Konkurs - Akcja regeneracja

napisał/a: rugamba 2011-10-28 01:01
Ha... Przesuszona skóra powraca wraz z nadchodzącymi chłodnymi porankami, popołudniami oraz wieczorami... Najprościej byłoby nie wystawiać nawet koniuszka nosa za drzwi... Jeżeli jednak jest to nie możliwe dobrze byłoby nie zapominać o nawilżającym lekkim kremie stosowanym pod makijaż lub też nieco intensywniejszym jeżeli jesteśmy fankami naturalnego looku.. Powinnyśmy pamiętać o nakładaniu go nawet, gdy nie mamy planu wyjść z domu bo każde nagłe wyjście z psem czy do sklepu możemy przypłacić nawet pękniętymi naczynkami... Sądzę również, że szczególnie w okresie zimowym powinnyśmy się nawadniać wyłącznie od wewnątrz..
napisał/a: gwolska 2011-10-28 09:15
mam prosty sposób:
zmielone siemię lniane zalewam niewielką ilością gorącego mleka i tak przygotowaną papkę nakładam na twarz, szyję i dekolt. Po ok. 20 min. zmywam. Powtarzam raz w tygodniu.
napisał/a: kiciuniaaa 2011-10-28 12:54
A-romaterapia domowa
B-asen 2 razy w tygodniu
C-zęste pokoju wietrzenie
D-banie o świeże "spanie"
E-nergiczne bieganie
F-rywolne podskakiwanie
G-łośne się uśmiechanie
H-erbata zielona, czerwona
I-nnowacje kreacje
J-edzenie witamin i minerałów
K-ąpiele w chłodnej wodzie
L-en do picia i jedzenia
M-leka picie na śniadanie
N-awilżające kremy i balsamy
O-woce każdego dnia
P-icie 2 litrów wody
R-yby w mojej diecie
S-pacery na świeżym powietrzu
T-rochę więcej snu
U-żwanie maseczek domowych
W-arzywa zawsze na stole
Z-i wreszcie zauwazyłam poprawę!
napisał/a: ciuchenka 2011-10-28 17:49
Moja skóra zimą staje się podrażniona, bardzo sucha, wręcz ultrawrażliwa. Jeśli więc mam cieszyć się urokami tej pięknej, choć szczególnej dla urody, pory roku muszę się odpowiednio do niej przygotować.
Po pierwsze nie szaleje z ogrzewaniem. Ciepło z kaloryferów jakby "wyciąga" wodę z mojej skóry, czujesz to zwłaszcza rano po całej nocy ogrzewania. Dlatego staram się, aby temperatura w mieszkaniu nie przekraczała 21 st. C.
Po drugie dbam o dietę. Spożywam mało soli, zwłaszcza tej pochodzącej z żywności przetworzonej. Jem bardzo dużo owoców i warzyw, polecam te które mają dużo betakarotenu i witaminy E, dodatkowo wzmacniają barierę ochronną skóry( marchew, dynia!).
Po trzecie piję dużo wody niegazowanej i herbatek ziołowych. Zimą najlepsze z imbirem i cynamonem, rozgrzewają, mają cudowny aromat, a ponadto doskonale nawilżają od środka.
Po czwarte codziennie używam balsamów nawilżających, które łagodzą podrażnienia i przynoszą jej ulgę. To ważne, by słuchać swojej skóry! Uwierzcie mi, ona naprawdę poprzez objawy woła o konkretne składniki w pielęgnacji. Dlatego właśnie konsultuję się z farmaceutami i lekarzami, kiedy tylko coś mnie niepokoi. Dobrze dobrana pielęgnacja to połowa sukcesu w drodze do pięknej skóry.
Po piąte raz w tygodniu korzystam z sauny, aby oczyścić pory i dwa razy w tygodniu robię delikatne pilingi z miodu, cukru i oliwy, aby składniki z kosmetyków lepiej się wchłaniały.

Sukces gwarantowany!
napisał/a: lulu_mortese 2011-10-29 11:42
Jeszcze niedawno miałam 18 lat i jakaś tam sucha skóra mnie nie dotyczyła...Tyle że w pewnym momencie łydki i uda po całym dniu zaczynały mnie niemiłosiernie swędzieć! Niezbyt szybko skojarzyłam to z sezonem jesienno-zimowym, ale szybko spróbowałam wziąć się za siebie - w moim przypadku pomogła pozornie zwyczajna rutyna pielęgnacyjna. Wydaje nam się że przecież codzienie dbamy o siebie, a ile razy odpuszczamy "głupie balsamowanie"?! Nie ważne, że ręce mi już opadają ze zmęczenia, wieczorem organiczna oliwka dla dzieci na wilgotne ciało - jako baza natłuszczająca - a potem odżywcze masło do ciała. Rano stosuję jeszcze szybko wchłaniający balsamik na wysuszone miejsca, by mnie chronił za dnia, jak Anioł Stróż nawilżonej skóry;)
napisał/a: ~wiewiorczak 2011-10-29 11:51
Regeneracja skóry po lecie to dla mnie podstawaowa rzecz nie tylko skóry ale także w moim przypadku włosów ,dlatego staram się bardzo nawilzać skóre i dlatego uzywam zawsze olowy z oliwek ,która smaruję ciało po kąpieli ,czekam az wsiąknie a resztki usuwam chusteczkami papierowymi aby nie zostały tłuste plamy na ubraniu,także dotyczy to włosów one tez potrzebuje regeneracji i dla nich własnie maseczki,balsamy czy jedwab ,ktore robię sama działaja naprawde dobrze i skutecznie jest bardzo dużo przepisów z jajek ,banana ,oliwy oliwek która odpowiednio wsiaka i nawilża ją=e ,skóra moja bardzo tez dobrze wchłania i przyswaja oliwki dla dzieci i niemowląt wiem ,że po nich jest jędrniejsza wzmocniona i dodatkowo chroniona przez czynniki zewnetrzne ,bardzo duzo też nawilzam skóre od wewnątrz dla mnie to oczywiści soki z marchwi (które dziennie robię sma ) no i woda mineralna czy zródlana a także gustuję w herbatkach różnych rodzaji od zielonych po białe bo wiem,ze to co jem i pije mawpływ na wygląd mojej skóry.
napisał/a: onlyme30 2011-10-29 12:25
Sucha skóra potrzebuje solidnej dawki nawilżenia, dlatego też używam kremów do stóp i rąk ze świetnie wygładzającym i natłuszczającym mocznikiem. Do ciała zaś doskonale sprawdzają się mleczka z olejkiem migdałowym lub też palmowym. Niezrówna jest też kąpiel, do której wlewam nieco olejku lawendowego i ciekłą parafinę - skóra jest wyraźnie gładsza i co ważne nie przesuszona:)Istotne jest też zafundowanie skórze dawki minerałów i witamin, dlatego zwracam uwagę by wybierane przeze mnie kosmetyki miały w składzie wit. A i E, oraz miód czy wyciągi roślinne np. aloes. Dodatkowo na buzię nakładam maseczki z banana czy brzoskwini, aby cera promieniała, była elastyczna i miła w dotyku:)
martalobos
napisał/a: martalobos 2011-10-29 20:56
Mój sposób na regeneracje suchej skóry jest bardzo prosty, lecz długotrwały:

1. Biegnę do apteki po tabletki na urodę, bo jak wiadomo działają one tam, gdzie nie docierają kremy, czyli od wewnątrz od środka odżywiają skórę.

2. Do mycia twarzy stosuję łagodne żele, a do kąpieli olejki które zawierają substancje natłuszczające.

3. Po kąpieli stosuję kremy nawilżające oraz balsamy, które chronią skórę przed wysuszeniem.

Wymaga to cierpliwości, ale nagrodą jest za to promienny wygląd!
napisał/a: ~Felicita 2011-10-29 21:58
Najtrudniej jest zregenerować stopy. Te biedne stopy, które wraz z końcem lata otulam skarpetami i które cały dzień siedzą sobie w butach.

Moje stopy pierwsze ostrzeżenia wysyłają mi w formie suchej i szorstkiej skóry. To wstępny sygnał, że skóra potrzebuje regeneracji. Urządzam wtedy stopom kąpiel zmiękczającą skórę i ścieram zrogowaciały naskórek pumeksem. Tym zwykłym - może być pumeks fluorscencyjny z kultowej reklamy ;)
Im częściej używam pumeksu, tym łatwiej dbać mi o stopy - cienka skóra lepiej wchłania krem nawilżający.

O tym, że moja skóra jest właściwie zregenerowana dowiaduję się, gdy cienkie rajstopy nie puszczają oczek przy ubieraniu.
napisał/a: asiakali 2011-10-29 23:10
Wysuszona skóra wymaga solidnej dawki wilgoci . Regeneracja suchej skóry nie jest prosta ,nie wystarczy jedynie wziąć zwykłą kąpiel. Chlorowana woda i normalne mydło nie służy suchej skórze . Żeby złagodzić ból i pieczenie stosuję łagodne żele i olejki do kąpieli, które zawierają substancje natłuszczające. Po kąpieli stosuję krem nawilżający, balsam lub oliwkę do ciała, zawsze i codziennie. To już nawyk ,nie wyobrażam sobie dnia bez balsamu. Używam go także w ciągu dnia.
Twarz myję łagodnym żelem do twarzy.
Latem lubię się opalać, niestety słońce mocno wysusza skórę , która może się nawet łuszczyć. Żeby poprawić jej kondycję i żeby opalenizna wyglądała ładnie i zdrowo stosuję peeling 2-3 razy w tygodniu.
Kolana ,łokcie i pięty to miejsca szczególnie wrażliwe, dlatego stosuję peeling i nakładam dodatkową warstwę kremu. Sięgam też po kosmetyki specjalnie przeznaczone do stóp i do skóry na łokciach i kolanach.
Aby wspomóc mój organizm od czasu do czasu sięgam też po suplementy diety ,które od wewnątrz pomagają dbać mi o dobrą kondycję mojej skóry.
napisał/a: apricot 2011-10-30 05:56
Mój sposób na regenerację przesuszonej skóry to kilka zasad:
1. kiedy czuję że moja skóra jest w bardzo złej kondycji, pozwalam sobie na luksus i oddaję w ręce profesjonalistek w gabinecie kosmetycznym, zazwyczaj jest to zabieg złuszczenia skóry, następnie intensywnego nawilżenia i wzmocnienia naczynek krwionośnych, dzięki czemu naskórek jest wyrównany, poprawia się koloryt cery a twarz jest bardziej rozświetlona
2. delikatny peeling - stosuję go nie tylko do twarzy, ale i całego ciała
3. po peelingu nakładam maseczki i kompresy, gotowe, jeśli mam ograniczony czas, a wtedy kiedy nie muszę się spieszyć przygotowuję je sama - moje sprawdzone to regenerująca (mały banan z żółtkiem i łyżeczką miodu) oraz wygładzająca(dwa ugotowane ziemniaki + 2 łyżki mleka)
4. witamina C w postaci kropel dla dzieci to mój ulubiony domowy kosmetyk, dzięki codziennemu stosowaniu (godzinę przed snem kilka kropel wmasowuję w skórę twarzy, szyi i dekoltu kolistymi ruchami) skóra jest świetnie nawilżona, jędrniejsza, świeża i promienista
5. pamiętam również o bardzo podatnych na wysuszenie łokciach i kolanach - aplikuję im kompresy z oliwy z oliwek + sok z cytryny
6. skóra stóp również ma skłonności do przesuszenia, więc oprócz codziennej pielęgnacji co kilka dni nakładam na noc maść z mocznikiem i witaminą A oraz skarpetki bawełniane; do dłoni używam kremu z rumiankiem, olejkiem z pestek moreli i proteinami jedwabiu, trwale nawilża i szybko się wchłania
7. dbam o skórę również od wewnątrz, woda niegazowana i herbatki owocowe oraz zielona pomagają utrzymać ją w bardzo dobrym stanie a dzięki bogactwu owoców i warzyw, organizm otrzymuje wystarczającą dawkę witamin i niezbędnych dla skóry składników
8. Joga - fantastycznie jednoczy ciało i umysł, odpręża i relaksuje, dodaje witalności i utrzymuje w super kondycji cały organizm i wreszcie - ujędrnia skórę, czyniąc ją gładszą i bardziej elastyczną
vendetta
napisał/a: vendetta 2011-10-30 12:02
Nie cierpię. Szczerze nie cierpię jesiennej pogody. W poprzednim wcieleniu na pewno zamieszkiwałam jakieś gorące rejony świata. Bo po co kobiecie jesień i zima? Po dawce ostatnich letnich promyków słońca, skóra szarzeje, traci ostatnie resztki słonecznej energii by stać się w końcu sucha jak pancerz jaszczurki. Tak też było w moim przypadku. Wyciągając się jak kotka w starym fotelu, poczułam, że moje ciało jest tak suche, że zaciąga dresy. Do tego mąż w sypialni szepnął, że do gładkości pupci niemowlaczka bardzo dużo mi brakuje. Buuuum! Słyszę wielki dzwon w głowie! Zakomunikował wszem i wobec błyskotliwie, że Bóg stworzył kobietę, którą ja ostatnio jakby zbyt pobłażliwie traktuję, żeby nie powiedzieć – zaniedbuję ją. Zrozumiałam sygnały s.o.s. wysyłane przez stan mojej skóry i przystąpiłam do akcji regeneracji. Na pierwsze starcie niezastąpiony peeling kwasami owocowymi. Lubię go najbardziej bo mieszanka kolorowych owoców, warzyw i aromatycznych zapachów zawsze wprawia w dobry humor. Przepis bardzo prosty: do miseczki wrzucamy po plasterku kiwi, cytryny, pomarańczy, grejfruta, pomidora i ogórka (wszystko bez skórki) i pół szklanki kryształków japońskich, czyli alg morskich. Przy pomocy miksera robię ze składników mazidło, którym nacieram twarz. Po takim zabiegu cera jest niezwykle gładka, odświeżona a rozszerzone pory zredukowane są do minimum. Drugi z lepszych przepisów na peeling to: 2 łyżki płatków owsianych zalewam szklanką mleka, odstawiam by napęczniały. Następnie nakładam na twarz i masuję kolistymi ruchami. Do takiej papki można dodać trochę miodu. Kuracja płatkami owsianymi doskonale działa na tłustą bądź podrażnioną skórę. Możemy ją śmiało stosować na twarz, świetnie koi wszelkie podrażnienia. Natomiast na wysuszoną, pozbawioną jędrności skórę całego ciała stosuję najczęściej sławny peeling kawowy (fusy z kawy, oliwa z oliwek, cynamon, żel pod prysznic) lub orzechowo-migdałowy - pięknie pachnie, dlatego uwielbiam „godzinami” się nim smarować. Przepis: pół szklanki zmielonych orzechów laskowych, pół szklanki zmielonych płatków migdałowych zalewam 2/3 szklanki tłustego mleka lub jogurtu, dla wyraźnego zapachu dodaję kilka kropel olejku migdałowego (może być spożywczy:) Wszystko dokładnie mieszam na jednolitą masę. Rewelacyjny patent nie tylko na złuszczanie naskórka ale też na relaksujący masaż. Po wymasowaniu skóry domowymi miksturami dla lepszego efektu wklepuję w siebie owocowy balsam nawilżający lub rozpoczynam 30-miutową kurację antycellulitową – masaż chińską bańką. Najpierw wklepuję w ciało olejek, po którym „jeżdżę” gumowymi bańkami, aż krew zacznie szybko krążyć, a skóra zrobi się napięta. Fakt, po pierwszym takim własnoręcznym zabiegu miałam lekkie siniaki, ale gdy nabrałam wprawy – ciało zrobiło się znacznie jędrniejsze i delikatne w dotyku! Jak widać na moim przykładzie, nie trzeba wydawać majątku na drogie, często nieprzynoszące efektów peelingi lub zabiegi u kosmetyczki. Wystarczy iść do kuchni, zmieszać potrzebne składniki i gotowe. Być może teraz częściej będę odwiedzać sklep spożywczy, jednak na pewno wyjdzie to taniej i z korzyścią dla mojej skóry, chandry i narzekającego męża Ba, może nawet zachęcę go do wspólnych zabiegów?