Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Wygraj „Muzyczny telefon”

napisał/a: gohha 2007-07-05 21:41
Właściwie to powinnam zacząć od tego, że zawsze byłam wrogiem "komórek". Aż kilka lat temu będąc z córkami w McD. kupiłam sobie jakiś tam zestaw, gdzie był kupon zgłoszeniowy, każdy kto to wysłał mógł wygrać taką zieloną Nokię z klapką. Wysłałam zgłoszenie. I po jakimś czasie zadzwonił miły pan, który poinformował mnie, że oto wygrałam zieloną Nokię, z rzeczoną wcześniej,klapką. No wogóle cud-miód. Po dwóch dniach ponownie zadzwonił pan, który powiedział, że niestety takie telefony jakie miały być się skończyły. I nawet nie dając mi chwili czasu zaczął mówić, że w ramach rekompensaty firma mnie obdaruje perfumowaną wodą Salvadora D. i wogóle ten telefon jest nieco gorszy ale te perfumy.... I pan tak mówił wciąż i wciąż i przepraszał i ja już miałam wizję jak on tam z drugiej strony telefonu w pas się kłania ;) I w końcu wstrzeliłam się w jego słowotok i powiedziałam "wszystko dobrze proszę pana ale czy ten teleefon jest z klapką czy bez klapki?" Facet zaświszczał, odetchnął i powiedział nieco zaskoczony "taaaaak", "więc proszę pana nie ma sprawy, biorę" - odrzekłam.
Warto dodać, że Nokia już dawno przepadła w otchłani czasoprzestrzeni a ja do dziś na pytanie w sklepie z telefonami "co ppanią najbardizej w telefonie interesuje?", odpowiadam niezmiennie "klapka" :D :D :D
napisał/a: kk1007 2007-07-05 22:08
byłem w piątej ostatniej klasie technikum jechałem do szkoły zatłoczonym autobusem obejrzałem sie gdzie są moi koledzy oczywiście z trudem bo wszyscy na mnie leżeli przede mną na schodkach stała dziewczyna ja intensywnie usiłowałem zobaczyć czy jada koledzy aż poczułem w majtach jej rękę a wiedziałem że na wysokości mojego rozporka od spodni ma torebkę na suwak byłem w szok jak poczułem to dziwne ale jedyne co mogłem to sie śmiałem dziewczyna na najbliższym przystanku wyskoczyła czerwona z autobus i wyjęła szybko telefon którego szukała ale nie we właściwym miejscu.Historia prawdziwa na tyle ze nie zapomnę tego do końca życia jak można tak sie pomylić
napisał/a: Ramona7 2007-07-06 10:50
Moja historia z telefonem była bardzo zabawna. :) Jak zawsze wyszłam z moim 18-miesięcznym synkiem na spacer. Tak sobie spacerowaliśmy, gdy nagle zadzwonił do mnie mąż z pracy. Zatrzymaliśmy się przed sklepem, szybko wyjęłam telefon z torebki i zaczęłam rozmawiać. Po chwili słyszę jak mój mały synek siedząc w wózku trzyma samochodzik przy uchu :) i z zaangażowaniem, głośno po swojemu, ponieważ jeszcze nie mówi zrozumiale, rozmawia ze swoim tatą. Ja rozmawiałam dość głośno a on jakby jeszcze głośniej, jedyne co dało się zrozumieć z jego rozmowy to "ało tata". Bardzo mnie i przechodniów ta sytuacja rozbawiła. :)
napisał/a: monikaXflak 2007-07-06 11:45
Pewnego słonecznego dnia wydającego się całkiem normalnego:)poszłam sama na spacer do parku?? a tam ni z tąd ni z owąd patrze a za krzaczkiem widze chłopaka mojej przyjaciułki kochającego sie na łonie przyrody z jakąś blądynką. wiadomo jak bym powiedziała o tym mojej przyjaciółce nie uwiezyła by mi ale ja nagrałam wszystko na mój telefonik samsung e250. i natychmiast pobiegłam do gosi, mówiąc jej to bez dowodu powiedziała ,że jej zazdroszcze , że jest szczęśliwa i ,że mam sobie iść. a ja na to że mam dowody i wtedy weciągłam mój telefon i pokazałam jej całe nagranie ,telefon uratował ja przed byciem z tym idiotą.
kochany telefonik zawsze się przydaje!!!!
napisał/a: evah84 2007-07-06 12:26
Moja przygoda z telefonem jest krótka, ale bardzo treściwa. Kiedy wracałam autobusem z uczelni, zmęczona po całym dniu zajeć, spotkałam koleżankę, której nie widziałam od dwóch lat. Wymieniełyśmy sie numerami telefonów, żeby być w kontakcie. Po kilku dniach zadzwoniłam do niej, żeby sie umówić na jakieś wyjście na miasto. Telefon odebrał miły mężczyzna o bardzo ciepłym głosie. Zaczęliśmy rozmawiać, wymieniliśmy sie numerami gg.Ogólnie rzecz biorąc prowadziliśmy dość intensywną konwersacje. Po trzech tygodniach spotkaliśmy się a od pół roku jesteśmy razem i mam nadzieję, że to sie nie zmieni :) Ot to jest cała moja historia, która zaczęła się od telefonu :)
napisał/a: ewelinap14 2007-07-06 15:09
bylam w koncowym miesiacu ciazy.poszlam nad rzeke na spacer z moim psem gdy nagle poczulam ze zaczynam rodzic.gdyby nie moj telefon niewiadopmo jakby sie to skonczylo.resztka sil(przy skurczach bylo ciezko)zadzwonilam na pogotowie wytlumaczylam gdzie jestem i dzieki bogu znalezli mnie jakos.powiedzieli ze mialam szczescie ze mialam przy sobie telefon i moglam ich powiadomic bo inaczej mogloby byc groznie.od tamtej pory NIGDY nie rozstaje sie z moim telefonikiem i coreczka.
napisał/a: monikaXflak 2007-07-06 15:39
pewnego dnia budzi mnie z drzemki telefon, zaspana odbieram go ze złością w głosie i pytam "czego chcesz palancie". a co słysze na to "o przepraszam bardzo, chyba pomyłka chciałem porozmawiać z takąmiłą moniką" . wczoraj sie poznaliśmy na dyskotece. więc natychmiast się przebudziłam i doszłam do siebie bardzo mi sie podobał, i znakomicie mi sie z nim rozmawiało. i odpowiadam natychmiast "tak to właśnie ja" a w ssłuchawce słysze już tylko "ti ti ti ti" odłączył się,i już więcej go tego dnia nie zadzwonił. na zajutrz to ja postanowiłam zadzwonić przeprosiłam go i powiedziałam czy sie nie spotkamy... nio i do dzisiaj jesteśmy razem) lecz zaspana nigdy nie juz nie odbieram telefonu ,a morał z tego taki że nigdy nie wiadomo kogo możesz usłyszaeć po 2 stronie telefonu:)
napisał/a: gabX 2007-07-06 15:53
Jeżeli czytasz moją historię oznacza to, że przynosi ci rozrywkę oraz poprawę nastroju ludzkie cierpienie i morze łez. A wiec pamiętam to jeszcze jak dzisiaj.... do salonów wchodzą od dawna wyczekiwane przeze mnie telefony- MOTOROLE V3 (tak wiem, nie bylo to tylko moje marzenie!). Na zagranicznych stronach podziwiałam smukły, czarny, jednym słowem idealny telefon na moje potrzeby. Podekscytowana, jak sikoreczka latałam od salonu do salonu, od operatora do operatora w celu zrealizowania marzenia, niestety wszyscy odsyłali mnie z kwitkiem- bo mieli tylko srebrne!!! A ja mówie sobie: "Oooo nie kochana z wieśniakiem chodzić nie będziesz!". I tak mijały tygodnie z naburmuszoną miną..., aż tu nagle: dzwoni do mnie facet z salonu, że jest CZARNA MOTOROLKA, KTóRA JUż NA MNIE CZEKA. Jak wyskoczyłam z wanny, jak poleciałam jak dzika. I tak, właśnie tak!! JEST MóJ śLICZNY TELEFONIK! HURRA! Ucieszona niczym Kubuś przy miodku , kroczyłam dumnie ulicą i postanowiłam kupić sobie czarne, obcisłe rurki. Na mojej drodze napotkałam również lodziarnię, do której wstąpiłam i postanowiłam zgrzeszyć, tym którzy mnie nie znają chciałabym powiedzieć, że nie lubię być zbyt długo czysta i moje nowe spodnie aż płynęły w truskawkowym kolorze konsumowanych przez mnie lodow. I tu przechodzimy do najgorszego momentu mojego zycia. Po powrocie do domu nastawiłam spodnie z resztą ciemnych ubrań do prania. Przebrana w wygodny dresik usiadłam na kanapie w pudełkiem od telefonu w celu zapoznania się z moim obiektem westchnień.... Otwieram pudełko- NIE MA GO! Tysiąc myśli na minutę, przekopywanie torby, kamizelki, o kurcze o kurcze co teraz?! "O kurrwa"- rzuciłam usłyszawszy odgłosy pralki... Jak można się domyślić, mój nowy telefon wyprał się tak jak nowe spodnie, z tą różnicą, że spodnie dalej żyją a komórka NIE;( . Dzisiaj nadal mam okropną komórkę, której nienawidzę a ona nie chce się zepsuć. Mam wrażenie, że jest wredna jak moja sąsiadka z parteru;/ Proszę, udowodnijcie mi, że jednak zasługuję na czarny i płaski telefon, jakim jest główna nagroda Waszago konkursu, bo sama sobie go nie kupię w obawie o jego przyszłość. OBIECUJę, żE JAK WYGRAM SAMSUNGA F300 TO GO NIE UTOPIę!!!
napisał/a: Agata_gdy_111 2007-07-06 17:07
Do dzisiaj zastanawiam sie czy z calej historii, ktora mi sie przydarzyla powinnam raczej smiac sie czy plakac... W lutym pojechalam odpoczac na 4 dni do zakopanego. Po 18 godzinnej jezdzie pociagiem postanowilam na chwile wstapic na kropowki w celu wstapienia do McDonalda, gdy stamtąd wyszlam poczulam sie okropnie samotna, wiec siegnelam do kieszeni po telefon...NIE BYLO GO TAM !! przeszukalam torebke, caly bagaz i jak sie mozna domyslic wcale go tam nie bylo! "pieknie"- pomyslalam: w obcym miescie, sama, bez telefonu... po prostu rewelacja! Z automatu zadzwonilam do ojca, zeby mi pomogl i zajal sie ta sprawa, ale on powiedzial mi zebym sama sie tym zajela, poszla na policje i kupila jakiegos grata i karte, zebym miala kontakt ze swiatem, a on pojdzie do salonu i zablokukje moj numer. No i oczywiscie nie omieszkal na mnie przy okazji nawrzeszczec, ze jestem nieodpowiedzialna, glupia i nigdy wiecej nie pozwoli na to, zebym pojechala gdzies sama. Oczywiscie grzeczna coronia tatunia wedlug zalecen poszla na policje zglosic kradziez, kupila karte startowa i ... no i tu sie zaczely schody... jedyne trelefony jakie moglam tam kupic byly piekielnie drogie. znajac system i efekty pracy naszej policji, wiedzialam ze potrzebuje nowego telefonu, ktory przez jakis czas powinien mi sluzyc. Wyciagnelam wiec prawie wszystkie pieniadze z konta i poszlam grzecznie do salonu. kupilam sliczna nokie. Pozostale dni w zakopanem minely mi w miare spokojnie. Po powrocie do domu umowilam sie ze znajomymi na piwo, nie bylo za zimno wiec zalozylam moj wyjsciowy, lanserski, tweedowy plaszyk i ruszylam na miasto. trzymalam rece w kieszeniach i nagle wyczulam dziure w podszewce ktora byla wylozona kieszen. zaczelam sie bawic podartym materialem i rozrywac dziure coraz bardziej, gdy reka wpadla mi do samego dolu plaszcza wyczulam dziwny przedmiot. wyciagnelam go i okazalo sie ze byl to moj telefon! ten sam, ktory, jak myslalam zostal skradziony! majac juz dwa ladne i w miare nowe telefony chcialam sie jednego pozbyc wiec sprzedalam starego SE. po dwoch tygodniach na imprezie utopilam swoja nokie w kiblu! w dniu dzisiejszym chodze ze starym LG mojego brata i jestem zdesperowana, bo zakazdym razem jak dzwoni wstydze sie go wyciagnac z torby... bardzo prosilabym o pomoc w tej sprawie... to naprawde powazne :P:P
napisał/a: mika_monika 2007-07-06 17:20
jechalam na kolonie do miedzyzdroi i jak zwykle zgrywalam sobie najlepsze muzyczki na telefon zeby bylo co pokazac kiedy bylismy na telefon wszyscy sie wymieniali muzyka i chlopacy chcieli o de mnie ja bylam heppy nagle podszedl jeden chlopak byl cudowny lecz mi sei bardzo chcialo do lazienki musialm isc ale telefon mu zostawilam kiedy wrocilam powiedzial ze mam fajne dzwonki i ze przeslal wszystkie wrocilam z koloni nagle dostalam jakiegos sms a w nim bylo napisane: to ja artur z koloni ja nie wiedzialam skad on ma moj numer wiec sie go spytalam a on na to: wzielem wtedy jak poszlas do lazienki potem spytal sie mnie o chodzenie ja sie zgodzilam teraz nadal jestesmy razem :) polaczyl nas telefon czasem warto zostawic telefon
napisał/a: zaneta448 2007-07-06 19:11
Ostatnio kupiłam sobie gazetę,kolorowe czasopismo,w którym mozna było wygrać wycieczkę dla dwóch osób na Majorkę.Jeszcze nigdy nic nie wygrałam więc postanowiłam powysyłać trochę sms-ów ,może a nóż uda się i coś wygram.Mój telefon nie miał kasy na koncie więc powysyłałam z mojego taty telefonu.Wysłałam chyba ze 20 sms-ów.....Nastąpił dzień wyników tego konkursu....Mój tata był jak codzień był w pracy.Jest mechanikiem samochodowym więc pracuje w niezłym hałasie.Bałam się,że czasami jak będą dzwonić z redakcji to będzie klapa jak staruszek nie odbierze.I też tak było...Przyjechał o godz. 20 do domu.Nasza rozmowa:
--- tata dzwonili z redakcji tej gazety od konkursu?
--- Nie nic nie słyszałem.
Załamałam się pewnie mnie nie wylosowli pomyślałam...Wzięłam taty telefon i ?....I co zobaczyłam? Połączenie nie odebrane od 7...Wkurzyłam się---to było połączenie od redakcji.Pomyślałam,że może zadzwonią jeszcze raz.A tu nici minął tydzień i nikt już nie zadzwonił.Straciłam przez tatę wymażoną wycieczkę na Majorkę---życiową szansę.
napisał/a: strumyczek20 2007-07-06 22:21
W październiku postanowiłam wkońcu zmienić telefon na jakiś lepszy model. :) :) Niestety na całkiem nowy nie było mnie stać więc zakupiłam kilkumiesięczny używany od jakiegoś chłopaka. Tego wieczora wybrałam się na imprezę więc nie miałąm zbyt wiele czasu by nowy telefonik "poznać". po powrocie do domu położyłam torebkę z telefonem koło lóżka i wskoczyłam w pierzynkę bo rano czekał mnie cięzki dzień. obudził mnie dziwny dźwięk :eek: dokładnie jak takie z horrorów, nucące piosenki głosy dziecięce i śmiechy, dźwięk był dość cichy. z natury jestem strasznie wystraszona więc niewiele myśląc wyszarpałam z łóźka siostrę bo sama bałam się sprawdzić co to takiego. koeljno nasłuchiwałyśmy dźwięków które przyprawiały mnie o ciarki. jakie było moje zdziwienie i śmiech siostrzyczki :D kiedy się okazało, że źródłem tych potwornych dźwięków była moja nowa zabaweczka. okazało się, że były właścicel ustawił sobie taki sygnał na budzik. następnego dnia przetrzepałam telefon by podobna sytuacja sie już nie powtórzyła. nie chciałabym dostać zawału przez telefon;/