa zapraszała Mnie( Muśkę Laskę-Jej gadka! ) na dyskotekę i na podryw.Mam zawsze ubaw!
Podpisuję się pod słowami Normalnego Faceta "Jeśli dom jest normalny, reaguje, gdy istnieje jakieś niebezpieczeństwo natychmiast, to wychowanie wcale nie jest takie trudne".
Trzeba pamiętać,że Coś ! od maleńka patrzy i obserwuje i bardzo dokładnie łączy to co się do Niego mówi ,a co się robi!

Sylwunia26 gdy będziesz trzymać się tych zasad ,to będziesz autorytetem dla Swojej Niuni i nie będzie szukać go wśród dziewczyn pokroju "tej z samolotu"
napisał/a: Sylwunia26 2007-08-27 20:43
Mari bardzo dziękuje za radę.Mój mąż często powtarza że Patula to nie będzie miała problemów,bo jest charakterkiem podobna domnie.Mam młodszą siostrę i mimo tego że rodzice wychowywali nas tak samo,to mamy inne charaktery,inne podejście do wielu spraw i nasze życie potoczyło się zupełnie inaczej.To ja zawsze byłam ta dominującą z głupszymi pomysłami a Ona tak podporządkowywała się.Od małego byłam wygadana zawsze potrafiłam odwrócic kota ogonem,byle tylko wyszło na moje(na maturze bardzo mi sie to przydało).Jeżeli tylko mąż ma rację i córcia będzie miała charakterek po mnie,to nie powinnam az tak się martwić.Jeszcze raz dziękuje,pozdrawiam i do zobaczenia na forum.
napisał/a: normalnyXfacet 2007-08-27 21:20
Teraz nasza Young_woman poszła na inne forum udzielać rad mężatkom, ktore mają mężów w Anglii. Tam tez nie omieszkała pochwalić sie swoimi przeżyciami ale już mniej barwnie. http://www.polki.pl/forum/showthread.php?t=849&page=4&pp=10 No i do Niego, do Anglii już nie leciała samolotem, tylko jechała autobusem. Teraz chłopak ma przyjechać po paszport. Ciekawe co jeszcze wymyśli. Uwazam, że dziewczyna się wybitnie nudzi bez szkoły.
napisał/a: Hania9 2007-08-28 08:27
Wczoraj przeczytałam ciekawy reportaż a propos zdrady. Te kilka zdań, które przepisuję również dotyczą naszego tematu…

„Liczba zdrad wśród kobiet wzrosła wyraźnie w latach 90. Dlaczego?”
Po 89 roku wielu mężczyzn strąciło pracę, a przez to pozycję społeczną. Tam, gdzie były masowe zwolnienia z upadłych zakładów pracy, tam było najwięcej zdrad i rozwodów. Widać to w statystykach. Kobiet nie interesował facet, który cały dzień siedzi przed TV. Szukały innego partnera. Poza tym do końca lat 80 w ryzach trzymała Polki etyka religijna. W PRL życie było trudne, panował chaos polityczny i ekonomiczny. Religia w takich czasach pełni ważną rolę.

„Nadeszła wolność i…”
I razem z nią chaos na rynku wartości. Widać wyraźnie, że poza głęboko wierzącą grupą młodych ludzi, nikt się nie przejmuje zakazami religijnymi w sferze seksualnej. Dziś wykształcone kobiety decydują się na religijność selektywną. Wybierają z katalogu wartości religijnych to, co im się podoba, a odrzucają to, co im nie pasuje.

„Dlaczego coraz trudniej być wierną?”
Ludzie coraz dłużej i częściej żyją sami, bez stałego partnera. Późno, średnio w 29 roku życia, decydujemy się na małżeństwo. Do tego czasu coraz rzadziej wchodzimy w stałe związki. Wolimy krótkie układy. Seks to element życia hedonistycznego, niezobowiązująca rozrywka jak wyjście na piwo. Ten nawyk przenosimy na nasze małżeństwa, a to prowadzi do zdrady.


„Czy przestaniemy zdradzać?”
Problematyczne. Im więcej emancypacji na rynku pracy, tym więcej zdrad. Uczestnictwo kobiet w życiu publicznym, w pracy decyduje o tym, że nie są one uzależnione finansowo od swoich partnerów. Czują się wolne. Moim zdaniem, ruch na „rynku seksualnym” będzie coraz większy.
Itd.

Potwierdza sie fakt, że życie intymne jest na sprzedaż, sex to dobra zabawa, którą w każdej chwili można zakończyć, bez względu z kim i gdzie!
No i skąd mają brać przykład nasze "dojrzałe kobiety"?
napisał/a: kinga866 2007-08-28 08:34
zgadzam sie z Normalnym Facete :) takie 17 i 18 latki powinny siedzieć w książkach a nie myśleć o seksie a później się dziwić że dzieci maja dzieci. Sama nieraz widzę jak na dyskotekach takie 17 i 18 robią z siebie szmaty przepraszam za określenie ale nie można tego inaczej nazwać, i jak taka małolata może mieć doświadczenie...takie osoby nic nie wiedzą co to miłość nie są jeszcze dojżałe...sama mam 21 lat w sprawa seksu nie mam doświadczenia... ponadto uważam żeby z kimś się kochać to naprawdę trzeba obdarzać go wielkim i prawdziwym uczuciem
napisał/a: Mariva 2007-08-28 13:24
Każda z nas miała te 17 czy 18 lat,prawda ? ;)
Pytanie czy również byłyśmy takie... wolne
Czy zachowywałyśmy się w podobny sposób ?
Cóż,świat idzie do przodu i coraz bardziej nas przeraża...co będzie za kilka lat ?
Kiedy nasze dzieci będą w tym wieku ?
Nie chodzę na takie dyskoteki gdzie nie ma selekcji gości.
Wstęp jest od 21 lat i nie ma mowy o dresie czy krótkich spodenkach dlatego jak napisałaś nie spotykam takich 17 i 18 które robią z siebie...(nie powtórzę,wybacz)Może to rozwiązanie....


"Ponadto uważam żeby z kimś się kochać to naprawdę trzeba obdarzać go wielkim i prawdziwym uczuciem"... to bardzo piękne co napisałaś lecz niestety dziś więcej w ludziach zawiści i nietolerancji... Ludzie traktują innych ludzi jak przedmioty a życie jest takie krótkie... :(
Myślenie nastolatek:dziś jestem z tym jutro może z tamtym...
Gdzie tu szacunek ? :confused:
napisał/a: kobietaXzXpewnymXstaXem 2007-08-28 13:31
Kobiety powinny wymagać szacunku od innych, jednocześnie postępując tak, aby je szanowano. Do tego potrzebny jest rozum oraz system wartości wpojony w domu, w szkole, w środowisku. Jeśli pominięto coś z tych elementow, to jest trudniej. Dużą rolę odgrywa także środowisko rówieśnicze. Należy pamiętać, że człowiek ma rozum, po to, żeby go używać z dobrym efektem. Trzeba umieć odróżnić dobro od zła i odpowiednio wybrać.
napisał/a: Mru 2007-08-28 23:56
Bardzo wszystko upraszczacie... Wszystkich wrzucacie do jednego worka. Formulujecie ogolne postulaty, niech mlodziez to, niech mlodziez tamto. Wzajemnie utwierdzacie sie w swoich racjach.

A te dzieciaki, tam gdzies, i tu na tym forum, czesto sa zagubione, szukaja madrej wskazowki, rady. To nie ich wina, ze w domu jej nie dostana. I to nie ich wina, ze swiat zewnetrzny jest jaki jest.

Juz starozytni Rzymianie skarzyli sie na upadek obyczajow wsrod mlodziezy... Sadze, ze zamiast przemawiac tak wyniosle z wyzyn Waszego Wychowania oraz Zyciowgo Doswiadczenia, moglibyscie ze wspolczuciem i madroscia pochylic sie nad ich dylematami.

I tak serio, chcielibyscie miec dzis nascie lat? Ja nie.
M.
napisał/a: kobietaXzXpewnymXstaXem 2007-08-29 08:52
Skoro tak piszesz, to powiem Ci, że niektórzy nie powinni być rodzicami. I też nie będzie to zadnym odkryciem.
Otóż, żeby sprzedawać w sklepie trzeba skończyć szkołę, żeby jeździc autem po publicznych drogach ukończyć kurs, żeby upiec ciasto, trzeba mieć przepis itd. Żeby być rodzicem, wystarczy iść do łóżka kierując sie instynktem. Żadnego przygotowania, żadnej dojrzałości.

Ja na szczęście swoje córki wychowałam tak, że nie szlajają się po ulicach i cudzych łóżkach. Mają wpojone wartości moralne i to bez wielkich akcji z mojej strony. Nie mają problemów na tej niwie. Nie zamierzam nikogo więcej wychowywać w tym zakresie, bo mam swoje zajęcie. Przedstawiłam tylko pogląd na sprawę. Mogę w dyskutowanej sprawie powiedzieć: nie mój problem.
Żeby pomóc, nauczyć, czy przeciwdziałać, trzeba zmienić pewne rzeczy w szkolnictwie i ustawodastwie. Są w szkołach psycholodzy, pedagodzy i zajmują się min. tymi problemami, tylko zbyt mało jest takich osób (wszystko rozbija sie o finanse). Nie uzdrowimy wszystkich, nie uszczęśliwimy. Odpryski zawsze będą.

Poza tym nie będę sie wymądrzać, bo ktoś i tak czegoś nie zrozumie. O wiele łatwiej i z większym zaciekawieniem czyta się opowiastki typu wypowiedź 17latki lub young_woman. Raczej dyskusje na forum tej stronki są niskiego polotu. Poczytałam wybiórczo co nieco i uważam, że niczego konkretnego nie wnoszą. Można jedynie znaleźć instrukcje golenia łona, wygibasów w łóżku i problemów kobietek typu young-woman oraz dziąsiatki rad w tym zakresie, przeważnie dla słodkich idiotek. Nic mądrego. Podobnie jak w kolorowych pisemkach dla nastolatek bez móżdżku.
Sugerując się nazwą strony trafiłam tu. Jednak jakże źle trafiłam. Jak dla mnie zbyt niski poziom. Nawet nie będę próbowała tu wracać, bo w necie jest wiele innych, ciekawszych rzeczy.
napisał/a: Hania9 2007-08-29 09:01
A czy nie wychowanie i doświadczenie daje nam możliwość ze współczuciem i mądrością pochylić sie nad dylematami młodzieży?

Czy lepiej by było, gdybym 17-letniej dziewczynie powiedziała "idź na całość, nie miej żadnych zahamowań, nie zastanawiaj się nad swoim życiem, musisz sprawdzić jak to jest - im wcześniej tym lepiej"?

Nie wydaje mi się, żebyśmy coś upraszczali - to o czym dyskutujemy nie jest proste i łatwe do przyjęcia, dlatego znajdą się osoby, które będą "za" i "przeciw". Nikogo nie krytykujemy, ani nie zmuszamy do przejęcia naszego rozumowania pewnych spraw.

Pozdrawiam
napisał/a: Hania9 2007-08-29 09:08
Kobieto z pewnym stażem...

Zgadzam się z Tobą w 100%. Tego typu fora nie są miejscem, gdzie można znaleźć lekarstwo na lepsze, mądrzejsze życie.
Ile z tych młodych ludzi na poważnie rozmawia ze swoimi rodzicami, dzieli się z nimi problemami i dylematami?
Syn zamordował, ale "był najukochańszy, najgrzeczniejszy, najbardziej spokojny z całej gromadki dzieci, itd", córka popełniła samobójstwo, ale "nie miała problemów psychicznych, często chodziła do kościoła, i zawsze byliśmy z nią blisko".
Tak jak piszesz, każdy ma jakieś miejsce i zadania do wykonania na tej ziemi...