Domowe pupile

napisał/a: kasia_b 2007-04-10 21:50
Kasiulek widziałam widziałam - jest jednak jakieś podobieństwo

marinella jestem pełna podziwu dla Ciebie - że mimo trudno zaopiekowałaś się kiciem
napisał/a: Kaira86 2007-04-10 21:55
kasia_a, a co się piesiowi stało że miał łapkę zawiniętą??
marinella, to masz wielkie serce!nie każdego stać na to żeby przygarnąć takiego zwierzaka
napisał/a: kasia_b 2007-04-10 22:03
Kaira86 napisal(a):kasia_a, a co się piesiowi stało że miał łapkę zawiniętą??

oj to już rok temu było Kairuniu - pazurki jej "odskakiwały" bo ropą podchodziły ... oj długa historia ale ona taka słodka z tą łapką - jak się fajnie zachowywała jak pierwszy raz zobaczyła swoją chorą łapkę - myślała, że to nie jej łapka
napisał/a: Kaira86 2007-04-10 22:10
kasia_a napisal(a):jak się fajnie zachowywała jak pierwszy raz zobaczyła swoją chorą łapkę - myślała, że to nie jej łapka

faktycznie tak słodko wygląda na tym zdjęciu ale ja pamiętam jak mojemu kocurkowi też zawinęli dwie łapki to podobnie się zachowywał a jeszcze po narkozie był to już w ogóle śmiechu warte (chociaż wtedy wcale nam do śmiechu nie było).
napisał/a: marinella 2007-04-10 23:17
kasia_a napisal(a):

marinella jestem pełna podziwu dla Ciebie - że mimo trudno zaopiekowałaś się kiciem


wbrew pozorom wcale nie jest to takie trudne
jestem wolontariuszką Fundacji Koci Pazur - przez ostanie dwa lata w moim domu gościła ponad setka mniej lub bardziej poszkodowanych kotuchów, dla kazdego szukałam intensywnie domu po czym oddawałam w dobre ręce ( to jest bardzo cięzkie-człowiek sie do tych mord bardzo przywiazuje )
Dziudziu też miał iść do adopcji - ja nie przepadam za persami ale jak sie dowiedziłam ze taki trafił do schroniska to po niego pojechałam , persy szybciej tam się poddają nie mają duzych szans na przezycie
Po miesiącu wiedziłam juz ze na bank go nie oddam i tak został ten mały czarny trol

ostani adoptuś ( tak nazywam moich podpiecznych którym szukam domu) to Cleo
trafiła do mnie w ubiegłym roku we wrzesniu
jako czteromiesieczne kocie wazyła 83 deko -powinna w tym wieku wazyc ok 1,5 kg
nie umiała jeść , pić , załatwiac sie do kuwety, o myciu i zabwaie nie wspomnę
pierwsze trzy dni lezała zawinieta w kocyk i karmiłam ja co godzinę papką ze strzykawki

wygladała wtedy tak - to juz sa zdjecia po tych trzech dniach gdzie wyglada przywoicie





a teraz wygląda tak
to juz sa zdjecia z nowegoo domu, całe szczescie adoptowali ja znajomi bo inaczej bym jej chyba nie oddała a mąż by mnie zabił





a to cała banda (Felek jeszcze sie jej bał)


i jeszcze Pani Świata


a gdzie sie najlepiej śpi?



czasem niewiele trzeba , kilka wizyt u weta , leki i troche ludzkiego ciepła zeby taki zasmarkany kociak powstał jak feniks

zobaczcie kilka zdjęc

http://abckota.pl/labedzie.html

teraz jestem w Londynie i moja "dzialaność" wolontariacka jest chwilowo zawieszona
ale jak tylko podszkolę jezyk to zgłaszam sie do jakiejs zwierzęcej organizacji , brakuje mi tego straszliwie
napisał/a: kasia_b 2007-04-10 23:31
świetny zwierzyniec - super fotki
marinella napisal(a):wbrew pozorom wcale nie jest to takie trudne

może i nie jest ale nie każdy potrafi zrobić pierwszy krok - dla mnie super co zrobiłaś, moja Kora ze schroniska też były z nią przygodny na początku ale już jest w 100% nasza
napisał/a: jarzynka 2007-04-11 04:34
marinella, podziwiam za wieeelkie serduszko, gdybym mogla sama adoptowalabym polowe schroniska, niestety moj menz kieruje sie "rozsadkiem" i nie chcialby zyc w zwierzyncu :( Schroniska musze omijac szerokim lukiem :(
Moja zuzia zuzinska zostala znaleziona, malenstwo siedzialo przy smietniku w zimny listopadowy wieczor, ze zlamanym ogonkiem (do tej pory ma ogonek zawiniety jak prosiaczek) z nadzieja, ze ktos wreszcie ja "przenocuje" :) Teraz jest w Stanach jest rozpuszczona jak malo jaki kot na ziemi :) Smiejemy sie, ze ma krociutkie zycie, ale kariere szybko robi, ze smietnika do Ameryki ;)
napisał/a: iwa2 2007-04-11 11:33
marinella, podziwiam Cię, jestem wzruszona i zaskoczona bo nie wiedziałam, że są na świecie jeszcze takie dobre duszyczki jak Ty
to chyba wielka satysfakcja patrzeć jak kociaczki zdrowieja na Twoich oczach i dzięki Twojej opiece
napisał/a: marinella 2007-04-11 11:41
iwa napisal(a):
to chyba wielka satysfakcja patrzeć jak kociaczki zdrowieja na Twoich oczach i dzięki Twojej opiece


olbrzymia satysfakcja
zwłaszcza przy tych przypadkach kiedy twoj wet mówi ci ze moze sie nie udać a jednak sie udaje ( tak było z Cleo)

ludzi działających podobnie jak ja jest bardzo duzo, ja to pikus w porównaniu z niektórymi tytanami :)

zapraszam serdecznie ciekawych na stronę naszej fundacji
www.kocipazur.org
moze ktos znajdzie "cos" dla siebie
(wiem straszna jestem ze o tym caly czas gadam ale to moja pasja i miłość )
napisał/a: Kinia 2007-04-11 11:59
Marinella super, że to robisz trzeba mieć do tego dar.
napisał/a: marinella 2007-04-11 14:26
Kilka zdjęc mojego kochanego paskudztwa :)

I znowu świecisz mi po oczach tym fleszem


Wpadłem sobie na dobre śniadanko



Kąpiel Dziu :)





Wycieranie i suszenie :)


[/img]

[ Dodano: 2007-04-11, 14:29 ]
i jeszcze moj Kwiatuszek balkonowy




Drops - kocur siostry :)
napisał/a: natalia.nm. 2007-04-11 14:40
słodkie