Konkurs "Z myślą o przyszłości!"

napisał/a: leoniu 2010-11-03 21:54
Oszczędzam, choć wydawać by się mogło, że praca w szkole daje niewiele takich możliwości. Okazuje się jednak, że starcza, a dodatkowe zajęcia, które mam na uniwersytecie w soboty płacone są bardziej niż godziwie. Tyle, że łatwo byłoby to przejeść, przehulać i przeswawolić. Nie mówię, że to mi się nie zdarza, bo bywa tak czasami, ale...
Po pierwsze - TAJNIE - mam swoje konto. Drugie. Oczywiście wszyscy wiedzą, że je mam, ale tam trafiają wszystkie nadprogramowe pieniądze. Duże części jakiś niespodziankowych nagród, to, co zostało z pensji pod koniec miesiąca i dodatkowe zarobki. Karta do tego konta leży schowana głęboko w szufladzie. A pieniądze - żeby jeszcze mniej kusiło - lądują na lokacie. To działa - bo dzięki temu kontu jeżdżę na wakacje. Takie moje oszczędzanie REKREACYJNE.
Po drugie - kupuję dobre rzeczy, nie mam oporów przed płaceniem za jakość. Dla mnie to jest EKONOMICZNE, tym bardziej, że wyrosłam słuchając zdania mojego taty: Jesteśmy za biedni, by kupować byle co. I owszem. Dobry krem. Dobre buty. Dobra zmywarka. Dobra karma dla zwierza - odkąd je wersję lux nie odwiedzamy weterynarza.
Po trzecie - czasami mam rzeczy, których nie potrzebuję (ciuchy, nietrafione kosmetyki, itp.) - oddaje je znajomym. Ale wiem też, że takie PREZENTOWANIE działa w obie strony i że to ja dostanę czasem od Kaśki, Oli czy Ani coś, co im się nie przydało a dla mnie jak znalazł i przy okazji: już nie muszę kupować.
Quatro - i teraz pewnie posypią się na mnie gromy - czasami, kiedy na czymś mi zależy, a wiem, że nie da rady, no po prostu nie da rady... okazuje się, że dana rzecz, jest do wygrania w konkursie internetowym. Wtedy gram. I niekiedy dzięki temu dostaje albo moje ukochane kryminały (bo przecież trzeba kupić kolejny słownik), albo przydatne kosmetyki, albo... I jest to dla mnie również pewien sposób poprawy budżetu. I zdrowia, bo takie wygrane są zawsze miłe... Głównie dlatego, że biorę tylko udział w konkursach pisanych. I nagrodę, która docenia moje zdolności "pisarskie" jest dla mnie podwójnie cenna :)
napisał/a: alsebtom 2010-11-03 23:33
Czytam wasze wypowiedzi i zazdroszczę. Bo ja nie potrafię oszczędzać. Zawsze się na coś skuszę i wydam nawet ostatni grosz. Ostatnio częściej są to rzeczy dla dzieci. Ale bywa, że raz na jakiś czas zaszaleję i siebie też obkupię.
W związku z powyższym, na wakacje też nie potrafię odłożyć. A podróżować uwielbiam...
Mój sposób na wakacje wygląda więc tak - pobieram całą dostępna gotówkę wraz z debetem, zabieram kartę kredytową i wyruszam na wakacje.
Natomiast jak wracam i widzę minusy na koncie, natychmiast mnie to mobilizuje do spłaty. Wtedy oszczędzam i każdą złotówkę odkładam. :)
3misiowie
napisał/a: 3misiowie 2010-11-03 23:42
Jestem marzycielką ale stąpającą mocno po ziemi.
Odkąd zaczęłam pracować zaczęłam także odkładać pieniądze. Na początku odkladałam je w domu, do szkatułki (nie mialam wtedy karty bankomatowej gdyż uważalam, że nie jest mi potrzebna). Mówiłam sobie, ze odłożonej kwoty nie mogę ruszyć do następnej wypłaty. Wiązało się to z ryzykiem utraty części pieniędzy ale tak postanowilam i się tego trzymalam.. Uwieżcie, że było baaardzo ciężko. Dlatego żeby nie kusić losu zdecydowałam się na założenie konta w banku. Ustaliłam sobie, że jeśli będę czegoś bardzo potrzebować mogę tylko raz na rok wydać w ciągu miesiąca calą 1 pensję. I tak dzięki mojej silnej woli po roku udało mi się odłożyć sporą kwotę. Ale dzięki mojemu poświęceniu mogłam pojechać w Polskę… i to nie jeden raz 
Teraz będąc żoną i mamą mam inny sposób oszczędzania. A mianowicie:
- noszę malo gotówki przy sobie,
- przeprowadzamy z mężem akcję „miesiąc bez zbędnych zakupów” – ustaliliśmy razem, że powstrzymamy się od zakupów tych rzeczy, które naprawdę nie są nam potrzebne,
- mamy 2 szkatułki: do jednej odkladamy co miesiąc kwotę na miesięczne opłaty tj.rata kredytu, telewizja, prąd, woda, Internet, telefon itp. do drugiej wkładamy taką sumę, która pozwoli nam na przeżycie miesiąca bez szaleństw (np. zakupy, benzyna). Nie kupujemy najdroższych kremów, proszków czy pięknie wyglądających jogurtów. Zwracamy także uwagę na wszelkie promocje – które często okazują się droższe niż produkty standardowe.
- nie jemy na mieście. Ja nauczyłam się wykorzystywać wszystkie dostępne w domu produkty do gotowania. Dzięki temu zaczęliśmy zdrowiej się odżywiać.
- zmieniliśmy abonament telewizyjny i komórkowy na tańszy – udało się choć mieliśmy wiele wątpliwości
- nauczyliśmy się dobrze gospodarować np. mąż naprawił dziecięcy wózek – zamiast oddawać do serwisu, mąż skół kawałek ściany i naprawił wiatrak w łazience itp.

Dzięki umiejętności oszczędzania pomnożyliśmy nasze pieniążki o znaczną sumę. To pozwoliło nam na zrealizowanie naszych planów i małych marzeń.
Ale najważniejsze dla nas jest to, że teraz częściej się widujemy i mamy więcej czasu dla siebie i dzieci. 
napisał/a: Sesil 2010-11-03 23:46
Bardzo często aby spełnić swoje najskrytsze marzenia potrzeba pieniędzy..a żeby je zdobyć potrzeba ogromnej cierpliwości i siły woli.
Są różne sposoby na oszczędzenie paru groszy, ja oszczędzam w dwojaki sposób.
Po pierwsze, wprowadzam te różne rady, o żarówkach energooszczędnych, do pracy jadę na rowerze i jadam w domu. Staram się nie ulegać reklamą i promocją, które są tak naprawdę stratą pieniędzy. To co zaoszczędzę w taki sposób inwestuje w siebie...Kursy doszkalające i językowe są dla mnie nie tylko przyjemnością rozwijania się ale i możliwościami aby zarobić dodatkowe pieniądze. Inwestycja w siebie jest jedną z bezpieczniejszych, nikt mi nie zabierze wiedzy i umiejętności, które posiądę:)
Drugi sposób mojego oszczędzania jest już poważniejszy. Lokata terminowa i fundusz inwestycyjny to dobry sposób inwestowania. Ma swoje minusy ale plusy przeważają. To co zarobię w ten sposób odkładam na osobne konto i korzystam z niego wtedy kiedy spełniam swoje marzenia o podróżach, zwiedzam świat tanimi liniami lotniczymi. Zwiedziłam już sporo i tęsknota za dalszymi podróżami jest ogromna...
Ostatnio postanowiłam zarabiać na giełdzie, dzięki dobremu przyjacielowi zarabiam drobne sumy, które wydaje na przyjemności.
Oszczędzanie nie polega tylko na nie wydawaniu, ale również na zarabianiu. Dzięki lokatom, funduszom i giełdzie nauczyłam się prawdziwie oszczędzać i szanować pieniądz i swoją prace, którą wkładam w to aby go zarobić.
Jednak nie jest dla mnie najważniejsze aby zarobić jak najwięcej pieniędzy. Ale żeby spełniać swoje marzenia. Marzenia mają w sobie coś tajemniczego i droga do ich spełnienia jest tak samo piękna jak cel. Dlatego traktuje na równi moją przygodę z grą na giełdzie jak oszczędzania poprzez jazdę na rowerze przez zakorkowane ulicę.
Ale żadna siła, lokata czy konto oszczędnościowe nie zatrzyma mnie przed kupieniem...nowej pary butów. Bo w małych przyjemnościach też jest cel i radość:)
Zwiedzając świat tanimi liniami, poznałam wiele ludzi obrzydliwie bogatych i skrajnie biednych, którzy znali tak samo wartość pieniędzy...I wiem, że do spełniania marzeń potrzeba siły woli i geniuszu.
napisał/a: polkaXpl 2010-12-13 15:13
Witam,
czy któraś z Was otrzymala już wygraną??

Pozdrawiam