Zmysłowość i namiętność w łóżku.
napisał/a:
ewelina89
2007-08-29 13:05
mam 18 lat i wcale nie uważam że dobrze jest być " dziś z tym, jutro z tamtym". Łatwo wam moralizować i wrzucać wszystkich nastolatków do jednego worka. Szkoda że nikt nie zdobędzie się na coś wymagającego głębszego przemyślenia sprawy...
napisał/a:
Hania9
2007-08-29 13:14
Nie wrzucamy wszystkich młodych ludzi do jednego worka. To co tutaj piszemy to a propos pierwszych wypowiedzi tak zwanych "dojrzałych kobiet".
Pozdrawiam
Pozdrawiam
napisał/a:
hibiskusova
2007-08-29 13:54
No ja nie do końca się zgodzę. Nie rozumiem co złego jest w pieszczeniu swojego faceta w dość niecodziennych miejscach, takich jak na przykład wspomniany samolot. Skoro kocham mojego chłopaka, szanuję go, wiem że jestem dla niego wszystkim i kiedy potrzebuję, on przytuli mnie i pocałuje w czoło, dlaczego nie miałabym dawać mu czegoś co go bardzo podnieca a co również mi sprawia przyjemność? Nie mówię teraz o tej dziewczynie która całą rozmowę zapoczątkowała bo jej wypowiedzi są faktycznie dość kontrowersyjne ale mówię o sobie. Kiedyś słyszalam że prawdziwa kobieta jest kucharką w kuchni, damą na salonach i dziwką w sypialni. Motto to śmiało mogę uznać za swoją dewizę życiową. I jestem z tego dumna bo facet którego kocham nad życie szaleje za mną. Jednocześnie jestem subtelna i niewinna kiedy potrzeba ale potrafię również rozbudzić jego wyobraźnię będąc kusząca i zmysłowa. I nie mówcie mi że się nie szanuję tylko dlatego że mężczyźnie z którym chcę spędzić resztę życia proponuję czasami seks w aucie czy pieszczoty oralne na "dzień dobry" bo to jest element udanego życia seksualnego który z kolei idzie w parze właśnie z miłością. Dziękuję skończyłam:).
napisał/a:
kobietaXzXpewnymXstaXem
2007-08-29 19:03
Okazało się, ze wciąż jestem zalogowana.
Jasne, że to nic złego. Tylko że to Twoja sprawa i wcale nie jest to powód, żebyś w szczegółach opisywała to na forum. Każda z nas wie, co się robi z facetem, a mężatki szczególnie, bo to nie jest forum dla zakonnic.
Chodzi o to, że jest pewna granica dobrego smaku oraz doza kultury własnej gdzie intymość i związane z tym szczegóły zachowuje się dla siebie.
Hibiskusowa, czy opowiadasz takie szczegóły przy stole na imieninach u cioci?
W babskim gronie wśród najbliższych sobie przyjaciłek "psiepsiółek" można, ale w pewnych miejscach i okolicznościach trzeba zachować umiar.
Tu nie jest ranking, gdzie która kobitka smyra swojego faceta. Opisywanie tego co proponujesz w aucie swojemu facetowi jest właśnie wypowiedzią w stylu young_woman.
Bawcie się dobrze na forach. Szkoda mi kilku osóbek, które są naprawde wartościowe ze wzgl. na dojrzałe podejście do sprawy i zachowania. Tak, jak wcześniej zaznaczyłam: tematy na forach i wypisywane na nich bzdurki poniżej poziomu morza.
To jednak nie dla mnie. Nawet nie skuszę sie o zaglądanie tutaj. Szkoda czasu.
Jasne, że to nic złego. Tylko że to Twoja sprawa i wcale nie jest to powód, żebyś w szczegółach opisywała to na forum. Każda z nas wie, co się robi z facetem, a mężatki szczególnie, bo to nie jest forum dla zakonnic.
Chodzi o to, że jest pewna granica dobrego smaku oraz doza kultury własnej gdzie intymość i związane z tym szczegóły zachowuje się dla siebie.
Hibiskusowa, czy opowiadasz takie szczegóły przy stole na imieninach u cioci?
W babskim gronie wśród najbliższych sobie przyjaciłek "psiepsiółek" można, ale w pewnych miejscach i okolicznościach trzeba zachować umiar.
Tu nie jest ranking, gdzie która kobitka smyra swojego faceta. Opisywanie tego co proponujesz w aucie swojemu facetowi jest właśnie wypowiedzią w stylu young_woman.
Bawcie się dobrze na forach. Szkoda mi kilku osóbek, które są naprawde wartościowe ze wzgl. na dojrzałe podejście do sprawy i zachowania. Tak, jak wcześniej zaznaczyłam: tematy na forach i wypisywane na nich bzdurki poniżej poziomu morza.
To jednak nie dla mnie. Nawet nie skuszę sie o zaglądanie tutaj. Szkoda czasu.
napisał/a:
hibiskusova
2007-08-29 22:51
Widzę że rozmowa z niektórymi to jak walenie grochem o ścianę. Tak, opowiadam o tym swojej babci, cioci spotkanej na ulicy i sąsiadce w sklepie spożywczym. Forum w nazwie ma "seks" więc kochani na trzy czteeery, rozluźniamy posladki i nie bójmy się tego słowa. Poza tym internetowe forum to miejsce otwarte i własnie w tym wyznaczonym miejscu dotyczącym erotyki nie krępuję się mówić o niektórych aspektach swojego życia które wzbudzają takie kontrowersje. A fuj ! wyrafinowany seks! faktycznie brak tu zakonnic...;)
napisał/a:
Sylwunia26
2007-08-30 10:43
Kobieta z pewnym......
Jeżeli tak bardzo denerwują Cię wypowiedzi innych to może faktycznie odpuść sobie czytanie tych"bzdur".Już kilka postów wcześniej czytałam o Twoim pożegnaniu a tym czasem wciąz tu jesteś.
Do hibiskusova!
Chyba nie zrozumiałaś do końca tego co napisałam.Ja nie mam nic przeciwko uprawianiu seksu w samochodzie czy w innym nietypowym miejscu
Kochałam i kocham się z mężem nie zawsze tylko w sypialni.
Chodziło mi raczej o sposób wypowiedzi tej młodej dziewczyny,która jest dumna z tego co robi swojemu chłopakowi,i o fakt iż ma Ona dopiero 17 lat a udziela porad o namiętności.
To cudownie że z swoim partnerem odkrywacie wspólną przyjemność z seksu.Pozdrawiam.
Jeżeli tak bardzo denerwują Cię wypowiedzi innych to może faktycznie odpuść sobie czytanie tych"bzdur".Już kilka postów wcześniej czytałam o Twoim pożegnaniu a tym czasem wciąz tu jesteś.
Do hibiskusova!
Chyba nie zrozumiałaś do końca tego co napisałam.Ja nie mam nic przeciwko uprawianiu seksu w samochodzie czy w innym nietypowym miejscu
Kochałam i kocham się z mężem nie zawsze tylko w sypialni.
Chodziło mi raczej o sposób wypowiedzi tej młodej dziewczyny,która jest dumna z tego co robi swojemu chłopakowi,i o fakt iż ma Ona dopiero 17 lat a udziela porad o namiętności.
To cudownie że z swoim partnerem odkrywacie wspólną przyjemność z seksu.Pozdrawiam.
napisał/a:
moniaXtoXja
2007-08-30 15:54
wypowiedzi młodych dziewczyn przyprawiają o grymas na twarzy, a zwierzenia w stylu: "zrobiłam laskę w kiblu" świadczą tylko i wyłącznie o przedmiotowym traktowaniu swojego partnera. Współczuję takim dziewczynom, bo nigdy nie przeżyją prawdziwej radości z oddania siebie drugiej osobie.
Przeżywam z moim mężem różne cudowne chwile, ale nigdy nie skwitowałabym tego w taki sposób jak young woman i jej podobne. Prawdziwa miłość jest chyba zbyt święta, żeby mówić o niej w taki sposób.
Bardzo ubolewam, że minęły czasy, gdy kobiety były kwiatuszkami, o które należało zabiegać, gdy potrafiły się rumienić... Teraz pełno na ulicach wyuzdanych panienek, które gotowe są całą siebie położyć na tacy przy pierwszej lepszej okazji.
Przeżywam z moim mężem różne cudowne chwile, ale nigdy nie skwitowałabym tego w taki sposób jak young woman i jej podobne. Prawdziwa miłość jest chyba zbyt święta, żeby mówić o niej w taki sposób.
Bardzo ubolewam, że minęły czasy, gdy kobiety były kwiatuszkami, o które należało zabiegać, gdy potrafiły się rumienić... Teraz pełno na ulicach wyuzdanych panienek, które gotowe są całą siebie położyć na tacy przy pierwszej lepszej okazji.
napisał/a:
Mari
2007-08-30 19:57
monia to ja wysyłam Ci 1.000.000 kwiatuszków! ,bo Jednym z Nich jesteś!!
Mylisz się nie minęły te czasy ...
Jest Takich Porządniastych dziewcząt :D miliony!....tylko właśnie One nie
rzucają się w oczy w przeciwieństwie do tych drugich !
pozdrawiam ;)
Mylisz się nie minęły te czasy ...
Jest Takich Porządniastych dziewcząt :D miliony!....tylko właśnie One nie
rzucają się w oczy w przeciwieństwie do tych drugich !
pozdrawiam ;)
napisał/a:
Severine
2007-08-30 23:15
Pozowólcie, że włączę się do dyskusji ;)
Zaczęłam czytać ten temat na forum, bo zapowiadał się na (potencjalnie) pełen pozytywnego nastwienia do erotyki.
Tymczasem wdarła się sprawa 17-latek..
Nie znają własnego ciała zapewne, nie doświadczają jeszcze orgazmu.
Jednak wrzucanie wszystkich dziewczyn w tym wieku do jednego worka, też nie jest słuszne. Owszem, większość mniej rozbudzona, ale istnieją te o większych potrzebach erotycznych, bardziej dojarzałe emocjonalnie.
Na pewno zaś kultura osobista (której widocznie brakowało w postach do których państwo sie odnosicie) nie jest kwestią wieku.
Pewnie nie było to intencją piszących, ale cały temat wygląda tak jakby życie seksulane przed 25 rokiem życia to "puszczanie się".
Odwołując się zaś do tematu - ciekawa jestem pomysłów, sposobów na to by związek, zwlaszcza wieloletni, był namiętny. Dla mnie na pewno taką drogą jest okazywanie swojego zainetersowania partnerem, oraz wplatanie erotyki w wydawałoby się codzienne, banalne czynności. Bo jak ma istnieć namiętnośc gdy zainetersowanie seksem przejawia się w momencie wejścia do sypialni....
Zaczęłam czytać ten temat na forum, bo zapowiadał się na (potencjalnie) pełen pozytywnego nastwienia do erotyki.
Tymczasem wdarła się sprawa 17-latek..
Nie znają własnego ciała zapewne, nie doświadczają jeszcze orgazmu.
Jednak wrzucanie wszystkich dziewczyn w tym wieku do jednego worka, też nie jest słuszne. Owszem, większość mniej rozbudzona, ale istnieją te o większych potrzebach erotycznych, bardziej dojarzałe emocjonalnie.
Na pewno zaś kultura osobista (której widocznie brakowało w postach do których państwo sie odnosicie) nie jest kwestią wieku.
Pewnie nie było to intencją piszących, ale cały temat wygląda tak jakby życie seksulane przed 25 rokiem życia to "puszczanie się".
Odwołując się zaś do tematu - ciekawa jestem pomysłów, sposobów na to by związek, zwlaszcza wieloletni, był namiętny. Dla mnie na pewno taką drogą jest okazywanie swojego zainetersowania partnerem, oraz wplatanie erotyki w wydawałoby się codzienne, banalne czynności. Bo jak ma istnieć namiętnośc gdy zainetersowanie seksem przejawia się w momencie wejścia do sypialni....
napisał/a:
Mari
2007-08-31 20:17
Severine ha ...dla rozluźnienia i żebyśmy się uśmiechnęły czytając następne posty...
Uwielbiam letnie popołudnia.,po pracy..gdy "coś" wciągniemy na szybko i zaczynamy krążyć po domu nie wiadomo za czym...,a to jakieś pranko,jakiś gwóźdź do przybicia.., a Mój Mężuś lubi takie robótki wykonywać rozebrany do spodenek.
I to jest dla Mnie koniec pracy ,bo działa to na Mnie jak znalezienie przez pszczółkę miododajnego kwiatka.
A tym kwiatkiem są Jego "cycuszki".
Uwielbiam 'wgryść' się w Nie! .Jest wtedy dużo zabawy...,kwiku i fantastyczny humor!
Gwoździe mogą poczekać...
pozdrawiam
Uwielbiam letnie popołudnia.,po pracy..gdy "coś" wciągniemy na szybko i zaczynamy krążyć po domu nie wiadomo za czym...,a to jakieś pranko,jakiś gwóźdź do przybicia.., a Mój Mężuś lubi takie robótki wykonywać rozebrany do spodenek.
I to jest dla Mnie koniec pracy ,bo działa to na Mnie jak znalezienie przez pszczółkę miododajnego kwiatka.
A tym kwiatkiem są Jego "cycuszki".
Uwielbiam 'wgryść' się w Nie! .Jest wtedy dużo zabawy...,kwiku i fantastyczny humor!
Gwoździe mogą poczekać...
pozdrawiam
napisał/a:
BlueSky
2007-08-31 22:54
Witam,
to ja może wrócę do tematu namiętności i zmysłowości w łóżku ;)
Na początku chciałabym jednak stwierdzić, że bardzo zdziwiło mnie, że "chłopak napisał, żebym była bardziej namiętna w łóżku". Przecież to jacy jesteśmy w danej chwili zależy od naszej natury, zachowania i osobowości oraz potrzeb w tym momencie. Czasami jestem więc zmysłowa i dużą wagę przywiązuję do każdego dotyku mojego partnera i nie trzeba mi wiele, by osiągnąć to czego pragnę... Innym razem nie chcę spokojnego i namiętnego, lecz gorącego i drapieżnego seksu. Przed wejściem do łózka nie nastawiam się jednak: "o dziś będę namiętna" lub "dziś będę drapieżna". To wychodzi samo w praniu lub nastawia nas do tego cały dzień lub tydzień (w zależności od tego jak często mamy okazję się kochać :).
Poza tym partnerzy wzajemnie po sobie poznają czego chce druga osoba. Błysk w oku i mruczenie czy wbijanie paznokci za każdym razem, gdy poczujesz jego rękę na udzie lub podbrzuszu :)
Tak więc to normalne, że czasem jesteś zmysłowa a czasem nie. I nigdy nie rób nic pod dyktando mężczyzny (nie chodzi tylko o seks).
Pozdrawiam!
to ja może wrócę do tematu namiętności i zmysłowości w łóżku ;)
Na początku chciałabym jednak stwierdzić, że bardzo zdziwiło mnie, że "chłopak napisał, żebym była bardziej namiętna w łóżku". Przecież to jacy jesteśmy w danej chwili zależy od naszej natury, zachowania i osobowości oraz potrzeb w tym momencie. Czasami jestem więc zmysłowa i dużą wagę przywiązuję do każdego dotyku mojego partnera i nie trzeba mi wiele, by osiągnąć to czego pragnę... Innym razem nie chcę spokojnego i namiętnego, lecz gorącego i drapieżnego seksu. Przed wejściem do łózka nie nastawiam się jednak: "o dziś będę namiętna" lub "dziś będę drapieżna". To wychodzi samo w praniu lub nastawia nas do tego cały dzień lub tydzień (w zależności od tego jak często mamy okazję się kochać :).
Poza tym partnerzy wzajemnie po sobie poznają czego chce druga osoba. Błysk w oku i mruczenie czy wbijanie paznokci za każdym razem, gdy poczujesz jego rękę na udzie lub podbrzuszu :)
Tak więc to normalne, że czasem jesteś zmysłowa a czasem nie. I nigdy nie rób nic pod dyktando mężczyzny (nie chodzi tylko o seks).
Pozdrawiam!
napisał/a:
Magdziora
2007-09-13 21:21
ciekawe, co powiecie o mnie. Mam 20lat i rocznego synka-pewnie zdzira, nie? I może dziwne się wydać, że wpadkę zaliczyłam podczas pierwszego razu, zaznaczam-z 24letnim facetem, który co nieco o antykoncepcji powinien wiedzieć. I rzeczywiście, w tym wieku sex nie był dla mnie niczym przyjemnym. Teraz jestem z mężczyzną, który mnie szanuje i docenia moje potrzeby, także nigdy nie każe mi robić publicznie laski:) Także dziewczyny, naprawdę, szanujcie się!!!