Od kiedy parówki?
napisał/a:
emila3000
2009-08-04 21:40
Aninka a podzielisz sie z nami ktore wedliny sa najlepsze... lepiej nie testowac na dziecku wszystkich i sprawdzac po jakich dostanie srania... :D
napisał/a:
Aniinka
2009-08-04 21:51
ja kupuję tylko te na których jest etykieta ze składem(a że umiem czytać...), innych nie testuję...
napisał/a:
pawimi
2009-08-04 22:32
no to masz to samo zboczenie co ja ....zanim cos wrzuce do koszyka to dokladnie piec razy obczytam sklad, porownam z polka obok jak maniaczka jakas:D
napisał/a:
aniap1
2009-08-04 22:49
U mnie w sklepie jest specjalna szynka dla dzieci bez konserwantów , drogie to bo 50 dychów za kilo , ale z drugiej striny to ile tego mój synek zje he he ..
No A tak z innej beczki dajecie dzieciom danonki , serki danio i inne takie . Ja czasem daje choć raczej danio niz danonki choć niby powinno się od 3 roku dopiero takie rzeczy . Co sądzicie . ? I wogóle co podajecie z nabiału ?
No A tak z innej beczki dajecie dzieciom danonki , serki danio i inne takie . Ja czasem daje choć raczej danio niz danonki choć niby powinno się od 3 roku dopiero takie rzeczy . Co sądzicie . ? I wogóle co podajecie z nabiału ?
napisał/a:
pawimi
2009-08-04 23:14
ja z nabialu podaje ser zotly, jogurt naturalny z owocami, bialy ser ...danonki kilka razy mialam w rece ale sobie blizej ich sklad przestudiowalam i od tego czasu nawet oliver ich nie jada.
napisał/a:
emila3000
2009-08-04 23:22
hmmm moja je jogurty dla dzieci (w sloikach), normalny jogurt naturalny, i bialy ser w twarozku...
danonka tez chyba jej nie dam...
tez czytam wszystkie etykietki.... zawsze wylapie ze jogutr ma zelatyne, za pierwszym spojrzeniem.... :P Adam az sie czasem wnerwia jak stoje przy polce pol h i czytam po kolei wszystkie etykietki... :D
danonka tez chyba jej nie dam...
tez czytam wszystkie etykietki.... zawsze wylapie ze jogutr ma zelatyne, za pierwszym spojrzeniem.... :P Adam az sie czasem wnerwia jak stoje przy polce pol h i czytam po kolei wszystkie etykietki... :D
napisał/a:
emila3000
2009-08-05 14:17
jak juz zaczelysmy omawaic inne produkty to od kiedy mozna spokojnie dawac lody (ogolnie takie bardzo zimne produkty)...
napisał/a:
Aniinka
2009-08-05 15:11
hehe no mój tez się wnerwia że tak długo oglądam "głupią szynkę":D dlatego na zakupy chodzę bez niego hihi
co do nabiału podaję jogurt naturalny +owoc lub deser owocowy, ser żółty, ser biały, czasem kupuję takie podróbki danonków robione dla biedronki, nie mają konserwantów i sztucznych barwników, ale to rzadko jej daję;)
w jakiejś gazecie dla rodziców czytałam że lody można podawać juz po 1 roku ale to te robione w domu, albo z pewnego źródła:) milena dostaje czasem lody w niewielkiej ilości i co ważne nie dawać lodów dziecku mocno rozgrzanemu, bo nagła zmiana temperatuy może spowodować przeziębienie gardła, łącznie z anginą;)
co do nabiału podaję jogurt naturalny +owoc lub deser owocowy, ser żółty, ser biały, czasem kupuję takie podróbki danonków robione dla biedronki, nie mają konserwantów i sztucznych barwników, ale to rzadko jej daję;)
w jakiejś gazecie dla rodziców czytałam że lody można podawać juz po 1 roku ale to te robione w domu, albo z pewnego źródła:) milena dostaje czasem lody w niewielkiej ilości i co ważne nie dawać lodów dziecku mocno rozgrzanemu, bo nagła zmiana temperatuy może spowodować przeziębienie gardła, łącznie z anginą;)
napisał/a:
pawimi
2009-08-05 15:57
moje dziecko tez je lody tego lata czyli powiedzmy majac 15-18 miesiecy ale my kupujemy wylacznie lody robione z organicznego mleka i pozbawione wszelkich cudownych dodatkow do mozliwego maksimum. Jesli chodzi o teorie cieplo-zimno to u nas panuja calkiem odwrotne zwyczaje....otoz lody podaje sie przy wszelkiego rodzaju anginach (zarowno u malych dzieci jak i doroslych) jako srodek kojacy i leczacy. Wiem, teoria mnie zabila nascie lat temu jak przyjechalam do USA ale na dzien dzisiejszy po obserwacji efektow jej dzialania wydaje mi sie byc skuteczna i raczej ja popieram.
napisał/a:
Aniinka
2009-08-05 16:01
to akurat nic nowego, przy anginie można dodatkowo podawać lody, ale jeśli dziecko jest zdrowe i mocno rozgrzane to nagłe ochłodzenie gardła sprzyja zakażeniu, podobnie jest z klimatyzacją...
napisał/a:
pawimi
2009-08-05 16:13
no ja bardzo dawno temu bylam w polsce a moja mamusia uczyla mnie czegos innego zupelnie odwrotnego - widac to stara szkola ktora juz tez przestaje byc aktualna. Klimatyzacja na nas akurat nie dziala, czasem dostane lekkiego kataru - tak jak wczoraj po calym dniu siedzenia naprawde w zimnie (podaczas gdy na zewnatrz byl totalny upal) wieczorem poczulam jakby lekki katar ale dzis nic mi nie jest, a na moje dzieci klimatyzacja kompletnie nie dziala. Moga latac boso po lodowych plytkach przy wylotach z zimnych powietrzem i nic.
napisał/a:
emila3000
2009-08-05 18:20
to sie nazywa hartowanie... tak jak kapanie malusienkich dzieci w chlodnej wodzie... albo tak jak moja cale dnie na zimnej podlodze w body latala.... i ani raz chora do tej pory nie byla... jak narazie to jej kilka razy dalam borowki z lodowki... bo jak je podgrzac... ;p a do lodow musze kupic maszyne... tylko nie wiem czy w tym roku mi sie oplaca... ;p
moja matka mi zawsze mowila ze lody sa dobre na bol gardla.... ;p
moja matka mi zawsze mowila ze lody sa dobre na bol gardla.... ;p