zostawila, nie pozwolila zapomniec a teraz..

napisał/a: waldu2 2008-09-07 19:17
Fragma_88, odezwala sie dzis sama do mnie


ale powiem Ci tak, w tygodniu jak ona zaproponuje spotkanie hmmm ok znajde czas ale pod warunkiem ze to ona przyjedzie do mnie

jak przyjedzie to...bedzie skazana na szczera rozmowe i tyle


zarty sie skonczyly
napisał/a: Fragma_88 2008-09-07 20:58
No i bardzo dobrze waldu2, koniec zabawy w kotka i myszkę:)

Musicie sobie wszysto wyjaśnić,tak żeby wszystko było jasne i widoczne:) w końcu musisz wiedzieć na czym stoisz.

Jeśli okaże się że ona nie chce być z Tobą będziesz przynajmniej wiedział,że to już przeszłość i skupisz się na przyszłości:) zaś jeśli okaże się,że laska chce być z Tobą - to już będziesz wiedział co robić;)

Powodzenia!
napisał/a: Monini 2008-09-07 21:51
Fragma_88, ja po prostu wlasciwie nie musze pisac, bo wszystko co piszesz jest jak moje slowa...
Laska powiedziala, ze sobie musi wszystko poukladac. Tylko zeby to nie trwalo w nieskonczonosc, bo cos mi na to wyglada... a to nie byloby ciekawe. Ona sie czuje za pewnie. Ja bym zaczela sie rozgladac za kims innym, zaczela wszystko od poczatku, bez patrzenia do tylu, to jest moje zdanie. To ona powinna walczyc, nie odwrotnie. I przede wszystkim powinna wytlumaczyc czemu tak sie zachowala, a nie gadac, ze ona sobie musi wszystko poukladac. Dla mnie jest smieszna, dla mnie i tylko dla mnie.
napisał/a: Fragma_88 2008-09-08 08:52
Widzisz waldu2? Skoro tyle osób tak twierdzi to coś jednak w tym musi być:)

Monini... przyznam szczrze,że i mnie zaczyna ona bawić:) przesadza trochę:) ale miejmy nadzieję,że waldu2 ją wyszkoli;) jeszcze w tym tygodniu...
napisał/a: waldu2 2008-09-08 15:34
mam do powiedzenia jej kilka waznych zdan

ale wam powiem dopiero je jak bede znal jej reakcje na owe zdania, potrzymam was troche w niepewnosci :d
napisał/a: Monini 2008-09-08 15:54
waldu2 napisal(a):potrzymam was troche w niepewnosci


no niech bedzie, juz sie przyzwyczailam... ale czekam
napisał/a: Fragma_88 2008-09-09 20:51
O w tym temacie jak widzę też sie zrobiło dziwnie tajemniczo:)
napisał/a: tolo stein 2008-09-09 22:34
Cała ta historia jest lepsza niz jakikolwiek film. Reality Show z doskonałą obsadą Fragma,Monini,Screwer,Waldi ( przepraszam jesli pomylilem). Pięknie sie sytuacja rozwija i wszyscy czekaja na kolejny odcinek... CO zrobi TRUMAN ? co się okaże?

Przyznam sie szczerze, że czytałem temat od poczatku do konca i czekam na ostani odcinek z niecierpliwoscia. Bynajmniej nie drwie sobie i rozumiem kolegę Waldiego i jego rozterki... ale sadze ze wiekszosc z tu obecnych chce sie dowiedziec jak to sie skonczy.

A teraz mala rada ( jesli chcesz skorzystaj jesli nie nie musisz :)

Kolego mam 34 lata i chyba mniej wiecej bedac w Twoim wieku przezywalem podobna historię. Tez z dnia na dzien prawie kobieta z ktora mieszkalem dwa lata, powiedziala mi po prostu ze to koniec !. A byla to milosc od pierwszego wejzenia, taka dla ktorej rzucilismy caly swiat. Po dwoch latach bylo bardziej prozaicznie..ale wciaz sie kochalismy..az pewnego dnia !!!
Problem w tym ze ona nigdy nie potrafila rozmawiac, zamykala sie w sobie, albo obrazala jesli trzeba bylo powaznie porozmawiac.

NIe rozumialem tej decyzji, nie rozumialem DLACZEGO? Łaczylo nas tak ogromne uczucie obie strony...wylismy z tesknoty za soba nie widzac sie dluzej niz kilka godzin. zjadalismy sie nawzajem, zawalilismy rok studiow nie wychodzac z łozka. i nagle ..krotka piłka KONIEC !

POWODY:

1)Czy byl ktos trzeci? NIE , choc w pewnym sensie bylo COŚ trzeciego,. Ona miala nową prace kompletnie nowe srodowisko... duzy biznes itp 15 lat temu nie bylo to powszechne. I nagle ja przestalem do tego pasowac... a czy ona pasowala??

2)BYly tez niekonczace sie INSPIRACJE ze strony jej rodziców ( ktorych opinii zawsze sie bala i zawsze wpedzali ja w poczucie winy)...
Jej rodzice robili wszystko by wibić jej tą miłość z głowy. I nawet jesli ktos bardzo kocha a jest notorycznie karmiony krytyką, opowiesicami jak to bardzo on cie krzywdzi itd, jak marnujesz swoje zycie.. to w sytuacji kiedy w zwiazku jest ciut gorzej ( w kazdym bywa) te głosy odzywaja sie ze zdwojona siłą..

3) JA, cholernie ciezko mi szło to dorosle zycie. Ona oczekiwala bym pokochal remontowanie mieszkania, i spoważniał, (czyt. stał sie taki jakim chcieliby mnie widziec jej rodzice). Staralem sie , choc wiem ze nie bylem idealny, tesknilem za ta szalona miloscia ktora nas dotknela ..a nie za byciem Adamem Słodowym ( moje pokolenie wie kto to :)
Krotko mowiac, remont mieszkania ktory mialem zrobic sie ciagnal w nieskonczonosc...nie dawalem sobie z tym rady..inna sprawa ze nigdy tego wczesniej nie robilem...inna sprawa ze nikt nie przyszedl mi pomoc... Nie zdalem egzaminu pana domu...
PRZYCZYNA NR 3. to raczej PRETEKST NIZ PRZYCZYNA ( i nie bronie tu bynajmniej mojej bezradnej wtedy osoby) ale powod zerwania ze mna byl ktory podala byl tak prozaiczny ze juz nie pamietam..cos w stylu, to koniec bo nie umiesz polozyc paneli...


I POWIEDZIALA MI DO WIDZENIA.

Nasza nieskazitelna snieznobiała miłośc do utraty tchu wpadła wtedy w błoto...

Milion razy przez te lata powtarzalismy sobie ze nawzajem ze nie mozemy bez siebie zyc, oddychac, istniec, Wierzylem w to jak w nic na swiecie....


Wyprowadzilem sie... choc wiem ze nie bylo to dla niej łatwe...osiagnela to co zaplanowala.

Ja poczulem sie jakbym spadł na pysk z bardzo wysoka. Naprawde nie spodziewalem sie tego...


Wyprowadzilem sie do przyjaciela, takiego z piaskownicy, ktory byl przyjacielem nas obojga. On radzil mi abym sobie odpuscil, sam przeszedl ciezko rozstanie i teraz juz na luzie bez emocji mowil mio odpusc sobie , nie wyglupiaj sie, bo pozniej sie bedizesz wtydzil tych telefonow, tego błagania...

Obejżałem wtedy prezz przypadek jakis film nie pamietam jaki, ale tam jakas kobieta radzila komus i padło tam zdanie, ze
jesli ją kochasz a nie sprobujesz o nia walczyć, bedziesz tego żałować do końca życia

i ze nie ma sie nic do stracenia i w tym miejscu tzw DUMĘ trzeba schowac głęboko i robic wszystko aby ratowac MIŁOŚĆ... nawet jesli wyfa nam sie ze to uwlacza naszej dumie, ze ktos nas kopnął w tylek a my go błagamy aby do nas wrocil...

Trzeba dręczyc i dążyc do poważnej rozmowy .. BO moze byl jakis problem ktory pozostal niewyjasniony .. a teraz obie strony kierujac sie tzw. dumą nie odezwa sie do siebie choc się kochają.. i spieprzą wszystko.. i zabiją tą miłość.


Kochałem ja do szalenstwa, nie moglem jesc spac zyc.. Ona spotykala sie ze znajomymi, choc wiem ze to byl sposob aby przestac o mnie myslec...

A jak to sie skończyło i czy warto odrzucac dumę???

to be continued... to pilot serialu jesli bedzie zainteresowanie napisze :)

koncze bo nawet po latach takie wspomnienie uwalnia emocje

Trzymaj sie Waldi i Wy aktorzy tej rewelacyjnej mydlanej opery...


TOLO
napisał/a: Zakk 2008-09-10 00:05
waldu2; może byłby już czas na jakąś twardszą decyzję ? a nie pisanie ciągle na forum że ona nie pisze bo czeka aż ty napszesz, a ty czekasz aż ona napisze i tak to się wszystko zabawnie kręci w miejscu...stary takie zabawy są w przedszkolu. Przecież z tego co piszesz macie więcej niż 16 lat ( w sumie oczywiście). Dziwię Ci się że masz do tego cierpliwość, nawet w imię wielkiej miłości.
Może moja opinia nie jest obiektywna, bo kieruje się takim swoim "zachowaniem", że jednak zawsze uciekam od ludzi którzy nie wiedzą czego chcą... Bo życie jest za krótkie a paliwo za drogie żeby stać w miejscu.
napisał/a: sorrow 2008-09-10 08:46
tolo stein, dopiero co rozdzieliłem historie dwóch różnych osób, których losy przeplatały się w tym wątku przez kilka stron i wprowadzały zamieszanie. Jeśli chcesz podzielić się z waldu2 doświadczeniem i radami, to zrób to i już. Seriale w odcinkach nie wchodzą w grę... jeśli chcesz w ten sposób kontynuować swoją ciekawą historię, to utwórz własny temat i pisz tam.
napisał/a: Fragma_88 2008-09-10 13:52
Nie czuję się aktorką jakiegoś serialu... co to ma być? Pojawił się problem i chcieliśmy podnieść na duchu, w miarę możliwości coś poradzić... śmieszą mnie porównania typu "Świetny serial..." To tematy poważne,tu ludzie ujawniają swoje uczucia, pytają co zrobić żeby było lepiej...

Jeśli ktoś uważa to za świetną rozrywkę to... współczuję płytkości. Żarty żartami ale... jednak toczą się tu ważne tematy. I zazwyczaj ludzie piszą o takich problemach kiedy jest im źle,coś leży im na wątrobie... uszanujmy to.
napisał/a: tolo stein 2008-09-10 14:55
:) nie zpodziewałem się, że tak to będzie odczytane. Powiem krótko... Spokojnie..spokojnie.. jak spiewal Kazimierz Staszewski. Fragmo, jesli Cie urazilem przepraszam, moze po prostu ze wzgledu na swoj wiek podeszły ciągle zadziwiają mnie takie miejsca, takie fora i taki nie oszukujmy się ekshibicjonizm głownego bohatera.
Aktorką tego serialu stałas sie mimo woli. Jestem pewien, ze masz najczystsze intencje, o czym swiadczy Twoje oburzenie. Zanim jednak oskarżysz mnie o płytkość, przeczytaj cały mój post, uwaznie i SPOKOJNIE.

Z tym serialem to tylko porównanie. Dlaczego? bo wszyscy widzowie/ aktorzy ( niepotrzebne skreslic czekaja co bedzie dalej. I Ty z pewnoscia też. Odpowiedz sobie sama.

Dlaczego jeszcze?

Bo główny bohater, przeżywa z pewnoscia rozterki wewnetrzne, ale sposob w jakimi sie nimi dzieli , jest dla mnie conajmniej dziwny. Tak jakby ustalal plan za plecami zainteresowanej. Opisujac ze szczególami, czy sie powiodlo, co mu odpisała. Reality show troche. CZyż nie?
Zamiast isc do niej i porozmawiac z NIĄ.. rozmawia z Wami. A ona nie ma pojecia o tym, ze bierze w tym udział grupa ludzi.

KOnczac, bo widze ze chyba jednak zdecydownaie mnie tu nie chcecie. Jedna rada dla Waldi.

IDZ DO NIEJ I POROZMAWIAJ Z NIĄ. Nie baw sie w gierki, smsy, milczenie za wszelka cene w imie czego..dumy? w imie tego ze CI ktos tak doadzil. Przeczytaj moj poprzedni post , powiem tylko, ze skonczylo sie to tak ze jestsmy do tej pory razem 12 lat...mamy dwojke dzieci. A gdybym wtedy uniosl sie dumą ? Trzeba ROZMAWIAC ! czasem dwa pociagi moga minąc sie na jednym torze... A jesli okaże się, że nic z tego? a co masz do stracenia człowieku. Zostaw fora i idz do niej :) powodzenia.


Pozostałym aktorom :) życze dużo SPOKOJU i UŚMIECHU. Zycie nie zawsze trzeba traktowac ze smiertelna powagą.. szkoda życia :)

Tolo