Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Wygraj „Muzyczny telefon”
Zacznę od tego, iż jestem drobną kobietą, która pracuję na budowie. Łopata, cement i piasek to moja codzienność. Nie muszę wspominać jaka to ciężka praca, jednak życie czasem płata figle i zmusza do poświęceń. Ale nie o to się tu rozchodzi...
Pewnego dnia pracowalam przy ocieplaniu fundamentów, a dokładnie przy smarowaniu bloczków betonowych izobudem izohanem br - to taka czarna smoła. By zapobiec wybrudzeniu ubrałam kombinezon, a me ręce były chronione rękawicami. Oczywiście w kieszeni miałam komórkę.
W pewnym momencie zadzwonił telefon... Myśląc, że to coś ważnego niezdarnie wyjęłam ją z kieszeni... Niestety nie zdążyłam ujrzeć któż to taki dzwonił, gdyż telefon wyladował w czarnej smole... Nawet nie probowalam go ratować bo zatonął w czarnej otchłani...
Nie mogłam powstrzymać łez...
Płakałam jakbym straciła coś najceniejszego na świecie...
Było mi niezmiernie żal utraconej własności tym bardziej, że tak ciężko na nią zapracowałam...
Teraz zbieram fundusze na nowy telefon by z nim się ZŁĄCZYĆ i POŁĄCZYĆ:)
Było to kilka miesięcy temu, dość dawno, bo na jesieni. Postanowiłam zrobić mojej siostrze prezent i założyć ogromne akwarium, o którym marzyła. Niestety siostra zachorowała, więc sama musiałam wybrać rybki. W tym celu wybrałam się do sklepu zoologicznego. Gdy weszłam do budynku od razu zauważyłam akwaria z rybkami. Nie wiedziałam, które spodobają się siostrze, więc zaczęłam pstrykać zdjęcia z mojej komórki. Byłam zadowolona bo obok mnie stał mega przystojny sprzedawca! Z tego podniecenia telefon wyśliznął mi się z rąk i wpadł do wody. Od razu powiedziałam o tym przystojniakowi, a on szybko go ,,wyłowił''. Telefon jednak już nie działał. Sprzedawcy zrobiło się głupio (nie powiem jak ja się czułam!), zaprosił mnie na kawę. Spotkaliśmy się jeszcze tego samego dnia w małej kawiarni. Tam dowiedziałam się, że ma na imię Daniel i jest o rok ode mnie starszy. Później poszliśmy do mojego domu (nie miałam odwagi sama powiedzieć rodzicom, że popsułam moją nową nokię : /). W domu rodzice się śmiali - mama mówiła, że to przeznaczenie i wyjęła ciasteczka o kształcie serc (które upiekłam przed wyjściem), a tata... zanim się zorientowałam umieścił mój telefon w piekarniku! Powiedział, że w piekarniku komórka się wysuszy i wszystko będzie okay. Byłam zła, bo myślałam, że to pogorszy ,,stan zdrowia'' mojej komórki, ale gdy ją wyjął chodziła! Trudno mi było w to uwierzyć, ale tak było. Nokię mam do dzisiaj, a co do Daniela... jesteśmy parą : )
Widać, że wyprawa do zoologicznego z komórką może zaowocować w miłość xD[/CENTER]
Było to kilka miesięcy temu, dość dawno, bo na jesieni. Postanowiłam zrobić mojej siostrze prezent i założyć ogromne akwarium, o którym marzyła. Niestety siostra zachorowała, więc sama musiałam wybrać rybki. W tym celu wybrałam się do sklepu zoologicznego. Gdy weszłam do budynku od razu zauważyłam akwaria z rybkami. Nie wiedziałam, które spodobają się siostrze, więc zaczęłam pstrykać zdjęcia z mojej komórki. Byłam zadowolona bo obok mnie stał mega przystojny sprzedawca! Z tego podniecenia telefon wyśliznął mi się z rąk i wpadł do wody. Od razu powiedziałam o tym przystojniakowi, a on szybko go ,,wyłowił''. Telefon jednak już nie działał. Sprzedawcy zrobiło się głupio (nie powiem jak ja się czułam!), zaprosił mnie na kawę. Spotkaliśmy się jeszcze tego samego dnia w małej kawiarni. Tam dowiedziałam się, że ma na imię Daniel i jest o rok ode mnie starszy. Później poszliśmy do mojego domu (nie miałam odwagi sama powiedzieć rodzicom, że popsułam moją nową nokię :/). W domu rodzice się śmiali - mama mówiła, że to przeznaczenie i wyjęła ciasteczka o kształcie serc (które upiekłam przed wyjściem), a tata... zanim się zorientowałam umieścił mój telefon w piekarniku! Powiedział, że w piekarniku komórka się wysuszy i wszystko będzie okay. Byłam zła, bo myślałam, że to pogorszy ,,stan zdrowia'' mojej komórki, ale gdy ją wyjął chodziła! Trudno mi było w to uwierzyć, ale tak było. Nokię mam do dzisiaj, a co do Daniela... jesteśmy parą : )
W idać, że wyprawa do zoologicznego z komórką może zaowocować w miłość xD[/CENTER]
Wtedy tez zapragnelam miec nowy telefonik, moim pierwszym byl simensik ME45 , a drugi, (ktory mialam juz od 2,5 roku - simens CX65) mialam go juz dosc dlugo zeby mi sie troszke znudzil bo jak wiadomo na rynek wychaca to nowe lepsze, z mp3 i grami java , z aparatem cyfrowym i wieloma innimi wspanialymi funkcjami.Tym bardziej ze zblizaly sie moje urodziny najwazniejsze w wieku mlodzienczym na ktore kazdy czeka, moja 18-tka !
Dziadkowie spytali sie mnie w tedy jaki prezencik chciala bym dostac na moje 18-te bardzo wazne i niepowtarzalne urodzinki, pomyslalam sobie ze poprosze ich o telefonik bo marze o takim z mp3 poniewaz kocham muzyke , od 4 roku zycia tancze do dzis muzyka towarzyszy mi na kazdym kroku a jak tancze muzyka wprowadza mnie tak jak by w trans i dziala na mnie jak "narkotyk" tanczac zapominam o calym swiecie.
To tez na drugi dzien gdy spytali sie mnie ponownie odpowiedzialam im ze moim wymarzonym prezencikiem na 18-tke jest telefon komorkowy, o dziwo byli bardzo zaskoczeni , mysleli ze jak na tak wazny dzien w moim zyciu zazycze sobie kurs prawa jady badz cos innego waznego dla mnie co byloby dla mnie bardzo korzystne, ale oni po prostu nie rozumieja mojej pasji mojego wielkiego zamilowania tak muzyka jak i tancem.
Przekonywalam ich ze marze akurat o telefoniku, po czym dziadek stwierdzil ze jezeli jest taki moj wybor to ok, zgodzil sie porozmawial z moja babcia i doszli do zdania ze jezeli tak bardzo mi na tym zalezy to ok taka jest moja decyzja.
Na drugi dzien bylam akurat przypadkowo w salonie i nagle...wpadl mi w oko niesamowity sliczny ,czarny z duzym wyswietlaczem telefonik(NokiaN70) stwierdzilam ze o takim wlasnie telefoniku marzylam, przejzalam pozniej informacje w internecie na jego temat czytalam jakie ma funkcje ,mial mp3 ktore tak bardzo chialam w telefonie by moj stary model takiej funkcji nie stety nie posiadal, wiedzialam ze to ten, ten "moj wymarzony".
Kiedy nastal marzec jakos nie moglam juz sie doczekac tego telefoniku i stwierdzilam ze poprosze ich o dany prezencik wczesniej, tymbardziej, ze tak mi sie spodobal wizualnie jak i funkcjonalnie ze chaialm miec go juz w swoich rekach.Ale wiedzialam ze przekonanie ich o tak szybkim zakupie prezenciuku urodzinowego graniczy z cudem.
Natomiast tak nie moglam sie doczekac....wiedzialam ze ten telefon jest swietny bo moj kolega mial taki i tez dostal go na 18-tke, wiec moglam przekonac sie o jego swietnych funkcjach.
Robilam do dziadkow "slodkie" oczka "trulam" im 30razy dziennie by ich przekonac ,przekonywalam ze urodzinki mam juz nie dlugo wiec to nie ma roznicy czy teraz czy pozniej i tak im trulam kazdego dnia ze przekonali sie :) a wiec bylam cala w skowronkach :) Okolo 10marca poszlam z dziadziusiem do salonu.Pomyslalam..telefonik o ktorym tak marze bedzie moj? moje marzenie o telefoniku muzycznym sie spelni? bylam bezgranicznie szczesliwa!
Gdy tylko dotarlam do domu koniecznie musialam rozpakowac i nacieszyc sie jak najszybciej moim wymarzonym aparatem telefoicznym, wiedzialam od znajomych ze mozna pobrac z internetu tapety i inne funkcje do telefoniku, to tez zgralam sobie na telefonik super tapetke z motylkami i przede wszystkim....moje ulubione mp3 ! bylam taka szczesliwa :) ! ALe nie na dlugo !!...
Do dnia 20 marca...... w tedy tez wydazylo sie cos okropnego!
Kiedy wyszlam z domu do szkoly i stalam na przystanku czekajac na tramwaj zajzalam jeszce do plecaka w ktorym mialam telefon(poniewaz akurat w tedy nie mialam zadnej kieszeni to schowalam go do plecaka) zeby sprawdzic godzine i zauwazylam ze przez przypadek schowalam tam tez moj stary telefonik(simensa CX65) no nic stwierdzilam...i wsiadlam do tramwaju ktory chwile potem nadjechal.
Kiedy wysiadlam na przystanku na ktorym zawsze wysiadalam do szkoly chcialam sprawdzic godzine i.... zauwazylam ze plecak byl rozciety z tylu !! O nie! pomyslalam! jak ktos mogl mi to zrobic!? ktos mi je ukradl!!!! mialam caly plecak rozciety widocznie ktos kto widzial mnie na przystanku z telefonem chcial zlapac okazje by mi je ukrasc. Bylam tak zalamana ze nie poszlam do szkoly, przede wszystkim dlatego bo tak marzylam o tym telefonie i to byl moj jedyny prezent na 18-tke ktorej doczekalam sie bez wymarzonego prezentu jaki bez starego bo tego dnia akurat przez przypadek wzielam dwa i akurat dwa mi ukradli...bylam tak zalamana ze przez dwa tygodnie nie moglam dojsc do siebie. Mama stwierdzila ze nie ma jak na razie peniazkow zeby dac mi na jaki kolwiek telefon, a wiec jestem bez telefonu do dzis.
To był upalny, letni dzień.Szłam przez miasto nawijając przez telefon z moją przyjaciółką. Rozmawiałyśmy o czymś tak pasjonującym, że nawet nie zauważyłam, kiedy wtargnęłam na jezdnię wprost pod nadjeżdżający samochód. Usłyszałam tylko klakson i pisk opon. Ze strachu znieruchomiałam i nie mogłam się ruszyć ani do przodu ani do tyłu, a z przerażenia wypuściłam telefon. Na szczęście kierowca jechał wolno, a samochód miał ABS, także mnie prawie nic się nie stało. Za to moja komóreczka... Roztrzaskała się na części pierwsze. Nie będę się tu rozpisywać o tym, że zaraz zrobił się wokół nas tłumek gapiów, były krzyki (jego) i płacz (mój - ze strachu i po utracie telefonu). W każdym razie , gdy emocje opadły Grzegorz - bo tak miał na imię kierowca i był niewiele starszy ode mnie - odwiózł mnie do domu. W ramach przeprosin zaprosiłam go na kawę, a on zgodził się pokryć połowę kosztów zakupu nowego telefonu. Zaczeliśmy się spotykać. I tak dzięki temu zdarzeniu zyskałam miłość i nowy telefonik.