Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Życie po rozstaniu...

napisał/a: zed 2013-07-26 17:39
mnie panna oddała w komis i tydzień temu, niech nie myśli, że jej teraz zlajkuje zdjęcia.koniec i nie ma że boli.
napisał/a: plainofwhite 2013-07-27 09:50
Od dłuższego czasu przyglądam się temu wątkowi i to super, że tak sobie pomagacie :) Ja rozstałam się z moim chłopakiem prawie rok temu. I dalej go kocham. To ja go zostawiłam - ciągłe kłótnie itd., myślałam, że bez niego będzie lepiej, nie jest. Dopiero po czasie zdałam sobie sprawę ile było w tym wszystkim mojej winy. Znalazłam sobie kogoś jak na lekarstwo, ale nie pomogło. Chciałam potem do niego wrócic i zwodził mnie jakiś czas, że o mnie nie zapomniał, potem poszliśmy razem do łóżka, myślałam, że znowu będziemy razem, ale po kilku dniach napisał, że znalazł kogoś - w dzień kobiet... Długo to przeżywałam, ale mówił, że chce się przyjaźnic i nie pozwoli tamtej nas rozdzielic. Cieszyłam się, nie chciałam zrywac z nim kontaktu. Uspokoiłam się przez miesiąc - wtedy przyszedł znowu... Płakał, mówił, że tamta dziewczyna nie jest dla niego, że podjął złą decyzję, chciał się ze mną przespac - znowu... Wiedziałam, że ma dziewczynę, więc się na to nie zgodziłam. Chciał napisac jej smsa, że to koniec, ale powiedziałam, żeby najpierw z nią porozmawiał, bo tak się nie robi i wtedy wrócił do mnie. Zrobiłam to dla niego, nie chciałam, żeby żył ze świadomością, że kogoś zdradził... Następnego dnia napisał mi smsma, że się z nią nie rozstał... I zerwał ze mną kontakt "żeby mnie nie ranic", a mi się znowu świat zawalił... Pomyślałam wtedy, że [ewnie ona mu dała, więc ja nie byłam potrzebna... Pisałam do niego bite dwa tygodnie - nie odpisywał... Byłam załamana, ale zaczęłam się uspokajac. W maju wyjechał za granicę i... napisał... Początkowo mówił, że żałuje, że zerwał kontak bo chce się przyjaźnic, uwierzyłam, wybaczyłam mu. A on po kilku dniach napisał, że dalej mnie kocha i wciąż o mnie myśli, poprosił, żebym na niego zaczekała. Kilka dni nie chciałam mu wierzyc, ale pisał takie rzeczy, że zmiekłam... Miałam wyjechac za granicę, ale poprosił, żebym zaczekała - czekałam. Najpierw miał to skończyc jak wróci, potem mówił, że załatwi to smsem, ale nie załatwił. Nie przeszkadzało mi to. Wiedziałam, co do mnie pisze i że będzie, jak dawniej... Dalej pisał o seksie, ale nie przeszkadzało mi to, też tego chciałam. A potem wrócił. Pojechał do niej, a ona pokazała mu moje rozmowy z jej byłym chłopakiem. Byliśmy w podobnej sytuacji, rozmawialiśmy ze sobą, myślałam, że się zaprzyjaźniliśmy, ufałam mu. A on pokazał wszystko jej... I mój były już się nie odezwał tylko wrócił do niej... Nie napisał mi nawet smsa, nie zapytał, dlaczego z tamtym pisałam i co pisałam. Po dwóch miesiącach mówienia, jak to bardzo tęskni znowu wrócił do tamtej... A mi znowu pękło serce. Już nie ufam nikomu i nie wiem, kiedy to się zmieni. Moi koledzy mówią, że pewnie chciał zemsty, ale zobaczył, że nie pójdę z nmi do łóżka, więc zrezygnował. A ja go dalej tak kocham, myślałam, że on mnie też... Teraz się do siebie nie odzywamy, nie mam już go w znajomych na fb, nie chcę wiedziec, co u niego. Już nie płaczę, jak kiedyś ,ale boli mnie to strasznie... Też pisałam pamiętnik, kiedy skrzywdził mnie pierwszt raz i powiem wam, że to działa. Możesz tam powiedziec wszystko, co w Tobie siedzi, a nie powiesz tego mu... To tyle mojej historii i mam nadzieję, że dalszego ciągu nie będzie...
napisał/a: Valkiria_ 2013-07-28 10:07
Mi to wygląda na nic więcej, jak to, że traktował Cię jak "pogotowie seksualne". Jak mu się zachciało, to się fatygował do Ciebie, wiedział, że dostanie co chce- a ty zaślepiona, myśląc, że go znasz- ufałaś i dawałaś siebie. A może on po prostu w ramach "naprawiania męskiego ego" po tym jak go zostawiłaś chciał się zemścić. I tyle... Zdarza się, że tacy bywają mężczyźni
napisał/a: plainofwhite 2013-07-28 11:42
Pewnie masz rację. Za pierwszym razem poszłam z nim do łóżka. Później ilekroc wracał i nie chciałam, znowu szedł do niej. Ja rozumiem, że można zrobic tak raz, ale, jak ktoś mówi nie, to po co wracac znowu, skoro wiadomo, że znowu się nie zgodzi? A już tym bardziej nie rozumiem, po co było pisanie przez dwa miesiące, że dalej mnie kocha? Nie odzywałam się już do niego od tygodnia, a dziś napisałam. I teraz żałuję. Kiedy zapytałam go, co to było, skoro nie zemsta, to napisał "nie wiem, co to było". Jak można kochac kogoś takiego :(
napisał/a: Valkiria_ 2013-07-28 11:46
Ja po bolesnym rozstaniu z dość długiego związku, gdy myślałam, że nie będę w stanie się pozbierać i nikogo już pokochać, poznałam najwspanialszego człowieka na świecie i teraz mam poczucie, że uczę się miłości na nowo- takiej zdrowej, dobrej. A za niecałe dwa miesiące zostanę jego żoną.
Pamiętaj, że jak człowiek sięgnie dna, to pozostaje już tylko droga do góry. Grunt to nie tarzać się w tym swoim nieszczęściu, nie myśleć, nie wnikać, nie usiłować rozumieć- bo można zwariować. Po prostu pogodzić się z tym, co się wydarzyło i iść dalej szukając swojej drogi.
napisał/a: plainofwhite 2013-07-28 11:56
I chociaż wiem, że pisanie do niego tylko pogorszy moje samopoczucie, to piszę i nie potrafię sobie wyjaśnic dlaczego. Wiiem, że albo nie odpisze wcale, albo napisze coś, co mnie zrani, ale i tak piszę. IJuż nie mam pomysłu, jak sobie wytłumaczyc, że nie mogę. I z jednej strony mówię sobie, że nie chcę go znac i nawet gdyby wrócił, to bym go nie chciała, a z drugiej boję się, że znowu bym mu uwierzyła i bym się cieszyła, jak głupia, że tym razem będzie inaczej... A to wszystko znowu wiąże się z smsami, bo nie odezwałby się do mnie, gdybym nie pisała, a tak go prowokuję do napisania. I doskonale to wszystko rozumiem, a swoje robię, jak jakaś upośledzona...

[ Dodano: 2013-07-28, 11:58 ]
Gratuluję i cieszę się, że Ci się ułożyło :) Ale ile to może trwac? My się rozstaliśmy rok temu, a jest jeszcze gorzej, niż wcześniej...
napisał/a: Nessa1 2013-07-28 16:31
Ins000 napisal(a):z byłym ale 'od początku'?

z byłym
Ins000 napisal(a):Czy miłość nie jest najlepszym co możemy dać drugiej osobie?

hmmm... Miłość oczywiście jest najważniejsza, ale miłość to nie wszystko. Można kogoś kochać, ale nie potrafić się dogadać. Różne poglądy, nastawienie do życia. Tu trzeba obu stron, obie strony muszę przede wszystkim CHCIEĆ, aby ten związek był silny i dbać o niego. Ja z moim BYŁYM ( jak dobrze to napisać ) byliśmy w innym punkcie życia, na czym innym nam zależało, nie traktował mnie poważnie, ogólnie niczego on nie traktuje poważnie, mimo że kocham go nadal to czuję wielką ulgę, że mam ten związek za sobą
ajka113, Bardzo współczuję, przeżyłaś podwójną stratę w krótkim czasie
napisał/a: _Nati 2013-07-28 19:33
Witam was drodzy forumowicze.

Jeszcze nie tak dawno nie sądzilam, że moj 4 letni związek tak dramatycznie się zakończy...
Mieszkaliśmy razem ok 3,5 roku razem. Od pewnego czasu odsunelismy sie od siebie..On jest informatykiem, więc całe dnie spedzał przed komputerami( prace rownież ma związaną z tą dziedziną.)
W marcu poznał dziewczyne z pracy ktora jest 6 lat mlodsza od niego ( on ma 26 lat) czyli Ona to tak naprawdę dziecko...Twierdził jeszcze w czerwcu, że to przyjaciółka, przymknełam na to oko wiedząc, że nie ma czegoś takiego jak przyjaźń pomiedzy kobietą a mężczyzna ale zaufałam.
Sprawa wygląda teraz tak, że ona sie w nim zakochała, zdradził mnie bedąc nadal ze mną i ona o tym wszystkim wiedziala.Mowił jej o naszym problemach a ona uparcie mowila by mnie zostawił.Teraz pisze, że czeka do srody aż sie wyprowadze, że będzie na niego czekać.
Czy nie czujecie jakies gry z jej strony? Dla mnie pokazała swoją niedojrzalość emocjonalną, bo jak można dązyć do rozpadu 4 letniego związku i czekając na to aż usunę się w cień. Dodam, że on nie umie wybrać pomiędzy nami, mówi, że mnie kocha ale ze tamta jest mu bliska, że dzięki niej nie czuje sie samotny...
Njgorsze jest to ze codziennie uprawiamy sex mimo, że juz to koniec. Czy to z żalu? nie wiem...

Czekam na jakieś porady...
napisał/a: Valkiria_ 2013-07-28 19:47
Najgorsze jest to, że codziennie uprawiamy seks mimo że to już koniec....


Nie wiem czy tylko dla mnie to jest kosmiczne..? Nie brzydzi Cię oddawać się kolesiowi, który Cię zdradził i który nawet nie ogarnia tematu co chce- Ciebie, ją czy nie wiadomo co jeszcze?
Kładzie na szali niemalże 4 letni związek dla jakiegoś kilkutygodniowego zauroczenia, dla mnie to jest po prostu coś niesłychanego i ogromnie przykrego.

Może ja czegoś nie rozumiem, ale chyba jest się z kimś w związku po to, by w domyśle- kiedyś stworzyć z tą osobą wspólny dom, pobrać się, może mieć dzieci...
Jak można chcieć stworzyć wspólny dom z kimś takim jak on?
A pomyślałaś co się stanie jak zaszłabyś teraz w ciążę? Przecież on zwieje gdzie pieprz rośnie, a ty zostaniesz ze wszystkim sama. Ja rozumiem wszystko, miłość miłością, ale na litość boską ludzie, włączcie sobie czasem opcję pod tytułem "zdrowy rozsadek".
Ominę fakt, że dupą związku się nie wyratuje...
napisał/a: _Nati 2013-07-28 20:08
Rozmumiem co napisałas, mysle, że sex był wyłacznie z żalu,z chęci tego by choć na chwile był tylko dla mnie...
Mam ogromnego kaca moralnego i nie mogę sie pozbierać...
napisał/a: Valkiria_ 2013-07-28 21:31
Ja po poprzednim rozstaniu korzystałam z pomocy psychologa. Zawalił mi się cały świat. I puzelek po puzelku, klocek po klocku, odbudowałam go sobie tak, że teraz jest lepszy i piękniejszy niż kiedykolwiek...

Pomyśl o fachowej pomocy lub jakiejś grupie wsparcia..
napisał/a: _Nati 2013-07-28 22:16
Myslisz, że samej nie można z tego wyjść?...
Ja nie mogę normalnie funkcjonować, nie jem, nie spie ale pewnie dlatego ze jeszcze z nim przebywam, w jednym domu...
Oby dotrwac do srody bo wtedy sie wyprowadzam...