Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Życie po rozstaniu...

napisał/a: ~gość 2013-05-30 20:55
NowaNadzieja napisal(a):
ergo napisal(a):



Kurcze, Ergo też mam takie myśli. Że jestem jakąś psychopatką i sobie tą jego miłość wymyśliłam. No bo jak w śr kocha w czw nie? Bez żadnych oznak. Nie żebym była ślepa. Nie było oznak, było ok.
Najgorsze jest to, że jak z nim gadałam to on mi coś w stylu: znam Cię, poradzisz sobie, jesteś silna - takie teksty co się komuś mówi jak nie wiem pracę straci czy coś. Zostawił mnie facet, z którym chciałam mieć wspólną przyszłość a on mi chrzani, że na pewno wszystko się ułoży, że będę szczęśliwa. On myśli, że po mnie to spłynęło...
Nie wiem, dla niego empatia to zupa z azji, daję słowo.

[ Dodano: 2013-05-28, 23:33 ]
Słucham sobie ścieżki dźwiękowej z Wielkiego Gatsby'ego i... "oddałabym duszę diabłu" by jeszcze raz obudzić się w jego ramionach, by zobaczyć jego uśmiech, poczuć jego zapach. A może tej miłości nigdy nie było? I wszystko jest fikcją?
Obiecałam sobie nie zadręczać się sprawami na które nie mam wpływu, ale nie zawsze mi wychodzi... wahania nastrojów, wieczorny dołek tylko nie krzyczcie


Ja właśnie też mam problem ze zrozumieniem, jak mogłam się wpakować w taką sytuację. Czuję się jak ostatnia naiwniaczka. Mój były był równie subtelny przy rozstaniu, stwierdził, że skoro jakoś dałam sobie radę, gdy rozstaliśmy się pierwszy raz, to teraz też przecież tak będzie

Walcz dzielnie dalej, trzymam kciuki i bardzo Ci kibicuję. Wiesz, jeżeli chodzi o emocje, to te wahania nastrojów to normalne. Myślę, że lepiej znajdować ujście emocjom niż dusić wszytsko w sobie.

[ Dodano: 2013-05-30, 20:58 ]
Żebym ja umiała zaprowadzić w czyn Twoje rady :) Masz świętą przenajświętszą rację. Ale co z tego, skoro każdy musi ten durnowaty etap przeżyć. Doszłam do etapu - nienawidzę robala przetykanego "oh jak ja tęsknię".


Ja też jestem chyba na tym etapie ;)

[ Dodano: 2013-05-30, 21:08 ]
ergo napisal(a):
MlecznyKoktajl2 napisal(a):Te słowa skieruję do NowejNadzieji i Ergo oraz Blablabowskiego - pomyślcie, ktoś kto z Was zrezygnował, ktoś kto zaprzepaścił Wasze uczucia, zranił Was, wymienił sobie Was jak żarówkę. Spaliła się i do kosza... Taka osoba nie nadaje się do traktowania jej serio, do myślenia o niej całymi dniami i płaczu. Wy też wyrzućcie myśli do kosza. Pokażcie choć w sobie gdzie ich macie. Olewka tematu sprawi, że poczujecie się lepiej. Bo czy Oni się o Was martwią? Na pewno nie. Nie bądźcie im dłużni :)


Słowa jakże podnoszące na duchu, tylko wprowadzić je w życie niełaaaaaatwo eh :)
napisał/a: Kittka 2013-05-31 00:29
Za pare dni miną 2 miechy od zerwania. Kurcze, nie pomyślałabym nigdy, że będziemy żyć osobno. Nie odezwał się ani razu, słodko Jedyny kontakt jaki był to z mojej inicjatywy (rozmowy zaraz po zerwaniu plus telefon gdy spotkałam go z nowym nabytkiem). Chyba po prostu się obraziłam Inaczej gdyby był sam, wtedy bym zagadywała a jak ma tą swoją nową to nie mam zamiaru pchać się na trzecią (czego okropnie nie lubię!!) a nawet utrzymywać relacji koleżeńskich skoro ma mnie daleko. Zobaczymy jak będzie np za miesiąc, może coś mu walnie i się nawróci.. Czasem zerknę na telefon z nadzieją, że to on pisze. Hmmm no dobra, okropnie podoba mi się jeden mężczyzna Starszy ode mnie z 7 lat Ale jest właśnie to 'ale'-ma dziewczynę starszą ode mnie o 2 lata, nie wiem czy są ze sobą długo, co i jak tam wygląda (nie pcham się z butami w ich życie) no i właśnie przez nią jedyne co mogę robić to sobie na niego zerkać. Zresztą sama siebie oszukuję, facet jest dość nawet nawet i gdyby im nie wypaliło to ja jestem ostatnia w kolejce Nawet nie wie o moim istnieniu. Ale marzyć zawsze wolno!
napisał/a: Annolina83 2013-06-01 21:34
Ja zaczęłam pisać pamiętnik/dziennik . Stosuję się do zaleceń podanych w artykułach :) Usiłuję nie interesować się facetami :) tak Panowie wyrzucam was z głowy a przynajmniej próbuję :D Mój niby romans oczywiście już nie istnieje - głupio zrobiłam wplątując się w to , bo wyszło tak jak bym na ranę wylała spirytus .
Cały czas pracuję nad sobą :) szkoda tylko że to tak wolno idzie
napisał/a: Kittka 2013-06-01 21:58
tzn jak on wygląda? Zawierasz w nim smutki i żale związane z rozstaniem czy to taki zwykły pamiętnik? :)
napisał/a: ~gość 2013-06-02 00:34
Annolina83 napisal(a):Ja zaczęłam pisać pamiętnik/dziennik . Stosuję się do zaleceń podanych w artykułach :) Usiłuję nie interesować się facetami :) tak Panowie wyrzucam was z głowy a przynajmniej próbuję :D Mój niby romans oczywiście już nie istnieje - głupio zrobiłam wplątując się w to , bo wyszło tak jak bym na ranę wylała spirytus .
Cały czas pracuję nad sobą :) szkoda tylko że to tak wolno idzie


Napisz, proszę więcej o nim. Jakiego rodzaju myśli zapisujesz i o jakich artykułach pisałaś? Jestem bardzo ciekawa.
Ja też staram się pracować nad sobą, sięgam po literaturę, poradniki, biegam, rower. Mam nadzieję, że będzie coraz więcej pozytywnych dni , a przynajmniej takich, gdy nie dołuję się. Jednak jest ciężko, co tu dużo mówić.
Trzymajcie się ciepło Kochani
napisał/a: MlecznyKoktajl2 2013-06-02 11:04
Witajcie;) Wiem, że te moje rady są trudne do spełnienia w rzeczyistości, ale po jakimś czasie same zaczniecie olewać ex-ów ;) Szkoda, że na to potrzeba tyle czasu. Pamiętnik super sprawa ;) A ktoś z Was prowadzie też może bloga? Ja się nad tym zastanawiam :)
napisał/a: Megimell 2013-06-02 18:27
MlecznyKoktajl2 napisal(a):Mam nadzieję, że nie pożałuję wejścia do tej samej rzeki.


Strasznie mnie to ostatnio denerwuje. W ogóle moim zdaniem ludzie w większości w ogóle nie rozumieją powiedzenia "nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki".

Tyle razy słyszałam, że nie wolno wracać do kogoś jak się z nim zerwało, że jak się coś skończyło to tak powinno pozostać i koniec. Większej bzdury całe swoje życie nie słyszałam.

Czas mija zawsze tak samo i chwile, które przeżyliśmy wcześniej nigdy nie wrócą, ludzie z którymi byliśmy wcześniej mogą nie być tacy sami, ale to przecież nie znaczy, że trzeba się poddawać i nie próbować!

Oczywiście sytuacja każdego z Was jest inna. Oprócz świadomości, że każdy popełnia w życiu błędy trzeba też wiedzieć czego się w życiu chce, mieć swoją godność i poczucie własnej wartości i wtedy można podjąć decyzję o powrocie.

Nigdy nie będzie tak jak było, ale kto powiedział, że nie będzie lepiej? Ludzie się zmieniają, ale przecież często po rozstaniu uświadamiają sobie błędy popełnione, dostrzegają co tak naprawdę jest dla nich ważne i albo upewniają się że decyzja była słuszna, albo W A L C Z Ą o osobę, którą kochają.

To było do MlecznyKoktail2 - dobrze zrobiłeś!

Wiecie co? Nie cierpię osób, które nie walczą, tylko podporządkowują się głupiemu powiedzeniu, unoszą się dumą, albo swoje błędy w związku tłumaczą "tak miało być" "widocznie takie jest przeznaczenie". Jak się kogoś KOCHA to się o tę osobę WALCZY!

Facetów takich też nie cierpię! Siedzących, użalających się i mówiących jak to jest ciężko, jak wszystkim jest ciężko i najlepsza odpowiedź na ważne pytanie "jakoś się ułoży". Zamiast ruszyć d****, być jak prawdziwy facet, to siedzą takie sieroty i narzekają jak im jest w życiu ciężko, a szczytem szczęścia byłoby gdyby baba podjęła za nich wszystkie decyzje, a on wykazałby się niezwykłą wręcz heroicznością, bo łaskawie dałby jej dziecko. O resztę martw się sama, bo jemu "jest ciężko"!
O poważnych tematach nawet nie ma co wspominać, bo "jakoś to będzie", a jak się zdecyduje na jakiś krok to cieszcie się narody, bo podjął decyzję i łaskawie się do ciebie przeprowadzi - a co dalej? Martw się sama, żyj chwilą, pięknym uczuciem i inne pierdoły niedojrzałego dzieciaka. On się przeprowadzi, więc jest to z jego strony najwyższa forma pokazania, że się stara, a Ty masz być wdzięczna za jego niesamowity gest!

Wygadałam się. Ulżyło mi. Dziękuję.

napisał/a: Annolina83 2013-06-02 20:16
Babeczki moje kochane :) po pierwsze jako lekturę obowiązkową zalecam artykuły zwierciadło.pl ja czytam. A ten pamiętnik / dziennik cóż nigdy nie miałam takich ciągot, a blog to już na bank nie. W tym dzienniku zaczęłam od dnia bieżącego. nie cofałam się wstecz .
W wielu artykułach znalazłam różne ćwiczenia i metody pracy nad sobą , bo podobno kluczem do wszystkiego jest pokochanie, polubienie, zaprzyjaźnienie się ze sobą , zaakceptowanie swoich niedoskonałości i uwydatnienie swoich mocnych stron - nawet nie przypuszczałam że ja taka konkretna babka :) mogę mieć z tym takie problemy. Błagam tylko się nie śmiejcie :) ale czytam bardzo dokładnie te artykuły zazwyczaj je sobie drukuję , czytam po kilka razy , w większości z nich są podawane ćwiczenia czy metody pracy nad sobą i w tym dzienniku właśnie o tym piszę o tym czego się boję a czego już nie . Jak się czułam w piątkowy wieczór świadomie spędzony w domu ( wcześniej było to dla mnie nie do zniesienia ) zapisane są tam moje zalety i wady, zapisane są tam moje cele, no taki podręcznik - niektórym może się to wydać dziwne. Jeżeli tylko ma mi móc, jeżeli dzięki temu mam pokochać siebie i czuć się ********* sama ze sobą to ja zaryzykuję :)

MlecznyKoktajl2 :) zacznij pisać będę czytać :D
napisał/a: MlecznyKoktajl2 2013-06-03 01:47
Megimell masz rację. W relacjach z drugim człowiekiem wszystko jest możliwe. Druga osoba to nie rzeka a człowiek mający uczucia i jeśli dwie osoby chcą do siebie wrócić to czemu miałyby nie spróbować ;) Też nienawidzę ludzi, którzy dużo gadają a nic z tym nie robią a potem mówią jak to im źle. Czasem, by było dobrze trzeba ruszyć pupsko :) Megimell fajna ta terapia :) Czujesz się lepiej dzięki temu pamiętnikowi? Co do bloga to może załozę ;)
napisał/a: tojapolka 2013-06-03 09:37
Każde rozstanie boli i to czasami bardzo długo, nie każdy może się po czymś takim pozbierać, ale..... jeśli rozstanie następuje w wyniku zdrady - to cios dla tej drugiej osoby, jeśli z innego powodu - wypalenie się, nuda itd - nikt na tym nie cierpi,a racze jczuje ulgę. Wszystko zależy od tego z jakiego powodu nastąpiło zerwanie. Ale i tak nie nastraja to optymistycznie, z tym, że niestety należy się z tym pogodzić,nie należy płakać nad już rozlanym mlekiem. Zawsze można sobie to tłumaczyć na swój dogodny dla siebie sposób, po to tylko,aby mniej cierpieć ,bo życie i tak dalej się toczy z tym czy innym partnerem, a przynajmniej mamy jakieś i doświadczenia i nauczkę, aby takich samych błędów nie popełniać.
napisał/a: Annolina83 2013-06-04 08:52
:) w życiu by mi do głowy nie przyszło dlaczego związałam się z takim a nie innym partnerem, dlaczego rezygnowałam ze wszystkiego, dlaczego rezygnowałam ze swoich marzeń. Kompletnie siebie nie znałam.
Pojęcia nie miałam o większości swoich kompleksów. Pojęcia nie miałam że tak naprawdę to w cale nie lubię swojego własnego towarzystwa. Pracuję nad sobą .... jeszcze dużo pracy przede mną ale też dużo udało mi się wypracować .
Okazało się że te nieszczęsne 30 urodziny :) to na prawdę zupełnie nowy etap w moim życiu .

Miłego dnia wszystkim :)

[ Dodano: 2013-06-05, 13:34 ]
Jejku ale nudy :) w pracy , tu też coś cicho :)
napisał/a: Megimell 2013-06-06 19:09
Annolina83 napisal(a):Pojęcia nie miałam o większości swoich kompleksów.


a to chyba dobrze? :D

Annolina83 napisal(a):Okazało się że te nieszczęsne 30 urodziny


jakie tam nieszczęsne...

Annolina83 napisal(a):to na prawdę zupełnie nowy etap w moim życiu .


życie zaczyna się po 30-stce