Po_co_ludzie_mają_dzieci_???

napisał/a: ~w_e 2011-11-27 20:25
Dnia Sun, 27 Nov 2011 19:46:26 +0100, Lebowski napisał(a):

>
> No i o czym wtedy trolowac na psd, he?

Zawsze się coś znajdzie :)
--
w_e
napisał/a: ~Stalker 2011-11-27 20:25
On 27 Lis, 20:11, Paulinka wrote:
> Stalker pisze:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 27 Lis, 19:50, "Iwon\\(K\\)a" wrote:
> >> "Stalker" wrote in message
>
> >>news:804dad2d-6356-49ce-bb64-b8b40bb86675@p9g2000vbb.googlegroups.com...
>
> >>>>news:d0b58fbc-c836-4962-b630-bb2596c53f66@g7g2000vbd.googlegroups.com...
> >>>>>>>> BTW jakie Ty masz du e dzieci, je li wolno spyta ?
> >>>>>>> niecale 4 & cale 2
> >>>>>> 4-latek do przedszkola, 2-latek jeszcze rok z Tob musi posiedzie i te
> >>>>>> do przedszkola, na upartego obek teraz, je li u Was co takiego
> >>>>>> funkcjonuje.
> >>>>>> A Ty do pracy. To na pocz tek. Szybko zat skni za obecnym Edenem.
> >>>>> Oby ta "t sknota" nie objawi a si ze strony rodziny powa n pretensj
> >>>> moze nalezy wreszcie odwrocic uklad. Niech teraz ta druga strona "ma
> >>>> pretensje" skoro do tej pory mialo  sie w nosie, ze Veronika ma teraz.
> >>> Prosszzz bardzo. Odwracajcie...
> >> znaczy nie ma problemu, ze Veronika ma teraz problem. Ale problem jest gdyby
> >> rodzina
> >> miala pretensje?
> >> i.
> >> to o ten cieply obiad chodzi?
>
> > Nie, chodzi o rady z poziomu usenetu...
>
> > Stalker, i wzięcia za nie odpowiedzialności
>
> No tak wszyscy jej proponujemy skok z okna.

A skąd wiesz co jej proponujecie?

Rada, żeby wziąć opiekunkę to jedno, ale propozycja wywrócenia modelu
życia do góry nogami to co innego

> Sam postawiłeś diagnozę.

Tak, ja postawiłem diagnozę, ale wy proponujecie konkretne
"leczenie"...

Stalker





napisał/a: ~Paulinka 2011-11-27 20:26
medea pisze:
> W dniu 2011-11-27 19:23, Paulinka pisze:
>> Veronika pisze:
>>
>>
>>> I ja mam robote ciagla, a oni maja troche wolnych dni.
>>> A czasem to i po pare tygodni luzu ciurkiem sie zdarza.
>>
>> Ja to z fusów wróżyć nie umiem;)
>> Mogą Ci pomóc, ale nie chcą, tak? Tż nic nie robi w tym zakresie?
>
> Ja wróżę, że mają jakąś robotę uzależnioną od np. pór roku. Przez jakiś
> czas ciężka harówa, a potem trochę spokoju.
> W końcu Veronika pisała, że na wsi mieszkają.

To zimą leżą i pachną, akurat czas, żeby dać młodym wyskoczyć na swoje
tete-a-tete.

--

Paulinka
napisał/a: ~Stalker 2011-11-27 20:30
On 27 Lis, 20:14, Paulinka wrote:
> Stalker pisze:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 27 Lis, 19:40, Paulinka wrote:
> >> Stalker pisze:
>
> >>> On 27 Lis, 19:26, Paulinka wrote:
> >>>> Veronika pisze:
> >>>>>> BTW jakie Ty masz du e dzieci, je li wolno spyta ?
> >>>>> niecale 4 & cale 2
> >>>> 4-latek do przedszkola, 2-latek jeszcze rok z Tob musi posiedzie i te
> >>>> do przedszkola, na upartego obek teraz, je li u Was co takiego
> >>>> funkcjonuje.
> >>>> A Ty do pracy. To na pocz tek. Szybko zat skni za obecnym Edenem.
> >>> Oby ta "t sknota" nie objawi a si ze strony rodziny powa n pretensj
> >> Przecie ju nie b dzie le e i pachnie . Obiad na 14 sam si nie zrobi.
> >> A powa nie wiem, e Ty masz inny model rodziny. Pewnie to w jaki spos b
> >> te ma wp yw na Tw j og lny ogl d sytuacji. Ba ja te mam sw j i on te
> >> wp ywa na to, co my l o problemie Veroniki.
>
> > To nie ma nic wspólnego z moim modelem rodziny.
>
> Ma. Twoja żona postawiła na opiekę nad dziećmi a nie karierę zawodową.

Nie ma. Zauważam po prostu pewien ogólny wzorzec zachowania, który
jest niezależny od tego co ja sądzę i uważam,
Tak po prostu jest. Czy zaprzeczysz, że "pójście do pracy" może
wywołać taki efekt jaki opisałem?

Stalker
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-27 20:31
Stalker pisze:
>>>>>>>>>> BTW jakie Ty masz du e dzieci, je li wolno spyta ?
>>>>>>>>> niecale 4 & cale 2
>>>>>>>> 4-latek do przedszkola, 2-latek jeszcze rok z Tob musi posiedzie i te
>>>>>>>> do przedszkola, na upartego obek teraz, je li u Was co takiego
>>>>>>>> funkcjonuje.
>>>>>>>> A Ty do pracy. To na pocz tek. Szybko zat skni za obecnym Edenem.
>>>>>>> Oby ta "t sknota" nie objawi a si ze strony rodziny powa n pretensj
>>>>>> moze nalezy wreszcie odwrocic uklad. Niech teraz ta druga strona "ma
>>>>>> pretensje" skoro do tej pory mialo sie w nosie, ze Veronika ma teraz.
>>>>> Prosszzz bardzo. Odwracajcie...
>>>> znaczy nie ma problemu, ze Veronika ma teraz problem. Ale problem jest gdyby
>>>> rodzina
>>>> miala pretensje?
>>>> i.
>>>> to o ten cieply obiad chodzi?
>>> Nie, chodzi o rady z poziomu usenetu...
>>> Stalker, i wzięcia za nie odpowiedzialności
>> No tak wszyscy jej proponujemy skok z okna.
>
> A skąd wiesz co jej proponujecie?

Wiem, co ja czułam będąc w jej sytuacji.

> Rada, żeby wziąć opiekunkę to jedno, ale propozycja wywrócenia modelu
> życia do góry nogami to co innego

Przepraszam, ale przedszkole to nie jest wywrócenie modelu życia. To
jest normalna konsekwencja dojrzewania dzieci.

>> Sam postawiłeś diagnozę.
>
> Tak, ja postawiłem diagnozę, ale wy proponujecie konkretne
> "leczenie"...

A jak pan doktor widzi dalsze leczenie?

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-27 20:35
Stalker pisze:

>>> On 27 Lis, 19:40, Paulinka wrote:
>>>> Stalker pisze:
>>>>> On 27 Lis, 19:26, Paulinka wrote:
>>>>>> Veronika pisze:
>>>>>>>> BTW jakie Ty masz du e dzieci, je li wolno spyta ?
>>>>>>> niecale 4 & cale 2
>>>>>> 4-latek do przedszkola, 2-latek jeszcze rok z Tob musi posiedzie i te
>>>>>> do przedszkola, na upartego obek teraz, je li u Was co takiego
>>>>>> funkcjonuje.
>>>>>> A Ty do pracy. To na pocz tek. Szybko zat skni za obecnym Edenem.
>>>>> Oby ta "t sknota" nie objawi a si ze strony rodziny powa n pretensj
>>>> Przecie ju nie b dzie le e i pachnie . Obiad na 14 sam si nie zrobi.
>>>> A powa nie wiem, e Ty masz inny model rodziny. Pewnie to w jaki spos b
>>>> te ma wp yw na Tw j og lny ogl d sytuacji. Ba ja te mam sw j i on te
>>>> wp ywa na to, co my l o problemie Veroniki.
>>> To nie ma nic wspólnego z moim modelem rodziny.
>> Ma. Twoja żona postawiła na opiekę nad dziećmi a nie karierę zawodową.
>
> Nie ma. Zauważam po prostu pewien ogólny wzorzec zachowania, który
> jest niezależny od tego co ja sądzę i uważam,
> Tak po prostu jest. Czy zaprzeczysz, że "pójście do pracy" może
> wywołać taki efekt jaki opisałem?

Może. Co nie oznacza, że masz rację. Może w przypadku, kiedy nikt jej
nie docenia, nie liczy się z jej ambicjami i potencjałem. Jeżeli jest
doceniana i każdy wierzy w jej możliwości, pójście do pracy tylko ją
uskrzydli. Nie dla każdego praca to kierat.
A dzieciom chyba nic bardziej dobrego nie robi niż zadowoleni rodzice.


--

Paulinka
napisał/a: ~w_e 2011-11-27 20:44
Dnia Sun, 27 Nov 2011 19:56:17 +0100, Paulinka napisał(a):

> Obok. Dom w dom.

To mieszkają dom w dom, a ona gotuje dla teściów? Pogubiłam się w tych
układach. Dom w dom znaczy dwa domy blisko siebie? Dwa oddzielne mieszkania
w jednym domu? Przemieszczają się po części należącej do tych obok?
--
w_e
napisał/a: ~w_e 2011-11-27 20:45
Dnia Sun, 27 Nov 2011 20:31:28 +0100, Paulinka napisał(a):

> Stalker pisze:
>>>>>>>>>>> BTW jakie Ty masz du e dzieci, je li wolno spyta ?
>>>>>>>>>> niecale 4 & cale 2
>>>>>>>>> 4-latek do przedszkola, 2-latek jeszcze rok z Tob musi posiedzie i te
>>>>>>>>> do przedszkola, na upartego obek teraz, je li u Was co takiego
>>>>>>>>> funkcjonuje.
>>>>>>>>> A Ty do pracy. To na pocz tek. Szybko zat skni za obecnym Edenem.
>>>>>>>> Oby ta "t sknota" nie objawi a si ze strony rodziny powa n pretensj
>>>>>>> moze nalezy wreszcie odwrocic uklad. Niech teraz ta druga strona "ma
>>>>>>> pretensje" skoro do tej pory mialo sie w nosie, ze Veronika ma teraz.
>>>>>> Prosszzz bardzo. Odwracajcie...
>>>>> znaczy nie ma problemu, ze Veronika ma teraz problem. Ale problem jest gdyby
>>>>> rodzina
>>>>> miala pretensje?
>>>>> i.
>>>>> to o ten cieply obiad chodzi?
>>>> Nie, chodzi o rady z poziomu usenetu...
>>>> Stalker, i wzięcia za nie odpowiedzialności
>>> No tak wszyscy jej proponujemy skok z okna.
>>
>> A skąd wiesz co jej proponujecie?
>
Ja bym miała jeszcze jedną propozycję - tnijcie cytaty


--
w_e
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-27 20:46
w_e pisze:
> Dnia Sun, 27 Nov 2011 19:56:17 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Obok. Dom w dom.
>
> To mieszkają dom w dom, a ona gotuje dla teściów? Pogubiłam się w tych
> układach. Dom w dom znaczy dwa domy blisko siebie? Dwa oddzielne mieszkania
> w jednym domu? Przemieszczają się po części należącej do tych obok?

Z tego co zrozumiałam obok siebie (różne domy) i tworzą niezależne
gospodarstwa domowe.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-27 20:49
w_e pisze:
> Dnia Sun, 27 Nov 2011 20:31:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Stalker pisze:
>>>>>>>>>>>> BTW jakie Ty masz du e dzieci, je li wolno spyta ?
>>>>>>>>>>> niecale 4 & cale 2
>>>>>>>>>> 4-latek do przedszkola, 2-latek jeszcze rok z Tob musi posiedzie i te
>>>>>>>>>> do przedszkola, na upartego obek teraz, je li u Was co takiego
>>>>>>>>>> funkcjonuje.
>>>>>>>>>> A Ty do pracy. To na pocz tek. Szybko zat skni za obecnym Edenem.
>>>>>>>>> Oby ta "t sknota" nie objawi a si ze strony rodziny powa n pretensj
>>>>>>>> moze nalezy wreszcie odwrocic uklad. Niech teraz ta druga strona "ma
>>>>>>>> pretensje" skoro do tej pory mialo sie w nosie, ze Veronika ma teraz.
>>>>>>> Prosszzz bardzo. Odwracajcie...
>>>>>> znaczy nie ma problemu, ze Veronika ma teraz problem. Ale problem jest gdyby
>>>>>> rodzina
>>>>>> miala pretensje?
>>>>>> i.
>>>>>> to o ten cieply obiad chodzi?
>>>>> Nie, chodzi o rady z poziomu usenetu...
>>>>> Stalker, i wzięcia za nie odpowiedzialności
>>>> No tak wszyscy jej proponujemy skok z okna.
>>> A skąd wiesz co jej proponujecie?
> Ja bym miała jeszcze jedną propozycję - tnijcie cytaty

Najlepiej droga Elżbieto takie, gdzie się w nagłówku znajduje odpowiedni
nadawca.
Tak przycięłaś, że odnosisz się do słów Stalkera podpisanych moją wrotką.

--

Paulinka
napisał/a: ~w_e 2011-11-27 20:53
Dnia Sun, 27 Nov 2011 20:24:00 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ja w domu normalnie nie myję, tż kiedyś zastrajkował i szybko doceniłam,
> jak mnie wiele niemiłych rzeczy omija ;)

No widzisz.
Zastanawiam czy aby to co opisuje Veronika nie jest przekoloryzowane.
Dlaczego? Jakby mi było tak źle to bym nie jojczyła, tylko coś z tym
zrobiła. Jaki ma sens narzekać, marudzić i dalej trwać w tym dołującym
układzie. Jak mnie teściowie wkurzają to trzymam się od nich z daleka, a z
mężem (nie ze "starym") poważna rozmowa, że mi źle, że potrzebuję pomocy
itd. My tu możemy i przez miesiąc temat wałkować, a ich problemu nie
rozwiążemy. Dogadać się, porozumieć, to jest ich zadanie na już.
--
w_e
napisał/a: ~w_e 2011-11-27 20:56
Dnia Sun, 27 Nov 2011 20:46:43 +0100, Paulinka napisał(a):

> Z tego co zrozumiałam obok siebie (różne domy) i tworzą niezależne
> gospodarstwa domowe.

I co, ona robi teściom zakupy w tesco?
--
w_e