Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Wygraj „Muzyczny telefon”

napisał/a: yomen1992 2007-07-09 14:20
Wyszlem z domu zeby wyrzucic smieci a w rece trzymalem telefon. Wyrzucilem smieci i wrucilem do domu nagle nauwarzylem brak telefonu ! szukalem go po domu - nigdzie nie ma ! i nagle przypomnialo mi sie ze wynosilem smieci i moglem go przez przypadek wyrzucic. Poszlem nie zastanawiajac sie do zielonego ,smierdzacego duzego smietnika :/ w poszukiwaniu mojego telefonu ;p. Nagle czuje ,ze ktos mi sie przyglada ,spojrzalem na lewoa tam stoi moja sasiadka z psem i mi sie przyglada. Powiedzialem jej ze szukam mojego telefonu usmiechnela sie i poszla ;p .Jednak telefonu nie znalazlem :( gdy wracalem do domu spjrzalem na moja kieszen i jest!. Okazalo sie ze telefon dalem do kieszeni ;p
napisał/a: SadowskaDorota 2007-07-09 15:54
Pewnego dnia zgubilam telefon...nic dziwnego bo to nie pierwszy raz!!! Pare dni pozniej poszlam z kolezanka do osiedlowego pubu. Opowiedzialam jej historie i jak bardzo jestem wsciekla...bo nie predko kupie sobie nowy. Nagle ni z tad ni z owad przysiadl sie do nas chlopak. Wyjal na stol telefon i klucze i zaczal rozmowe. Spojrzalam na telefon i bylam pewna ze to moj!!! Poznalam po wygladzie (byl bardzo zniszczony-wkoncu mial ze 2 lata!) Nie wiedzialam jak sie zachowac. Zaczelam go wypytywac skad ma ten telefon, ze podoba mi sie i tez bym chciala taki. Gdy powiedzial ze go znalazl spytalam gdzie? Powiedzial ze lezal przy lawce na osiedlu!!! Wtedy wiedzialam ze to moj!!! Zaczelam krzyczec ze go zgubilam pare dni temu a on na to orzekl ze odda mi go jak sie z nim umowie...zgodzilam sie :rolleyes: ....teraz jestesmy malzenstwem i mamy juz dziecko...a wszystko przez TELEFON!!!
napisał/a: Patka152 2007-07-09 17:02
Był styczeń. Nadszedł dzień moich urodzin, na który tak długo czekałam. Rodzina przygotowała dla mnie wiele niespodzianek. Pierwszą z nich był nowiutki telefon, dokładnie o jakim marzyłam. Czułam, że ten dzień na długo zapadnie w mojej pamięci... Następna część dnia miała minąć równie ekscytującą. Od urodzenia mieszkam w Sudetach, dlatego od małego jeżdżę na nartach. Tym razem znajomi zafundowali mi naukę jazdy na snowboardzie. Mimo wielu upadków, zabawa była przednia. Szybko pojęłam o co chodzi. Niestety nie tak szybko zorientowałam się, że nie zapięłam kieszeni od kombinezonu, w której był telefon. Podczas jazdy musiał gdzieś wypaść... Prawie ze łzami w oczach, szukałam telefonu na całym stoku, aż do zapadnięcia zmroku..Jednak w śniegu ciężko było cokolwiek znaleźć. Musiałam powrócić do swojego starego telefonu i od tamtej pory pilnuje wszystkiego jak oczka w głowie.
napisał/a: cherry 2007-07-09 18:09
MOJA przygoda z telefonem jest dosc p o u c z a j a c a. Mieszkam w Krakowie. Razem ze znajomymi postanowilismy zrobic sobie ognisko za miastem. Zmierzajac do celu po drodze poszlam sie zalatwic w krzaczki. Ognisko wypadlo bardzo dobrze. Gdy zaczelo juz switac zorientowalam sie ze nie mam telefonu, wszyscy chodzili po lesie i go szukali . Po dwoch dniach w desperacji przyjechalam w to samo miejsce i przeczesalam kazdy centymetr trawy i mchu na darmo. Wracajac do domu zrezygnowana i zmeczona poczulam ze moj pecherz wola o ratunek. Szczescie chcialo ze poszlam w to samo miejsce i ku mojemu zdziwieniu moj telefon LERZAL W TRAWIE! teraz juz wiem ze n i e n a l e z y z a l a t w i a c s i e g d z i e p o p a d n i e;)
napisał/a: aw114 2007-07-09 19:41
Był piękny, słoneczny wakacyjny dzień. Wracałam z babskiego spotkania < chyba nie trzeba więcej na ten temat pisać ;) > od mojej przyjaciółki, która mieszka w mieście do mojego domku na wsi, 3 km dalej. Palące słoneczko, bluzeczka na ramiążkach, krótkie spodenki… Lekki wiaterek w blond włosach… i ja na moim super powabnym różowym rowerku… Z tyłu na bagażniku miałam mój koszyczek, z którym się nie rozstaje. A w nim moją torebkę… a w torebce jak to mówią mężczyźni wszystko.. ;P Dojeżdżałam w kierunku ronda, kiedy pomyślałam, że wyśle smska do pewnego przystojnego kolegi ;) gdy już go napisałam chciałam schować telefon spowrotem do torebki.. Już obeznana w tym, nie odwracając się nawet głową, przerzuciłam rękę do tyłu i wrzuciłam telefon do torebki, zamknęłam jeszcze zamek. Tuż przed rondem przejechałam przez pasy dla pieszych. Chcąc zjechać z ulicy przez krawężnik na chodnik mój rowerek razem ze mną wpadł w drobne turbulencje czyt. Podskoczył prawie do nieba ;) Odwróciłam się do tyłu sprawdzić czy torebka jest w koszyczku.. i była… ale dostrzegłam po drugiej stronie ulicy mój ukochany telefonik…. Wcale nie był w torebce tak jak myślałam tylko leżał luzem w koszyczku.. i podczas turbulencji przeleciał na początek pasów.. Pomyślałam sobie : „ na co czekasz, biegnij po niego!” . Już się szykowałam do tego, gdy nagle dostrzegłam nadjeżdżającego dużego niebieskiego tira… Wszystko trwało sekundy, ale dla mnie to była wieczność.. Zamknęłam oczy… Nie chciałam tego widzieć.. nie chciałam widzieć jak mój długo oczekiwany telefonik pod wpływem ciężaru rozpada się na mak… Tir przejechał.. otwarłam oczy… i co??? Dalej tam leżał ;) cały !!!! Doznał tylko paru zadrapań.. ma je do dzisiaj… przypominają mi o tej historii.. ;) a mój telefonik dalej ze mną jest.. Stary.. bez kolorowego wyświetlacza.. bez tych wszystkich nowoczesnych bajerów.. ale za to z rysami, których nowoczesne telefony nie mają ;P Morał z tego taki: Nigdy nie można być za bardzo pewnym, że się coś umie perfekcyjnie…
napisał/a: ewkaX92 2007-07-09 19:41
Ten dzień już od rana zapowiadał się okropnie... Idąc do sklepu drogę przebiegł mi czarny kot.... a jestem bardzo przesądna. Była wtedy zima... i było bardzo ślisko. Wracając ze sklepu mój kochany siemens wpadł mi do kratki kanalizacyjnej :mad: i po telefonie... ehhhh :(
napisał/a: quet 2007-07-09 20:00
Od czasu do czasu moja dziewczyna opiekuje się małą córeczką swojej sąsiadki- Nati. Była sobota. Siedziałem na łóżku u Agi a ona podlewała kwiaty. Od godziny Natalka „rozmawiała” ostro przez mój telefon z swoim kuzynem Andrzejkiem. Mała ogólnie ma bzika na punkcie komórek. Trzeba chować przed nią telefony. Aga daje jej zawsze jakiś stary, rozładowany model, ale tym razem Nati dostrzegła mój i już było za późno jest mądra i nie chciała się zamienić na inny telefon .. Jeszcze nie zna wszystkich słów i w większości rozmowa z nią wygląda tak, że ona gada a my tylko przytakujemy ale i tak jest słodka.. Ale wtedy wyglądała tak jakby naprawdę z kimś rozmawiała.. Mieliśmy spory ubaw z niej.. Aż tu nagle.. Stanęła.. Tupnęła nogą o podłogę i wykrzyczała: „ ja pier*** ! ja nie będę z Tobą rozmawiać” i rzuciła telefon na podłogę.. ( moją ukochana Nokię ! ) aż podskoczyłem na łóżku jak zobaczyłem to co zrobiła.. Dopiero potem doszło do mnie co ona powiedziała Zarówno mi jak i mojej dziewczynie wyszły oczy na wierzch? no ale było zabawnie.. ? i moja Nokia przeżyła :)
napisał/a: Ead 2007-07-10 08:33
Jestem starościną mojej grupy na studiach. Pewnego dnia zadzwoniłam do jednego z moich kolegów z grupy, by poprosić go o dostarczenie mi pewnych materiałów, żebym mogła je dla naszej ekipy skserować.
- Piotrek, cześć, Edyta.
- Jaka Edyta? - zdziwiony głos w słuchawce wydawał mi się inny niż zwykle.
- Jak to jaka?! A z kim jesteś w grupie? - wypaliłam szybko, myśląc, że może obudziłam go i nie bardzo wie, co się dzieje.
- Ja nie mam żadnej Edyty w grupie. - stwierdził stanowczo. - I nigdy nie miałem.
- No coś ty! Przecież chodzimy na zajęcia jako jedna grupa... jak możesz mnie nie pamiętać? - nie mogłam uwierzyć i podałam w końcu swoje nazwisko.
Odpowiedział mi śmiech. Zgłupiałam kompletnie, spojrzałam na ekran mojej komórki. Imię się zgadzało, z nazwiska tylko ucięło jedną literkę, ale to się przecież czasem zdarza, prawda?
- Edyta, ty nie chodzisz ze mną do grupy. Mieliśmy być na jednych studiach zanim nie dostałaś się na swoje obecne. Ale miło cię słyszeć.. Co słychać?
I wówczas dotarło do mnie, że mam dwóch kolegów, o tym samym imieniu i nazwiskach, które różni tylko jedna litera na końcu! Mało tego - telefon tego drugiego, do którego dzwoniłam skasowałam, myśląc, że mam zdublowany kontakt! Śmiechu było co nie miara. Do dziś moja paczka wspomina tę jedną literkę ;)
napisał/a: srojda 2007-07-10 09:48
kłamstwo niepopłaca.poszłam z kolegami na piwo, to było na studiach.chciałam być zapobiegawcza zeby narzeczony sie niedowiedział, niezłoscił ze chodze z kolesiami i poszlam porozmawiac z nim przez tele do toalety.tak sie zdenerwowalam ze podczas rozmowy telefon mi wypadl do umywalki caly zmoczony.płakałam całą droge z klubu do akademika a potem suszyłam go na kaloryferze.o dziwo wytrzymał tą próbe.za dwa dni był jak nowy.służył mi kilka lat.
napisał/a: eewuniaa 2007-07-10 10:12
Przygód z moim telefonem miałam bardzo dużo ale ostatnia skończyła się dla niego trochę bardzo źle....
Poszłam kiedyś z moim młodszym batem nad rzekę. No i wymyślił konkurs kto dalej rzuci kamieniem(do rzeki). Ja byłam bardzo zajęta pisaniem SMS'a i gdy mój brat powiedział "teraz ty" rzuciłam bez zastanowienia do rzeki ale nie kamień tylko.... Telefon...:mad:
Od razu się rzuciłam na ratunek. Woda mi była na szczęście po łydki i telefon udało mi się wyłowić,ale do użytku się nie nadawał :mad:
napisał/a: Anushka7 2007-07-10 10:15
Srogi wiatr niemiłosiernie wyciskał z oczu łzy, zasłaniała ręką twarz by rozejrzeć się po okolicy. Śnieg jakby specjalnie zmierzał wprost w przesmyk pomiędzy palcami. Dookoła las złowrogo szeleścił powodując niepokój w sercu młodej dziewczyny, szła dalej mając nadzieję znaleźć jakąś żywą duszę na tej pustej drodze. Wyjęła z kieszeni swojej obszernej kurtki niewielki telefon by sprawdzić godzinę jednak niemiło się rozczarowała widząc tylko ciemny ekran co jeszcze bardziej ja rozzłościło. Chłód zaczynał coraz bardziej jej doskwierać więc bez zbędnego ociągania usiłowała na przekór zamieci iść dalej. Zmęczona, mająca coraz mniej sił zauważyła w nikłym blasku przydrożnej latarni idącego w jej stronę ogromnego mężczyznę w pierwszej chwili zamarła ze strachu w bezruchu by po chwili upaść na ziemię.
Gdyby nie wezwane przez mężczyznę pogotowie przez telefon komórkowy kto wie czy byłabym w stanie opisać dzisiaj tą historię.




Pozdrawiam wszystkich i życzę aby wasze telefony nigdy się nie rozładowały kiedy będą naprawdę potrzebne.
napisał/a: sabunia 2007-07-10 11:51
Byłam na imprezie. Poznałam nowych ludzi. Jedna z dziewczyn miała identyczną komórkę jak ja, co więcej miała też tak samo na imię. Dobrze się bawiliśmy. Pisałam sms i położyłam komórkę na komodę, o czym póżniej zapomniałam. Rozmawiałam ze znajomym i nagle spostrzegłam, że nie mam komórki, ale on zaraz przyniósł mi ją i powiedział, że leżała na stoliku. Przekonana, że to moja komórka schowałam ją do torebki. Po jakimś czasie zaczęła dzwonić. Dzwonił jakiś Paweł i chciał rozmawiać z Magdą, ale powiedziałam, że to pomyśła. Przez chwilę się zastanawiałam kto zmienił mi tapetę na telefonie, ale schowałam ją spowrotem do torebki. Wróciłam do domu. Na drugi dzień chciałam zadzwonić do przyjaciółki, ale nie umiałam znaleźć jej w książce telefonicznej i wtedy zrozumiałam, że musiała zajśc pomyłka i po prostu razem z dziewczyną z imprezy pomyliłyśmy komórki. Nie miałam jak do niej dotrzeć, gdyż nie znałam jej dobrze, ale za pomocą znajomych w końcu wymieniłyśmy się spowrotem swoimi komórkami.