Konkurs "Najlepszy plan na lato bez irytacji"

napisał/a: tuniowa 2014-06-11 12:20
Po co w lecie się irytować! Szkoda wielu pięknych dni i wieczorów na to, aby cokolwiek nas denerwowało. Ja mam swoje sposoby aby tego uniknąć. Może nie są jakieś wyszukane, ale sprawdzone i skuteczne.
Zdecydowanie musimy w lecie zadbać o swoją skórę, zresztą o całe ciało i to nie tylko swoje, ale całej rodziny. Słońce potrafi w szybki i zaskakujący sposób wysuszać skórę. Po co narażać siebie i bliskich na poparzenia, wysuszenia czy nawet zapalenia skórne? Przy wyjściu na słońce stosuję kremy z filtrem. Smaruje je nie na plaży, tylko wcześniej, min 30min przed pierwszym kontaktem ze słońcem. W taki sposób unikam późniejszej irytacji wywołanej stanem skóry. Na głowę konieczna czapka, kapelusz lub chustka. Nie raz człowiek przebywający na słońcu przez dłuższy czas narzeka później na ból głowy. No i nic w tym dziwnego. Czy nie lepiej się zabezpieczyć przed tym i cieszyć się latem do późnej nocy zamiast połykać tabletki przeciwbólowe i iść spać? A jak już mówię o wieczorze to nie byłabym sobą gdybym też nie napomniała o moich kolegach - komarach. Dlaczego koledzy, hmm..bo jestem z nimi w przyjaznych stosunkach :) Nie zabijam ich i nie gonię po całej łące :D Zapalam wszelkie świecie o zapachu lawendy jakie posiadam w domu. Może nie działa super skutecznie, ale przynajmniej można grilować do późnej nocy. Latem często się pocimy, częściej też widać na stopach odciski, a ubrania bardziej niż zwykle po prostu krępują. I tu również stawiam na rozwiązanie tego problemu przed wyjściem z domu, żeby później ominąć cały "proces irytacji" :) Ubrać wygodne, miękkie, dobrze wyprofilowane buty np. sandały. Do tego zwiewne, przepuszczalne powietrze ubrania. Naprawdę nie trzeba wiele robić, aby mniej lub wcale nie irytować się podczas pięknego, upalnego lata. W końcu czekamy na nie ponad 6 miesięcy, może nie psujmy sobie tego wyjątkowego czasu, szkoda zdrowia! :)
napisał/a: kerocna 2014-06-11 13:11
Mój sekretny sposób na lato bez irytacji to przechytrzenie potencjalnych zagrożeń, które powodują, że mimo słonecznej pogody mój poziom frustracji przekracza skalę. ;) I tak:
- przed nadejściem lata zabezpieczam okna moskitierami, aby żadne bzycząco-kąsające stworzenie nie zakłóciło letnich dni
- zawsze przed wyjściem na słońce zakładam przeciwsłoneczne okulary, bo nic bardziej nie złości jak świadomość, że od częstego mrużenia oczu robi się przecież tyyyyle zmarszczek ;)
- mam pod ręką balsam po opalaniu, bo gdy skóra ulegnie poparzeniu mam ochotę wyeliminować pół świata ;)
- nie ruszam się z domu bez plastrów na odciski i żelowych chłodzących okładów, które przynoszą ulgę moim stopom
- zawsze spinam włosy, bo nie ma nic gorszego niż przyklejone kosmyki do spoconej twarzy
- a na koniec myślę o tym jak pierońsko zimno jest w zimie i że tak naprawdę to przecież wcale mi wyżej wymienione punkty tak nie przeszkadzają ;) bo w grudniu tęskni się nawet do komarów. :)
anusia2004
napisał/a: anusia2004 2014-06-11 13:49
lato bez irytacji to :
1. wspólny spędzony urlop w ciszy nad jeziorem,
2. spanie w namiocie,
3. pływanie kajakiem,
4. śpiew przy ognisku nawet gdy dokuczaj komary.
napisał/a: goldbutterfl 2014-06-11 20:33
1. Najbardziej irytujące dla mnie i mojej rodziny są wszelkiego rodzaju robale, a zwłaszcza osy, pszczoły (na które jestem z córeczką uczulone) i szerszenie (na które nie musimy być uczulone,żeby paść trupem po ugryzieniu). Niestety - mieszkamy w pięknym domu na wsi i jesteśmy codziennie narażeni na kontakt z tymi paskudztwami. Moim rozwiązaniem na te irytujące, a zarazem przerażające stworzenia są:
- zamontowane moskitiery w oknach
- w apteczce pen z adrenaliną w razie ukąszenia
- dużo mięty i piołunu zasadzonego na działce i wokół domu (odstraszają osy)
2. Kolejną irytującą rzeczą jest zbyt mocno grzejące słońce. Wiem... Wiem... Zimą człowiek narzeka na zimno, latem na zbyt duży upał. Ale przy dzieciach wiadomo jak sprawa wygląda. Zbyt długie przesiadywanie na słońcu i pociechy są przegrzane, mogą dostać udaru. Ponad to: poparzona skóra, bóle głowy, zawroty i omdlenia. Są rozdrażnione i zmęczone. A rozwiązania?
- duży parasol - a pod parasolem stół z krzesełkami, kredki, kartki i książki, aby chwilę odetchnąć
- zadaszona piaskownica
- malutki basenik, aby się popluskac i ochłodzić, oczywiście pod nadzorem dorosłych
- kremy z najmocniejszymi filtrami
- ciemne okulary, lekkie ubranko i czapki z daszkiem, słomkowe kapelusze.
I irytujący problem z głowy
napisał/a: INTA 2014-06-11 22:03
Tworząc nawet najwspanialsze plany wypoczynku, wczasów i urlopu możemy natrafić na wiele czynników, które będą nas irytowały i mogą stanowić o naszym niezadowoleniu oraz rozczarowaniu. Wśród takich czynników są też całkiem niezależne od nas, czyli pogoda, awarie, sygnalizacja świetlna na drogach i na nie nie mamy żadnego wpływu. Żeby im zaradzić możemy uzbroić się w cierpliwość, dobry nastrój i akceptację. Akceptację, która oznacza przyjęcie pewnego faktu i nie musi oznaczać, że z tym zgadzamy się. Zaczynając właśnie takie przygotowania od siebie samych możemy być pewni, że wypoczynek zaliczymy do udanych.
Jednak na wiele elementów związanych z wczasowaniem mamy wpływ. Wyprowadzające mnie z równowagi jest samo pakowanie całej rodziny na wyjazd ponieważ muszę pamiętać o tym co na każdą pogodę należy zabrać. Żeby pakowanie rzeczy członków rodziny przebiegało sprawnie zaczynam od rozpisania listy zawierającej spis rzeczy do zabrania. Po wypisaniu listy biorę walizki, plecaki i zaczynam je wypełniać. Idzie to mi dość sprawnie i dodatkowo jestem spokojniejsza, że nie zapomnę niczego co jest nam niezbędne. W dalszym etapie możemy natrafić na przeszkody związane z podróżą samochodem. Aby odciążyć siebie sprawy związane ze stanem technicznym i przygotowaniem samochodu do drogi ceduję na męża. W ten sposób odciążam siebie, a on pewnie czuje się dowartościowanym znawcą, bez którego rodzina nie może wyjechać na wakacje. Jest to dość skuteczny sposób na zniesienie napięcia. W czasie kiedy on przygotowuje samochód ja już wcześniej śledzę na stronach internetowych drogę dojazdu, mapy, a zwłaszcza miejsca, w których prowadzone są remonty dróg. Powolna droga i stanie w korkach roztroją każdego człowieka. Na takie chwile kiedy nie ma już wyjścia i trzeba postać w korku mamy sprawdzone już metody. Jedną z nich jest układanie i śpiewanie rymowanek, śmiesznych historyjek, gdzie każdy z jadących podaje zdanie a pozostali po kolei dodają swoje zdania tak aby łączyły się z wersją poprzednika. Jest to świetna zabawa możliwa do wykonania w każdych warunkach. A kiedy jest wesoło czas mija szybciej i nie zauważamy postoju. Natomiast podczas czekania przed przejazdami kolejowymi nasze dzieci liczą wagony pociągu.
Najgorszą rzeczą jaka może przytrafić się jest ściąganie przez pracodawce z urlopu. Dlatego aby uniknąć nieprzyjemnej historii przed wyjazdem i urlopem informuję współpracowników, że na urlop nie zabieram telefonu. I konsekwentnie trzymamy się tego sposobu. Na czas urlopu kupujemy tylko kartę telefoniczną i w razie potrzeby dzwonimy z nabytego numeru. Jest to metoda na oderwanie się nie tylko od pracy i okolicy, ale też ochrona przed pokusą dzwonienia do pracy i koleżanek z pytaniami co się dzieje, czy wszystko jest dobrze "tak jakby świat przez kilka dni nie mógł obyć się bez nas". Zapewniają sobie takie warunki możemy być pewni że dobrze wypoczniemy i wrócimy z nowymi siłami.
napisał/a: mdm1979 2014-06-12 11:47
Kiedy nadchodzi wakacyjna pora a poziom endorfin szybuje w górę z każdym letnim promieniem słońca czuję że żyję.Uśmiech nie znika z mojej twarzy a ja gotowa na każde wakacyjne wyzwanie oczekuję kolejnej dawki przygody.Bo właśnie wakacje to przygoda.Bez wcześniejszych planów pakuję plecak i wyruszam w świat.Prosto przed siebie,nie licząc czasu wiem,że ,mogę na chwilę osiąść w każdym zakątku...byle nie było komarów.
Bo nic nie potrafi tak popsuć mi wypoczynku jak złowrogie bzyczenie tuż nad uchem i chmara małych krwiopijców,które osiadają na mojej skórze i bez pardonu spijają tak cenne dla mnie kropelki krwi.
Lub też wyobraźcie sobie noc,kiedy wasze ciało powoli wtapia się w ramiona Morfeusza i nagle słyszycie najpierw delikatne a później coraz głośniejsze,zwiastujące zbliżanie się do Was "Bzzzzzzzzzzzzzzzz".
Wyskakuję wówczas z łóżka i mając w oczach gen mordercy szukam swojej ofiary,która tak bezlitośnie wyrwała mnie ze słodkiego snu z przystojnym brunetem w roli głównej.
To właśnie jedyna wada lata;chmary bezlitosnych komarzyc,które szukają swoich ofiar wszędzie byle tylko napełnić swoje brzuszki.A później to nieprzyjemne swędzenie,pieczenie i czerwony placek na skórze pojawiający się niczym oznaczenie ofiary.Nie cierpię ,nie cierpię,nie cierpię...!
Dziś kiedy już życie mnie nauczyło i wielokrotnie dostałam solidną nauczkę objawiającą się wielokrotnym pogryzieniem zdążyłam już sporządzić własny sposób na komary.
Na początek jasne ubranie bo jak pokazują badania komary zdecydowanie bardziej przyciągają kolory ciemne.Owe badania przeprowadziła moja babcia wiele lat temu a ja jej wierzę.
Rezygnuję na lato z owocowych i kwiatowych zapachów,by nie przyciągnąć do siebie małych krwiopijców i zaopatrzona w olejek goździkowy,eukaliptusowy,cytrynowy i rozmarynowy ciągle ufam,że zostanę nie dostrzeżona i uniknę ataku.
Niestety bezskutecznie!Wszelkie metody,za wyjątkiem tzw.metody garderobianej babci Zosi zawodziły i w efekcie lato kojarzyłam z czerwonymi bąblami,charakterystycznym'bzzzzzzzzzzzz" i niemożliwym swędzeniem.
Któregoś dnia również uzbrojona w olbrzymie pokłady cierpliwości zaciskając zęby,wpatrzona w małą bestię która właśnie spijała ze mnie cenną ciecz czekałam.Miałam ją na oku,mogąc w każdej chwili walnąc swoją wielką łapą w jej chuderlawy szkielet ale czekałam.Po chwili,która dłużyła mi się niemiłosiernie owad ruszył skrzydełkami,poleciał i nic.Nie było swędzenia,bąbla ani nawet maleńkiej czerwonej kropeczki.Pomyślałam wówczas,że jednak moja cierpliwość nie zawsze będzie aż tak wielką i podczas wyprawy w góry zafundowałam sobie OFF.Jeszcze wtedy nie wiedziałam,ze właśnie rozpoczynam wieloletnią przyjaźń.Dzięki niemu bowiem nie tylko cieszę się wakacjami ale i zapominam o istnieniu komarów.Czasem tylko przypominam sobie o nich patrząc na koleżankę z charakterystycznym oznaczeniem ofiary i kwaśną miną.
-No kochana,zapomniałaś o OFF- mówię do niej i niczym gwiazda z reklamy wyciągam aerozol z torebki i spryskuję nim zarówno siebie jak i ją.
Bo OFF to lato bez komarów i najlepszy sposób na lato bez irytacji.
napisał/a: olcia719 2014-06-12 12:41
Najlepsze wakacje, które nie napawają irytacją,
tylko świętą racją, są wówczas, gdy:


:) nie planujemy ich w ogóle - po co miesiące wcześniej znosić przygotowań bóle?

:) stawiamy na wolność, naturę i dzikość - po co w poszukiwaniach luksusów szeptać znów - psia kość?

:) zapakujemy tylko to, co się przyda i nie zgubi - a czasem nawet może pomóc nam się odnaleźć - kompas, stara mapa, lupa - nie wyjdzie z tego żadna lipa!

:) samochód bezpiecznie spoczywa w garażu, a my po długich wędrówkach możemy korzystać z zasłużonego masażu!

:) kremy - ewentualnie na zmartwienia, okulary z filtrem - konieczne, by dozować pozytywne wrażenia i kapelusze słomiane - byśmy nie zapomnieli, że rezygnacja z wygód nie sprawi, że... kapelusze spadną nam z głów![/COLOR]

I choć to wszystko to święta racja - dobrze, że na wakacjach wcale nie musimy być tacy święci, grzeczni i poukładani! :o






P.S. Życzę wszystkim, by podczas urlopu nie musieli się irytować, jak pani Stefka. :)


* zdjęcie pochodzi ze strony internetowej watacha.frix.pl
napisał/a: style-judi 2014-06-12 13:11
by się nie irytowac i głowy w piasek chować,
wkładam do głowe słuchawki kolorowe
słuchając muzyki mam nastawienie pozytywne i energetycznie wybychowe;))
szalonakisia_1
napisał/a: szalonakisia_1 2014-06-12 14:10
Lato bez irytacji, czyli:
wakacyjne chwile spędzone gdzieś daleko stąd , w rodzinnym gronie.
Bawić się dobrze i niczego nie żałować.
Pojechać w ciepłe kraje i nie narzekać na złą pogodę.
Szaleć i krzyczeć z radości w cieple fal i morskiej wody.
Cieszyć się każdą miłą chwilą i pstrykać fajne fotki.
Na koniec zrobić coś szalonego by było dużo frajdy i śmiechu,
by te chwile były zapamiętane i nigdy nie skrytykowane.
zafrikooo
napisał/a: zafrikooo 2014-06-12 15:04
Jak być w pełni uśmiechniętym?
I jak spędzić miło czas?
Gdy na świecie tym przeklętym,
Ciągle irytuje nas:

Sąsiad z góry, sąsiad z boku,
głośna muza, ruch i krzyk.
Czy ten urlop bez uroku,
Musiał się przydarzyć mi?

Każdy Polak Ci to powie,
każdy Polak dziś narzeka.
Dam Ci kilka rad listownie,
co Cię na wakacjach czeka.

Planuj wszystko bez wyjątku,
każde miejsce, każdą drogę,
by nie było nieporządku,
w zmieniającą się pogodę.

Gdy Cię słonko przyrumieni,
na słonecznej plaży.
Wskakuj szybko pod drzew cieni,
zanim całkiem Cię usmaży.

Z latem też przychodzi do nas,
komar, mucha no i kleszcz.
Musisz jakoś ich pokonać,
ale to już chyba wiesz,
że najlepsze na owady,
są produkty Off.
bo nie mają żadnej wady,
i insekta zmienią w proch.

Gdy spakujesz już swój plecak,
i ruszysz przed siebie.
Weź ze sobą uśmiech szczery,
on nie zawiedzie Ciebie! :)
kasia1_-
napisał/a: kasia1_- 2014-06-12 16:38
Chętnie bym zarymowała,
Gdybym jakąś wenę miała!
A że nie mam- krótko będzie,
Bo komarów mnóstwo wszędzie..

"Lato bez irytacji"? Czy jest szansa na to?
Ależ oczywiście!! Na to mamy lato!
Lato, to czas wolny.. wolny i udany!
I dlatego na nie - mam już pewne plany

Co do irytacji.. przyznajcie mi racje!
Zamiast jej naprawdę lepiej zjeść kolacje
Na wakacje jechać... owszem! Lecz bez jakiejś złości!
Rozumiem, jakby Was bolały ręce, stawy, kości..

Irytację bowiem w domu zostawić należy,
Że to dobry pomysł, chyba każdy wierzy
No a co do złości oraz też niezgody...
Odsuńcie ją na bok! Życzę Wam pogody
Nie tylko na twarzy, lecz w serduszku także,
Wierzcie mi na słowo, że to w życiu ważne!

Tak więc o irytacji po prostu ZAPOMINAMY!
I każdego ranka do lustra się uśmiechamy
Powtarzamy sobie "Irytacjo spadaj!
I sobie sama ze sobą pogadaj!"

Pamiętajmy jednak, że..

Powodem irytacji są również komary,
Których to ostatnio widać całe chmary...
Tak więc OFFie szybko, szybciutko do dzieła!
Wczuj się w rolę mego super Przyjaciela!
No, a że już wkrótce wakacje nadchodzą...
Niechaj ze mną wszyscy się zgodzą...
"Że pomóc można nawet wszelkiej irytacji!
Dobra to ja mykam, nie jadłam kolacji"
napisał/a: izka2700 2014-06-12 16:43

Na powyższym zdjęciu przedstawiłam wszystkie niezbędne czynniki dla mnie i mojej rodziny , aby lato przebiegło bez irytacji :
1) OKULARY PRZECIWSŁONECZNE - zawsze zabieram je ze sobą . Moje oczy są bardzo wrażliwe , wiec okulary przeciwsłoneczne są dla mnie niezbędne latem
2) WYGODNE BUTY – nie ma chyba nic gorszego niż otarcia i niewygodne buty latem , gdy doskwiera upał , a nas czeka długa wędrówka .
3) WYGODNE , PRZEWIEWNE UBRANIA – najlepiej gdy są białe i odbijają promienie słoneczne .
4) DOBRY KREM PRZECIWSŁONECZNY Z WYSOKIM FAKTOREM – trzeba chronić skórę przed poparzeniami , w szczególności skórę dzieci .
5) DOBRY PREPARAT ODSTRASZAJĄCY KOMARY – moja krew bardzo smakuje komarom . Zawsze do mnie lgną najbardziej .
6) OCHRONA GŁOWY DLA CAŁEJ RODZINY - aby uniknąć udaru .
7) WODA MINERALNA – niezbędnik w mojej torebce , niezależnie od pory roku i miejsca w jakim się znajduję .
8) MAPA – warto ją mieć w czasie podróży , aby dojechać do celu bez problemu .
9) MOSKITIERA – na okna lub na łóżko , aby komary i inne insekty nie miały do nas dostępu .
10) ZABAWKI DLA DZIECKA – nudzące się dziecko z pewnością nie da nam wypocząć . Dziecko też musi mieć zajęcie podczas , gdy my chcemy poopalać się na plaży .
11) ZAPASOWA GOTÓWKA – aby uniknąć niepotrzebnego stresu związanego z nieprzewidzianymi wydatkami .
12) PRZYJACIELE – aby mieć z kim się zabawić wieczorem , gdy dzieci pójdą spać i dobrze spędzić czas z ludźmi których lubimy .
13) APARAT FOTOGRAFICZNY – aby uwiecznić wszystkie wspaniałe chwile w czasie urlopu .
14) PUPIL – zawsze zabieramy go z nami. Nie chciałabym w czasie urlopu martwić się o niego zostawiając go u znajomych . Nasz pies bardzo źle znosi rozłąkę .
15) POZYTYWNE NASTAWIENIE – w czasie urlopu najlepiej zapomnieć o codziennych obowiązkach i problemach i w pełni korzystać z wakacji .