Konkurs "Zakochaj się na wiosnę"

napisał/a: majka12181 2013-04-23 20:57
Poznaliśmy się 2 maja 2009. :)Obydwoje wybraliśmy się na miejscową "majówkę". Nikt z nas nie spodziewał się, że ten dzień będzie wyjątkowy i poznamy miłość swojego życia.
Sylwia: W pewnym momencie zaczepił mnie młody przystojny chłopak i poprosił do tańca. (ach.. pamiętam ten moment)
Radek: Rozmawialiśmy i tańczyliśmy. Byłem zauroczony tą dziewczyną od momentu kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem. Postanowiłem,że musze zdobyć jej numer i spotkać się z nią jeszcze raz.;)
Sylwia: Pragnęliśmy wiedzieć o sobie jak najwięcej i przez całą imprezę rozmawialiśmy.Mimo iż byłam na początku nie śmiała. I zastanawiałam się, aby nie powiedzieć czegoś głupiego:p
Radek: Pamietam jak Sylwia musiała iśc do domu i ją odprowadziłem .
Sylwia: Otrzymałam wtedy pierwszego buziaczka w policzek na dobranoc.Mimo iż na początku nie byliśmy zbyt gotowi na poważny związek, razem do niego dorośliśmy.Jesteśmy szcześliwą parą do tej pory. Choć zdarzają się dni kiedy trzeba rozwiązywać różne problemy staramy sobie z nimi poradzić razem- dochodząc do porozumienia :D
napisał/a: majka12181 2013-04-23 20:58
Poznaliśmy się 2 maja 2009. :)Obydwoje wybraliśmy się na miejscową "majówkę". Nikt z nas nie spodziewał się, że ten dzień będzie wyjątkowy i poznamy miłość swojego życia.
Sylwia: W pewnym momencie zaczepił mnie młody przystojny chłopak i poprosił do tańca. (ach.. pamiętam ten moment)
Radek: Rozmawialiśmy i tańczyliśmy. Byłem zauroczony tą dziewczyną od momentu kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem. Postanowiłem,że musze zdobyć jej numer i spotkać się z nią jeszcze raz.;)
Sylwia: Pragnęliśmy wiedzieć o sobie jak najwięcej i przez całą imprezę rozmawialiśmy.Mimo iż byłam na początku nie śmiała. I zastanawiałam się, aby nie powiedzieć czegoś głupiego:p
Radek: Pamietam jak Sylwia musiała iśc do domu i ją odprowadziłem .
Sylwia: Otrzymałam wtedy pierwszego buziaczka w policzek na dobranoc.Mimo iż na początku nie byliśmy zbyt gotowi na poważny związek, razem do niego dorośliśmy.Jesteśmy szcześliwą parą do tej pory. Choć zdarzają się dni kiedy trzeba rozwiązywać różne problemy staramy sobie z nimi poradzić razem- dochodząc do porozumienia :D
napisał/a: majka12181 2013-04-23 21:04
Poznaliśmy się 2 maja 2009. Obydwoje wybraliśmy się na miejscową "majówkę". Nikt z nas nie spodziewał się, że ten dzień będzie wyjątkowy i poznamy miłość swojego życia.
Sylwia: W pewnym momencie zaczepił mnie młody przystojny chłopak i poprosił do tańca. (ach.. pamiętam ten moment)
Radek: Rozmawialiśmy i tańczyliśmy. Byłem zauroczony tą dziewczyną od momentu kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem. Postanowiłem,że muszę zdobyć jej numer i spotkać się z nią jeszcze raz.Sylwia: Pragnęliśmy wiedzieć o sobie jak najwięcej i przez całą imprezę rozmawialiśmy.Mimo iż byłam na początku nie śmiała. I zastanawiałam się, aby nie powiedzieć czegoś głupiego:)
Radek: Pamietam jak Sylwia musiała iśc do domu i ją odprowadziłem .
Sylwia: Otrzymałam wtedy pierwszego buziaczka w policzek na dobranoc.Mimo iż na początku nie byliśmy zbyt gotowi na poważny związek, razem do niego dorośliśmy.Jesteśmy szcześliwą parą do tej pory. Choć zdarzają się dni kiedy trzeba rozwiązywać różne problemy staramy sobie z nimi poradzić razem- dochodząc do porozumienia
napisał/a: majka12181 2013-04-23 21:05
Poznaliśmy się 2 maja 2009. Obydwoje wybraliśmy się na miejscową "majówkę". Nikt z nas nie spodziewał się, że ten dzień będzie wyjątkowy i poznamy miłość swojego życia.
Sylwia: W pewnym momencie zaczepił mnie młody przystojny chłopak i poprosił do tańca. (ach.. pamiętam ten moment)
Radek: Rozmawialiśmy i tańczyliśmy. Byłem zauroczony tą dziewczyną od momentu kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem. Postanowiłem,że muszę zdobyć jej numer i spotkać się z nią jeszcze raz.
Sylwia: Pragnęliśmy wiedzieć o sobie jak najwięcej i przez całą imprezę rozmawialiśmy.Mimo iż byłam na początku nie śmiała. I zastanawiałam się, aby nie powiedzieć czegoś głupiego:)
Radek: Pamietam jak Sylwia musiała iśc do domu i ją odprowadziłem .
Sylwia: Otrzymałam wtedy pierwszego buziaczka w policzek na dobranoc.Mimo iż na początku nie byliśmy zbyt gotowi na poważny związek, razem do niego dorośliśmy.Jesteśmy szcześliwą parą do tej pory. Choć zdarzają się dni kiedy trzeba rozwiązywać różne problemy staramy sobie z nimi poradzić razem- dochodząc do porozumienia
napisał/a: alusia688 2013-04-24 01:53
Poznaliśmy się na balu karnawałowym dla osób niepełnosprawnych. Okazało się, że mamy podobne zainteresowania. Oboje jesteśmy terapeutami zajęciowymi w Fundacji „Sprawni Inaczej”, tyle że w oddziałach z różnych miejscowości.
Nieznajomy mężczyzna zrobił na mnie ogromne wrażenie już samym swoim wyglądem. Nie potrafiłam oderwać od niego oczu.
Wysoki, dobrze zbudowany, ciągle uśmiechnięty brunet tańczył z upośledzoną umysłowo dziewczynką. Widać było, że sprawia jej to wiele radości. Obok tańczyłam ja ze swoim podopiecznym – Adasiem, cierpiącym na zespół Downa. Tak się złożyło, że Adasiowi bardzo spodobała się partnerka mojego obiektu zainteresowań. Musiałam mu pomóc, a zarazem sobie samej i zrobiliśmy „odbijańca”.
Nazywa się Kamil. Ma cudowne czarne, jak węgielki oczy, delikatny zarost i taki fajny, ładniutki uśmiech. Nażelowana grzyweczka, zadbane dłonie i miły zapach perfum. Tego dnia ubrany był w modną, sportową koszulę w kratę i ciemne jeansy. Wyglądał cudownie. Nic dodać, nic ująć.
No tak… Tak tylko wygląda, a jakie ma wnętrze? Zastanawiałam się nieraz, dopóki się lepiej nie poznaliśmy.
Po pięciu latach znajomości okazało się, że Kamil to prawdziwy ideał mężczyzny.
Inteligentny, sympatyczny, wyrozumiały facet, na którego zawsze można liczyć. Zawsze mnie wesprze i doradzi. Kochający, troskliwy i czuły romantyk. Najbardziej cenię sobie w nim to, że jest otwarty, szczery i kocha dzieci, tak jak ja J Ważne jest również to, że potrafi i lubi tańczyć.. Jest odpowiedzialny, męski i odważny. Choć zdobył dyplom magistra pedagogiki, doskonale odnajduje się w swoim warsztacie, naprawiając samochody, czy inne urządzenia. Jestem z niego bardzo dumna. Podoba mi się także to, że ma optymistyczne podejście do życia. Cechuje go ogromne poczucie humoru, umie żartować z samego siebie i z godnością przyjmuje krytykę. Łączy nas wiele podobnych pasji, może dlatego tak dobrze się rozumiemy.
Podobają mi się mężczyźni w garniturkach, bądź w koszulach lub dla odmiany w fajnych sportowych bluzach. Kamil taki właśnie ma styl.
Jestem pod wrażeniem, że tak przystojny facet okazał się idealny pod każdym względem. Często uroda nie idzie w parze z charakterem ;)
Niestety mój podopieczny – Adaś i jego koleżanka nie mieli tyle szczęścia co my. W ciągu tych pięciu minionych lat wielokrotnie byli „zakochani”. Jestem pewna, że na tegorocznym balu karnawałowym będą znowu wyznawać miłość swoim nowym wybrankom serca.
Ja i Kamil w chwili obecnej jesteśmy szczęśliwą, kochającą się parą, planującą pobrać się w lipcu tego roku.
napisał/a: jaga12Xj1 2013-04-24 09:01
Zakochałam Się Na Wakacjach W Rzeszowie Pojechałam Tam Do Rodzinny Z Koleżanką I Tam W Restauracji Poznaliśmy Dwóch Chłopaków Jeden Mi Bardzo Przypadł Do Gustu Już Jesteśmy Razem Cztery Lata Chociaż Dzieli Nas 300 Kilometrów
napisał/a: xtina120 2013-04-24 09:28
Moje narzeczonego poznałam pod koniec listopada 2011 roku. Poznaliśmy się poprzez portal fotka.pl. Na początku było to niewinne pisanie o wszystkim i o niczym i powolne poznawanie się. Po dwóch tygodniach On zaproponował mi romantyczny spacer, bez wahania zgodziłam się. Umówiliśmy się już na następny dzień. Od razu na pierwszym spotkaniu przypadliśmy sobie do gustu. Zaproponował kolejne, a potem jeszcze jedno, i tak rozwijał się nasz związek. jesteśmy już razem prawie 1,5 roku.
napisał/a: kwasna1991 2013-04-24 09:31
Nasza miłość miała początek już w szkolnej ławce. Na początku była jak ZIMA
chłodna i zimna ale miała swoje uroki, następnie przyszedł czas na WIOSNĘ
między nami zaczęły się rodzić prawdziwe uczucia, wszytko między nami zaczęło żyć miłosnym życiem, potem było LATO, delikatne uczucia przerodziły się w prawdziwy żar, wspólnie spędzony czas stawał się nieodłączną cześcią dnia a każdy wspólny poranek był dla naszych serc niczym ciepłe muśnięcie promieni słonecznych, później było już tylko lepiej, JESIEŃ
opisuje doskonale stan naszej miłosci, tysiace barw, różnorodność
i choć bywa melancholijnie jak podczas prawdziwej jesieni wiem ze warto spędzić ze sobą długie lata i każde pory roku razem, już zawzsze;)


Tak Właśnie Wygląda Nasza Mała Wielka Miłość ;)
napisał/a: Marthalla1 2013-04-24 10:08
Moja historia nie jest zbyt romantyczna, ale za to zdaje się, że będzie miała "happy end"- czyli będzie trwać do końca...
Z moim mężem nie zakochaliśmy się "od pierwszego wejrzenia"- na początku było chłodne kumpelstwo. Od, piwo ze znajomymi. I nagle, w którejś rozmowie okazało się, że oboje mamy dwa wspólne marzenia: mieć dużą rodzinę z mnóstwem dzieci (a mieliśmy wtedy po 22 lata!) oraz... nadać bardzo specyficzne imiona pierwszemu synowi i pierwszej córce. I moi i jego znajomi zawsze się z tych imion śmiali i myśleliśmy, że nigdy nie znajdziemy partnera, który je zaakceptuje.
I stwierdziliśmy, że skoro oboje pragniemy dzieci i do tego chcemy je nazwać tymi samymi imionami- to znak od losu czy Boga i trzeba spróbować być razem.
Od tego czasu minęło 7 lat a my... co prawny nie mamy mnóstwa dzieci, ale za to trafiła nam się "parka"- i noszą nasze wymarzone imiona :)
napisał/a: b23a5c3986974a2c6b0065b92979c27b91d20979 2013-04-24 14:54
Nasza historia jest wyjątkowa :) Mojego obecnego męża poznałam na mojej studniówce. Zapoznał mnie z nim chłopak, z którym przyszłam. Ale to było zwykłe cześć i wymiana imion. spodobał mi się, ale nic więcej. Po liceum poszłam na studia. Pewnego dnia zauważyłam go na uczelni :) Przypomniałam sobie, że kiedyś się poznaliśmy. Ale nic więcej. Widywałam go czasami. Jednak po 1 roku studiów nadszedł przełom. Zapisałam się w rodzinnym mieście na kurs prawa jazdy. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy ON przyszedł pewnego dnia do ośrodka. Staliśmy tak obok siebie przed zamkniętymi drzwiami, patrzyliśmy na siebie. Byłam pewna, że to kursant. Okazało się jednak, że to właśnie ON jest moim instruktorem :) I wtedy się zaczęło- przypomniałam mu, że się kiedyś poznaliśmy i od tamtej pory nie przestawaliśmy rozmawiać. Zaczęły się miłe popołudnia w samochodzie, pierwsze smsy... Któregoś dnia zaproponował, że podszkoli mnie swoim autem. Przyjechał, wybraliśmy się na przejażdżkę, dałam mu ulubiona płytę- włączył, spontanicznie zaczęłam śpiewać. Nagle patrzę... A on patrzy na mnie tak... inaczej... z zachwytem, z czułością. Ale nadal nic się nie wydarzyło ;) Nigdy nie przypuszczałabym, że może coś między nami być, ot lubi mnie :) Pewnego letniego wieczoru zaproponował mi wycieczkę nad jezioro. Pojechałam, dla dobrego towarzystwa, dla zabawy. Popływaliśmy i usiedliśmy na trawie, nagle on pocałował moje ramię, pocałował mnie po raz pierwszy i już nie mogłam tego powstrzymać. To było jak uderzenie pioruna! Przez tyle lat na siebie wpadaliśmy, w przeróżnych miejscach. Myślę, że to było nam pisane. Dziś jesteśmy 4 lata po ślubie, mamy córeczkę, spodziewamy się kolejnego dzieciaczka. Kochamy się tak jak na początku i choć bywają trudne chwile to wiem, że to właśnie ON był mi pisany :)
napisał/a: mamamichasia 2013-04-24 16:28
Wzdychały za nim koleżanki. Mnie wydawał się wyjątkowo antypatyczny i zadufany w sobie. Instruktor żeglarstwa, szczupły, opalony, ciemnowłosy, bezczelny, wygadany i z zupełnie innej bajki niż moja. Ja spokojna, cicha, zrównoważona, nawet nie miałam ochoty go poznać. Rok później trafiliśmy na łódkę razem, każde z własnym partnerem. Okazało się, że mamy wspólne tematy, a pod fasadą podrywacza kryje się nieśmiały i sympatyczny facet. Zaczęliśmy się widywać na studenckich imprezach i okazało się, że w tańcu jesteśmy jednością. Rozsypały się nasze poprzednie związki. Na nartach też świetnie się razem bawiliśmy. To nie było wakacyjne uczucie, choć na wakacjach się zaczęło. Powoli narastało i nawet się nie spostrzegliśmy, kiedy obchodzić będziemy dziesiątą rocznicę ślubu, a szczęście w postaci rozrabiającego synka biega po domu.
napisał/a: 72398b250d8284886ee910a56019977fbd074a1e 2013-04-24 17:28
sssssssssss