Czy reagujecie na dziwne zachowania dzieci innych?
napisał/a:
~Ikselka
2012-03-08 00:32
Dnia Wed, 07 Mar 2012 22:57:07 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> W dniu 2012-02-22 01:12, Ikselka pisze:
>
>> Gdzieś czytałam albo ktoś mi opowiadał autentyczne wydarzenie z tramwaju -
>> siedzi matka z małym synkiem naprzeciw babci z równie małą wnuczką,
>> chłopiec kopie dziewczynkę, ta najpierw usiłuje sie przesuwac tak, aby
>> uniknąć ataków, ale w końcu skarży się babci, która nie zauważyła dotąd
>> "akcji". Babcia cicho zwraca uwagę chłopcu, aby przestał kopać, matka
>> chłopca nie reaguje, poprzestając na nadętej minie w stronę babci. Chłopiec
>> triumfuje i znowu kopie dziewczynkę, matka nadal nie reaguje.
>> Stojący obok młody człowiek wyjmuje z ust mocno już rozżutą gumę i
>> przylepia ją na czole chłopca. Ten, osłupiały, zaczyna wrzeszczeć i płakać.
>> Matka atakuje młodzieńca. Ten odpowiada: "Ja też, prosze pani, byłem
>> wychowywany bezstresowo".
>
> Ciekawe czy to autentyk, moja mama mi to opowiadała daaaawno temu, ale
> niestety nie pamiętam skąd to wzięła :)
Wszystko jedno - czyż to nie piękna historyjka?
|
--
XL
> W dniu 2012-02-22 01:12, Ikselka pisze:
>
>> Gdzieś czytałam albo ktoś mi opowiadał autentyczne wydarzenie z tramwaju -
>> siedzi matka z małym synkiem naprzeciw babci z równie małą wnuczką,
>> chłopiec kopie dziewczynkę, ta najpierw usiłuje sie przesuwac tak, aby
>> uniknąć ataków, ale w końcu skarży się babci, która nie zauważyła dotąd
>> "akcji". Babcia cicho zwraca uwagę chłopcu, aby przestał kopać, matka
>> chłopca nie reaguje, poprzestając na nadętej minie w stronę babci. Chłopiec
>> triumfuje i znowu kopie dziewczynkę, matka nadal nie reaguje.
>> Stojący obok młody człowiek wyjmuje z ust mocno już rozżutą gumę i
>> przylepia ją na czole chłopca. Ten, osłupiały, zaczyna wrzeszczeć i płakać.
>> Matka atakuje młodzieńca. Ten odpowiada: "Ja też, prosze pani, byłem
>> wychowywany bezstresowo".
>
> Ciekawe czy to autentyk, moja mama mi to opowiadała daaaawno temu, ale
> niestety nie pamiętam skąd to wzięła :)
Wszystko jedno - czyż to nie piękna historyjka?
|
--
XL
napisał/a:
~Ikselka
2012-03-08 00:33
Dnia Wed, 07 Mar 2012 23:05:27 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> W dniu 2012-02-22 09:29, Bbjk pisze:
>
>> Aha. Po prostu zdziwiło mnie, że lekko (takie wrażenie odniosłam z opisu)
>> przyszło Ci wymierzyć karę cielesną obcemu dziecku, pomyślałam, że
>> pewnie masz to dobrze wytrenowane. Dla mnie niewyobrażalne, bym w taki
>> sposób wymierzała komuś sprawiedliwość, a jeszcze bardziej, by ktoś
>> dorosły uderzył moje dziecko.
>
>> Podróże i bywanie w rozmaitych środowiskach nauczyło mnie, by nie
>> mierzyć ludzi i świata swoją miarką, więc nie oceniam Twojego
>> zachowania, tylko je rejestruję, jako odmienne od własnego.
>
> A poprzedni akapit dobitnie o tym nie świadczy niestety. Zarzucasz XL
> sączenie jadu (nie przeczę, że potrafi i lubi) a sama robisz to samo i
> do tego w o wiele bardziej wredny i wyrafinowany sposób. Do tej pory
> spotkałam tutaj tylko dwie takie osoby. Jedna była chora psychicznie a
> druga była magistrem.
LOL
--
XL
> W dniu 2012-02-22 09:29, Bbjk pisze:
>
>> Aha. Po prostu zdziwiło mnie, że lekko (takie wrażenie odniosłam z opisu)
>> przyszło Ci wymierzyć karę cielesną obcemu dziecku, pomyślałam, że
>> pewnie masz to dobrze wytrenowane. Dla mnie niewyobrażalne, bym w taki
>> sposób wymierzała komuś sprawiedliwość, a jeszcze bardziej, by ktoś
>> dorosły uderzył moje dziecko.
>
>> Podróże i bywanie w rozmaitych środowiskach nauczyło mnie, by nie
>> mierzyć ludzi i świata swoją miarką, więc nie oceniam Twojego
>> zachowania, tylko je rejestruję, jako odmienne od własnego.
>
> A poprzedni akapit dobitnie o tym nie świadczy niestety. Zarzucasz XL
> sączenie jadu (nie przeczę, że potrafi i lubi) a sama robisz to samo i
> do tego w o wiele bardziej wredny i wyrafinowany sposób. Do tej pory
> spotkałam tutaj tylko dwie takie osoby. Jedna była chora psychicznie a
> druga była magistrem.
LOL
--
XL
napisał/a:
~Ikselka
2012-03-08 00:33
Dnia Wed, 07 Mar 2012 23:11:30 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> Ja też parę razy sprzedałam Stasięciu klapa - przyznaję. Nie z
> premedytacją, po prostu doprowadził mnie do stanu, w którym miałam
> ochotę walnąć głową w ścianę i się nie obudzić. Dzieci potrafią,
> zwłaszcza te lekko podrośnięte.
Oj, tak...
--
XL
> Ja też parę razy sprzedałam Stasięciu klapa - przyznaję. Nie z
> premedytacją, po prostu doprowadził mnie do stanu, w którym miałam
> ochotę walnąć głową w ścianę i się nie obudzić. Dzieci potrafią,
> zwłaszcza te lekko podrośnięte.
Oj, tak...
--
XL
napisał/a:
~Paulinka
2012-03-08 00:35
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 07 Mar 2012 22:57:07 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-22 01:12, Ikselka pisze:
>>
>>> Gdzieś czytałam albo ktoś mi opowiadał autentyczne wydarzenie z tramwaju -
>>> siedzi matka z małym synkiem naprzeciw babci z równie małą wnuczką,
>>> chłopiec kopie dziewczynkę, ta najpierw usiłuje sie przesuwac tak, aby
>>> uniknąć ataków, ale w końcu skarży się babci, która nie zauważyła dotąd
>>> "akcji". Babcia cicho zwraca uwagę chłopcu, aby przestał kopać, matka
>>> chłopca nie reaguje, poprzestając na nadętej minie w stronę babci. Chłopiec
>>> triumfuje i znowu kopie dziewczynkę, matka nadal nie reaguje.
>>> Stojący obok młody człowiek wyjmuje z ust mocno już rozżutą gumę i
>>> przylepia ją na czole chłopca. Ten, osłupiały, zaczyna wrzeszczeć i płakać.
>>> Matka atakuje młodzieńca. Ten odpowiada: "Ja też, prosze pani, byłem
>>> wychowywany bezstresowo".
>> Ciekawe czy to autentyk, moja mama mi to opowiadała daaaawno temu, ale
>> niestety nie pamiętam skąd to wzięła :)
>
> Wszystko jedno - czyż to nie piękna historyjka?
> |
Pikna, może się skończy u tego dziecka tak :
czaisz akcję?
jadę ostatnio autobusem.
miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod
boczek prowadzi do siedzienia
"babcia se pierdolnie"
--
Paulinka
> Dnia Wed, 07 Mar 2012 22:57:07 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-22 01:12, Ikselka pisze:
>>
>>> Gdzieś czytałam albo ktoś mi opowiadał autentyczne wydarzenie z tramwaju -
>>> siedzi matka z małym synkiem naprzeciw babci z równie małą wnuczką,
>>> chłopiec kopie dziewczynkę, ta najpierw usiłuje sie przesuwac tak, aby
>>> uniknąć ataków, ale w końcu skarży się babci, która nie zauważyła dotąd
>>> "akcji". Babcia cicho zwraca uwagę chłopcu, aby przestał kopać, matka
>>> chłopca nie reaguje, poprzestając na nadętej minie w stronę babci. Chłopiec
>>> triumfuje i znowu kopie dziewczynkę, matka nadal nie reaguje.
>>> Stojący obok młody człowiek wyjmuje z ust mocno już rozżutą gumę i
>>> przylepia ją na czole chłopca. Ten, osłupiały, zaczyna wrzeszczeć i płakać.
>>> Matka atakuje młodzieńca. Ten odpowiada: "Ja też, prosze pani, byłem
>>> wychowywany bezstresowo".
>> Ciekawe czy to autentyk, moja mama mi to opowiadała daaaawno temu, ale
>> niestety nie pamiętam skąd to wzięła :)
>
> Wszystko jedno - czyż to nie piękna historyjka?
> |
Pikna, może się skończy u tego dziecka tak :
czaisz akcję?
jadę ostatnio autobusem.
miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod
boczek prowadzi do siedzienia
"babcia se pierdolnie"
--
Paulinka
napisał/a:
~Ikselka
2012-03-08 00:39
Dnia Wed, 07 Mar 2012 23:20:00 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> W histerii zawsze najlepszą metodą jest przeczekanie. Czasem warto
> histeryka odseparować - może niekoniecznie na klatce schodowej, bo
> sąsiedzi (ale jeśli sam na nią polazł to wciąganie go na siłę do domu
> jest fatalnym pomysłem, bo jemu przecież właśnie o to chodzi).
Byle nie w ciemnej garderobie... co zaobserwowałam kiedyś u mojej dawnej
sąsiadki, kiedy niespodziewanie do niej przyszłam z pewną sprawą. Jej męża
nie było często w domu, bo często wyjeżdżał - i zdałam sobie sprawę, ze ona
tę nieobecność wykorzystuje karząc dziecko ciemnicą. Jej mąż gdyby
wiedział, to na pewno potępiłby te metody, wiem, bo znam jego rodziców i
rodzinę, wychowanie. A ona długi czas spędziła w domu dziecka - tam bywa
różnie...
A chłopczyk (wtedy jakieś 5 lat) został przy mnie wypuszczony, bo
usłyszałam płacz - był zapłąkany lecz blady, bez sił z powodu najwidoczniej
długiego już płaczu i przerażenia.
--
XL powiedziałam jego babci, matce ojca dziecka
> W histerii zawsze najlepszą metodą jest przeczekanie. Czasem warto
> histeryka odseparować - może niekoniecznie na klatce schodowej, bo
> sąsiedzi (ale jeśli sam na nią polazł to wciąganie go na siłę do domu
> jest fatalnym pomysłem, bo jemu przecież właśnie o to chodzi).
Byle nie w ciemnej garderobie... co zaobserwowałam kiedyś u mojej dawnej
sąsiadki, kiedy niespodziewanie do niej przyszłam z pewną sprawą. Jej męża
nie było często w domu, bo często wyjeżdżał - i zdałam sobie sprawę, ze ona
tę nieobecność wykorzystuje karząc dziecko ciemnicą. Jej mąż gdyby
wiedział, to na pewno potępiłby te metody, wiem, bo znam jego rodziców i
rodzinę, wychowanie. A ona długi czas spędziła w domu dziecka - tam bywa
różnie...
A chłopczyk (wtedy jakieś 5 lat) został przy mnie wypuszczony, bo
usłyszałam płacz - był zapłąkany lecz blady, bez sił z powodu najwidoczniej
długiego już płaczu i przerażenia.
--
XL powiedziałam jego babci, matce ojca dziecka
napisał/a:
~Ikselka
2012-03-08 00:56
Dnia Thu, 08 Mar 2012 00:35:03 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 07 Mar 2012 22:57:07 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-22 01:12, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Gdzieś czytałam albo ktoś mi opowiadał autentyczne wydarzenie z tramwaju -
>>>> siedzi matka z małym synkiem naprzeciw babci z równie małą wnuczką,
>>>> chłopiec kopie dziewczynkę, ta najpierw usiłuje sie przesuwac tak, aby
>>>> uniknąć ataków, ale w końcu skarży się babci, która nie zauważyła dotąd
>>>> "akcji". Babcia cicho zwraca uwagę chłopcu, aby przestał kopać, matka
>>>> chłopca nie reaguje, poprzestając na nadętej minie w stronę babci. Chłopiec
>>>> triumfuje i znowu kopie dziewczynkę, matka nadal nie reaguje.
>>>> Stojący obok młody człowiek wyjmuje z ust mocno już rozżutą gumę i
>>>> przylepia ją na czole chłopca. Ten, osłupiały, zaczyna wrzeszczeć i płakać.
>>>> Matka atakuje młodzieńca. Ten odpowiada: "Ja też, prosze pani, byłem
>>>> wychowywany bezstresowo".
>>> Ciekawe czy to autentyk, moja mama mi to opowiadała daaaawno temu, ale
>>> niestety nie pamiętam skąd to wzięła :)
>>
>> Wszystko jedno - czyż to nie piękna historyjka?
>>|
>
>
> Pikna, może się skończy u tego dziecka tak :
>
>
> czaisz akcję?
> jadę ostatnio autobusem.
> miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
> jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod
> boczek prowadzi do siedzienia
> "babcia se pierdolnie"
A ja wczoraj czy przedwczoraj zachwyciłam sie telewizyjną relacją, jak to
po pożarze mieszkania, które całkiem się wypaliło, kilkunastoletni chłopcy
z osiedla spontanicznie przeznaczyli dla pogorzelców swoje pieniądze na
wyjazd w góry oraz podjęli się wyskrobania całego mieszkania ze spalonych
tynków, smoły pożarowej i sadzy i doprowadzenia go do stanu pozwalającego
na remont... i zrobili to!
Z wyglądu pakerzy czy obwiesie, a serca złote.
--
XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 07 Mar 2012 22:57:07 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-22 01:12, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Gdzieś czytałam albo ktoś mi opowiadał autentyczne wydarzenie z tramwaju -
>>>> siedzi matka z małym synkiem naprzeciw babci z równie małą wnuczką,
>>>> chłopiec kopie dziewczynkę, ta najpierw usiłuje sie przesuwac tak, aby
>>>> uniknąć ataków, ale w końcu skarży się babci, która nie zauważyła dotąd
>>>> "akcji". Babcia cicho zwraca uwagę chłopcu, aby przestał kopać, matka
>>>> chłopca nie reaguje, poprzestając na nadętej minie w stronę babci. Chłopiec
>>>> triumfuje i znowu kopie dziewczynkę, matka nadal nie reaguje.
>>>> Stojący obok młody człowiek wyjmuje z ust mocno już rozżutą gumę i
>>>> przylepia ją na czole chłopca. Ten, osłupiały, zaczyna wrzeszczeć i płakać.
>>>> Matka atakuje młodzieńca. Ten odpowiada: "Ja też, prosze pani, byłem
>>>> wychowywany bezstresowo".
>>> Ciekawe czy to autentyk, moja mama mi to opowiadała daaaawno temu, ale
>>> niestety nie pamiętam skąd to wzięła :)
>>
>> Wszystko jedno - czyż to nie piękna historyjka?
>>|
>
>
> Pikna, może się skończy u tego dziecka tak :
>
>
> czaisz akcję?
> jadę ostatnio autobusem.
> miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
> jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod
> boczek prowadzi do siedzienia
> "babcia se pierdolnie"
A ja wczoraj czy przedwczoraj zachwyciłam sie telewizyjną relacją, jak to
po pożarze mieszkania, które całkiem się wypaliło, kilkunastoletni chłopcy
z osiedla spontanicznie przeznaczyli dla pogorzelców swoje pieniądze na
wyjazd w góry oraz podjęli się wyskrobania całego mieszkania ze spalonych
tynków, smoły pożarowej i sadzy i doprowadzenia go do stanu pozwalającego
na remont... i zrobili to!
Z wyglądu pakerzy czy obwiesie, a serca złote.
--
XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
napisał/a:
~Paulinka
2012-03-08 01:04
Ikselka pisze:
> A ja wczoraj czy przedwczoraj zachwyciłam sie telewizyjną relacją, jak to
> po pożarze mieszkania, które całkiem się wypaliło, kilkunastoletni chłopcy
> z osiedla spontanicznie przeznaczyli dla pogorzelców swoje pieniądze na
> wyjazd w góry oraz podjęli się wyskrobania całego mieszkania ze spalonych
> tynków, smoły pożarowej i sadzy i doprowadzenia go do stanu pozwalającego
> na remont... i zrobili to!
> Z wyglądu pakerzy czy obwiesie, a serca złote.
>
> XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
--
Paulinka
> A ja wczoraj czy przedwczoraj zachwyciłam sie telewizyjną relacją, jak to
> po pożarze mieszkania, które całkiem się wypaliło, kilkunastoletni chłopcy
> z osiedla spontanicznie przeznaczyli dla pogorzelców swoje pieniądze na
> wyjazd w góry oraz podjęli się wyskrobania całego mieszkania ze spalonych
> tynków, smoły pożarowej i sadzy i doprowadzenia go do stanu pozwalającego
> na remont... i zrobili to!
> Z wyglądu pakerzy czy obwiesie, a serca złote.
>
> XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
--
Paulinka
napisał/a:
~Lolalny Lemur
2012-03-08 09:16
W dniu 2012-03-08 01:04, Paulinka pisze:
> > XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
>
>
> A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
> http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
>
> A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
> szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
> > XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
>
>
> A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
> http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
>
> A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
> szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
napisał/a:
~czeremcha
2012-03-08 09:17
On 7 Mar, 22:54, Lolalny Lemur wrote:
> Takie pytanie do dziecka moim zdaniem pokazuje dzieciakowi, że świat nie
> ogranicza się tylko do niego i rodziców i że zachowując się w taki
> sposób może spowodować nieprzyjemną dla niego reakcję otoczenia. Niech
> się uczy - a co.
Właśnie tak to z reguły wygląda, gdy mam do pogadania z dziećmi.
Rozmawiam z nimi, a nie rodzicami. Nieważne, czy chodzi o to, żeby
dziecko wybrało, którą książkę mu poczytać, czy o to, że zachowało się
nie tak. To jest kontakt dziecka ze mną - nie zawsze wciągam w to
rodziców.
O, ostatnio miałam taką sytuację: u przyjaciół z ich córkami. Przez
chwilę siedziałam przy komputerze - starsza /2 klasa podstawówki/
grała w jakąś grę. Wzięłam młodszą na kolana i podwyższyłam sobie przy
tym fotelik. Po chwili młodszej się znudziło - wyszłam z nią z pokoju.
Starsza mnie zawołała - ciocia, opuść fotelik. Zapytałam - nie umiesz
tego zrobić sama? Odpowiedziała - umiem, ale ty go podniosłaś i ty go
opuść.
Opuściłam, ale drugi raz nie dam się wpuścić w takie maliny
Pogadam sobie z Julią na ten temat... Nie z rodzicami. Chociażby
dlatego, że nie byli świadkami tej sytuacji, a poza tym - Julia jest
wystarczająco duża, żeby zrozumieć...
Ania
> Takie pytanie do dziecka moim zdaniem pokazuje dzieciakowi, że świat nie
> ogranicza się tylko do niego i rodziców i że zachowując się w taki
> sposób może spowodować nieprzyjemną dla niego reakcję otoczenia. Niech
> się uczy - a co.
Właśnie tak to z reguły wygląda, gdy mam do pogadania z dziećmi.
Rozmawiam z nimi, a nie rodzicami. Nieważne, czy chodzi o to, żeby
dziecko wybrało, którą książkę mu poczytać, czy o to, że zachowało się
nie tak. To jest kontakt dziecka ze mną - nie zawsze wciągam w to
rodziców.
O, ostatnio miałam taką sytuację: u przyjaciół z ich córkami. Przez
chwilę siedziałam przy komputerze - starsza /2 klasa podstawówki/
grała w jakąś grę. Wzięłam młodszą na kolana i podwyższyłam sobie przy
tym fotelik. Po chwili młodszej się znudziło - wyszłam z nią z pokoju.
Starsza mnie zawołała - ciocia, opuść fotelik. Zapytałam - nie umiesz
tego zrobić sama? Odpowiedziała - umiem, ale ty go podniosłaś i ty go
opuść.
Opuściłam, ale drugi raz nie dam się wpuścić w takie maliny
Pogadam sobie z Julią na ten temat... Nie z rodzicami. Chociażby
dlatego, że nie byli świadkami tej sytuacji, a poza tym - Julia jest
wystarczająco duża, żeby zrozumieć...
Ania
napisał/a:
~Ikselka
2012-03-08 20:43
Dnia Thu, 08 Mar 2012 09:16:18 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> W dniu 2012-03-08 01:04, Paulinka pisze:
>
>> > XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
>>
>>
>> A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
>> http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
>>
>> A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
>> szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
>
> Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
Hmmm, pomogłąś mi, bo ja też nie
--
XL
> W dniu 2012-03-08 01:04, Paulinka pisze:
>
>> > XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
>>
>>
>> A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
>> http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
>>
>> A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
>> szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
>
> Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
Hmmm, pomogłąś mi, bo ja też nie
--
XL
napisał/a:
~Paulinka
2012-03-08 22:46
Lolalny Lemur pisze:
> W dniu 2012-03-08 01:04, Paulinka pisze:
>
>> > XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
>>
>>
>> A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
>> http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
>>
>> A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
>> szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
>
> Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
>
Nie siedzisz na p.s.p.
--
Paulinka
> W dniu 2012-03-08 01:04, Paulinka pisze:
>
>> > XL wzruszona, bo przecież ktoś ich wychował w tym podłym świecie, nie?
>>
>>
>> A se przeczytaj wywiad z Agata Passent :
>> http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8726115,Coreczko__nie_ma_sprawy.html
>>
>> A potem pogrzeb o DDA, a potem pomyśl, że te dzieci miały kupę
>> szczęścia. Mogły nie mieć. Ba mogło ich nie być.
>
> Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
>
Nie siedzisz na p.s.p.
--
Paulinka
napisał/a:
~Lolalny Lemur
2012-03-08 23:42
W dniu 2012-03-08 22:46, Paulinka pisze:
>> Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
>>
>
> Nie siedzisz na p.s.p.
To komplement? :D
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl
>> Mimo prób obczajenia nie czaję związku.
>>
>
> Nie siedzisz na p.s.p.
To komplement? :D
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
http://chmielowce.pl