Konkurs „Gdzie pachną stokrotki”

napisał/a: Liliana08 2010-08-31 00:06
Jaki zapach przywołuje dla Ciebie najmilsze wspomnienia i z czym związane są te wspomnienia?

Zapach gliceryny i rumianku to najmilszy zapach, który przywołuje wspomnienia związane z moim tatą. Ten zwyczajny duszący zapach kremu z gliceryną i rumiankiem do rąk kojarzy mi się ze szczęściem, miłością i z powrotami taty do domu. Z jego szorstkimi zniszczonymi od pracy rękoma. Ten zapach upaja me nadszarpnięte nerwy, wprawia w otępienie i stan błogości. Ten zapach kojarzy mi się z domowym ogniskiem, tak jak zapach pomarańczy, który nasuwa mi skojarzenie świąt Bożego Narodzenia. Ale w odróżnieniu od innych chwilowych spostrzeżeń te jest wieczne , nieprzemijające i tak już zawsze pozostanie. Zapach rumianku i gliceryny tak ciepły, kremowy i przytulny.
ulmich
napisał/a: ulmich 2010-08-31 07:42
Jakież ubogie byłoby życie pozbawione wspomnień zapachowych :)?
Dla mnie niezapomnianym zapachem jest zapach lata ,który powraca co roku.
Zapach siana ,zboża , lasu ,wzburzonego morza po burzy .
Zapach ogniska ,które rozpalaliśmy podczas wakacji wraz z koleżankami.
Zapach górskiego wiatru ,podczas wspólnych wędrówek.
Te niezwykłe zapachy zawsze kojarzą mi się z beztroskim dorastaniem :)
napisał/a: lavandula 2010-08-31 12:44
Zdecydowanie zapach starych książek przywołuje u mnie najmilsze wspomnienia. Uwielbiam ten zapach, który mieści w sobie tyle mądrości, wspomnień ludzi, do których te książki należały. Miło wspominam ten zapach, bo kojarzy mi się z moim dziadkiem. Pamiętam jak wybierałam jedną książkę z niemałego zbioru dziadzia, siadaliśmy razem w fotelu,piliśmy herbatę, a on czytał mi. Ten zapach uspokajał mnie, był magiczny i zawsze dzięki temu zapachowi w gabinecie dzidziusia panowała aura tajemniczości.
Zapach starych książek wciąż działa na mnie kojąco. Teraz jak dawniej, gdy wybieram się do mojej babci, idę do gabinetu dziadka,biorę opasłe tomisko,zaparzam herbatę, siadam w fotelu, i wdycham tę woń. Do szczęścia brakuję mi jedynie dziadka
napisał/a: ania75 2010-08-31 16:42
Moim ulubionym jest zapach jaśminu-przywodzi mi na myśl dzieciństwo i krzew pod oknem ,a obok krzaczka ławeczka.To bardzo miłe wspomnienia związane z kochanymi ludzmi,którzy już dawno odeszli,czas zaciera wspomnienia ale ilekroć poczuję jaśmin one odżywają,przypominam sobie opowiesci Babci snute na tej ławeczce,jedzenie owoców z drzew i krzewów rosnacych nieopodal.Prze moim domu posadziłam krzew jasminowy-niech wspomnienia trwają.
napisał/a: Stenka 2010-08-31 19:49
Najmilsze wspomnienie przywołuje u mnie zapach świeżego siana zgromadzonego w stodole, w kórej w dzieciństwie spałam wraz z grupą bliskich mi osób. Te nasze chichoty, rozmowy i ten zapach siana mam ciągle w pamięci
napisał/a: blanca 2010-08-31 20:12
Najmilszy dla mnie zapach to zapach czereśni, bo przypomina mój beztroski pobyt na wsi u babci w moich latach dziecięcych. Pojawiają mi się wtedy sielskie obrazki, na których prawie zawsze występują dojrzałe piękne, słodkie i aromatyczne czereśnie pękające od nadmiaru soku.
Moja babcia posiadała dosyć duży sad owocowy, gdzie co roku całą rodziną zrywaliśmy czereśnie. Zabieraliśmy ze sobą na cały dzień wspaniałe domowe jedzenie babcine, leżaki, krzesełka itd. Siadaliśmy pod czereśniowymi drzewkami, jedliśmy czereśnie, aż do bólu brzucha (), wąchaliśmy ich cudowną woń. Piliśmy wspaniałe kompoty z czereśni, którym nigdy już nie dorównał żaden sok z marketu. Jeszcze wiele dni po powrocie do domu w mieście czuło się te czereśnie. Babcia piekła wspaniały placek z czereśniami, którego samej mi już nigdy nie dało się odtworzyć, dlatego, że już dziś nie ma takich czereśni:dużych, soczystych, niezwykle słodkich i wręcz czarnych.
Mieliśmy wielką zabawę z przeganiania wron za pomocą strachów na szpaki. Oczywiście było i wchodzenie na drzewa, z których ściągać musiał mnie potem dziadek. Pod wielką czereśnią była również huśtawka dwuosobowa, przy której rozstawialiśmy w upalne dni wielkie metalowe banie, które służyły nam za baseniki.

I takie oto są te moje najpiękniejsze wspomnienia o zapachu czereśni:)
napisał/a: 19790411 2010-08-31 20:26
Uwielbiam zapach chleba... Gdziekolwiek go poczuję, w jakimkolwiek momencie i robię się głodna :), ale także przypominam sobie chleb pieczony przez tatę. Czuję w ustach jego smak... Uwielbiam spacerować w okolicach piekarni... Myślę jednak, że nie mogłabym tam pracować. Zapach chleba kojarzy mi się głównie z przyjemnościami: dzieciństwem, jedzeniem, które uwielbiam, roztopionym masłem na jeszcze ciepłych kromkach... hmmm, pycha, niech i tak zostanie i niech ten zapach nie kojarzy mi się z pracą....
napisał/a: Sesil 2010-08-31 20:45
Każdy zapach budzi we mnie wspomnienia, ale taki wyjątkowy, który wywołuje uśmiech na mojej twarzy a moje oczy błyszczą się jak małej dziewczynce jest zapach ciasta z wiśniami mojej babci. I kiedy czuje mieszankę zapachów wiśni, wanilii i migdałów wszystko staje się łatwiejsze, piękniejsze i dające energie :)
napisał/a: anetka129 2010-08-31 20:53
Moje ulubione zapachy kwiatów to słoneczniki przywołują uśmiech na mojej twarzy, zwykle kojarzą się z ciepłem, pogodnością, słońcem i latem.MI natomiast kojarzą się z zimą ponieważ dokładnie 16 stycznia mój obecny mąż wręczył mi taki bukieci składający sie z słoneczników a w nich znajdowało sie małe pudełeczko a w nim pierścionek zareczynowy:)Takie kwiaty teraz dostaje na wyjątkowe okazje.Miałam taki bukiet ślubny i z takimi kwiatami mąż zjawił się w szpitalu jak urodzili sie nasi synowie.
A słoneczniki dzięki swojej żywej kolorystyce, z pewnością sprawią radość obdarowanej osobie i poprawią nastrój ponieważ ich
kwiatostan wyglądem przypomina słońce, poza tym kwiatostan zawsze ustawia się w stronę słońca.
napisał/a: olczakw1 2010-08-31 22:10
Najmilsze wspomnienia i doznania przynoszą mi zapachy miłości. Jest ich kilka i zawsze wiążą się z bliskością drugiej osoby. Zapach miłości to to co nas przyciąga, podnieca i wprowadza w odpowiedni nastrój. Zapachem miłości jest pachnące ciało mężczyzny zaraz po kąpieli, jego ulubione perfumy, feromony, które trudno określić jak pachną ale działają jak magnes. To zapach świec i kwiatów w czasie romantycznej kolacji. Zapachem miłości może też być przyroda, w czasie wspólnych spacerów. To zapach lasu, łąki pełnej kwiatów, zapach morskiego piasku. Dla każdej matki miłością pachnie jej nowo narodzone dziecko a także później gdy wesoło wyskakuje z wanny i wciera w siebie jeszcze nieporadnie oliwkę. U mojej kochanej babci zawsze pachniało w domu lawendą albo ziołami, które suszyła nad piecem. Aromatyczne jabłka latem wspaniale pachniały razem z cynamonem w wypiekanym przez nią cieście. Zapach miłości to nawet zapach paliwa, które można było poczuć na ubraniach mojego taty, gdy ten szczęśliwie powracał po tygodniu spędzonym za kółkiem ciężarówki. Miłość pachnie różnie, nie zawsze jest to zapach perfum i kosmetyków. Są to jednak zapachy dla, których chcemy żyć i czuć je zawsze przy sobie. Możemy je poczuć nawet mając katar.
napisał/a: leoniu 2010-08-31 23:44
A ja uwielbiam Chanel Allure. Zakupiony za uciułane na stypendium w Paryżu pieniądze. No dobrze, nie uciułane :) to były czasy, to były pieniądze :) kupiłam je - te perfumy - za pierwszy dodatek mieszkaniowy :) I właśnie z tym kojarzy mi się ten zapach. Rok tam, prawdziwa dorosłość, wielkie miłości, noce bezsenne. Używam go do dziś, kiedy potrzebuję poprawić sobie trochę humor i przypomnieć kolacje jedzone w porze śniadania, wino pite w Ogrodzie Luksemburskim, mój nędzny podówczas francuski, kiedy takiemu kudłatemu tłumaczyłam złożoność polskich przemian po 89' :)
Dziś to się chyba nazywa syndrom Erasumusa :) i właśnie czuję jak mnie ogarnia. A to już przecież siedem lat...
napisał/a: lulu_mortese 2010-09-01 11:10
Zapach mleczka do opalania.
Kiedy jestem zmęczona czy zła, jesienią i zimą, otwieram sobie mleczko pozostałe po wakacjach i wszystko mi się przypomina- lato, plaża, ciepło słońca...
Pilnuję tylko żeby nie otwierać za często, bo zapach spowszednieje ;D