Konkurs - Mój sposób na niesforne kosmyki

napisał/a: szarloteczka 2011-09-15 16:45
Myję włosy codziennie i stosuję szampon i odżywkę NIVEA "Diamond gloss" (przepięknie pachnie i włosy stają się mięciutkie).
Staram się nie suszyć włosów suszarką, same schną. I jak już są prawię suche nakładam kropelkę jedwabiu na końcówki.
Jednak jeżeli chcę uzyskać naprawdę fajne wygładzenie i blask używam prostownicy, i to zawsze pomaga :)
napisał/a: ballerina 2011-09-15 16:53
Mój sposób na niesforne kosmyki to bycie litościwą dla swoich włosów ;) Z odżywką w symbiozie żyją, a raz po raz do maseczki odczuwają miłość. Nie targam ich tępym grzebieniem, ani nie katuję w ręczniku tarmoszeniem. Delikatnie rozczesuję...od końcówek, aż po samą górę. Nie katuję, nie prasuję i farbami z nich hełmu nie produkuję. Regularnie odwiedzam fryzjera mieszkanie, by o końcówki zadbał-tylko starannie! ;) Kosmyki mych włosów mają ze mną raj-czasem tylko lakierem utrwalam ich stan. Tak pięknie błyszczą w promykach słońca, że komplementów nie ma końca.
jolcia1984
napisał/a: jolcia1984 2011-09-15 17:04
Aby moje kosmyki nie odstawały od reszty fryzury używam szamponu i odżywki wygładzającej,zawierającej jedwab lub odżywcze olejki.Susząc włosy czeszę je kierując mocno ku dołowi,na lekko wilgotne włosy stosuję dodatkowo jedwab w płynie.Tak niewiele trzeba a włosy trzymają się "w kupie":D
Karlin
napisał/a: Karlin 2011-09-15 17:10
Mój sposób na ujarzmienie niesfornych włosów to wizyta w moim sprawdzonym i dającym mnie zadowolenie zakładzie fryzjerskim, a ściślej pisząc to wizyta u pana Cezarego, który dokładnie wie, co zrobić z moimi włosami, abym w pełni była zadowolona i podobała się sobie, co dodaje mi pewności i sprawia, że uśmiech zawsze na mej twarzy gości.
napisał/a: kamilcia2804 2011-09-15 17:36
Jaka posiadaczka bujnych loków, od zawsze prowadziłam walkę z niesfornymi kosmykami, jednak z tej wojny to ja wyszłam jako wygrana. A dokonałam tego, dzięki kilku prostym krokom:

Po pierwsze : Chodzę regularnie do fryzjera, ( co 6-8 tygodni ) Pozwala to zachować mi zdrowy wygląd włosów, a końcówki, które były zniszczone, i niesforne odchodzą w zapomnienie :)

Po drugie : Odpowiednie suszenie, nawijam kolejno każde pasmo włosa na okrągłą szczotkę i suszę od nasady po końcówki. Dzięki temu uzyskuje efekt gładkich włosów.

Po trzecie : Odpowiednia pielęgnacja : Szampon i odżywka z przeznaczeniem do włosów puszących. Oraz jedwab, który w idealny sposób wygładza moje kosmyki włosów
napisał/a: LulaLu 2011-09-15 17:38
moje włosy "żyją własnym życiem" i już do tego przywykłam :)
Niesforność do pewnego stopnia może być zaletą. Bo czyż włosy nie wyglądają fajnie jak wiją się naturalnymi falami, jakby przed chwilą uczesał nas ciepły, letni wiatr?
Jednak ta niesforność musi być kontrolowana. Włosy sterczące we wszystkie strony, matowe, suche i bez blasku wyglądają źle.
Mój sposób jest prosty. Przede wszystkim nawilżanie. Nawilżające szampony i odżywki to podstawa. Spłukiwanie środka myjącego chłodną wodą także, oraz podcinanie końcówek, jeśli są zniszczone. Od kilku lat stosuję także oleje do włosów. Wystarczy raz w tygodniu zrobić sobie masaż ciepłym olejem i zostawić go na kilka godzin.
Włosy są takie jakie lubię- lśniące, nawilżone, zdrowe i pełne życia a jednocześnie podatne na układanie.
napisał/a: tedybear 2011-09-15 17:42
Jedyny I Najlepszy To Obcinanie Niesfornych Kosmyków ;)
napisał/a: mgielka565 2011-09-15 17:58
Moje sposoby na niesforne włosy? Wystarczy pamiętać o kilku zasadach ;)
- odwiedziać regularnie fryzjera, podcinać rozdwojone końcówki
- nie myć włosów bardzo ciepłą wodą, pod koniec mycia polać włosy zimnym strumieniem
- suszyć włosy chłodnym powietrzem, z głową w dół, używając okrągłej szczotki
- używać wygładzających odżywek i masek,radzę rozczesać włosy grzebieniem po nałożeniu maski, przed spłukaniem :)
polecam też dwa sposoby naturalne, stosowane przez moją babcię :
1. zbieram świeże pokrzywy i długo gotuję ję z niewielką ilością wody, odcedzam i rozcieńczam wodą, płukanka wzmacniająca gotowa!
2. śmietana + łyżeczka oliwy + łyżeczka soku z cytryny - maseczka wygładzająca :)

czasem nakładam też troszeczkę wosku, lecz nie za dużo by włosy nie wyglądały na tłuste i zbyt obciążone.

mam też taki oto dziwny sposób : przetarcie włosów ścierką z irchy wygładza je i nabłyszcza!

no i oczywiście nie zapominajmy o zdrowym odżywianiu i suplementach diety z wyciągiem ze skrzypu polnego :D

gdy czasem z lenistwa nie zastosuję się do własnych rad i włosy mi odstają w każdym kierunku, moi znajomi mówią, że ładną, uroczą mam 'fryzurę' i ja nigdy ich nie rozumiem :D
napisał/a: onlyme30 2011-09-15 19:13
Aby moje niesforne włosy nie odstawały każdy w inną stronę i gładko się
zaczesywały, stosuję szampon bambusowy, które je wygładzi, zmiękczy i
nieco rozprostuje. Gdy włosy podeschną rozcieram w dłoniach kilka kropli
naturalnego jedwabiu i delikatnie nanoszę je na całą długość
włosów, oczywiście nie przesadzając, by nie stały się za tłuste i
nie wyglądały na oklapłe. W zasadzie to mi wystarczy, bo nie trzeba
nadmiaru kosmetyków, a włosy świetnie przylegają do głowy :)
napisał/a: blairewitch 2011-09-15 20:07
Mam gęste, długie za ramiona, kręcone włosy - i jak to bywa, z natury z tendencją do przesuszania. Zanim zaczęłam odpowiednio je pielęgnować, katowałam prostownicą suszarką, bo wydawało mi się że tylko w prostych włosach wyglądam jak człowiek. Ale okazało się, że i w kręconych mi ładnie - w odpowiednio zadbanych kręconych. Jest z nimi trochę zachodu, ale dla efektu i ich zdrowia - naprawdę warto!

Przed każdym myciem nakładam na suche włosy maskę do włosów wzbogaconą o olej (kokosowy lub migdałowy),krople wzmacniające, keratynę, naturalne proteiny jedwabiu i d-panthenol. Czasami dodaję do niej jeszcze naftę kosmetyczną i żółtko kurzego jaja (wtedy trzymam maskę na włosach maksymalnie 20 minut - nafta drażni skórę głowy, a nie o to chodzi w zabiegach pielęgnacyjnych). Trzymam ją na włosach przez godzinę, wchodzę pod prysznic i normalnie myję włosy szamponem , po czym nakładam na minimum 5 minut odżywkę do spłukiwania. Trzymając głowę w dół rozczesuję je drewnianym grzebieniem z szerokim rozstawem zębów (cały czas mając na włosach odżywkę). Potem dalej z głową w dół spłukuję odżywkę przeczesując włosy palcami (zwracam zwłaszcza uwagę na to, żeby z tyłu głowy je wyciągnąć, w przeciwnym wypadku są przyklejone do czubka). Następnie (dalej z głową w dół) nakładam odżywkę bez spłukiwania - dosłownie jedną kroplę, na włosy które jeszcze ociekają wodą - wgniatam ją od dołu przybliżając loki do głowy (wygląda to tak jakbym biła się po głowie). Potem dwa, trzy razy odrzucam głowę w tył i w przód, i wychodzę spod prysznica. Nakładam krem do loków - wyciskam na rękę ok. 1,5 cm kremu, rozsmarowuję na dłoniach i nakładam w podobny sposób jak wyżej opisaną odżywkę. I tak z dwa-trzy razy wyciskam ten krem i nakładam. I znowu potrząsam głową w górę i w dół, żeby włosy z tyłu głowy nie przykleiły się do czubka za bardzo. W końcu przychodzi czas na piankę do włosów. Nakładam w taki sam sposób jak krem, więc nie będę po raz trzeci opisywać bicia się po głowie od dołu ;)
Na sam koniec zawijam włosy na 10 minut w bawełnianą podkoszulkę. Rozkładam ją na stole/fotelu/kanapie/czymkolwiek co płaskie i z pochyloną głową zbliżam włosy od góry do koszulki, którą potem zawijam na głowie i spinam gumką do włosów. Po ściągnięciu pozwalam włosom wyschnąć, a gdy bardzo się spieszę używam suszarki z dyfuzorem. Jak już wyschną, to z głową w dół odciskam z nich piankę (kolejny raz biję się po głowie ściskając loki), i voila!

Latem zamiast pianki stosuję własnoręcznie robiony żel z siemienia lnianego - ale tylko latem, niestety bardzo długo schnie bez słońca :)

Kiedy mogę pozwolić sobie na niewychodzenie z domu, nakładam olej lub maskę (lub oba wymieszane ;)) na kilka-kilkanaście godzin, ale zdarza się to dość rzadko - góra raz na miesiąc. Nieraz nakładam sam olej na włosy na całą noc, ale wtedy trzeba spać w czepku lub na ręczniku, żeby nie wybrudzić poduszek. Stosuję też płukanki z octem jabłkowym lub skrzypem i pokrzywą.

Raz na cztery miesiące traktuję je kuracją karmelową, której przygotowywanie trwa dłużej niż ugotowanie dwudaniowego obiadu z deserem (cenowo wychodzi nawet drożej niż taki obiad ;)), a w skład której wchodzą:miód, olej kokosowy, rozgniecione banany, woda, melasa, ocet jabłkowy i mleko kokosowe. Dodaję jeszcze naturalnego pomarańczowego olejku eterycznego, i zapach jest wręcz nieziemski.

Zwracam uwagę na składy kosmetyków, a nie na markę, reklamę i opisy - na którym miejscu są substancje odżywcze, które moje włosy lubią (kosmetyków ze składnikami których bardzo nie lubią już dawno się wyrzekłam), czy nie zawierają alkoholu, który włosy wysusza, czy nie zawierają niszczących detergentów. Staram się nie kupować kosmetyków testowanych na zwierzętach.

Ale dbanie o piękne i ujarzmione włosy to nie tylko kosmetyki - trzeba wprowadzić odpowiednią prowłosową dietę (dużo ryb i owoców morza), i dbać o nie od wewnątrz pijąc codziennie na czczo kubek naparu z liści pokrzywy.

Dzięki takim zabiegom loki są dokładnie zdefiniowane i gładkie, bez plątania się i tworzenia kołtunów, a jednocześnie sprężyste i dobrze nawilżone :D A przede wszystkim - zdrowe i piękne.
napisał/a: darunia_mala 2011-09-15 20:30
No cóz moje włosy są w nienajlepszej kondycji,
dlatego wyczynem jest ułożenie ich w idealnej kompozycji
rozjaśnienie sprawiło że na głowie mam tak zwane siano,
więc często prostuje je co rano....
hmmmm...
Mój sposób na niesforne kosmyki...
poprostu używam do włosów wygładzające kosmetyki,
ponadto czestuje je olejkiem rycynowym,
co poprawia ich wygląd na bardziej zdrowy,
chciałabym spróbować nowego kosmetyku...
i cieszyć sie idealną fryzurą bezliku...
Krolikowa
napisał/a: Krolikowa 2011-09-15 20:40
Moje włosy uwielbiają się puszyć, często też są przesuszone, ponieważ regularnie odwiedzam solarium i basen. Na szczęście mam sposób na to by je ujarzmić i równocześnie im pomóc :) Przed snem wcieram w nie olejek kokosowy lub migdałowy, a gdy wstaję rano, zmywam tłustą warstwę szamponem z linii Intensywna Regeneracja-Włosy ląmliwe-Miód od Ziaji. Jest to szampon, który moje włosy (i kieszeń) wręcz kochają!!! :) Ładnie je wygładza, stają się w pewien sposób bardziej elastyczne i ładnie świecą. Następnie nakładam odżywkę z ceramidami, również od Ziaji- dzięki niej moja czupryna nie puszy się, a włosy wyglądają zdrowiej, są sypkie jak po użyciu jedwabiu. :) Końcówki zaś zabezpieczam odżywką bez spłukiwania Pantica-intensywne nawilżenie. Potem spokojnie czekam aż włosy wyschną same. Są gładkie i zdyscyplinowane. To chyba dlatgo ze Ziaja nie dodaje niepotrzebnych chemikaliów do swoich produktów, za co jestem wdzięczna, bo w końcu moje włosy naprawdę zaczęły mi się podobać i są "posłuszne" :)