mój mąż nie ma ochoty na sex

napisał/a: tomato2 2009-10-09 13:27
nie chodzi o krytykę tylko o to, że nam jej szkoda

Odette napisal(a):Probuje od kilku miesięcy rozmawiac, ale to wg niego "glupoty" i powinnam "przestać wymyślać", bo zycie to nie "film", a "milosc, sex itp. to bzdury"


tak nie mówi mąż który ma wstydliwy problem,bo próbowałby go rozwiązać podczas rozmów,w końcu to jego żona a nie jakaś przygona dziewczyna...to moje zdanie
napisał/a: Stranger 2009-10-09 13:42
Misia7 napisal(a):
Odważna z ciebie kobieta.

Z całym szacunkiem dla autorki wątku, użyłbym tu innego określenia niż odważna...
Sądy pękają w szwach od spraw rozwodowych, w których jako podstawową przyczynę rozpadu pożycia podaje się różnicę temperamentów...
Nigdy nie pojmę swobody z jaką niektórzy decydują się na tak poważny krok jakim jest ślub, już po paru miesiącach znajomości... i to bez wspólnego mieszkania przed ślubem...

pzd
napisał/a: Twój Zdzisiu 2009-10-09 14:16
moim zdaniem to on cie może zdradzać bo to raczej kobiety nie chcą dać niż mężczyź ni wziąść bo ja takich problemów nie mam

PS: on nie lubi żadnego rodzaju sexu z tobą czy tylko normalnego "posówania"
napisał/a: 86endi 2009-10-15 01:46
To może być różńica temperamentów.. Ale jednak dołączam się do głosu Noname'a. Jaki facet nie ma ochoty na seks?? Badania naukowców jasno stwierdzają, że facet myśli o seksie przez większą część dnia - ewolucja. A Twój? Gdzie uwalnia swoją energię życiową jeśli nie jest jakimś kompletnym flakiem?

Masz ciekawy przypadek.. Przedstaw mu swoje uczucia i powiedz na czym Ci zależy. Dla niego może to nie problem, ale nie jest sam w związku. Czułość, miłość i.. seks to podstawa. Nie masz nic? Upomnij się o to bo chyba to te rzeczy Cię skłoniły do ślubu. A nic nie jest nam dane na zawsze.

Spróbuj sama trochę ożywić sypialnię. Koronki, wino, etc.. Chociaż i tak trudno uwierzyć, że po prostu mu się nie chce bo "życie to nie film".

pozdrawiam i 3mam kciuki
napisał/a: Stranger 2009-10-15 10:00
86endi napisal(a):Badania naukowców jasno stwierdzają, że facet myśli o seksie przez większą część dnia - ewolucja.

Wierutna bzdura.
To stereotyp który stanowi przyczynę bardzo wielu problemów partnerskich. Bo jak mężczyzna nie chce uprawiać seksu pięć razy dziennie, to już się go oskarża o oziębłość.
Tak się składa, że już w 1994r Amerykanie udowodnili w swoich badaniach statystycznych, że mniej więcej połowa mężczyzn myśli o seksie rzadziej niż raz dziennie. Bardzo wielu z nich myśli o tym raptem kilka razy w tygodniu, albo wręcz kilka razy w miesiącu. Są również sondaże, które wykazują że jednak kobiety myślą i mówią o seksie częściej niż mężczyźni.

pzd
napisał/a: agatek2 2009-10-15 10:23
no coz powiem ci ze dla mnie to rzecz baaaaaaardzo dziwna!!!!

po pierwsze gratuluje odwagi albo glupoty zeby zenic sie po tak krotkim okresie, no ale rozumiem ze wiek............ wasza decyzja. no ale jak ktos wczesniej napisal trzeba sie sprawdzic. my bierzemy slub za pol roku, będziemy sie wtedy znali 7.5 lat! codziennego widywania sie. nie wiem czy bym miala odwage wziasc slub tak szybko jak ty nie znajac w sumie czlowieka.

no ale, my po 7 latach mamy taki sam seks jak na poczatku. moze nie tak czesto juz jak w pierwszym roku , ale od paru lat jest to mniej czy wiecej jakies 2-3 razy w tygodniu. i chyba to normalne! wiec albo on ma jakies problemy seksualne i nie chce ci powiedziec, kochanki chyba nie wliczam , albo on sie boi zobowiazan co do dzieci i strach przed tym powoduje ze nie chce seksu.........ale jest gejem i jestes jego przykrywka...

bo co do twojej atrakcyjnosci to chyba bym tego nie brala pod uwage po 2 latach znajomosci. zreszta owszem czlowiek przyzwyczaja sie do drugiej osoby i do jej wygladu ale bez przesady. sa dni kied wygladasz bardziej odswietnie, wyszykowana i na pewno to widzi i docenia jaka ma kobiete- przynajmniej moj tak robi nawet po 7 latach!

zreszta jest dosc glupie powiedzienie co do facetow... "worek na t... i pchasz" wiec skoro sie z toba ozenil to chyba nie musisz martwic sie o to czy mu sie podobasz czy nie.

problem lezy gdzie indziej.................. mowie to ja, pani psycholożka
napisał/a: mnpszmer 2009-10-15 10:26
Odette, Hmmm.... bardzo dziwne.Ja powiem tak facet nie musi mieć ochoty codziennie na seks i to nie prawda, że każdy facet myśli o tym non stop.Owszem są tacy co lubię codziennie, ale są tacy co lubią żadziej bo co za dużo to nie zdrowo.A on w ogóle nie ma czy za żadko?Jak w ogóle nie ma tzn że jest jakiś z nim problem i się za to nie obwiniaj,a jak ma, ale żadko po prostu może ma mniejsze potrzeby niż ty.Może kupcie sobie wibrator i takimi dniami niech zaspokoi cię w ten albo jeszcze inny sposób.Może nawet to go nakręci ;).Ciężki orzech do zgryzienia z tego twojego faceta tym bardziej, że jesteście ze sobą tak krótko.Ciekawe jaki będzie za kilka lat.Słuchaj powiedz mu, że przez to czujesz się nieatrakcyjna i gubisz swoje poczucie wartości może w końcu coś do niego dotrze.Wygarnij mu wszystko, ale spokojnie.
napisał/a: Anioł 2009-10-16 12:55
Hmmm...może dobrym wyjściem byłoby wprowadzenie nowych wrażeń do waszego życia erotycznego?
Nie powiem, że za każdym razem, ale dość często używamy z dziewczyną różnych seks zabawek czy olejków do ciała ( czy nawet ostatnio czekolady ;) ). Ciekawe opcje mają w sklepie gdzie zawsze kupujemy [mod: reklama usunięta] .
Na pewno urozmaica to życie erotyczne i wzmaga ciekawość przed każdym kolejnym razem. Może Tobie też pomoże.
Powodzenia!
napisał/a: natalyyyUK 2009-10-20 19:18
Hmm rowniez stwierdze, ze to bardzo ciekawy temat:) na poczatek napsize, ze wspolczuje :( , bo jednak to boli ...

Mozesz wiele zrobic, bedzie wiadomo, ze sie staralas... Na poczatek ja bym rozpoczela od ozywienia sypialni, samej siebie, zrobienie pysznej kolacji, nastrojowej muzyki, wino... jesli to jzu ie pomoze, ja bym zaczela sie zastanawiac nad zwiazkiem... Bo jesli uwazasz sie za atrakcyjna kobiete, a na pewno tak jest to Twoj maz powinnien docenic starania ktore robisz:) Takze porozmawiaj z Nim powiedz to co czujesz, ze masz swoje potrtzeby chcesz sie zlibzyc do Niego, poczuc bliskosc:)

Choc rowniez twierdze, ze oswiadczyny po 2miesiacach to bardzo szybko, nawet nie zdazyliscie nacieszyc sie soba ... ja jednak twierdze, ze przed slubem, urodzeniem gromadki dzieci, trzeba sie wyszalec, rowniez w lozku ... poznac siebie pod kazdym wzgledem :) , problem jest rowniez taki, ze nie mieszkaliscie ze soba przed slubem ... to tez wiele komplikuje. Nie wydaje m isie zeby po roku czasu do zwiazku wpadla rutyna ;/ chbya ze jednak ...
Mysle jeszcze o najgorszm :( czy przypadkiem, Cie nie zdradza? nie masz takich przeczuc ??
napisał/a: Odette 2009-10-21 15:59
Pytalam go juz, czy ma kogos, czy moze woli mezczyzn...pytalam wiele razy, ale zawsze taka proba rozmowy konczy sie jednakowo- kłótnią. Nie wiem, jak lagodnie i spokojnie zaczynalabym caly temat, on wybucha, wrzeszczy na mnie... Ostatecznie stwierdza, ze "jakies idiotyzmy opowiadam" i ze dla niego nie ma zadnego problemu. Tyle, jesli chodzi o rozmowy na ten temat.
Kolacja, czy "koronkowa" bielizna??? Hm slysze wtedy "ubierz sie, jak ty wygladasz"... naprawde to zniechęca i doprowadza mnie do szalu. Oczywiscie siłą rzeczy to pozbawia mnie dalszej ochoty na inicjowanie czegokolwiek jeszcze. Zreszta juz ktos tu wyraznie sie smial, ze "kobieta prosi o sex" wiec wystarczajaco podsumowal moje starania i na dalsze odeszla mi chec.
Chcialabym ratowac ten zwiazek, bo slub koscielny bierze sie raz i nie jest to jakies tam byle co. Zdaje sobie sprawe, ze wyszlam za maz bardzo pochopnie, ale czasu nie cofnę wiec ocenianie mnie chyba nie jest odpowiednie. Zresztą to jedyny facet, do ktorego po wielu latach randek wreszcie cos konkretnego poczulam. Nie sadzilam, ze akurat kwestia zycia intymnego bedzie taka skomplikowana wiec zwyczajnie o niej wczesniej nie myslalam.
napisał/a: mnpszmer 2009-10-21 16:13
Odette, wspólczuje
Odette napisal(a):Kolacja, czy "koronkowa" bielizna??? Hm slysze wtedy "ubierz sie, jak ty wygladasz".


To nie jest facet dla ciebie i takie teksty jak on do ciebe wali to po prostu w glowie sie nie miesci.jak bedziesz z nim jeszcze przez pare lat to twoja samoocena spadnie ponizej zera i bedziesz czula sie nikim.bedziesz czula sie malo kobieca i w ogole nikim.To jest juz tortura.A ja rozumiem, ze jest facet co ma mniejsze potrzeby,ale nie az tak.Kazdy facet sie cieszy jak jego kobieta kupi sobie dla niego seksi ciuszek.Nie musi robic to codziennie, ale w ogole to juz lekka przesada.Moze on ma jakies problemy?
A powiedz mi kiedy on sam do ciebie przyszedl zeby sie pokochac??????
jak bylo przed slubem?przychodzil do ciebie sam?
wpadl mi pewien pomysl ;) Zrob sie zimna, sama nie przychodz, udaj ze jest ci to obojetne, kiedy on do ciebie przyjdzie odepchnij go raz czy drugi, wychodz czasem gdzies z kolezankami i nie zapomnij ubierac sie seksi, malowac i w ogle dbac o siebie.Moze wtedy zrozumie i poczuje sie zagrozony, a nawet moze pomysli ze skoro zaczelas wychodzic, wygladasz jeszcze lepiej niz zawsze, nie chcesz seksu to moze masz kogos i wtedy sie zacznie starac bo zrozumie co moglby stracic.Ja wiem, ze to bedzie ciezkie dla ciebie, ale moze warto sie przemeczyc.Przestan naciskac i niech da mu to do myslenia.A jesli masz potrzeby to mozesz sama sie zaspakajac przez jakis czas ;) To nic zlego ;)
napisał/a: Odette 2009-10-21 16:27
Przed slubem mieszkajac oddzielnie i widujac sie tylko w weekendy wydawalo mi sie, ze jest normalnie...