Będę mamą cd....

napisał/a: Mishona 2015-07-14 16:44
believe, szczerze to i ja się już tego suwaczka, pełnego celebrowania czasu ciąży doczekać nie mogę ale dopiero zaczniemy to w pełni przeżywać jak zobaczymy na własne oczy więc obie musimy poczekać do piątku. Już piszę Pw
napisał/a: aurinko3 2015-07-14 17:20
Wpadłam z ciekawości i proszę! Tyle nowym brzuszków
Gratuluję wszystkim mamusiom. Mam nadzieję za rok znowu wrócić na forum do tego wątku
napisał/a: arachia1 2015-07-14 18:43
szczęśliwa9114, 2 2 2

dzień dobry, brzuszki!
u nas standardowo, nic nowego...oprócz tego, że już czuje ruchy maluszka kręgosłup naparza, z krzyża idzie w pośladek a potem aż pod kolano niestety niewiele mogę z tym zrobić 2
co z reni_ka? wie ktoś?
napisał/a: chasia 2015-07-14 19:48
Mishona napisal(a):believe napisał/a:
Mój mąż póki co też nie opuścił żadnego USG.
my w ogóle w pierwszej ciąży mieliśmy takie swoje rytuały po usg. Zawsze po wizycie szliśmy na spacer, na obiad/kolacje do naszej ulubionej knajpki, tak celebrowaliśmy każde spotkanie z Maleństwem. Teraz może być trochę trudniej z takim mini świętowaniem ale myślę, że też będzie pięknie.

super, fajnie mieć takie wspomnienia

Mishona napisal(a):believe napisał/a:
A gdzie Twój suwaczek?
w krzaczorach będzie po usg

czekamy

arachia1 napisal(a):.oprócz tego, że już czuje ruchy maluszka

cudowne uczucie :)
ja się zastanawiam czy to możliwe, żebym coś czuła? od soboty smyra mnie coś w brzuchu...

arachia1 napisal(a): kręgosłup naparza, z krzyża idzie w pośladek a potem aż pod kolano

mam dokładnie tak samo!, podobno to rwa kulszowa??


zaszalałam w smyku :P
napisał/a: reni_ka 2015-07-14 21:50
napisal(a):renika rodzisz ???

napisal(a):co z reni_ka? wie ktoś?

jestem, jestem kochane
Przepraszam, że się nic nie odzywam, ale jakoś brakuje mi teraz czasu na forum mojemu dziecku skróciła się poobiednia drzemka i nie mam prawie wolnego czasu dla siebie przez to, dodatkowo do tej pory pomagała mi trochę moja mama, ale aktualnie muszę radzić sobie sama, a że poruszam się jak mucha w smole to mi się ze wszystkim jeszcze dwa razy dłużej schodzi i brakuje mi czasu na wszystko co sobie zaplanuję
Ale jak zacznę rodzić to postaram się napisać od razu

napisal(a):arachia1 napisał/a:
kręgosłup naparza, z krzyża idzie w pośladek a potem aż pod kolano

mam dokładnie tak samo!, podobno to rwa kulszowa??
dziewczyny, bardzo ale to bardzo Wam współczuję mi rwa dokuczała już przed ciążą, ale to co miałam i w zasadzie mam do teraz to jest prawdziwa droga przez mękę już sto razy wolę moje swędzenie skóry niż to cholerstwo...mi dopiero teraz trochę odpuściło, to znaczy na tyle, że mogę np. wyjść na zakupy z tym bólem. Ja miałam zleconą chyba 6 tygodniową rehabilitację, ale jej początek zbiegł się z nakazem leżenia więc nie skorzystałam i tak mordowałam się do teraz w zasadzie. Co do leków to paracetamol nie daje nic, podobnie jak smarowanie Amolem, rogrzewanie, leżenie... moja neurolog zaleciła pyralginę jakbym już nie mogła wytrzymać, ale tylko za zgodą gina, bo generalnie to nie powinno się brać. Jakoś przetrwałam bez niej, chociaż nie ukrywam że czasami wyłam już z bólu. Jeśli mogę coś doradzić, to spróbujcie jak najszybciej dostać się do neurologa a potem na rehabilitację, bo jak mówiła moja neurolog to jedyny sposób. Nie odbierzcie tego oczywiście jako straszenie, bo może u Was nie będzie to miało takiego przebiegu, za co zaciskam kciuki, ale niestety trzeba się też przygotować na to, że może to się okazać bardzo męczącą dolegliwością ciążową...

Timona, jest jakaś poprawa z Twoją ręką? Pamiętam jak przy ciąży z Milenką się umęczyłaś mam jednak nadzieję, że to nie jest ten zespół cieni nadgarstka

Ponieważ już pewnie nie uda mi się nadrobić wszystkiego co naskrobałyście, to tak w skrócie napiszę tylko, że: gratuluję pierwszych ruchów, tym które je poczuły, gratuluję dobrych wieści na wizytach i zaciskam kciuki za wizyty które mają być w najbliższych dniach i oczywiście życzę jak najmniej dolegliwości wszystkim mamusiom , które coś dopadło :) postaram się zaglądać częściej, ale nie wiem czy córa mi na to pozwoli
napisał/a: daffodil1 2015-07-15 09:23
Cześć. Nadrobilam Was, ale internet mnie goni... wczoraj ok 15 dojechaliśmy do Paryża - całą podróż właściwie przespalam. Potem wybraliśmy się na zwiedzanie i tu gorzej ...straszna duchota. Byłam już strasznie zmęczona. Wprawdzie nie robiliśmy nic wymagającego, bo tylko jeździliśmy metrem i lazilismy wokół ciekawych miejsc...ale wszystko by było dobrze jakby wszędzie były ruchome schody... przechodzenie z jednej linii metra na drugą męczyło mnie najbardziej (i właściwie tylko to), bo musiałam wchodzić po schodach. M mnie pod koniec juz wciagal za rękę, tata od dołu pchal pod tylek..ja wchodziłam noga za nogą, a powietrze lapalam jak ryba. W końcu wróciliśmy i od razu się położyłam, a potem tylko poszliśmy do knajpki przy hotelu na pizze, chociaż cały dzień mi się nie chciało jeść. Położyłam się spokojnie, tylko w nocy się przerazilam, bo obudził mnie ból brzucha. Spanikowalam, M spał, a ja się obwinialam, że to przez moje spacerowanie. W końcu ból przeszedł - nie wiem po jakim czasie, bo cały czas próbowałam zasnąć. Jeszcze mnie mama zirytowala, bo jak mnie brzuch boli i M się pyta dlaczego to mówię, że spoko ze tak pobolewa bo macica rośnie. Na co moja mama, że to nie jest normalne, że boleć nie powinien, że jej w żadnej z 3 ciąż nie bolał wcale :/ zła jestem na siebie, bo wiecie jaki tryb życia prowadzę, a tu nagle wchodzenie po schodach wyczerpuje mnie do granic możliwości. Mam się martwić?
napisał/a: efryna 2015-07-15 09:45
daffodil, raczej się oszczędzaj, wiesz, laski pod koniec łażą po schodach, żeby wywołać poród w pierwszym trymestrze Twój organizm skupia się na oszczędzaniu energii i inwestowaniu w rosnącego malucha, tak więc spokojnie, popatrz po innych dziewczynach, co druga się skarży na senność, szybkie męczenie się itp. (co oczywiście nie znaczy, że po ciąży nie wrócisz do swojej sprawności, wrócisz spokojnie).
Co do bólu brzucha, to proszę Cię, nie wiem, czy znajdziesz jedną osobę (oprócz Twojej mamy, która już ma sklerozę), której nic nigdy nie bolało w ciąży. Będzie Cię boleć, ciągnąć, dużo się zmienia, macica zaczyna naciskać na pęcherz, rozciągają się więzadła, no wiadomo, że każdy to trochę inaczej odczuwa, ale dopóki ból jest sporadyczny i raczej do wytrzymania, to nie ma się co niepokoić.
Po takim intensywnym dniu dzisiaj sobie powinnaś zaplanować coś w stylu spaceru nad Sekwaną
napisał/a: daffodil1 2015-07-15 09:59
efryna, dzięki dzisiaj właśnie ze względu na mnie wybieramy się tylko na godzinny rejs po sekwanie :) a wieczorem jak mi starczy sił to pojedziemy pod wieże Eiffla, bo wczoraj było święto i było wejście ogrodzone.
Nie tylko mnie ponosisz na duchu, ale i poprawiasz humor
napisał/a: jente8 2015-07-15 10:27
chasia napisal(a):Skonczylam 17 tydzień ciąży uwielbiam poniedziałki

Haha mam to samo, ale jestem tydzień za Tobą

daffodil napisal(a):Mamy !



Timona napisal(a):no lekarz był troche zaniepokojony tymi obrzękami, zlecił dodatkowe badania moczu i krwi... Jeśli wyjdą ok i ciśnienie będzie cały czas ok, to chyba nic z tym nie będziemy robić ... z Mileną też strasznie puchłam, a rodziłam w listopadzie... nawet byłam w szpitalu, bo przy okazji wyszły kiepskie wyniki z moczu. Przez 3 dni dostawałam tylko ryż do jedzenia i faktycznie opuchlizna nieco zeszła... ale w domu jakoś nie umiem sobie zrobić takiej diety

Mierzysz regularnie ciśnienie?

devilkax napisal(a):ja dzisiaj dowiedziałam się o ciąży !

Gratulacje! :)

Rubyy,

Pisałyście coś o cytomegalii - ja właśnie robiłam, jutro mam wynik do odbioru.

Trochę Was nadrobiłam, ale na pewno nie wszystko. W poniedziałek wróciliśmy z wakacji, było fantastycznie i czułam się super, wczoraj poszłam do lekarza i moje dobre samopoczucie pękło jak bańka mydlana... Tzn. fizycznie nadal czuję się doskonale, ale co z tego, skoro mam odpoczywać i się oszczędzać - mam łożysko centralnie przodujące. Ciąża zagrożona, ryzyko odklejenia łożyska, krwawień itd. Niby może się jeszcze przesunąć, ale coś czuję, że do pracy już raczej nie wrócę...
napisał/a: ziazia3 2015-07-15 12:12
ula_jente,
napisał/a: aurinko3 2015-07-15 12:27
ula_jente, oszczędzaj się moja droga. Jak to przeczytałam, to przypomniał mi się nasz wyjazd i późniejsza wizyta u lekarza i szpital.
daffodil, Ty trochę więcej odpczywaj
napisał/a: chasia 2015-07-15 12:34
daffodil, uważaj na siebie !!
P.S. (miałam dokłądnie tak samo, a teraz wejście na moje trzecie piętro to masakra.... jak emerytka :/)

reni_ka, ciekawe co lekarz powie na to, we wtorek mam wizytę, jak leżę i się cały dzien nie ruszam to jest cudownie, ale tak funkcjonować nie mogę :/

ula_jente napisal(a):chasia napisał/a:
Skonczylam 17 tydzień ciąży uwielbiam poniedziałki

Haha mam to samo, ale jestem tydzień za Tobą

a no faktycznie tydzień różnicy :)

ula_jente napisal(a):ale co z tego, skoro mam odpoczywać i się oszczędzać - mam łożysko centralnie przodujące. Ciąża zagrożona, ryzyko odklejenia łożyska, krwawień itd. Niby może się jeszcze przesunąć, ale coś czuję, że do pracy już raczej nie wrócę...

praca nie jest najwazniejsza, dbaj o Was!!


byłam dzisiaj na badaniach, oczywiście ludzie patrzyli na mnie jak na dziwaka bo jak tylko wyszłam z gabinetu, to od razu wyciągnęłam bułkę i soczek i zrobiłam sobie śniadanko w poczekalni :) odliczam dnido wizyty, jak zwykle zaczyna czuć niepokój, chociaż wiem, że wszystko jest dobrze, to te kilka dni przed wizytą jest dla mnie bardzo stresujące.
Wczoraj wieczorem miałam stresującą sytuację rodzinną, bardzo się zdenerwowałam i oczywiscie brzuch zaczął boleć :/ położyłam się natychmiast i na szczęście przeszło, ale się wystraszyłam :/