Konkurs "Always z przyjaciółką"

napisał/a: Erna 2013-11-18 14:56
Swoja przyjaciółkę kocham za to, że dobrą wróżką, która umie mnie słuchać, ma dla mnie zawsze czas i jest chodzącym optymizmem. Gotowa jest mnie rozbawić, rozśmieszyć w 3 sekundy i wtedy mam dobry humor a smutki znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
napisał/a: citrie 2013-11-18 15:11
Za wspólne odkrywanie świata!
Za odrywanie nowych smaków i miejsc, za polecone ksiązki i filmy, za mobilizowanie do nauki i motywowanie do pozytywnych zmian :)

napisał/a: lazyxlady 2013-11-18 17:07
Kocham moją przyjaciółkę za to,że jest wciąż kompanem mojej duszy. Nie idzie ona sprzodu i nie mówi mi jak mam żyć, nie idzie też z tyłu,żeby powtarzać coś po mnie, lecz kroczy z boku i widzi kiedy upadam. Jeśli do tego dochodzi, to próbuję mi pomóc w racjonalny sposób. Dobrze,że wciąż mieszkamy blisko siebie i mamy stały kontakt, bo gdyby częstotliwość naszych spotkań była taka, jak miesiączki, to obawiam się,że obie skończyłybyśmy w psychiatryku. Kocham ją za to,że wie o mnie wszystko, a nadal chce iść obok, bez względu na wszystko. Przyjaźnimy się się już od 46 PMS-ów, więc przyjaźń zbudowana była na trwałym fundamencie, skoro wytrzymuje ze mną nawet w te dni.

napisał/a: egorka 2013-11-18 19:37
Kocham swoja przyjaciółkę z wielu powodów. Kocham ją m.in. za to, że rozumiemy się bez słów, często dokańczając za siebie zdania. Uwielbiam ją za to, że nawet po dłuższej rozłące czujemy się, jakbyśmy widziały się wczoraj. Kocham ją za to, że jest zawsze gotowa mnie wysłuchać, pocieszyć i poradzić mi w każdej kwestii, za to, że mamy takie same poczucie humoru i potrafimy cieszyć się jak małe dziewczynki. Podobne rzeczy nas poruszają i bulwersują. Kocham ją za to, że zawrze bierze moją stronę nawet, gdy nie mam racji, co też mi uświadamia. Kocham ją też za to, że jest silną kobietą i potrafi walczyć o swoje. Jesteśmy całkowicie różne, lecz takie same zarazem. Kocham ją za to, że mnie akceptuje. Tylko jej zwierzam się z myśli i uczuć, które staram się ukrywać nawet przed samą sobą, np. strach przed samotnością lub przed zmianą życiową. Kocham ją za to, że jest.
napisał/a: madzia1980 2013-11-18 20:38
Moja mistyczna nierozerwalna więź przyjaźni objawia się bezgranicznym zaufaniem do mojej przyjaciółki. Moja przyjaciółka wie o mnie wszystko, a mimo to wciąż się ze mną przyjaźni. Często odkłada swój wolny czas by poświęcić go na trzymanie mnie za rękę. Przy niej mam swobodę bycia sobą. Razem z przyjaciółką byłyśmy świadkami na SWOICH ŚLUBACH, razem płaczemy na filmach,, spędzamy urlopy, planujemy weekend i nawzajem żyrujemy sobie kredyty i za to ja kocham.
napisał/a: appetita 2013-11-18 22:17
[CENTER]Moja przyjaciółka uśmiecha się tak samo jak ja,
nasze dłonie pasują do siebie,
zawsze wybieramy ten sam smak lodów,
śmiejemy się z tych samych żartów.
Mogę do niej zadzwonić o 2 w nocy,
a ona z uśmiechem na twarzy odbierze telefon,
przytuli, pocieszy poda chusteczkę
mówi zawsze to co myśli,
nawet jeśli ma odmienne zdanie.
Moja przyjaciółka jest moim Aniołem,
który czuwa nad historią mojego życia :)[/CENTER]
napisał/a: kropelka551 2013-11-18 23:42
… za to, że mogę liczyć na przyjaciółkę o każdej porze dnia i nocy, ona zawsze udzieli mi pomocy.
Mogę liczyć na jej dobre słowo, rady i wskazówki, a gdy finansowo u mnie kiepsko to pożyczy mi złotówki.
Poda chusteczkę gdy będę zapłakana, a moje sukcesy oblewa ze mną zawsze do białego rana :D
Często się spotykamy lub godzinami przez telefon rozmawiamy; jak łyse konie siebie znamy.
I najważniejsze, że siebie mamy i wspólnej prawdziwej przyjaźni na co dzień doświadczamy!
napisał/a: ela444444 2013-11-19 10:38
Kocham moją przyjaciółkę za to ,że
zawsze kiedy chce mi się płakać jest przy mnie
Nie obiecuje, że mnie rozbawi, ale płacze razem ze mną!
Kiedy mam ochotę uciec, zawsze mogę do Niej zadzwonić
nie obiecuje, że mnie zatrzyma,ale ucieka razem ze mną ...
Jeśli któregoś dnia nie chcę nikogo słuchać dzwonię do Niej.
Jest wtedy ze mną i obiecuje być cicho...
A jeśli któregoś dnia dzwonię do Niej i nikt nie odbiera...
biegnę do Niej bardzo szybko.
Może mnie wtedy bardzo potrzebować...
napisał/a: bb26 2013-11-19 11:48
Kocham moją przyjaciółkę tak po prostu, za to, że jest, bo przyjaźń taka prawdziwa w dzisiejszym świecie jest wielkim darem. Cenię ją i szanuję także za to, że pocieszy jak nikt inny, pomoże, udzieli dobrej rady i ma jakby magiczne zdolności, potrafi zrozumieć bez słów, wsparte zdolnościami telepatycznymi,teleportacji i innych, jak zwał tak zwał, zjawia się w mgnieniu oka, gdy jej potrzebuję.Jest niczym oaza na pustyni, gdy potrzebuję spokoju i wyciszenia. Z nią nawet milczenie jest cenne. Poza tym moja przyjaciółka
-ma poczucie humoru lepsze niż Jaś Fasola;
-gotuje lepiej niż Makłowicz, Okrasa czy Brodnicki;
- w dyskusjach na każdy temat nie ma sobie równych i przebija choćby Oprah Winfrey;
-swą zmysłowością i kobiecością potrafi zarazić jak epidemia grypy...
napisał/a: candywatch 2013-11-19 21:23


A ja moją przyjaciółkę kocham za... Odpowiedź w formie grafiki ;)
napisał/a: zakupoholicz 2013-11-19 21:41
Moją przyjaciółkę kocham za to, że jest największą niespodzianką mojego życia. Wsiadła na najmniej oczekiwanej stacji i już nigdy nie wysiadła z pociągu mojego życia, zajmując najważniejsze miejsce w jego przedziale zwanym "Ci najważniejsi".
Kocham ją za elektryczność- pociągającą, a gdy trzeba rażącą prądem. Za niewinną seksualność, wierny romans, szalony odpoczynek, wzniosłe picie herbaty. Za paradoksy i sprzeczności, pierwiastki miłości i dzielniki szczęścia.
Kocham ją za to, że jest. Daleko czy blisko. Kilometr czy sto. To nie ma znaczenia. W moim sercu i myślach jest zawsze, w każdej chwili. Do końca życia i o jeden dzień dłużej.
Za to, że tylko ona patrzy na mnie tak oszałamiająco ciepło i pewnie. Kojąco, uspokajająco, bezwarunkowo kochająco.
Za jej oczy. Zawsze mogę się w nich ogrzać i poczuć wyjątkowo. To one pokazują mi jak bardzo mnie kochają i szanują.
Jej oczy są zawsze prawdziwe i szczere- nie kłamią, nie kręcą, pokazują rzeczywistość taką, jaką jest ona naprawdę, nawet jeśli bywa druzgocząca.
Kocham ją za to, że patrzę na nią, odnajdując swoje tak idealne często odbicie, ciesząc się prostotą w wyrażaniu uczuć. Mogę w niej ujrzeć tysiące niewypowiedzianych słów i milion emocji, które odczytuję bez problemu.
I za to, że jest niczym mała iskierka, też ją kocham.
Rozświetla mnogością barw i odcieni, płonie i ciska gromy uczuć. Tych skierowanych do mnie, najcieplejszych.
I za to, że docenia naszą przyjaźń, Nas. Tęsknimy, gdy przychodzi rozłąka, chwilowa, taka na wyciągnięcie rąk i telefonów. Cieszymy się z powrotów i celebrujemy wszystkie chwile razem.

Kocham ją jednak przede wszystkim za to, ze jest ozdobą trzech słów- wiara, nadzieja, miłość. Wiara, że My, że nasza przyjaźń potrwa wiecznie. Nadzieja, że uczciwość, wierność, zaufanie. Miłość, tak po prostu, bezgranicznie, szczerze.
napisał/a: aniulcia 2013-11-20 08:57
Kochana Bogusiu!

Wiem, wiem. Jesteś zaskoczona moim listem. Przecież dziś rozmawiałyśmy. Mimo to piszę.
Wiesz sama, że czasem lepiej ubrać myśli słowa. Myśli, uczucia i pragnienia.

Za trzy tygodnie są moje urodziny. Wierzę, że spotkamy się jak zawsze. Przy czerwonym winie,
tylko Ty i Ja. Uwielbiam te nasze odświętne, urodzinowe spotkania. Sa inne, zupełnie inne
niż te powszednie. Uwielbiam Twoje czerwone szpilki, które wtedy zakładasz. Idealnie podkreślają Twoje szczupłe nogi. Jak zwykle usiądziemy, będziemy rozkoszowały się smakiem jogurtowego tortu- przecież obie jesteśmy na diecie. Który to już rok wspólnie diet ujemy? Szósty czy siódmy? Nieważne.
Jesteś najbliższa mi osobą już długi czas. Zastępujesz mi siostrę i brata, których nie mam.
Za niecałe trzy tygodnie zadzwonisz i zapytasz czy czytałam nową książkę Kalacińskiej,
wspomnisz o nowych perfumach..Nie, nie chcę takich podarków. Chcę czegoś zupełnie innego- chce, byśmy przez kolejne lata spotykały się w moje urodziny. Razem wspominały pierwsze chwile w pracy,
kiedy się poznałyśmy, dorastanie naszych synów,
którzy właśnie rozpoczęli karierę szkolną w pierwszej klasie.
Chcę przez kolejne lata mieć w Tobie oparcie, chcę patrzeć na Twój uśmiech i słuchać Twego głosu
po szóstej rano, gdy namawiasz mnie na piesza wędrówkę do pracy. Chcę, być była, towarzyszyła
mi w wielu ważnych mi chwilach.
Jesteś niemal częścią mnie, częścią mego życia. Nie chcę, by coś w nim się zmieniało. Tak jak jest, jest doskonale.
Nie, nie chcę Kalacińskiej, nie chcę nowych perfum i nowego kalendarza. Chcę tylko wiedzieć, że nasza przyjaźń wciąż będzie trwała, a my wciąż będziemy przyjaciółkami.

Twoja Ania
PS Może w tym roku jednak skusimy się na tort czekoladowo-orzechowy?