Co sądzicie o kobietach za kółkiem?

napisał/a: Itzal 2007-12-21 20:35
Hm... a czy to nie temat "co sądzicie o kobietach za kółkiem?", poki co, czuję sie, jakbym czytała "kto wie wiecej o samochodach?".....
napisał/a: F430 2007-12-21 22:09
Pelliroja- tak, ale zkładając ten temat, nie wiedziałam, że będzie tak żywy przy dyskusjach o samochodach...może by zmienić temat na "kobiety i samochody"? Bo widocznie temat kobiet jeżdźących już się wysuszył;)

marteczka- Kiedyś babcia powiedziała mi piękną sentencję:
"Prawdziwa dama nigdy nie obrazi się na gosposię..."
Myślę, że powinnaś mniej brać do siebie słowa wypowiedziane przez jakąś babkę (mnie) po drugiej stronie monitora

Za motoryzacyjnego nieidiotę, uważam dopiero człowieka, który choć raz złożył sam, od podstaw samochód, póki co wszyscy w mniejszym, czy większym stopniu według mnie są erotomanami gawędziarzami w tej dziedzinie ;)

ps: Mnie właśnie nie ciągnie do bajerkó poprawiających bezpieczność- nie jest mi to potrzebne, psuje często przyjemność z jazdy etc...;)
Jestem zwolenniczką starej szkoły jeżdzieckiej;)

ps2: no i co, taka straszna z niej ochyda bez charakteru? :P

Bo mi się wydaje,że niuńka prezentuje się obficie
napisał/a: magdula2 2007-12-22 23:34
F430 napisal(a):Prawdziwy miłośnik motoryzacji ma określone poglądy na temat samochodów(bo analizuje nie tylko markę, ale też technologię, wykonanie, moc, przyspieszenie, moment obrotowy, technologię, rodzaj i charakterystykę silnika, rodzaj napędu, zawieszenia, trakcję pojazdu, użyteczność, zastosowanie, jego znaczenie dla motoryzacji, styl, klasę, rodzaj i stylistykę nadwozia etc...), Dzięki świadomości tych faktów, ocena samochodu jest w miarę wiarygodna...

no tak wiec kazdy, kto o czyms nie wie, nie moze uwazac sie za milosnika motoryzacji...

F430 napisal(a):Za motoryzacyjnego nieidiotę, uważam dopiero człowieka, który choć raz złożył sam, od podstaw samochód, póki co wszyscy w mniejszym, czy większym stopniu według mnie są erotomanami gawędziarzami w tej dziedzinie ;)

i tak doszlismy od braku wiedzy z podstaw... nie wazne co wiesz i jak jezdzisz,
tak szczerze to jak zloze sobie takiego maluszka to bede mogla sie za kogos uwazac? mimo tego, ze z nowszymi samochodami troche mija sie technologia?

zaraz dojdziemy do marzen typu 'aby kazda kobieta miala swoj garaz/warsztat, spedzala tam min 5 h dziennie rozkladajac, skladaja, czyszczac itp - a wtedy bedzie super kierowca'
napisał/a: F430 2007-12-23 00:41
Co wy tak bierzecie to wszystko do siebie?
Wypowiadając się w ten sposób, nie chodziło mi o bycie dobrym kierowcą- to by sensu nie miało Tylko o znaniu się na motoryzacji...to jest bardzo rozległa dziedzina i tak na prawdę by móc wypowiadać się na tematy typu-ta marka jest lepsza od tej, trza by było też wiedzieć dla czego, a za tym stoi technologia -i to jaka i to jak działa i to do czego służy i to na czym polega w ogóle współczynnik dobrej jej jakości, co na to wpływa etc...
Gwarantuję Ci że kluczem do zrozumienia technologii motoryzacji jest właśnie stara technologia- jeśli się nie wie jak działa silnik np. starego forda, nigdy nie dowiesz się jak działa współczesny silnik...bo zasada i reguła jest ta sama-zmienia się jedynie sposób produkcji ;)
napisał/a: magdula2 2007-12-23 12:03
Ja do siebie niczego nie biore tylko komentuje ;)
F430 napisal(a):Gwarantuję Ci że kluczem do zrozumienia technologii motoryzacji jest właśnie stara technologia- jeśli się nie wie jak działa silnik np. starego forda, nigdy nie dowiesz się jak działa współczesny silnik...bo zasada i reguła jest ta sama-zmienia się jedynie sposób produkcji ;)


czy jedyna droga poznania jest rozebranie czegos na czesci pierwsze? :> moze to i najlepsza metoda ale chyba nie jedyna, nie kazdy ma mozliwosc rozebrac auto w kwestiach poznawczych - zwlaszcza nowsze technologicznie
wiec takie kryterium raczej nie powinno okreslac wiedze na temat motoryzacji :)
napisał/a: sorrow 2007-12-23 15:52
Zrobił się OT, bo było o kobietach za kółkiem, a zmieniło się na zwolenników motoryzacji nowej i starej daty, albo na idiotów motoryzacyjnych i miłośników motoryzacji. Ja zrobię jeszcze większy OT .

Znam całą tą sytyację z innego podwórka - elektroniczno-informatycznego. Do dziś znam doskonałych elektroników-pasjonatów (tych co z płytką drukowaną i lutownicą się nie rozstają). Można powiedziec, że znają układy elektroniczne, czy komputery od podstaw. Czerpią z tego prawdziwą przyjemnośc i sami są w stanie zaprojektowac używając podstawowych elementów prawie wszystko. Problem się zaczął kiedy pojawiły się układy scalone i urządzenia modularne. Z tymi modułami to właściwie nic się nie dało zrobic oprócz ich wymiany na inny. I tu nastąpił rozdźwięk w "miłości" do elektroniki. Wielu z nich nie nabywszy nowoczesnej wiedzy po prostu ją deprecjonuje jako nie użyteczną, albo nie mającą "duszy". Wszystko się zgadza... tylko, że świat poszedł dalej. Układy coraz bardziej zintegrowane, zorientowane na łatwośc połączenia jednych z drugimi. Wiedza podstawowych elementów nie jest więcej potrzebna, żeby zbudowac coś nowego. Wystarczy, że człowiek zna zasady działania na wyższym poziomie. A ci ludzie, mimo że mają piękną pasję są jak dinozaury... niektórzy to widzą i akceptują, inni próbują nadgoni wiedzę, która im umyka, a jeszcze inni bluzgają na wszystko co nowe. Szkoda ich, bo byli specjalistami... potrzebnymi specjalistami, a teraz już potrzebni nie są.

Koniec analogii.... wracając do motoryzacji tu jest tak samo. Wcale się motoryzacja na Fordzie nie zaczęła (ani zasada budowy silników). Co więcej - wcale się na nich nie skończyła. To, że w samochodzie znajdują się dwa silniki - spalinowy i elektryczny nie oznacza, że on jest bez duszy. Wcale nie znaczy, że człowiek już nim nie jedzie, tylko koputer go prowadzi. Zaawansowany technicznie samochód oznacza tylko to, że zwykły mechanik samochodowy (ten co ma pasję) nie ma pojęcia już co dokładnie się w nim dzieje. Przez to całkiem naturalne jest, że może czu frustrację i przyjąc postawę obronną. Mało to takich sytuacji? Dłubacze telewizyjni i nowe telewizory LCD. Programiści w Cobolu (stary język) i najnowsze aplikacje webowe. Fizycy starej daty i Einstein, którego od bałwanów wyzwali. Świat idzie naprzód i postawa w stylu "a bo ja wiem o szczgółach wszystko, a te nowości to tylko mieszają w głowie" go nie zatrzyma. Taka jest kolej rzeczy i prawdziwa tragedia dla specjalistów, kiedy okazuje się że po prostu ich wiedza przestała by potrzebna.
napisał/a: marteczka3 2007-12-23 23:15
Sorrow,magdula, widzę, że rozumujecie w mój sposób... dzięki :)

F430
, rozbawiłaś mnie. rozbawiłaś mnie tym, że muszę umieć złożyć samochód żeby byc miłośnikiem i nieidiotą. Czy muszę umieć skonstruować fortepian, żeby być muzykiem, i znać proces wydawniczy książki, żeby ją z pasją czytać?

Jestem babą, zgadzam się, i nie obrażam się na twoje posty, czytam w nich tylko - chyba słusznie - ironię.

Cieszę się, że kochasz stare sierry, które mimo fotek w ruchu i najlepszych ujęć dla mnie nadal zostaną obojętne, nieinteresujące, troszkę żałosne.
Cieszę się, że potrafisz złożyć malucha czy inne auto, ja nie potrafię, ale nie przyjmuję tego jako punkt honoru.

Z tradycyjnie kobiecym nastawieniem, nie uważam za idiotę każdego, kto wie choć trochę na temat swojego samochodu. Z tradycyjnie kobiecym laicyzmem i przymrużeniem oka zgadzam się z postem sorrow. Po kobiecemu uważam, że nie Sierra jest punktem centralnym obrotu motoryzacyjnego świata, i ja najwyraźniej jeżdżę na innej orbicie.

a co do tego która marka jest lepsza - taka ocena jest zawsze subiektywna, i nie zawsze decyduje o tym tylko technologia i Twoje rozkładanie na czynniki pierwsze. Kobiety mają tez intuicję, używają jej również przy wyborze samochodów.

Pozdrawiam 4x4
napisał/a: F430 2007-12-24 02:12
chyba potrzebujecie małego sprostowanka:
Nie uważam Cię za idiotkę;)
Nie umiem złożyć malucha;)
Nie uważam że w okół sierr się kręci motoryzacja;)
nie ironizuję...

co uważam:
uważam, że zaawansowana wiedza o motoryzacji, technice i metalurgii -zarówno teoretyczna jak i praktyczna, to jest coś dzięki czemu można by było złozyć np. maluszka, ale nie trzeba tego robić, by się na niej znać, tylko mieć taką wiedzę, by wiedzieć jak to zrobic ;)

i uważam, że żeby poznać technologię motoryzacji, trza by było zacząć od czego prostego, na przykład od książek Słodowego o poldku czy maluchu, stary ford był tylko przykładem i symbolem owiele mniej skomplikowanej, niuansowej i delikatnej, a także w dużym stopniu właśnie elektronicznej technologii, niz ta dzisiejsza...

nie nadinterpretujcie moich postów, bo nie ma w nich ukrytego dna etc...;)

pozdrawiam i zyczę wesołych i pogodnych świąt, przyjemnych tras, taniego tankowania i gum nie oberwania ! ;)
napisał/a: marteczka3 2007-12-24 11:12
No to F430, dzięki za uśmiech :) może trochę za bardzo się wczytałam w Twoje posty, trochę ironicznie brzmiały, i sądzę że nie jestem jedyną osobą, która tak je mogła odczytać, rozumiem, że trochę prowokujesz.

ja także, w tym temacie i w innych, życzę jednak przyczepności na drodze w Święta, bezpiecznych dojazdów, braku korków i wszystkich innych pozytywów motoryzacyjnych, a takim jak ja - miłej jazdy po zamarzniętych rzekach, stromych podjazdów, głębokiego śniegu i sprawnych wyciągarek :)
Tanie tankowanie także mile widziane! :)

pozdrowienia 4x4
napisał/a: F430 2007-12-24 12:54
to co Ty Marteczka za suva masz? gadaj no tu mi odrazu

wczoraj sobie w wannie przeanalizowałam i już wszystko ja głupia rozumieć- Ty myślałaś,Że ja napisałam- ze ja umiem złożyć malucha, a reszta społeczeństwa to idioci, a mi chodziło o to, że tak na pradę zaawansowana wiedza, to ta, dzięki której można by było takiego maluszka złożyć, a ja jestem taką samą idotką co reszta społeczeństwa, bo naprawdę daaaaaaaleeeeeeeko mi do złożenia samochodu
Ja mam trudność już z wymontowaniem i wmontowaniem amortyzatora bez młotka poza tym kompletnie np. nie znam się na spawaniu...i nie jestem pewna, czy była bym w stanie złożyć choćby pół zawieszenia od podstaw ba zawieszenia, jeszcze nigdy nie montowałam kierownicy w samochodzie, nawet nie wiem czy bym sobie choćby z nią poradziła- ja się do takich rzeczy jeszcze zbytnio nie nadaję

pozdrawiam :)
napisał/a: KTMracer 2007-12-25 20:58
A ja sobie pospamuje :D

Przeczytałem sobie wszystkie posty i co zauwazyłem to ogromna pasja do motoryzacji i sentyment do sierry F430. Dlatego tak dużo pisała o technologi itd na przykładzie sierry ja wcale nie odczułem tego jako "zakręcony świat wokół sierry". Ciesze się że są kobiety które rozumieją facetów w kwesti motoryzacji :D Bardzo chciałabys wszystkich przekonać że sierra ma sentyment. Fajnie że go masz do tego samochodu ale sentymentów się nie da narzucić :) Ja mam uwielbiam Dodge Chargera 69' ale wiem że ogólnie mało osób wie co to za samochód i większość uważa go za staroć który jedzie tylko do przodu. Matreczka np. nie ma wogóle sentymentu do samochodów (chyba że czegoś nie wiem o 4x4 :D) i graniczyło by z cudem żebyscie siedogadały w kwestii samochodów.

Co do nowszych technologi to z tym sie z Tobą F430 nie zgodzę. Ten "laptop" jest bardzo madry i o wiele praktyczniejszy niż starsze mechanizmy. Tylko żeby poznać jego dziłanie trzeba poprostu znać siena rzeczy, a tutaj są schodki. Ja lubię elektronike, ostatnio miuałem problemy w motorze trochę się zagłębiłem w temacie i uważam że wiele rozwiązań jest ponadczasowych w porównaniu do sierry. Elektroniczne sterowanie zapłonem daj wiele możliwości i zamiast kupywać zestaw tuningowy do sierry, podpinamy samochód do kompa i zmieniamy mapę zapłonu tzw chiptuning. Możliwości jest wiele bardzo głęboki temat :)
napisał/a: F430 2007-12-26 01:24
już zostawcie tą biedną sierrę, nie ma jej i nie było ;) Ona nie jest taka ważna do przekazywania meritum moich wypowiedzi;)
Przedewszystkim gratuluję samochodu legendy ! Nie wyobrażam sobie jak ktoś mógłby nie wiedzieć czym jest Dodge Chargera 69'- Daytona nieprawdaż?... Normalnie legenda jak Mustang i Playmouth!
Ale cacunio! Mocne to to jak cholera! Ale zgadzam się, że prawdopodobnie mało zwrotne co? ;)

ale około 10-20(max) KM więcej, a przecież tak na dobrą sprawę wzrost mocy o 10-15KM, nie jest zbytnio zauważalny...rozumiem,że wiele zależy od chiptuningowych programów, ale jest przecież jakiś powód tego,że zazwyczaj w przeróbkach samochodowych chiptuning jest uważany za dopiero część pierwszegi "stejdźa" pracy nad wzrostem mocy...zresztą chiptuning może być już stosowany do samochodów nawet z końca lat 80-tych (początki wtrysków;))
natomiast na pewno nie znoszę zabudowanych silników, co jest raczej specjalnością najnowszych technologii...poprostu za moment upadku męskości uważam uwielbienie do elktroniki w samochodach-nie chodzi mi o wygodną klimę, ale o to,że samiec, który kiedyś potrafił naprawić zawieszenie w starym mustangu, albo splanować głowicę w sportowym VW Corrado, dziś nie wie w ogóle jak wygląda silnik jego nowego samochodu, ba! Jak się zachowuje i jakie ma charakterystyki...zamiast go naprawiać, zajżeć do niego, pomajstrować, pogrzebać w smarze silnikowym, on woli pójść do kosmetyczki, zrobić sobie manicure, obejżeć M jak miłość i pójść na ubraniowe zakupy do galerii...
ale wiem, napewno FWD-owiec (przedni napęd np. honda civic;)) nigdy nie dogada się z RWD-owcem (np. porshe ), a miłośnik starej technologii z miłośnikiem elektroniki motoryzacyjnej...
trudno bowiem miłośnikowi elektroniki zrozumieć, że największą satysfakcję z tuningu czy naprawy, miłośnika starej motoryzacji i techniki, to to,że zrobił sam, że żaden program go w tym nie wyręczał, że się napocił, wyrobił trochę mięsnie, a przy okazji wiele nauczył i że to jego sukces i zwycięstwo ;)