Październikowe mamusie 2008!!

napisał/a: gemi 2008-03-12 13:26
Witajcie,
nyana jeśli masz być niezadowolona z lekarza, to sie nie ma nad czym zastanawiać, warto popytać innych dziewczyn z Twojego miasta o ich lekarzy i wybrać nowego.
Mi kartę ciąży lekarz założył na 3 czy 4 wizycie, powiedział, że właściwie skoro wyniki badań już ma, to już możemy, to był 7 tydzień. Słyszałam jednak, że nawet do upływu pierwszego trymestru niektórzy czekają, właśnie ze względu na zwiększone ryzyko w tym okresie.
Humory, to ja zawsze miewałam :) a teraz to już w ogóle nieznośna potrafię być, ale przecież to nie nasza wina, tylko hormonów moje drogie, więc tak ma chyba być :)
Mój mąż mówi do maleństwa, żeby się trzymało (ja mówię zresztą to samo), na tym koniec jego przemów :)
napisał/a: Nyana 2008-03-12 13:38
No tak tak,zmieniam lekarza tylko musze sie zorientowac co i jak i znalezc jakiegos porzadnego. Na pewnym forum byl watek na temat lekarzy w moim miescie,ale kazda babka mowila o innym lekarzu i w sumie to sie nic nie dowiedzialam.
Co do humorów to oczywiscie ze nie nasza wina... Tak to musi byc;)
A teraz z innego worka: Jak myslicie wziasc slub przed urodzeniem czy poczekac? Ja chce poczekac,ale moja przyszla tesciowa suszy mi glowe ze zle to bedzie wygladac jak urodze bez slubu...
napisał/a: gemi 2008-03-12 13:48
Odnośnie ślubu Nyana, to musi być Wasza decyzja, Twoja i Twojego chłopaka a nie teściowej. To nie średniowiecze, nie ma co patrzeć na: "co ludzie powiedzą", przecież takie sytuacje są zupełnie normalne. Musicie sami się nad tym zastanowić, ważne też co twój partner o tym myśli, i nie ulegać presji rodziny. To Wasz czas, Wasze życie. Innymi się nie przejmujcie.
U mnie takie naleganie (na cokolwiek) zawsze odwrotny skutek powoduje, zaczynam się stawiać dla zasady :) - fe, charakterek.
napisał/a: Nyana 2008-03-12 13:52
No tak ja wiem ze nasza decyzja,i nam sie ze slubem narazie nie spieszy, teraz najwazniejsze jest dziecko. Ale moja przyszla tesciowa jest taka denerwujaca ze szok, caly weekend mi truła z tym slubem w koncu sie wkurzylam na nia i jej zaczelam dogadywac. Nooo własnie ja tez mam charakterek i boje sie ze raz nie wytrzymam i powiem jej cos naprawde niemilego:/ Ehhh... ciesze sie ze moi rodzice sa tolerancyjni i sie tyle nie wtracaja:)
napisał/a: gemi 2008-03-12 14:00
No widzisz, dobrze, że masz w rodzicach wsparcie, teściową się nie przejmuj i już, a jak będzie dalej nalegała, poproś chłopaka, niech z nią o tym porozmawia, to jego mama w końcu, będzie mu łatwiej niż Tobie.
Ja nie mam teściowej (zmarła nim poznałam mojego męża), ale teść mi wszystko "wynagradza" :( z nawiązką, też mi się czasem na usta ciśnie..., ale ze wzgląd na męża się powstrzymuję, szczęście, że się rzadko widujemy, brrr, co za gość. I co poradzić, raczej niewiele.
napisał/a: Nyana 2008-03-12 14:09
Aha, przykro mi.
No ale zauważyłam że tak to jest z teściami, denerwują czasem. Ale cóż,trzeba z tym jakoś żyć:)
napisał/a: Netinka 2008-03-12 14:13
hej !gratuluje!Nie przejmuj sie teraz juz niczym skup sie na sobie i dziecku! Moja tesciowa i tak przebija wszystkie!Najpierw trula o slub chociaz w ciazy nie bylam na wesele nie dala ani grosza a najwiecej chciala rzadzic a po slubie powiedziala mi ze zabralam jej syna.Terza kiedy ma wnuka (o ktorm wszystkim mowi moj nunus)to nawet go nie odwiedzi a juz nie mowiac zeby cos od niej dostal.A to co napisalam to i tak kropla z calego moza...
napisał/a: gemi 2008-03-12 14:21
Heh, co jedna to gorsza :) Taki już los synowych i zięciów, nic nie poradzimy, trzeba się przyzwyczaić, a z czasem będzie nam lepiej to znosić. Mój teść do ślubu też ani ręki ani grosza nie przyłożył, zjawił się jako gość z nową żoną... ale to już inna historia. Uszy do góry nyana
napisał/a: Nyana 2008-03-12 14:22
Oj to naprawdę współczuje. To widzę że nie mam co narzekać na moją, widzę tutaj gorszy przypadek:/
napisał/a: dariapala 2008-03-12 14:47
Gemi ma rację Nyana decyzja o ślubie musi być WASZA (Twoja i Twojego chłopaka) Jeśli chodzi o teściową to ja trafiłam super naprawdę do niczego się nie wtrąca stara się pomagać (nawet mi okna na swięta wymyła :)) i z niczym sie nie narzuca jeśli ja poproszę to tylko w tedy coś doradzi.
napisał/a: Nyana 2008-03-12 14:51
No to masz szczescie Daria :)
Jak minal dzien? Jak samopoczucie?
napisał/a: dariapala 2008-03-12 15:41
Nadal w pracy :( A samopoczucie w miarę dobre dzisiaj byłam u szefa powiedzieć o dzidziusiu i strasznie się bałam jak zareaguje ale zachował się super :) powiedział ze troszke zmniejszy mi obowiązków i co najważniejsze dostałam podwyżkę ):) Ogólnie czuję się dobrze tylko troszkę zmęczona ale pocieszam się że w sumie już niedługo. A jak tam u was dzień i samopoczucie?