Konkurs "Z myślą o przyszłości!"

napisał/a: Martyna23 2010-10-14 23:01
Już w liceum marzyłam o studiach w dużym mieście, które pozwolą mi na życie ciekawsze niż to w mojej małej miejscowości. Wiedziałam, że rodziców nie będzie stać na ich opłacenie, dlatego postanowiłam sama zdobyć pieniądze. Nie było łatwo odkładać na czesne, bo wypłatę miałam malutką, ale udało się. Ponad rok temu skończyłam studia. Przez te pięć lat musiałam bardzo oszczędzać, ale było warto. Mam wielką satysfakcję z tego, że sama zdołałam sobie opłacić szkołę i nie wyciągałam pieniędzy od rodziców tak, jak robili to niektórzy.
joannas1
napisał/a: joannas1 2010-10-15 01:36
Mimo wszystko trzeba nauczyć się systematycznego planowania i zarządzania własnymi finansami. Chociaż początkowo wydaje się to żmudne i niepotrzebne, przemyślane układanie domowego budżetu z pewnością pomoże zaoszczędzić przysłowiowych „parę groszy” i ustrzeże przed popadnięciem w finansowe tarapaty.

Główna zasada: wydawaj mniej niż zarabiasz

Podstawą umiejętnie skonstruowanego budżetu jest zasada: „wydawaj mniej, Ważne jest zbilansowanie przychodów i kosztów. Dlatego warto dokładnie policzyć swoje miesięczne wpływy, zestawiając z nimi spodziewane wydatki. - Kluczem do zbudowania racjonalnego budżetu jest wiedza o tym, jak wydajemy nasze pieniądze. Dlatego każde planowanie finansów rodziny trzeba poprzedzić sporządzeniem dokładnej ewidencji wydatków.

Podziel wydatki na kilka kategorii

Ponoszone co miesiąc wydatki można pogrupować, wyodrębniając np. wydatki stałe (opłaty za mieszkanie, raty, bilety), wydatki na jedzenie, ubrania, kosmetyki, benzynę, życie kulturalne oraz wydatki specjalne. - Konstrukcja domowego budżetu jest sprawą indywidualną, należy jednak pamiętać o zachowaniu pewnych proporcji. Dbajmy, aby na bieżącą konsumpcję (jedzenie, wszelkie rachunki, drobne przyjemności) nie wydawać więcej niż 50-60 proc. miesięcznych dochodów – radzi Waszczyk. Drugą równie ważną grupą wydatków są raty spłacanych kredytów. - Nasz domowy budżet będzie stabilny i nie zabraknie nam do pierwszego, jeśli łączne zobowiązania z tytułu zaciągniętych kredytów nie przekroczą jednej trzeciej naszych zarobków. Pozostałe 10-20 proc. dochodów przeznaczmy zaś na oszczędności.

Wyeliminuj niepotrzebne wydatki

Warto więc wiedzieć, które wydatki są niezbędne – do takich zaliczamy opłaty za mieszkanie (czynsz + media), składki na ubezpieczenia oraz raty kredytów. Takich wydatków nie da się uniknąć, co więcej – należy regulować je w pierwszej kolejności. Niezbędne są również wydatki na jedzenie, kosmetyki i chemię oraz ubrania – tu jednak można zaoszczędzić poprzez porównywanie cen produktów w różnych sklepach. W razie potrzeby należy natomiast zrezygnować z wydatków na rozrywkę. - Oszczędzanie nie zawsze musi oznaczać konieczność rezygnowania z zakupów.

Oszczędzaj i szukaj oszczędności

Nie warto wydawać wszystkiego, co się zarabia, na bieżącą konsumpcję. Równie ważne jest bowiem oszczędzanie. Najlepiej co miesiąc odłożyć pewną kwotę, np. 10% miesięcznych wpływów, i wpłacić ją na konto oszczędnościowe (oprocentowane wyżej od zwykłego ROR-u) lub umiejętnie zainwestować. Posiadanie oszczędności zabezpiecza nas przecież przed niespodziewanymi wydatkami i zapewnia stabilność finansową zarówno w krótszym, jak i długim okresie.
bluangel
napisał/a: bluangel 2010-10-15 08:29
Oszczędzanie jest ważną umiejętnością w życiu .Umiejętne dysponowanie pieniędzmi daje mi poczucie wielkiej radości .
1) Oszczędzam czas bo czas to pieniądz !
Zakupy robię przez internet ;Kupując tam, mam możliwość odwiedzenia dużej ilości sklepów, porównania cen towaru, bez wychodzenia z domu.
2) Ostrożnie korzystam z karty kredytowej ,by szybko nie stracić kontroli nad wydatkami!
3) Oszczędzam na żywności tzn.idąc na zakupy sprawdzam w domu co już mam a czego mi brakuje.Robię listę potrzebnych mi rzeczy , nie ulegam pokusie promocji nie potrzebnych produktów .
4) korzystam z książki tanie gotowanie w niej zawarte są przepisy jak zrobić pyszne dania z resztek żywności
5)Oszczędzam energię elektryczną
6) Założyłam konto oszczędnościowe na które przelewam swoje oszczędności nawet
premie ,13 ki,zwroty z podatku.
7)Zamieniam oszczędności na walutę obcą
bluangel
napisał/a: bluangel 2010-10-15 08:31
Oszczędzanie jest ważną umiejętnością w życiu .Umiejętne dysponowanie pieniędzmi daje mi poczucie wielkiej radości .
1) Oszczędzam czas bo czas to pieniądz !
Zakupy robię przez internet ;Kupując tam, mam możliwość odwiedzenia dużej ilości sklepów, porównania cen towaru, bez wychodzenia z domu.
2) Ostrożnie korzystam z karty kredytowej ,by szybko nie stracić kontroli nad wydatkami!
3) Oszczędzam na żywności tzn.idąc na zakupy sprawdzam w domu co już mam a czego mi brakuje.Robię listę potrzebnych mi rzeczy , nie ulegam pokusie promocji niepotrzebnych produktów .
4) korzystam z książki tanie gotowanie w niej zawarte są przepisy jak zrobić pyszne dania z resztek żywności
5)Oszczędzam energię elektryczną
6) Założyłam konto oszczędnościowe na które przelewam swoje oszczędności nawet
premie ,13 ki,zwroty z podatku.
7)Zamieniam oszczędności na walutę obcą
napisał/a: BETTY_1989 2010-10-15 09:04
Jako szczęśliwa zaręczona, razem z ukochanym planujemy ślub i wesele. Niestety rodzice nie są mi w stanie pomóc w zrealizowaniu tego celu, który dla tak zakochanej osoby jak ja, jest ogromnym marzeniem przez duże "M":) Obrałam sobie może troszkę drastyczną ale SKUTECZNĄ metodę oszczędzania. Każdego miesiąca, po otrzymaniu wynagrodzenia, robię sobie swoją listę wydatków, określam mniej więcej co i ile kosztuje, sumę odejmuję od kwoty wynagrodzenia, a resztę wpłacam na lokatę do mojego banku. W ten oto sposób chronię się przed niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy bo fizycznie ich nie mam:) W przypadku nagłego niespodziewanego wydatku, pożyczam od kogoś z rodziny (rodzeństwa, mamy) tylko tyle, ile potrzebuję a później zwracam. Naszczęście zdarzyło się to chyba raz:) Jest to o tyle skuteczna metoda oszczędzania, że zgromadziłam w krótkim czasie niespodziewanie sporą sumkę! Sposób może brutalny, ale naprawdę skuteczny:)
napisał/a: snupy3 2010-10-15 12:09
Jestem marzycielką poprawną.Oznacza to,że choć chodzę z głową w chmurach,nogami twardo stąpam po ziemi.Wiem,że marzenia nie spełniają się same.
Dlatego wolę brać sprawy we własne ręce,zamiast czekać na niepewny uśmiech losu.
Przede wszystkim- staram się oszczędzać,a ponieważ jak każda kobieta-bardzo tego nie lubię,
część swoich zarobków od razu umieszczam na koncie oszczędnościowym.
To dobry sposób,ponieważ pieniądze nie tylko nie tracą (a wręcz zyskują)na wartości,
ale i mniej kuszą,kiedy nie mam ich bezpośrednio przy sobie.
Tylko dzięki temu jestem w stanie spokojnie minąć galerię handlową,gdzie przez
sklepowe witryny przemykają mi cudowne jesienne botki,najnowszy model Iphone'a,idealne zasłony do sypialni i masa innych pokus,którym niegdyś ulegałam na każdym kroku.
Dzisiaj każdy krok zbliża mnie do spełnienia marzeń,już nie tylko moich własnych.
Nie jestem już sama.Mam męża,4letnią córeczkę,a kilka miesięcy temu przybyła mi kolejna osoba do kochania,która na pewno też ma swoje małe marzenia i choć nie potrafi jeszcze powiedzieć,jakie,moim celem jest uzbieranie wystarczających środków,aby je spełnić,
kiedy przyjdzie czas...
kathiee
napisał/a: kathiee 2010-10-15 12:16
Oszczędzanie? o tak! W dzisiejszych czasach żeby pozwolić sobie na późniejsze przyjemności trzeba oszczędzać. Jak to robię?
1. Zaraz po wypłacie planuję wszystkie wydatki - odkładam pieniądze na przelewy które zrobię następnego dnia ( żeby potem nie zapłacić karnych odsetek)
2. Jadę na zakupy i kupuję zapasy czego się da na cały miesiąc: pampersy, rzeczy dla dziecka, mleka, mięso dla siebie ( porcjuję zamrażam)
3. Robię zakupy w Biedronce bądź realu, czyham na promocje - zawsze przed wyjazdem na zakupy przeglądam oferty handlowe różnych hipermarketów i wybieram gdzie opłaca mi się jechać bardziej. Korzysta,m z promocji typu 3 w cenie 1, 2 rzeczy taniej ( tylko w przypadku rzeczy długoterminowych)
4. Co sobotę zaopatruję się na jarmarku w świeże warzywa i owoce ( wiem, że wytrzymają mi nawet tydzień, a te z hipermarketów mają marne szanse)
5. Żywię się głównie w domu - do pracy zabieram np. dzień wcześniej zrobioną sałatkę, czy inne rzeczy z lodówki ( żeby nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy w sklepiku zakładowym, gdzie wiadomo ceny o połowę droższe)
6. Oszczędzam wodę, prąd i gaz, gdy nie ma mnie w pokoju - gaszę światło, oszczędnie kąpię się pod prysznicem ( z wanny rezygnuję..), jak mam puszczony tv to komputer wyłączony ( a nie na stanie czuwania).
7. Ubrania staram się kupować na wyprzedażach bądź na allegro ( połowa taniej a jakoś czasem lepsza niż w sklepach) dokładnie sprawdzam wszystkie wymiary, cały opis żeby nie było niespodzianek. Dla cóki zaopatruję się w komisach dziecięcych (dzieci szybko rosną więc nawet używane ubranka nie są poniszczone), dostaję lub wymieniam je ze znajomymi które też mają dzieci oraz kupuję w aukcjach zbiorowych( czyli komplet 20 ubrań za 100zł).
8. Moja córka ma ponad rok czasu a ma już swoje konto oszczędnościowe i na nim swoje dostane pieniądze. Konto jest oszczędnościowe 4%rocznie, więc pieniążki leżą i rosną. Ponadto zaraz po jej narodzinach wpadłam na pomysł aby co miesiąc wpłacać na to konto 50 lub 100zł ( w zależności od moich możliwości) i w dniu jej 18 urodzin na jej kącie będzie suma od 10800-21600złotych! Dla siebie również mam założone osobne konto oszczędnościowe na które co miesiąc staram się odkładać jak najwięcej mogę pieniążków ( niekiedy na tzw czarną godzinę bądź na wymarzone wakacje w Egipcie!) oraz pieniążki zebrane na imieniny bądź inne uroczystości.

Co miesiąc staram się wyjść do kina oraz do jakiejś restauracji dla relaksu Pojechać w jakieś ładne miejsce pozwiedzać - ale wtedy zabieram ze sobą kanapki dla siebie i małej, coś do przegryzienia bo wiadomo jakie ceny są w miejscach rozrywki.
Wakacje bądź weekendy też staram się planować z głową ( jeśli mam termin urlopu ustalony zamawiam wszystko w okresie zimowym - wtedy jest taniej)

Do oszczędzania trzeba mieć mądrą głowę, zahamowanie przed wydawaniem zbędnych pieniędzy ( np. na 2 takie same korale tylko inaczej zapinane) oraz dobrze opracowaną logikę!
napisał/a: izabela_77 2010-10-15 14:02
Najtrudniej jest zarobić nie tyle pierwszy milion - ile pierwsze dziesięć tysięcy - przy założeniu, że się startuje kompletnie od zera. Aby doprowadzić do oszczędności rzędu 10.000 robię kilka ruchów: zakładam osobne konto oszczędnościowe (oprocentowane), do którego nie posiadam karty bankomatowej (by nie kusić losu); następnie podejmuję dodatkową pracę, z której dochody są przelewane na nowe konto. Każda wpłata na to konto powiększa jego stan - a to z kolei daje coraz solidniejszą bazę do oprocentowania. Gdy przekroczę pułap 10 tysięcy, lokuję część pieniędzy na lokatach - w bankach inwestujących np. w złoto. Trzymam się jednej reguły: wybieram lokaty różnych banków, by ewentualna strata mniej bolała. Moje odsetki rosną - a ja wciąż zarabiam. Im więcej mam kasy na koncie/lokatach - tym większe odsetki. Samo napędzające się koło. Już wkrótce można o mnie mówić, ze jestem milionerką!
napisał/a: domini77 2010-10-15 14:06
oszczędzanie... hmmm trudna rzecz, szczególnie z jednej pensji, szczególnie gdy się jest kobietą i ma się dzieci a one mają swoje potrzeby...

ale można, naprawdę można!

jak to zrobić to bardzo proste, wystarczy chcieć i trochę pomyśleć:)

ja robię to tak:

- zakupy wg. ściśle określonej listy z określoną gotówką w portfelu

- kupowanie wg. bieżących potrzeb

- ubranka dla dzieci kupuję większe, by chodziły w nich dłużej niż sezon

- kosmetyki kupuję dobrych firm ale naszych, żele pod prysznic kupuję rodzinne

- piorę, gdy nazbieram dużo rzeczy na odpowiedni program prania

- prasuję, tylko konkretne rzeczy (żadnej pościeli, ręczników, itd.)

- cała rodzina myje się pod prysznicem

- chemię kupuję dobrych firm ale w dużych opakowaniach

- zainwestowaliśmy w dobry sprzęt AGD klasy AA (lodówka, automat)

- nie kupuję gazet ani czasopism, czytam w internecie

- gotuję obiady na dwa dni albo więcej i część zamrażam

- zmywam pełny zlew w stojącej wodzie i płuczę

- oszczędzam na tym co i tak wyrzucamy np: papier toaletowy kupuję za 5zł a nie za 10zł, bo tak na prawdę ten droższy nie jest dwa razy lepszy

- robię przetwory, dżemy, powidła, zaprawiam warzywa i owoce w sezonie, dzięki temu nie kupuję potem drogich poza sezonem i gotowych

- suszę owoce, grzyby, służą nam do innych dań i jako przekąska

- nie kupuję słodyczy, soków, oranżad, gotowych dań, półproduktów
(jemy owoce i warzywa, pijemy herbaty i wodę z sokiem, gotuję kompoty)

- dzieciaki i męża obcinamy sami (kupiliśmy maszynkę), mnie podcina sąsiadka a włosy farbuję sama

- zamiast kosmetyczki kupuję kosmetyki do pielęgnacji w domu

- rzeczy wymagające dobrego oświetlenia (np. szycie) robię w dzień, by nie świecić później dużego światła

- zamiast baterii stosujemy akumulatorki a wszystkie żarówki wymieniliśmy na energooszczędne

- zanim kupię coś droższego robię rozeznanie, by wybrać najkorzystniejszą ofertę

- ubrania i buty kupujemy na posezonowych wyprzedażach

z grubsza to chyba tyle, aż tyle i tylko tyle, dzięki takiemu systemowi co roku wyjeżdżamy na wczasy i od czasu do czasu możemy kupić sobie to coś:)
napisał/a: miszel17 2010-10-15 16:32
W zeszłym roku postanowiłem że będę oszczędzał .Mam wiele marzeń które trzeba przecież zrealizować !
Kupuję w hurtowniach lub w tanich supermarketach ,kiedy są tam promocje .
Kupiłem nowy czajnik elektryczny o mniejszej mocy by zaoszczędzić na prądzie .
Z czerstwego chleba który został z poprzedniego dnia robię grzanki.
Ugotowany ryż z poprzedniego dnia wykorzystuje na pyszne placuszki ryżowe.
Rzuciłem palenie , zyskałem na zdrowiu i finansach :)
Zaoszczędzone pieniążki wpłacam na konto osobiste oprocentowane .
napisał/a: niania5 2010-10-15 17:47
JAk oszczędzam? To proste. Mój sposób jest dziecinnie prosty:
Po pierwsze co miesiąc z mojej wypłaty pewna część wpływa bezpośrednio z konta na bezpieczny fundusz, w ramach którego pieniążki pracują na siebie (nie widzę tych pieniędzy, nie mam więc sposobności, aby je wydać, system oszczędza je za mnie).
A po drugie na szafce obok telewizora stoi magiczny dzbanuszek. Po codziennych zakupach, zwłaszcza spożywczych, zostaje mi zwykle jakaś reszta. Zamiast wrzucać ją do portfela i nosić ciężkie (w dosłownym słowa znaczeniu) pieniądze przy sobie, wrzucam je do dzbanuszka. Po około miesiącu zbiera się spora sumka - taka forma oszczędności powala mi na comiesięczną przyjemność tylko dla mnie - wizytę w salonie fryzjerskim czy nowy krem.
Monroe1591
napisał/a: Monroe1591 2010-10-15 21:30
Nie oszczędzam, nie odkładam, nie planuje !!
Gdy nadchodzi czas podróży,np.podczas wakacji - na wyprawę decyduje sie w ostatniej chwili,godzina czasu i wyjeżdżam z przyjaciółmi, a pieniądze ? Zawsze jakoś się znajdą,wystarczy baaardzo chcieć,a poza tym nie są w tym wszystkim najważniejsze.Tak właśnie realizuje moje plany i dzięki temu jestem totalną,pokręconą marzycielką,która pragnie więcej ..