Postanowienia Noworoczne

napisał/a: samsam 2006-12-27 23:05
Anetka napisal(a):mam nadzieje że Twoje życzenia się spełnią

Ja również.
Anetka napisal(a):a jak już się spełnią to nam powiesz o co chodziło

Nie ma problemu.
napisał/a: palika 2006-12-28 09:49
A ja nie mam zadnych postanowien Noworocznych,gdzyz wiem,ze z moim slomianym zapalem i tak ich nie dotrzymam
napisał/a: samsam 2006-12-28 11:52
No kochani, do Nowego Roku juz tylko kilka dni. Zazwyczaj w tym okresie robię sobie podsumowanie starego roku.
Jaki on był dla Was? Co przyniósł dobrego, co złego? Czy 2007 ma być lepszy? Oby nie gorszy...

Dla mnie 2006 rok był dobrym rokiem, choć nie rewelacyjnym. Właściwie pierwsze półrocze było lepsze, gdyz:
kupiliśmy mieszkanko, wyremontowalismy je, obroniłam magistra, wyszłam za mąż i ogólnie wszystko układało się po mojej mysli.
Drugie półrocze było już bardziej niespokojne. Problemy z pracą (zrezygnowałam ze strarej na rzecz nowej, miało byc lepiej, ale chyba wpadłam z deszczu pod rynnę), problemy ze zdrówkiem i to najgorsze (wiecie)....

Ale z optymizmem patrzę w przyszłość. Nareszcie.

Mam nadzieję, ze ten Nowy Rok będzie dla Was wszystkich bardzo szczęśliwy. Aby Wam upłynąl tylko i wyłącznie na radosnych, pogodnych chwilach. Abyście wszystkie problemy, które być może pojawia się na drodze, mogli rozwiać swoim deliktanym dmuchnięciem.
napisał/a: ami1 2006-12-28 13:38
Sylwiu ja też mam nadzieję, że dla Ciebie ten rok będzie lepszy. Że będziesz szczęśliwa. Chciałabym, żeby wasza rodzinka powiększyła się. Pamiętam jaka byłaś szczęśliwa gdy dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży. Mam nadzieję, ze będziesz w ciąży. I że ta ciąża będzie bezproblemowa. Że w nowym roku utulisz swojego maleńkiego skarba. Tego życzę ci z całego serduszka.

Dla mnie ten rok był dobry. Choć było kilka stresowych i niemiłych sytuacji.Udało nam się wyprowadzić (z tego cieszę się najbardziej ). Mieszkamy sami. Chciałabym, żeby udało nam się kupić mieszkanko - to moje największe marzenie. Chciałabym skończyć studia. I po prostu mieć jeszcze więcej radosnych chwil i mniej stresowych sytuacji.

Oby ten nowy 2007 rok był jeszcze lepszy. Tego wszystkim życzę
napisał/a: iza19821 2006-12-28 14:03
Sylwiu ja rowniez mam nadzieje ze z nowym rokiem wszytskie twoje smutki ktore pojawily sie pod koniec tego roku ,mina bardzo szybko i mija kilka miesiecy a przytulisz do siebie swoje malenstwo zycze Tobie z calego serca-

A dla mnie 2006 rok byl dobry dlatego ze:
kupilismy samochod
przyjechali w odwiedziny nasi rodzice i znajomi
nie mielismy zadnych trudnosci ze zdrowiem itp.
no i najwazniejsze ustalilismy DATE SLUBU KOSCIELNEGO

A tylko malym minusem tego roku bylo to ze nie bylismy w POLSCE.


A wszystkim ktorzy korzystaja z tego forum zycze aby 2007 rok byl lepszy niz ten ktory aktualnie sie konczy,
napisał/a: ami1 2006-12-28 16:58
Ja postanowień jako takich nie mam. Spróbuje metodę Sylwii i wypowiem życzenia. Może sie spełnią.
napisał/a: iza19821 2006-12-28 17:01
mala napisal(a):A ja postanowilam ze od nowego roku nie pale papierosow


trzymam kciuki


ja rowniez nie mam zadnych postanowien noworocznych
napisał/a: Kinia 2006-12-28 17:50
Ten rok byl dla mnie dobry m.in. dlatego ze Was poznalam, ale tez mam duzo planow na nastepny rok, ktory wiele zmieni w moim zyciu np slub i zapowiada sie byc lepszym od tego ktory odchodzi ale to okaze sie z czasem
napisał/a: Anetka1 2006-12-28 22:14
Dla mnie ten rok był pracowity, ale bardzo fajny...Już w pierwszych dniach stycznia podpisaliśmy umowę o zakup mieszkanka, w maju ustaliliśmy datę ślubu i szczęśliwie planowliśmy wszystko co z nim związane...Mimo że miałam dużo pracy to jestem zadowolona bo to zaprocentowało... Jedna tylko nieprzyjemna sprawa to wypadek samochody, który miałam pod koniec lutego...Z moim Miśkiem wszystko super się układa. No i moja Natalka jest zdrowa i rośnie jak na drożdżach :)
napisał/a: ~gość 2006-12-29 13:00
Hmm...z jednej strony był to stresujący i bardzo nerwowy rok ale z drugiej pełen pozytywnych emocji..ale w ogólnym rozrachunku na plus..Po długim szukaniu, czekaniu, trafianiu na niezdecydowanych właścicieli itp. kupiliśmy w końcu wspólne mieszkanko..zaręczyliśmy się i ustaliliśmy datę ślubu W pracy podwyżki no i skończyłam trudny kurs specjalistyczny..mojej siostrze udało się przyjechać na miesiąc i spędziliśmy wspaniałe chwile z moim kochanym, małym chrześniakiem Wszyscy moi bliscy są zdrowi. Nie było na co narzekać..
Życzę Wam by Nowy Rok był jeszcze lepszy niż dotychczasowe i by przyniósł osiągnięcie i spełnienie wszystkich celów i noworocznych postanowień
napisał/a: Marusia 2006-12-29 13:24
Ten rok był całkiem udany. Choć poczatek na to nie wskazywał. Dowiedziałam się, że będę zmuszona pisać pracę inżynierską, choć wcale tego nie chciałam (aktulanie się z nią męczę, stąd moja nieobecność na forum...). Wiosną mieliśmy... kryzys związku (mogliśmy już teraz nie być razem), ale wszystko się jakoś ułożyło. Za to w czerwcu podjęliśmy decyzję o małżeństwie w przyszłym roku, a w lipcu się zaręczyliśmy :). Później było już w naszym życiu spokojniej, za to w sprawach sercowych zaczęło się układać kilku najbliższym mi osobom :).
No i niedawno dowiedziałam się, że będę miała kuzyna (albo kuzynkę) :)
Podsumowując- ten rok należał do tych szczęśliwszych :D

Za to przyszły rok będzie w moim życiu przełomowy pod wszystkimi względami. Już się boję... ;)
napisał/a: jente8 2006-12-29 14:15
Marusia napisal(a):za to w sprawach sercowych zaczęło się układać kilku najbliższym mi osobom


Ciekawe, o kim może być mowa

Dla mnie ten rok jest bardzo trudny do podsumowania, bo bardzo dużo się wydarzyło. Były i chwile bardzo złe, i bardzo dobre. Popełniłam kilka błędów, które długo nie pozwolą o sobie zapomnieć... ale dzięki temu, w jakiej atmosferze upłynęły mi ostatnie 2 miesiące roku 2006, uważam go za szczęśliwy. Oprócz cudownego prezentu od losu w postaci mojego Ukochanego, były i inne dobre i ważne wydarzenia, o których warto wspomnieć: zdałam najtrudniejsze egzaminy jakie miałam do zdania w całym toku studiów i szczęśliwie dotarłam na 4 rok, czyli już "z górki", spędziłam bardzo udane wakacje na Mazurach, gdzie byłam po raz pierwszy, udało mi się przepracować prawie pół roku, czyli więcej niż się spodziewałam. Porażek i błędów nie będę wymieniać, bo po co Trzeba iść do przodu! Wierzę, że teraz, kiedy wiele rzeczy się "wyprostowało" w moim życiu, czeka mnie bardzo szczęśliwy rok i że będę zmierzać prosto do wytyczonych jasno celów.