Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Wygraj „Muzyczny telefon”

napisał/a: naughtyXbee 2007-07-02 13:11
Witam! Jestem Kinga. Niestety w moim monotonnym życiu nie doznałam żadnych przygód z telefonem. Według mnie niektórzy (nie chcę nikogo oskarżać) wymyślają te barwne historię, a przecież nie o to tu chodzi. Owszem zdarzyła mi się taka historia w której mój sony ericsson Ucierpiał na zdrowiu i życie :).
Pewnego dnia gdy ciocia poprosiła mnie o przypilnowanie swego dziecka chętnie się zgodziłam ponieważ uwielbiam małe szkraby. Alina mieszka w bloku na 9 piętrze. Gdy już zostałam sam na sam z dziewczynką, ona poprosiła mnie o to abym wypuściła ją na balkon. Ponieważ jestem jeszcze młodą i nie doświadczoną dziewczyną zgodziłam myśląc, że robię przyjemność małej Oli. Ale parę minut później nastąpił szok! Gdy usiadłam dosłownie na sekundę aby włączyć Oli jej ulubioną bajkę-Kopciuszka- ona zwinnie chwyciła mój kochany telefon i wyszła z nim na balkon. Początkowo nie zauważyłam co ten szkrab z nim wprawia, ale potem dostrzegłam, że moja komórka jest w rękach niedoświadczonej dziewczynki. Przerażona krzyknęłam. Ola również się przestraszyła i wypuściła telefon z jej małych rączek. Nie wiedziałam co zrobić Ani powiedzieć. Gdy kilka minut później zeszłam na dół aby odzyskać komórkę, nie znalazłam jej tam.
To koniec tej DRAMATYCZNEJ historii. Ja naprawdę kochałam ten telefon! Na szczęście w szufladzie znalazłam starego Simensa i byłam na niego skazana przez rok.
napisał/a: faworek07 2007-07-02 14:33
Ja i moja przyjaciólka mamy takie same telefony komórkowe. Pewnego razu wyszlyśmy na zakupy. Zmęczone udałyśmy się na lody do restauracji. Mamy taki zwyczaj, ze jak gdzieś jesteśmy, wykładamy telefony na stół. Zrobiłyśmy tak i tym razem. Rozmawiałyśmy o moim zbliżających się urodzinach. Nagle moja koleżanka poszła zamówić lody, gdy zaczął dzwonić "mój" telefon. Odebrałam. Głos w słuchawce mówił bardzo szybko, wiec nie zdążyłam powiedzieć, że nie wiem o co chodzi. Na koniec usłyszałam: "...więc torebka została już wysłana. Proszę się nie martwić, na pewno dojdzie pocztą na urodziny pani przyjaciółki...". Zamurowało mnie. Właśnie sobie uświadomiłam, że odebrałam telefon mojej koleżanki i wysłuchałam o prezencie, jaki miałam dostać na swoje urodziny od Ulki! I co ja jej teraz powiem... Gdy Ula wróciła powiedziałam jej wszystko i razem zaczęłyśmy śmiać się z tej sytuacji:D
napisał/a: jaania 2007-07-02 14:47
Historia ktora opisze nie przydazyla sie na szczescie mnie tylko mojej bardzo dobrej przyjaciolce.

A wiec pewnego wieczora po spacerze ze swoim pieskiem (ktory wabi sie Roti, od Pavarotti ;) ) moja kolezanka zostala zmuszona do gruntownego wykompania pieska po tym jak Roti szalal po kalozach i nie dal sie okielznac ani podstempem nawet zwabic na kawalek lakoci aby dac sie zlapac na smycz i poprowadzic do domu.
Annika i jej 4 letni wowczas synek Kalle po tym jak juz Roti znudzil sie tarzaniem w blotku i dal sie namowic jakos na powrot do domu zabrali sie za kompanie i dokladne mycie Rotiego. Mieli przy tym mnostwo ubawu.
Po wszystkich higienicznych zabawach kiedy Annika wycierala Rotiego nie miala szanasy nawet zauwazyc i powstrzymac Kallego przed doglebnym szorowaniem i namydleniem zasluzonej juz nokii:)
Po calym zajsciu Kalle tlumaczyl ze mamusi komorka byla tak brudna ze potrzebowala kapieli.
W efekcie Annika zostala zmuszona do kupienia sobie nowego telefonu a Kalle napewno nie bedzie juz probowal wyczyscic mamie zadnego sprzetu elektronicznego ;)
napisał/a: ~psytt 2007-07-02 16:17
To może nie koniecznie przygoda moja, ale wydarzyła się w moim rodzinnym domku.
Dziadek, znana złota rączka wśród znajomych, umówił się ze kolegą, że pomoże mu przy remoncie altanki. Kolega jednak postanowił w dniu spotkania zadzwonić i potwierdzić przyjście dziadka. Odebrałam telefon i powiedziała, że zaraz przekaże dziadkowi, że kolega na niego czeka.
Wchodzę do pokoju i mówię:
- Dziadku Pan Stasiu dzwonił, że czeka na Ciebie na ogrodzie.
- A skąd dzwonił?- ze zdziweniem zapytał dziadek.
- Nie wiem, ale pewnie z komórki.- odpowiedzialam
- To nie możliwe on ma tylko altankę- pouczył mnie dziadzio.
Tak krótka historyjka już trzeci rok bawi rodzinę przy wspólnych spotkaniach :)
napisał/a: juanita_pl 2007-07-02 16:49
Moja najzabawniejsza i najstraszniejsza zarazem przygoda z komórką zdarzyła się kilka lat temu, kiedy jeszcze byłam laikiem w tej technologii. Dostałam komórkę krótko przed Wielkanocą. Kilka dni później poszłam do spowiedzi (jak to zazwyczaj bywa), oczywiście nie rozstając się z telefonem...Kolejka była strasznie długa, a ja tak stałam i zaczęłam się zastanawiać jakby to było gdyby komórka zaczęła komuś dzwonić...Długo nie musiałam czekać. Ktoś zapomniał wyciszyć dźwięk i komórka zaczęła roznosić echo po murach kościoła. Starsze kobiety tylko zaczęły kręcić głowami ze zdegustowaniem i szeptały do siebie, jak ktoś może coś takiego zrobić. Ja byłam zaniepokojona...Za chwilę telefon znowu zaczął dzwonić i już w tym momencie ja zaczęłam się rozglądać dookoła, gdyż dźwięk dochodził z bardzo bliskiej odległości. Bałam się spojrzeć do torebki ale niestety to był mój telefon!!! I na nieszczęście przede mną w tej kolejce była tylko jedna osoba i ja już miałam podejść, kiedy komórka zaczęła wydzwaniać w najlepsze. Najgorsze było to, że nie umiałam jej wyłączyć!!! A osoba dzwoniąca była nieustępliwa. Kiedy rozłączałam ją, ona dzwoniła ponownie, do skutku...W końcu nie miałam wyjścia - wyszłam z kościoła, wściekła i odebrałam połączenie. A w słuchawce pojawił się głos koleżanki: "Cześć Aśka!Gdzie jesteś?Wpadnij do mnie!". Byłam niezwykle wściekła, bo całe to moje czekanie w kościele było na marne...Ale co miałam zrobić...Z pewnością najpierw mogłam zapoznać się z podstawowymi funkcjami telefonu komórkowego...
napisał/a: kajuszka 2007-07-02 17:17
Historię którą opowiem przydarzyła sie w moim rodzinnym domu ale nie mi tylko mojemu bratu , bo ja niestety nie mam telefonu komórkowego :( Ale mam wielka nadzieje ze wygram go w tym konkursie
Rok temu na wakacjach mój brat zrobił małą imprezę na którą zaprosił kilku znajomych. Wszyscy sie świetnie bawili nawet mój brat który nie przepada za takimi imprezami . Ma on bardzo fajny telefon ale nie znam modelu i nie bojąc sie o nic zostawił go na biurku bo w końcu w domu byli zaufani ludzie .Niestety okazało sie inaczej ktoś go ukradł i oczywiście nikt sie do tego nie przyznał .Na drugi dzień przeszukaliśmy cały dom nie znaleźliśmy go ;( Mój brat był załamany bo to był jego ulubiony telefon .Gdy przyszli znajomi powiedział ze nikogo juz nie zaprosi do siebie bo ktoś z nich ukradł mu telefon .Oczywiście okazało sie że to oni .Taksie przestraszyli ze zaproponowali aby poszukać jeszcze raz i co sie potem okazało właśnie oni znaleźli go za łóżkiem gdzie juz wszyscy szukali :p Jak widać przestraszyli sie a telefon wrócił cały i zdrowy hehe . Może to nie jest idealna historia ale prawdziwa .Naprawde chciałabym wygrać od was ten telefon, mój pierwszy w życiu bo jeszcze nigdy nic nie wygrałam a sprawiło by mi to wielka radość
napisał/a: koli 2007-07-02 17:25
był 18.07.2007rok godzina18.00 miałam właśnie wyjechać nad morze, do gdańska z mojmi najleprzymi przyjaciółmi na słoneczne wakacje.Przez całą podróż gadalismy z dziewczynami o chłopakach , a jak to chłopaki gadali o samochodzach.gdy dojechaliśmy do hotelu była właśnie 22.00.weszliśmi i było cudownie ,hotel elegancki z najnowszymi gadzetami .ogladałam się ze wszystkich sron, aż nagle zobaczyłam plakat na któraym pisało, że trwa właśnie konkurs na najleprzą zgrana paczke przyjaciół która zatańczy najleprzy układ taneczny, a do wygrania najnowsze telefony dla każdego.więc pomyślałam sobie dlaczego niemielibysmi w tym uczestniczyć a do końca konkursu przecierz było 3 dni niemielismy za dużo czasu ,ale jakoś się zgramy.wymysleliśmy układ taneczny jaki umielismy .następnego dnia dodaliśmy pare układów i było genialnie.wszyscy w ostatni dzień poszliśmy na konkurs , było bardzo dużo uczestniczacych .bardzo się przestraszyliśmy.sedzia przeczytał nas z listy , ustawiliśmy się i zaczeliśmy tanczyć .wszyscy po naszym tańcu zaczeli gwizdac i klaskać.szykowała się następna grupa .świetnie tańczyli .myśleliśmy że niemamy z nimi szans .a tu okazało się że jest remis i trzeba było zatańczyć , dobrać się w pary z gupą przeciwnąi cos za tańczyć . więc gdy się odwróciłam w parze był zemna najprzystojeniszy chłopak wszystkie dziewczyny zanim szalały .zaczeliśmy tańczyc .wiec jury ogłosiło która para wygrała . i w końcu byliśmy to my rafał ija byliśmy zadowoleni .wygraliśmy najnowszy telefon.i następonego dnia umuwiliśmy się na randke .dzieki temu konkursowi i wygrałam super telefon i poprostu się zakochałam miałam więc wymarzonego chłopaka który okazał sie mistrzem któty wygrywał kolejne konkursy w tańcu ,wszytkie diewczyny mi go zazdrościły .byłam naprawde zadowolona dzieki temu konkursowi
napisał/a: koli 2007-07-02 17:25
był 18.07.2007rok godzina18.00 miałam właśnie wyjechać nad morze, do gdańska z mojmi najleprzymi przyjaciółmi na słoneczne wakacje.Przez całą podróż gadalismy z dziewczynami o chłopakach , a jak to chłopaki gadali o samochodzach.gdy dojechaliśmy do hotelu była właśnie 22.00.weszliśmi i było cudownie ,hotel elegancki z najnowszymi gadzetami .ogladałam się ze wszystkich sron, aż nagle zobaczyłam plakat na któraym pisało, że trwa właśnie konkurs na najleprzą zgrana paczke przyjaciół która zatańczy najleprzy układ taneczny, a do wygrania najnowsze telefony dla każdego.więc pomyślałam sobie dlaczego niemielibysmi w tym uczestniczyć a do końca konkursu przecierz było 3 dni niemielismy za dużo czasu ,ale jakoś się zgramy.wymysleliśmy układ taneczny jaki umielismy .następnego dnia dodaliśmy pare układów i było genialnie.wszyscy w ostatni dzień poszliśmy na konkurs , było bardzo dużo uczestniczacych .bardzo się przestraszyliśmy.sedzia przeczytał nas z listy , ustawiliśmy się i zaczeliśmy tanczyć .wszyscy po naszym tańcu zaczeli gwizdac i klaskać.szykowała się następna grupa .świetnie tańczyli .myśleliśmy że niemamy z nimi szans .a tu okazało się że jest remis i trzeba było zatańczyć , dobrać się w pary z gupą przeciwnąi cos za tańczyć . więc gdy się odwróciłam w parze był zemna najprzystojeniszy chłopak wszystkie dziewczyny zanim szalały .zaczeliśmy tańczyc .wiec jury ogłosiło która para wygrała . i w końcu byliśmy to my rafał ija byliśmy zadowoleni .wygraliśmy najnowszy telefon.i następonego dnia umuwiliśmy się na randke .dzieki temu konkursowi i wygrałam super telefon i poprostu się zakochałam miałam więc wymarzonego chłopaka który okazał sie mistrzem któty wygrywał kolejne konkursy w tańcu ,wszytkie diewczyny mi go zazdrościły .byłam naprawde zadowolona dzieki temu konkursowi
napisał/a: karolinaXska 2007-07-02 19:10
telefony to moja branża. Pewnego dnia kiedy była dostawa telefonów do biura zamiast telefonów w pudełkach były... marchewki. Cóż ktoś sobie skorzystał na kilku nowych telefonach a nas "poczęstował" brudnymi marchewkami :rolleyes: :confused:
napisał/a: dryczki 2007-07-02 20:14
Maz mój posiada własny tel który jest w stanie wręcz idealnym a znęca sie nad moim simensikiem który już ledwo działa. Ma on takiego pecha ze jak tylko weźmie mój tel do reki ten zaraz ląduje na podłodze i rozlatuje sie na części pierwsze Jak do tej pory za każdym razem po złożeniu działał w miarę dobrze ale powiedzialam ostatnio żeby trzymał sie od niego z daleka i jak ma ochotę to niech rozwala ale własny ... Wiem ze nie robi tego celowo to jest po prostu złośliwość rzeczy martwych...
napisał/a: 1ewa1 2007-07-02 20:28
Moja historia niestety dla mnie nie była smieszna, ale dla reszty uczestników studniówki wręcz przeciwnie: jako opiekun wzięłam udział w studniówce mojej córki, tradycyjnie zawsze zapomnam ustawić telefon w waznych momentach na "milczy" i wtedy tego tez nie zrobiłam, i pech chciał, iż podczas przemówienia Dyrektora szkoły do maturzystów niestety zaczął dzwonić. Może nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyż często zdarzają sie takie sytuacje, ale w moim przypadku wypadło to niezbyt elegancko, ponieważ preferuję raczej nietypowe melodie dla rozmów przychodzących, które często zreszta zmieniam, a mój pech polegał na tym, że wtedy zagrał w moim telefonie "marsz żałobny"- nawet nie wiecie jak mi było wstyd............ reakcji dyrektora nawet nie opiszę....... ale uczniowie mieli niezły ubaw...... a mnie było tak wstyd......
napisał/a: justi0011 2007-07-02 21:27
Studencki korytarz na jednej z polskiej uczelni wychowania fizycznego. Uczelnia wybrana nie tylko ze względów walorów fizycznych panów, ale jak już sa to czemu nie skorzystać? Niecny plan "odwiedzin" koleżanki ze starszego roku, która jest w grupie z pływakiem Bartkiem, a przy okazji pewna sztuczka z telefonem. Ale nie jakieś zwykłe sms-y, czy głuche telefony. Odkrycie randkowego telefonicznego przyrządu i wypróbowanie go.. mianowice BLUETOOTH !!! Myślę sobie tak, stanę bliziutko Niego jak się będzie "bawił" telefonem, koleżanka mnie zasłoni i się dowiem co taki przystojniaczek w telefonie chowa. Plan super, wykonanie też super do czasu. Nie zauważyłam, że za moimi plecami stoi mój prof. i również coś kombinował z komórką. Jak się okazało później (w gabinecie dziekana) podłączyłam się nie do tej komórki i nie do tej osoby co chciałam.. zamiast podrywu na Bartka wyszedł podryw na profesora :o Mało tego, niedoświadczona obsługą i przepływem danych z jednego telefonu do drugiego niechcący wysłałam mojemu profesorowi swoje i swoich przyjaciół zdjęcia z ostatniej imprezy akademikowej, gdzie dużo osób po "zakropieniu się" starciło niektóre części garderoby.. Więc wyszłam nie tylko na podrywaczkę starszych panów, złodziejkę danych osobistych i propagatorkę pornografii... ale jak po całej złości stwierdził mój profesor i dziekan na niezłą sztukę :D