Cudne oczęta, słodkie wałeczki - letnie bobaski i ich mateczki:)

napisał/a: iwona89 2011-08-28 12:18
U naws dziś z pogodą zdecydowanie lepiej jest troszke chłodniej i w końcu jest czym oddycha.
Moja mała wczoraj z tej duchoty chyba nie migła w ciągu dna zasnąć, jak wstała o 14.00 tak zasneła dopiero przed 20.00.
w nocy spała nawet dobrze obudziła sie przed 3.00 i spała do 9.00.teraz pojasdła i śpi.

Zaraz ide sie szykować i jedziemy do mamy na obiad.
miłej niedzieli
asia_89
napisał/a: asia_89 2011-08-28 12:24
Aga Twojego męża chyba suty pieką :eek: (bez obrazy :o) ale ja bym chyba takiego focha strzeliła jakby mój takie coś wymyślił, że ciche dni byłyby do końca życia..

Dziewczyny mają rację, pakuj torbę swoją i chłopców i wsio z nim :) W końcu na okrągłe urodzinki coś Ci się należy :) A Sopot we wrześniu.. Mmm... Po sezonie już, jeszcze ciepło ale nie za gorąco no i duża ilość jodu, która na pewno dobrze udzieli się Piotrusiowi i Adasiowi :)
asia_89
napisał/a: asia_89 2011-08-28 12:27
Iwonka smacznego obiadku i udanej niedzieli :) U nas też zdecydowanie chłodniej, bo tylko 22 stopnie teraz :)
Mały zaczyna się kręcić więc tak myślę wpakować go w wózek i na spacerek go wziąć. Później mają teściowie przyjechać, bo mały już ponad 2 tygodnie ma, a oni wybierają się do nas i jakoś dotrzeć nie mogą.. Zobaczymy czy dzisiaj się im uda...
napisał/a: Magdaalenkaa 2011-08-28 12:50
misiallek napisal(a):pełno pokarmu miałam w dniu gdy mi ją zabrali tzn ona płakała z głodu a ja pekałam w szwach a potem wszystko zniknęło :(


pewnie ze stresu.
ja Ci nie będe mówić co masz robić bo nie jestem na Twoim miejscu.
ale jak psychicznie dojdziesz do siebie to napewno Twoja blokada puści i poleci razem z mlekiem :)
buziaki kochana;*
napisał/a: Magdaalenkaa 2011-08-28 12:52
powiedzcie mi czy po mieszance kupa dwa razy dziennie to nic strasznego? bo zocha mi robiła jedną na dwa dni a dziś już druga poszła i wczoraj też była. nie wiem czy to coś nienormalnego czy po prosttu przyzwyczaiła się do mleka :confused:
no i dzisiaj druga kupa była taka jak po moim mleku,no może troszkę gęstsza..
napisał/a: gabi2635 2011-08-28 13:20
Czesc dziewczynki
dziś nadrobiłam
Mój mały od trzech dni jakis niespokojny nie chce spac z jedzeniem tez różnie spi po 15 minut i cąły czas wymaga kogos obok siebie .

Misiallek- współczuję bardzo trzymaj się kobietko co do laktacji spróbuj napic się piwa KARMI no i tz. bawarka ( herbata z mlekiem) pomaga mi na pewno pomogła musisz bardzo duzo pic ja tez miałam porządny kryzys ale dałam rade no i przystawianie malucha podstawa

Tak czytam jak te wasze szkraby pięknie spią mi brakuje snu w nocy spię zywcem jak karmię małego a w dzień nie ma szans na drzemkę bo mały nie spi zamiast byc lepiej jest coraz gorzej ach
napisał/a: wisienka1977 2011-08-28 13:31
misiallek napisal(a):W niedzielę 14.08 skoczyło mi ciśnienie i pojechałam na IP.Zostałam przyjęta na patologię ciąży.Ponieważ to był długi weekend był tylko jeden dyżurny lekarz, który tylko przychodził na obchód i pytał czy wszystko ok.Bez rozmów badań itp.Mierzyli mi ciśnienie, dawali dopegyt i robili ktg.Ponieważ ordynator na konsultacji wcześniej powiedział, że prawdopodobnie będę miała cc, ale decyzja ma zapaść po przyjęciu do szpitala, z niecierpliwością czekałam na kontakt z jakimś decyzyjnym konkretnym lekarzem.Pan dr zajmujący się pacjentkami z patologii przyszedł we wtorek rano na obchód, ale nic konkretnego mi nie powiedział, tylko, że poprosi mnie za chwile na rozmowę.Poprosił wszystkie pacjentki z oddziału tylko nie mnie.Zapytałam położnej kiedy moja kolej a ona na to, że pan dr ma ważniejsze przypadki niż mój i dzisiaj raczej ze mną nie pogada.Wiec leżałam patrząc w sufit nie wiedząc co dalej. Wieczorem przeprosił mnie, że nie miał czasu i powiedział, że może porozmawiamy jutro.Następnego dnia wezwano mnie do gabinetu.Pani dr zrobiła mi usg i zrobiła badanie gin.Okazało się, że mała wazy 3600g( więcej niż Milka) szyjkę mam skróconą na 1 cm i rozwarcie na 2cm;/Po badaniu kazali mi wrócić do pokoju.Do końca dnia nikt nie wezwał mnie na rozmowę.Nadal nie wiedział nic.Następnego dnia rano obudziłam się z bólem brzucha o czym poinformowałam Pana dr. Wziął mnie na badanie i stwierdził, że mam zgładzoną szyjkę i 2 cm rozwarcia i mam wrócić do pokoju czekać dalej.Na moje pytanie o cc zaczął na mnie krzyczeć, że co ja myślę, że to taki sobie zabieg?? Nie mam pojęcia o czym mówię, że nigdy nie straciłam pacjentki na stole.Matki dla dobra dziecka są w stanie poświęcić własne zdrowie i życie a on się na to nie zgadza i ble ble ble.Powiedział że nie zgadza się na cc chyba, że na porodówce tak zadecydują lekarze.A no i że na dzisiaj są zaplanowane 4 cc i jak ja się wcisnę to któraś z nich będzie musiała czekać a to nie fair;/Dał mi 10% szans na pomyślny poród siłami natury.I po takiej rozmowie miałam wrócić do pokoju i czekać.Byłam już przerażona bo widziałam Tyśkę wychodząca pupą i jej bioderka i barki i ..:( ehhhh za 2 godziny miałam już silne skurcze co 5 minut.Poszłam do dr prosząc żeby już mnie wysłał na blok porodowy, żebym miała czas tam z lekarzami porozmawiać.Okazało się, że mam już prawie 5 cm rozwarcia i puścił mnie na blok.Tam stałam chyba ze 40 minut czekając aż ktoś się mną zajmie.Wszyscy pytali czy dr na patologii zgodził się na cc bo to jego decyzja miała być tu uszanowana.Byłam wściekła.Skurcze juz prawie co 3 minuty a ja się zwijałam na korytarzu.W między czasie usłyszałam jak jakaś młoda położna która miała się mną zająć stwierdziła, że się do mnie nie dotyka bo mam hbs+.Ciarki mnie przeszły. W końcu nie słuchając mnie położyli mnie na porodówce, podłączyli do ktg i zostawili samą :( bałam się, że urodze to moje miednicowe dziecko będąc sama na sali.W końcu przyszła dr i pyta czy chcę rodzic sn.Mówię, że zdecydowanie nie.Ona na to, że oni sa w stanie sobie poradzić z takim porodem ale jest on dużo trudniejszy i bardziej niebezpieczny niż przy ułożeniu główkowym dlatego wymaga dużego doświadczenia od lekarza i wprawionej położnej.Po moją umówioną nie zadzwoniłam bo cały czas liczyłam na cc.Dr stwierdziła,że może się uda.Powiedziałam,że nie chcę podejmować takiego ryzyka.Wezwali więc do mnie chirurga.Rozwarcie prawie 7 cm stwierdził, że mam warunki, ale mogę sama zdecydować bo w 99% szpitali w takiej sytuacji robi się cc. Powiedziałam, że chcę to cc, ale kazali mi podpisać kwit, że nie zgadzam się na poród sn.Przygotowali mnie i za 10 minut wzięli na salę operacyjną.Anestezjolog miał problem,żeby się wbić gdzie trzeba i głośno mówił jak to się boi głębiej wbijać a ja umierałam ze strachu :(Podczas cesarki personel się licytował kto jest bardziej zmęczony i kto dłużej nie jadł i kto bardziej ma dość cesarek o zboczonych tekstach między nimi nie wspomnę;/Już pomijam moje odczucia związane ze świadomością tego co się ze mną dzieje, bo to inna historia.W końcu wyciągnęli małą.Ubrali i pokazali na 3 sek.Na szczęście Konrad dojechał w między czasie i wynieśli mu ją za drzwi.Nie powiedzieli mi czy wszystko ok tylko, że dowiem się po operacji.Po wszystkim, zrzucili mnie z tego operacyjnego łóżka na szpitalne.Oczywiście Panie które miały to zrobić skomentowały, że mają dosyć i nie mają siły na dźwiganie ciężarów, ale co ja mogłam zrobić:( Przewieźli mnie na sale pooperacyjną gdzie było już z 5 pacjentek a tyle ma miejsc ta sala.Okazało się, że moje dziecko zabrali na obserwację bo strasznie jęczało i stękało.Konrad z nią poszedł, ale nikt mi nie powiedział co się dzieje.Krzyczeli coś nad moimi głowami używając określenia dziecko i moje nazwisko, ale nikt nie chciał ze mną rozmawiać.W końcu wszedł Konrad i mówi, że wszystko ok, że małej było zimno i wygrzeje się pod lampa i wróci i poszedł znowu do niej.Po kilkudziesięciu minutach przyjechał do mnie już z Martynką.



wspólczuję

ale powiem tobie że mną też "rzucali" to patologia to porodówka moj lakarzzaczał paragrafami przy położnych do mnie walić bo z połoznymi bój toczy ..... oj tez bym mogła niezłe opowiadanie napisac :eek:
napisał/a: wisienka1977 2011-08-28 13:36
Magdaalenkaa napisal(a):powiedzcie mi czy po mieszance kupa dwa razy dziennie to nic strasznego? bo zocha mi robiła jedną na dwa dni a dziś już druga poszła i wczoraj też była. nie wiem czy to coś nienormalnego czy po prosttu przyzwyczaiła się do mleka :confused:
no i dzisiaj druga kupa była taka jak po moim mleku,no może troszkę gęstsza..


ja już zgłupiałam z kupami cały tydzień Adaś robi mi bardzo lużne kupy obstawiam że to nie wirus a nutrition dziś już mu nie zagęszczam i zobaczymy co bedzie z kupami bo prania to pewnie będę miaął dużo zaraz od tego ulewania
napisał/a: misiallek 2011-08-28 15:57
ja zwariuję z tym pępkiem.W szpitalu pępek wyglądał jak wulkan wyrastający z brzuszka taki wysoki jak orzech włoski.Wtedy kikut był na samym wierzchołku tylko dookoła niego zrobił się czerwony pierścień.Teraz ten "orzech" trochę opadł-tak mi się wydaje i ten suchy kikut wbija się w skórkę i ją rani szczególnie że zaczyna się ruszać .Dlatego ta krew się pojawia.Mam nadzieję, że nie wda się w to jakaś infekcja ;/
napisał/a: misiallek 2011-08-28 15:59
ja niestety nie mam wiedzy na temat kup po mleczku modyfikowanym.Zauważyłam tylko, że moja Tyśka w szpitalu robiła kupy prawie z wody i panikowałam a teraz w domu robi już takie cyckowe.Może to mój stres jej się udzielał, bo ja w szpitalu też miałam nadaktywne jelitka;/
napisał/a: gabi2635 2011-08-28 16:15
misiallek napisal(a):ja zwariuję z tym pępkiem.W szpitalu pępek wyglądał jak wulkan wyrastający z brzuszka taki wysoki jak orzech włoski.Wtedy kikut był na samym wierzchołku tylko dookoła niego zrobił się czerwony pierścień.Teraz ten "orzech" trochę opadł-tak mi się wydaje i ten suchy kikut wbija się w skórkę i ją rani szczególnie że zaczyna się ruszać .Dlatego ta krew się pojawia.Mam nadzieję, że nie wda się w to jakaś infekcja ;/



u mojego Dominika tez była krew przy tym kikucie i nawet jak kikut odpadł tez sie pojawiła ze dwa trzy razy pytałam pediatrę czemu tak a on stwierdził ze to nie jest ok .nam sie mazał ten kikut bałam sie bardzo że cos nie tak i tez stwierdzam że ten osetin czy jak mu tam jest do d... ja używałam normalnie spirytusu
napisał/a: gabi2635 2011-08-28 16:17
misiallek napisal(a):ja niestety nie mam wiedzy na temat kup po mleczku modyfikowanym.Zauważyłam tylko, że moja Tyśka w szpitalu robiła kupy prawie z wody i panikowałam a teraz w domu robi już takie cyckowe.Może to mój stres jej się udzielał, bo ja w szpitalu też miałam nadaktywne jelitka;/


mój caly czas robi takie bardzo bardzo wodniste kupy tez konsultowałam to z pediatra i stwierdził ze tak może byc