Po_co_ludzie_mają_dzieci_???

napisał/a: ~Veronika" 2011-11-23 19:22

Użytkownik "Dźwiedź" napisał w wiadomości

> A teatr , no
> cóż trzeba było zawiesić do czasu gdy chłopaki dorośli do pozostawienia z
> dziadkami na wieczór...

Ahaaa.
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 20:09
Dsue pisze:
> On 2011-11-23 16:50:57 +0000, "Dźwiedź"
> said:
>>
>> Kierat? i owszem mają go matki wychowujące kilkoro dzieci będące w
>> trudnej
>> sytuacji materialnej bądź bez wsparcia partnera(lub inne w trudnych
>> sytuacjach
>> np.: choroby - swej czy dziecka), sytuację tych o których rozważam
>> nazwanie w
>> ten sposób obrażałoby te które na prawdę mają ciężko...choć często nie
>> narzekają na swój los.
>
> A mnie zawsze śieszyli rodzice którzy traktowali dzieci jako "cel sam w
> sobie", poświęcenie godne świętych, tylko jaki sens jest tworzenie
> nowego człowieka unicestwiając tym samym innego? Wszystkiego po trochu -
> dzieci się ma i trzeba pogodzić się z wyrzeczeniami - które w pewnej
> części są osładzane przez bycie tatą/mamą - ale nie można tracić własnej
> tożsamości.
>
>> My decydując się na dzieci sami już nimi nie byliśmy i doskonale
>> zdawaliśmy
>> sobie sprawę z tego iż z niektórych naszych pasji trzeba będzie na lata
>> zrezygnować.Inne pasje czy przyzwyczajenia zmienić , zamienić , to chyba
>> naturalne.Gdy wychodzi ktoś w deszcz bez parasola to się chyba nie
>> dziwi , że
>> moknie.A gdy pojawi się dziecko w rodzinie to kurczę zdziwko- trzeba się
>> gościem zajmować , łomatko.
>
> Hmm, to spora zmiana, nawet dla rodziców planujących i wyczekujących...
> zwłaszcza przy pierwszym potomku. Nie widziałem jeszcze nikogo, kogo ta
> sytuacja w pierwszych chwilach, czasem tygodniach, by nie przygniotła.
> Inna sprawa że niektórym to nie przechodzi.
>
>> Życie to sztuka wyboru i warto o tym pamiętać i wciąż sobie
>> przypominać , byc
>> może ułatwi to czasem przetrwanie trudnych chwil będących wynikiem
>> takowego
>> wyboru właśnie.
>
> Nie można wybierać między dziećmi a sobą, a już niedopuszczalne jest
> szastanie cudzym życiem "w imię idei".
>
>> Jak ktoś nie może żyć bez teatru , koncertów , dyskotek , klubów czy
>> wieczornych restauracji to...albo niech się nie rozmnaża albo niech
>> przewiduje
>> jakie konsekwencje za sobą niesie rodzicielswto czyli czasowe
>> zawieszenie ww
>> rozrywek lub korzystanie z nich rozdzielnie.
>
> Wszystko jest dla ludzi, nie trzeba rezygnować, trzeba przeorganizować,
> może zmienić tryb lub częstotliwość.
>
> Generalnie widziałem rodziców zachwyconych CAŁKOWICIE z rodzicielstwa -
> z tę poprawką że przy bliższym poznaniu mieli oni mały, jeśli nie
> powiedzieć zgoła żaden, kontakt z rodzicielstwem.
>
> Wszystko jest dla ludzi, nie można przeginać w żadną stronę. Trzeba
> tylko chcieć - da się.
>
> Pozdrawiam
>
> Tata trójki: 10, 5 i 3 miesiące :)

Podpisuję się pod całością wypowiedzi.
A koledze dziękuję za wyręczenie mnie w odpowiedzi do Dźwiedzia :)


--

Paulinka
napisał/a: ~Dsue 2011-11-23 20:13
On 2011-11-23 19:09:21 +0000, Paulinka said:

>>
>> Tata trójki: 10, 5 i 3 miesiące :)

Teraz dopiero przeczytałem i oczywiście pierwsze dwie liczby to nie miesiące :)

>
> Podpisuję się pod całością wypowiedzi.
> A koledze dziękuję za wyręczenie mnie w odpowiedzi do Dźwiedzia :)

A proszę bardzo :)

Pozdrawiam

napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 20:18
Dsue pisze:
> On 2011-11-23 19:09:21 +0000, Paulinka
> said:
>
>>>
>>> Tata trójki: 10, 5 i 3 miesiące :)
>
> Teraz dopiero przeczytałem i oczywiście pierwsze dwie liczby to nie
> miesiące :)

Z pisownią wieku dzieci tu zawsze były niezłe jaja ;)

Mama trójki: 8 lat i 7 miesięcy, 5 lat i pół miesiąca, 3 i pół miesiąca :D

--

Paulinka
napisał/a: ~Qrczak 2011-11-23 21:02
Dnia 2011-11-23 09:12, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Veronika pisze:
>
>>>> Bo moje dzieci sa umeczeniem, ale nie dla mnie, dla calej reszty.
>>>
>>> Dziwne, zwykle dzieci dla całej reszty są mocno atrakcyjne, bo się
>>> się nimi zwykle krótkotrwale zajmują. No chyba, ze razem mieszkacie,
>>> a to poczytuję, jako koszmar.
>
>> No na szczescie nie. Chociaz odleglosc 15 m to mozna podciagnac pod
>> razem.
>> Alez moje dzieci sa atrakcyjne, ale tylko wtedy, gdy ja tez z nimi
>> jestem i sie nimi zajmuje.
>> Nie ma mowy o tym zebym zostawila je same z reszta. Bo reszta woli
>> siedziec i sie gapic, i sie cieszyc jakie to fajne te dzieci.
>
> O to ja jednak nie doceniałam wygody jaką mam z najbliższą rodziną i z
> ich wyrywaniem się do opieki nad dziećmi.

Jest jeszcze takie zagrożenie, którego Dźwiedź - zdaje się - nie
dostrzega, że nasze własne dzieci mogą od wczesnego dzieciństwa mieć
zamiłowanie do rajzerowania. I niespełnienie tych ich pasji może uczynić
je nieszczęśliwymi.

Qra, matka i rajzy, i domatora
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 21:04
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-11-23 09:12, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Veronika pisze:
>>
>>>>> Bo moje dzieci sa umeczeniem, ale nie dla mnie, dla calej reszty.
>>>>
>>>> Dziwne, zwykle dzieci dla całej reszty są mocno atrakcyjne, bo się
>>>> się nimi zwykle krótkotrwale zajmują. No chyba, ze razem mieszkacie,
>>>> a to poczytuję, jako koszmar.
>>
>>> No na szczescie nie. Chociaz odleglosc 15 m to mozna podciagnac pod
>>> razem.
>>> Alez moje dzieci sa atrakcyjne, ale tylko wtedy, gdy ja tez z nimi
>>> jestem i sie nimi zajmuje.
>>> Nie ma mowy o tym zebym zostawila je same z reszta. Bo reszta woli
>>> siedziec i sie gapic, i sie cieszyc jakie to fajne te dzieci.
>>
>> O to ja jednak nie doceniałam wygody jaką mam z najbliższą rodziną i z
>> ich wyrywaniem się do opieki nad dziećmi.
>
> Jest jeszcze takie zagrożenie, którego Dźwiedź - zdaje się - nie
> dostrzega, że nasze własne dzieci mogą od wczesnego dzieciństwa mieć
> zamiłowanie do rajzerowania. I niespełnienie tych ich pasji może uczynić
> je nieszczęśliwymi.

O! Dobry trop o tym nie pomyślałam :)

--

Paulinka
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-11-23 21:12
Dsue napisał(a):

> On 2011-11-23 16:50:57 +0000, "DŸwiedŸ" said:
> >
> > Kierat? i owszem majš go matki wychowujšce kilkoro dzieci będšce w trudnej
> > sytuacji materialnej bšdŸ bez wsparcia partnera(lub inne w trudnych
sytuacjac
> h
> > np.: choroby - swej czy dziecka), sytuację tych o których rozważam
nazwanie w
> > ten sposób obrażałoby te które na prawdę majš ciężko...choć często nie
> > narzekajš na swój los.
>
> A mnie zawsze œieszyli rodzice którzy traktowali dzieci jako "cel sam w
> sobie", poœwięcenie godne œwiętych, tylko jaki sens jest tworzenie
> nowego człowieka unicestwiajšc tym samym innego? Wszystkiego po trochu
> - dzieci się ma i trzeba pogodzić się z wyrzeczeniami - które w pewnej
> częœci sš osładzane przez bycie tatš/mamš - ale nie można tracić
> własnej tożsamoœci.
>
> > My decydujšc się na dzieci sami już nimi nie byliœmy i doskonale zdawaliœmy
> > sobie sprawę z tego iż z niektórych naszych pasji trzeba będzie na lata
> > zrezygnować.Inne pasje czy przyzwyczajenia zmienić , zamienić , to chyba
> > naturalne.Gdy wychodzi ktoœ w deszcz bez parasola to się chyba nie dziwi ,
że
> > moknie.A gdy pojawi się dziecko w rodzinie to kurczę zdziwko- trzeba się
> > goœciem zajmować , łomatko.
>
> Hmm, to spora zmiana, nawet dla rodziców planujšcych i wyczekujšcych…
> zwłaszcza przy pierwszym potomku. Nie widziałem jeszcze nikogo, kogo ta
> sytuacja w pierwszych chwilach, czasem tygodniach, by nie przygniotła.
> Inna sprawa że niektórym to nie przechodzi.
>
> > Życie to sztuka wyboru i warto o tym pamiętać i wcišż sobie przypominać ,
byc
> > może ułatwi to czasem przetrwanie trudnych chwil będšcych wynikiem
takowego
> > wyboru właœnie.
>
> Nie można wybierać między dziećmi a sobš, a już niedopuszczalne jest
> szastanie cudzym życiem "w imię idei".
>
> > Jak ktoœ nie może żyć bez teatru , koncertów , dyskotek , klubów czy
> > wieczornych restauracji to...albo niech się nie rozmnaża albo niech
przewiduj
> e
> > jakie konsekwencje za sobš niesie rodzicielswto czyli czasowe zawieszenie
ww
> > rozrywek lub korzystanie z nich rozdzielnie.
>
> Wszystko jest dla ludzi, nie trzeba rezygnować, trzeba przeorganizować,
> może zmienić tryb lub częstotliwoœć.
>
> Generalnie widziałem rodziców zachwyconych CAŁKOWICIE z rodzicielstwa -
> z tę poprawkš że przy bliższym poznaniu mieli oni mały, jeœli nie
> powiedzieć zgoła żaden, kontakt z rodzicielstwem.
>
> Wszystko jest dla ludzi, nie można przeginać w żadnš stronę. Trzeba
> tylko chcieć - da się.
>
> Pozdrawiam
>
> Tata trójki: 10, 5 i 3 miesišce :)
>
Witam.

Dziękuję za ciekawy post ... i nie widzę istotnych rozbieżności między naszymi
opiniami w ww sprawach.Po prostu pewne fakty bardziej zaakcentowałeś , pewne
rzeczy dopowiedziałeś.
Jedną z różnic ( której można się doszukać , ale gdyby Twa wypowiedź byłaby
dłuższa w tej kwestii , to może okazałoby się ,że jej nie ma )jest w pierwszym
akapicie .Można wywnioskować iż oceniasz wszystkich jako racjonalnych ,
planujących świadomych swej wartości ... a część może po prostu działać
instynktownie.
Inna sprawa ,że chyba nie zrozumiałeś mej intencji kwestię "życia w kieracie"
przytoczyłem wyłącznie aby sprowadzić marudzenie zamożnych młodych matek z
dostępną pomocą(dziadków czy opłacanej opieki) na każde zawołanie ... a wciąż
narzekających na brak czasu i do tego to dziecko...

Jeśli uważasz ,że myślimy zupełnie inaczej pokaż gdzie ?

Pozdrawiam , ojciec synów 11 i 9.

--
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 21:19
Dźwiedź pisze:

> Dziękuję za ciekawy post ... i nie widzę istotnych rozbieżności między naszymi
> opiniami w ww sprawach.Po prostu pewne fakty bardziej zaakcentowałeś , pewne
> rzeczy dopowiedziałeś.
> Jedną z różnic ( której można się doszukać , ale gdyby Twa wypowiedź byłaby
> dłuższa w tej kwestii , to może okazałoby się ,że jej nie ma )jest w pierwszym
> akapicie .Można wywnioskować iż oceniasz wszystkich jako racjonalnych ,
> planujących świadomych swej wartości ... a część może po prostu działać
> instynktownie.
> Inna sprawa ,że chyba nie zrozumiałeś mej intencji kwestię "życia w kieracie"
> przytoczyłem wyłącznie aby sprowadzić marudzenie zamożnych młodych matek z
> dostępną pomocą(dziadków czy opłacanej opieki) na każde zawołanie ... a wciąż
> narzekających na brak czasu i do tego to dziecko...

Mierzysz innych swoją miarą. Niepotrzebnie. Dodatkowo mam wrażenie, że w
ten sposób czujesz się w jakiś sposób wyróżniony, lepszy(?). Też
niepotrzebnie.
Ludzie wychowują się w różnych rodzinach, na różnym stopniu zamożności,
potencjału intelektualnego etc. Ten bagaż ma zawsze wpływ na ich dalsze
życie, ba ma też wpływ na życie ich dzieci.

> Jeśli uważasz ,że myślimy zupełnie inaczej pokaż gdzie ?

J.w.

> Pozdrawiam , ojciec synów 11 i 9.

Czas na córkę ;)


--

Paulinka
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-11-23 21:27
Paulinka napisał(a)
> Mierzysz innych swoją miarą. Niepotrzebnie. Dodatkowo mam wrażenie, że w
> ten sposób czujesz się w jakiś sposób wyróżniony, lepszy(?). Też
> niepotrzebnie.
> Ludzie wychowują się w różnych rodzinach, na różnym stopniu zamożności,
> potencjału intelektualnego etc. Ten bagaż ma zawsze wpływ na ich dalsze
> życie, ba ma też wpływ na życie ich dzieci.

A Ty odpisując innym myślisz jak Ixelka?Medea?czy ktokolwiek inny z tej grupy
czy jak Paulinka???Czujesz się wtedy lepsza , wyróżniona?
Kobieto wyluzuj.
Z resztą wypowiedzi się zgadzam.

> > Jeśli uważasz ,że myślimy zupełnie inaczej pokaż gdzie ?
>
> J.w.
>
> > Pozdrawiam , ojciec synów 11 i 9.
>
> Czas na córkę ;)
>
>
Nie dziękuję , mam nadzieję że mamy komplet.

--
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 21:33
Dźwiedź pisze:
> Paulinka napisał(a)
>> Mierzysz innych swoją miarą. Niepotrzebnie. Dodatkowo mam wrażenie, że w
>> ten sposób czujesz się w jakiś sposób wyróżniony, lepszy(?). Też
>> niepotrzebnie.
>> Ludzie wychowują się w różnych rodzinach, na różnym stopniu zamożności,
>> potencjału intelektualnego etc. Ten bagaż ma zawsze wpływ na ich dalsze
>> życie, ba ma też wpływ na życie ich dzieci.
>
> A Ty odpisując innym myślisz jak Ixelka?Medea?czy ktokolwiek inny z tej grupy
> czy jak Paulinka???Czujesz się wtedy lepsza , wyróżniona?

Zupełnie nie o to mi chodziło. Ja się mienię Matką Polką i jestem z tego
dumna. Dzieci są moim szczęściem. Niemniej też mi dają popalić i
rozumiem ludzi, dla których obowiązki rodzicielskie są zwyczajnie
trudne, upierdliwe, uciążliwe.
BTW ja też się cieszę, jak moi podopieczni wyjeżdżają na wakacje. BEZE MNIE.

>>> Pozdrawiam , ojciec synów 11 i 9.
>> Czas na córkę ;)
> Nie dziękuję , mam nadzieję że mamy komplet.

Nadzieja matką głupich, ale jak każda matka kocha swoje dzieci :>


--

Paulinka
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-11-23 21:44
Qrczak napisał(a):


> Jest jeszcze takie zagrożenie, którego Dźwiedź - zdaje się - nie
> dostrzega, że nasze własne dzieci mogą od wczesnego dzieciństwa mieć
> zamiłowanie do rajzerowania. I niespełnienie tych ich pasji może uczynić
> je nieszczęśliwymi.
>
> Qra, matka i rajzy, i domatora

Nie chcę odpisywać ponieważ nie mam pewności o co Ci biega.
A moi też różnią się diametralnie.W pewnych sprawach "cierpi" młodszy gdy
robimy coś razem po myśli starszego i na odwrót.Nie da się zawsze
uszczęśliwiać obu.A pewne rzeczy robimy jak nam a nie im wygodnie , takich
mają wrednych rodziców.

--
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-11-23 22:01
Paulinka napisał(a):


> Zupełnie nie o to mi chodziło. Ja się mienię Matką Polką i jestem z tego
> dumna. Dzieci są moim szczęściem. Niemniej też mi dają popalić i
> rozumiem ludzi, dla których obowiązki rodzicielskie są zwyczajnie
> trudne, upierdliwe, uciążliwe.
> BTW ja też się cieszę, jak moi podopieczni wyjeżdżają na wakacje. BEZE MNIE.

Skoro nie o to Ci chodziło to dlaczego chciałaś mnie obrazić , urazić , po co?
Czy wszystkie wymiany zdań na tej grupie muszą kończyć się wymianą epitetów?
A mnie drażnią osoby , które mają więcej udogodnień jak wielu innych a
narzekają ...Chyba mogą mnie irytować tacy ludzie?
A ja też się cieszę na wyjazd naszego starszego( taaak dla wielu tu , to
obciach że dopiero teraz , ale wcześniej po prostu nie chciał)na obóz.
A skoro jesteś jak piszesz Matką Polką to szacun za tę postawę.


> >> Czas na córkę ;)
> > Nie dziękuję , mam nadzieję że mamy komplet.
>
> Nadzieja matką głupich, ale jak każda matka kocha swoje dzieci :>
>
Pewne dowcipy gdy nie znamy dokładnej sytuacji osoby , której mają dotyczyć,
są ryzykowne.


--