Po_co_ludzie_mają_dzieci_???

napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 22:11
Dźwiedź pisze:
> Paulinka napisał(a):
>
>
>> Zupełnie nie o to mi chodziło. Ja się mienię Matką Polką i jestem z tego
>> dumna. Dzieci są moim szczęściem. Niemniej też mi dają popalić i
>> rozumiem ludzi, dla których obowiązki rodzicielskie są zwyczajnie
>> trudne, upierdliwe, uciążliwe.
>> BTW ja też się cieszę, jak moi podopieczni wyjeżdżają na wakacje. BEZE MNIE.
>
> Skoro nie o to Ci chodziło to dlaczego chciałaś mnie obrazić , urazić , po co?
> Czy wszystkie wymiany zdań na tej grupie muszą kończyć się wymianą epitetów?
> A mnie drażnią osoby , które mają więcej udogodnień jak wielu innych a
> narzekają ...Chyba mogą mnie irytować tacy ludzie?
> A ja też się cieszę na wyjazd naszego starszego( taaak dla wielu tu , to
> obciach że dopiero teraz , ale wcześniej po prostu nie chciał)na obóz.
> A skoro jesteś jak piszesz Matką Polką to szacun za tę postawę.
>
>
>>>> Czas na córkę ;)
>>> Nie dziękuję , mam nadzieję że mamy komplet.
>> Nadzieja matką głupich, ale jak każda matka kocha swoje dzieci :>
>>
> Pewne dowcipy gdy nie znamy dokładnej sytuacji osoby , której mają dotyczyć,
> są ryzykowne.

Luz człowieku. Wyluzowane, kochane dzieci są pokłosiem takiż rodziców.
Jak się człowiek nie spina i nie wymyśla wyimaginowanych problemów, to
łatwiej jest mu w życiu uporać się z tymi naprawdę poważnymi.


--

Paulinka
napisał/a: ~Qrczak 2011-11-23 22:29
Dnia 2011-11-23 21:44, niebożę Dźwiedź wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak napisał(a):
>
>> Jest jeszcze takie zagrożenie, którego Dźwiedź - zdaje się - nie
>> dostrzega, że nasze własne dzieci mogą od wczesnego dzieciństwa mieć
>> zamiłowanie do rajzerowania. I niespełnienie tych ich pasji może uczynić
>> je nieszczęśliwymi.
>>
>> Qra, matka i rajzy, i domatora
>
> Nie chcę odpisywać ponieważ nie mam pewności o co Ci biega.

A którego momentu nie potrafisz dogonić?

> A moi też różnią się diametralnie.W pewnych sprawach "cierpi" młodszy gdy
> robimy coś razem po myśli starszego i na odwrót.Nie da się zawsze
> uszczęśliwiać obu.A pewne rzeczy robimy jak nam a nie im wygodnie , takich
> mają wrednych rodziców.

To dobrze, że się przynajmniej nie umartwiacie.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Qrczak 2011-11-23 22:32
Dnia 2011-11-23 22:11, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dźwiedź pisze:
>> Paulinka napisał(a):
>>
>>> Zupełnie nie o to mi chodziło. Ja się mienię Matką Polką i jestem z
>>> tego dumna. Dzieci są moim szczęściem. Niemniej też mi dają popalić i
>>> rozumiem ludzi, dla których obowiązki rodzicielskie są zwyczajnie
>>> trudne, upierdliwe, uciążliwe.
>>> BTW ja też się cieszę, jak moi podopieczni wyjeżdżają na wakacje.
>>> BEZE MNIE.
>>
>> Skoro nie o to Ci chodziło to dlaczego chciałaś mnie obrazić , urazić
>> , po co?
>> Czy wszystkie wymiany zdań na tej grupie muszą kończyć się wymianą
>> epitetów?
>> A mnie drażnią osoby , które mają więcej udogodnień jak wielu innych a
>> narzekają ...Chyba mogą mnie irytować tacy ludzie?
>> A ja też się cieszę na wyjazd naszego starszego( taaak dla wielu tu ,
>> to obciach że dopiero teraz , ale wcześniej po prostu nie chciał)na obóz.
>> A skoro jesteś jak piszesz Matką Polką to szacun za tę postawę.
>>
>>
>>>>> Czas na córkę ;)
>>>> Nie dziękuję , mam nadzieję że mamy komplet.
>>> Nadzieja matką głupich, ale jak każda matka kocha swoje dzieci :>
>>>
>> Pewne dowcipy gdy nie znamy dokładnej sytuacji osoby , której mają
>> dotyczyć, są ryzykowne.
>
> Luz człowieku. Wyluzowane, kochane dzieci są pokłosiem takiż rodziców.
> Jak się człowiek nie spina i nie wymyśla wyimaginowanych problemów, to
> łatwiej jest mu w życiu uporać się z tymi naprawdę poważnymi.

Jest dobrze. I pocieszająco, że nie tylko kobiety mają te całe piemesy.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-11-23 22:33
Paulinka napisał(a):

> Luz człowieku. Wyluzowane, kochane dzieci są pokłosiem takiż rodziców.
> Jak się człowiek nie spina i nie wymyśla wyimaginowanych problemów, to
> łatwiej jest mu w życiu uporać się z tymi naprawdę poważnymi.

No cóż miałem nadzieję , że się choć trochę rozumiemy...ech starość naiwność.
Tak zgadza się luz kobieto itp.


--
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 22:35
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-11-23 22:11, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dźwiedź pisze:
>>> Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Zupełnie nie o to mi chodziło. Ja się mienię Matką Polką i jestem z
>>>> tego dumna. Dzieci są moim szczęściem. Niemniej też mi dają popalić i
>>>> rozumiem ludzi, dla których obowiązki rodzicielskie są zwyczajnie
>>>> trudne, upierdliwe, uciążliwe.
>>>> BTW ja też się cieszę, jak moi podopieczni wyjeżdżają na wakacje.
>>>> BEZE MNIE.
>>>
>>> Skoro nie o to Ci chodziło to dlaczego chciałaś mnie obrazić , urazić
>>> , po co?
>>> Czy wszystkie wymiany zdań na tej grupie muszą kończyć się wymianą
>>> epitetów?
>>> A mnie drażnią osoby , które mają więcej udogodnień jak wielu innych a
>>> narzekają ...Chyba mogą mnie irytować tacy ludzie?
>>> A ja też się cieszę na wyjazd naszego starszego( taaak dla wielu tu ,
>>> to obciach że dopiero teraz , ale wcześniej po prostu nie chciał)na
>>> obóz.
>>> A skoro jesteś jak piszesz Matką Polką to szacun za tę postawę.
>>>
>>>
>>>>>> Czas na córkę ;)
>>>>> Nie dziękuję , mam nadzieję że mamy komplet.
>>>> Nadzieja matką głupich, ale jak każda matka kocha swoje dzieci :>
>>>>
>>> Pewne dowcipy gdy nie znamy dokładnej sytuacji osoby , której mają
>>> dotyczyć, są ryzykowne.
>>
>> Luz człowieku. Wyluzowane, kochane dzieci są pokłosiem takiż rodziców.
>> Jak się człowiek nie spina i nie wymyśla wyimaginowanych problemów, to
>> łatwiej jest mu w życiu uporać się z tymi naprawdę poważnymi.
>
> Jest dobrze. I pocieszająco, że nie tylko kobiety mają te całe piemesy.

Weź mnie Qra nie wkur.iaj. Jutro się zacznie. Plaster odkleiłam :>

--

Paulinka
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-11-23 22:38
Qrczak napisał(a):

> Dnia 2011-11-23 21:44, niebożę Dźwiedź wylazło do ludzi i marudzi:
> > Qrczak napisał(a):
> >
> >> Jest jeszcze takie zagrożenie, którego Dźwiedź - zdaje się - nie
> >> dostrzega, że nasze własne dzieci mogą od wczesnego dzieciństwa mieć
> >> zamiłowanie do rajzerowania. I niespełnienie tych ich pasji może uczynić
> >> je nieszczęśliwymi.
> >>
> >> Qra, matka i rajzy, i domatora
> >
> > Nie chcę odpisywać ponieważ nie mam pewności o co Ci biega.
>
> A którego momentu nie potrafisz dogonić?

Czy ma to mieć jakiś związek z tym co pisałem i czego niby miałbym nie
dostrzegać.
> > A moi też różnią się diametralnie.W pewnych sprawach "cierpi" młodszy gdy
> > robimy coś razem po myśli starszego i na odwrót.Nie da się zawsze
> > uszczęśliwiać obu.A pewne rzeczy robimy jak nam a nie im wygodnie , takich
> > mają wrednych rodziców.
>
> To dobrze, że się przynajmniej nie umartwiacie.

Nie , nie umartwiamy się.A przynajmniej co innego niewłaściwego wg Ciebie
robimy?



--
napisał/a: ~Dsue 2011-11-23 22:40
On 2011-11-23 20:12:56 +0000, "Dźwiedź" said:

>
> Jedną z różnic ( której można się doszukać , ale gdyby Twa wypowiedź byłaby
> dłuższa w tej kwestii , to może okazałoby się ,że jej nie ma )jest w pierwszym
> akapicie .Można wywnioskować iż oceniasz wszystkich jako racjonalnych ,
> planujących świadomych swej wartości ... a część może po prostu działać
> instynktownie.

No wiesz, możliwości różnych zestawień osobowości jest sporo, jedni są
duszami towarzystwa inni lubią domowe ognisko, jedni są skryci inni
luzacy. Żenią się/wychodzą za mąż za takie same indywidualności i
różnorodność takich zestawów pewnie jest oszałamiająca. Do tego trzeba
dodać moment otrzymania informacji że się będzie miało dziecko i moment
uświadomienia sobie tego naprawdę, moment narodzin i moment
postrzegania zaistniałej sytuacji w tym momencie. Przeplatanka zachowań
ludzkich jest niezła.

Tak naprawdę trudno powiedzieć o kimkolwiek że w tej sprawie jest
racjonalny i świadomy. Świadomość wywodzi się w prostej linii od
doświadczenia - osoba która chce mieć dziecko a nie miała, nie jest
świadoma, osoba która ma jedno i chce drugie myśli że jest świadoma ale
niekoniecznie racjonalna bo myśli przez pryzmat pierwszego dziecka
(ciekawe że planując drugie myśli się o tym jakby było pierwsze - a to
przecież drugie, drugi człowiek który znów zaburza porządek bo mieć n
dzieci to nie to co wcześniejsze n-1). Nie, myślę że racjonalność nie
jest najmocniejszą stroną człowieka. I bardzo dobrze :)

Chciałem raczej zaznaczyć że przeginka w żadną stronę nie jest dobra.

Warto jeszcze zauważyć że postrzeganie zachowań ludzkich zależy też od
"punktu siedzenia" - dla niektórych zostawianie dziecka z opiekunką
jest brakiem miłości bo w danym środowisku się tego nie robi, dla kogoś
innego odwrotnie - rezygnacja z dotychczasowego życia jest oznaką
lekceważenia małego człowieka. Wartościowanie niektórych pojęć w
głównej mierze zależy od nas i od tego gdzie/z kim żyjemy.

Bo dziecko zawsze będziemy przygotowywać do samodzielnego życia - ale
życia w naszym świecie, naszych zasad i moralności - chcąc dać mu
szansę, trzeba się napocić sporo aby oscylować w pobliżu "złotego
środka".

Pozdrawiam, fajny wątek.
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 22:42
Dźwiedź pisze:
> Paulinka napisał(a):
>
>> Luz człowieku. Wyluzowane, kochane dzieci są pokłosiem takiż rodziców.
>> Jak się człowiek nie spina i nie wymyśla wyimaginowanych problemów, to
>> łatwiej jest mu w życiu uporać się z tymi naprawdę poważnymi.
>
> No cóż miałem nadzieję , że się choć trochę rozumiemy...ech starość naiwność.
> Tak zgadza się luz kobieto itp.

Krzysiu jako żem Paulinka dla wielu osób, chciałam Ci tylko powiedzieć,
że życie nie jest czarno-białe. Rodzicielstwo też. Nie obrażaj się na
mnie. Nie o to chodzi.
Tak jak nie ma prawdziwych Polaków i prawdziwych patriotów tak nie ma
prawdziwych rodziców. Ktoś, kto próbuje tworzyć taką definicję jest z
góry skazany na porażkę.

Jestem lepsza matką, bo jak moje pierwsze dziecko miało 2-latka
przezwyciężyłam raka? Nie jestem.
Jestem lepsza matką, bo moja córka wyszła bez szwanku z zamartwicy
noworodkowej, wcześniactwa?
Nie jestem.

Rodzicielstwo to nie jest równanie z dwiema niewiadomymi, to bardziej
skomplikowane działanie.

--

Paulinka
napisał/a: ~Qrczak 2011-11-23 22:47
Dnia 2011-11-23 22:35, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2011-11-23 22:11, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dźwiedź pisze:
>>>>
>>>> Pewne dowcipy gdy nie znamy dokładnej sytuacji osoby , której mają
>>>> dotyczyć, są ryzykowne.
>>>
>>> Luz człowieku. Wyluzowane, kochane dzieci są pokłosiem takiż rodziców.
>>> Jak się człowiek nie spina i nie wymyśla wyimaginowanych problemów, to
>>> łatwiej jest mu w życiu uporać się z tymi naprawdę poważnymi.
>>
>> Jest dobrze. I pocieszająco, że nie tylko kobiety mają te całe piemesy.
>
> Weź mnie Qra nie wkur.iaj. Jutro się zacznie. Plaster odkleiłam :>

To zbieraj do wieczora. Nadlecę wtedy, bo wcześniej może sie nie udać.

Qra

PS. A w ogóle to jestem wściekła, bo się musicie cholerniki uaktywniać,
jak porządny chłoporobotnik zasuwa na zakładzie. A potem nie idzie na
spokojnie co ciekawszymi cieszyć się smaczkami. Nienawidzę Was! Foch!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
No... ulżyłam se...
napisał/a: ~Paulinka 2011-11-23 22:49
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-11-23 22:35, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-11-23 22:11, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dźwiedź pisze:
>>>>>
>>>>> Pewne dowcipy gdy nie znamy dokładnej sytuacji osoby , której mają
>>>>> dotyczyć, są ryzykowne.
>>>>
>>>> Luz człowieku. Wyluzowane, kochane dzieci są pokłosiem takiż rodziców.
>>>> Jak się człowiek nie spina i nie wymyśla wyimaginowanych problemów, to
>>>> łatwiej jest mu w życiu uporać się z tymi naprawdę poważnymi.
>>>
>>> Jest dobrze. I pocieszająco, że nie tylko kobiety mają te całe piemesy.
>>
>> Weź mnie Qra nie wkur.iaj. Jutro się zacznie. Plaster odkleiłam :>
>
> To zbieraj do wieczora. Nadlecę wtedy, bo wcześniej może sie nie udać.
>
> Qra
>
> PS. A w ogóle to jestem wściekła, bo się musicie cholerniki uaktywniać,
> jak porządny chłoporobotnik zasuwa na zakładzie. A potem nie idzie na
> spokojnie co ciekawszymi cieszyć się smaczkami. Nienawidzę Was! Foch!
> .
> .
> .
> .
> .
> .
> .
> .
> .
> No... ulżyłam se...


Spoko mi się macierzyński kończy 27 grudnia, a potem zaległy urlop.
Jeszcze Was pomęczę ;)

--

Paulinka
napisał/a: ~Qrczak 2011-11-23 22:51
Dnia 2011-11-23 22:38, niebożę Dźwiedź wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2011-11-23 21:44, niebożę Dźwiedź wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> Jest jeszcze takie zagrożenie, którego Dźwiedź - zdaje się - nie
>>>> dostrzega, że nasze własne dzieci mogą od wczesnego dzieciństwa mieć
>>>> zamiłowanie do rajzerowania. I niespełnienie tych ich pasji może uczynić
>>>> je nieszczęśliwymi.
>>>>
>>>> Qra, matka i rajzy, i domatora
>>>
>>> Nie chcę odpisywać ponieważ nie mam pewności o co Ci biega.
>>
>> A którego momentu nie potrafisz dogonić?
>
> Czy ma to mieć jakiś związek z tym co pisałem i czego niby miałbym nie
> dostrzegać.

Ma związek. Dzieci są z materiału genetycznego rodziców, ale nie są
rodzicami. Inaczej mówiąc: Dzieci zaskakują. Czasem też rodziców.

>>> A moi też różnią się diametralnie.W pewnych sprawach "cierpi" młodszy gdy
>>> robimy coś razem po myśli starszego i na odwrót.Nie da się zawsze
>>> uszczęśliwiać obu.A pewne rzeczy robimy jak nam a nie im wygodnie , takich
>>> mają wrednych rodziców.
>>
>> To dobrze, że się przynajmniej nie umartwiacie.
>
> Nie , nie umartwiamy się.A przynajmniej co innego niewłaściwego wg Ciebie
> robimy?

Dlaczego szukasz u siebie niewłaściwości?

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-11-23 22:54
Dsue napisał(a):

> On 2011-11-23 20:12:56 +0000, "Dźwiedź"
said:
>
> >
> > Jedną z różnic ( której można się doszukać , ale gdyby Twa wypowiedź
byłaby
> > dłuższa w tej kwestii , to może okazałoby się ,że jej nie ma )jest w
pierwszy
> m
> > akapicie .Można wywnioskować iż oceniasz wszystkich jako racjonalnych ,
> > planujących świadomych swej wartości ... a część może po prostu działać
> > instynktownie.
>
> No wiesz, możliwości różnych zestawień osobowości jest sporo, jedni są
> duszami towarzystwa inni lubią domowe ognisko, jedni są skryci inni
> luzacy. Żenią się/wychodzą za mąż za takie same indywidualności i
> różnorodność takich zestawów pewnie jest oszałamiająca. Do tego trzeba
> dodać moment otrzymania informacji że się będzie miało dziecko i moment
> uświadomienia sobie tego naprawdę, moment narodzin i moment
> postrzegania zaistniałej sytuacji w tym momencie. Przeplatanka zachowań
> ludzkich jest niezła.
>
> Tak naprawdę trudno powiedzieć o kimkolwiek że w tej sprawie jest
> racjonalny i świadomy. Świadomość wywodzi się w prostej linii od
> doświadczenia - osoba która chce mieć dziecko a nie miała, nie jest
> świadoma, osoba która ma jedno i chce drugie myśli że jest świadoma ale
> niekoniecznie racjonalna bo myśli przez pryzmat pierwszego dziecka
> (ciekawe że planując drugie myśli się o tym jakby było pierwsze - a to
> przecież drugie, drugi człowiek który znów zaburza porządek bo mieć n
> dzieci to nie to co wcześniejsze n-1). Nie, myślę że racjonalność nie
> jest najmocniejszą stroną człowieka. I bardzo dobrze :)
>
> Chciałem raczej zaznaczyć że przeginka w żadną stronę nie jest dobra.
>
> Warto jeszcze zauważyć że postrzeganie zachowań ludzkich zależy też od
> "punktu siedzenia" - dla niektórych zostawianie dziecka z opiekunką
> jest brakiem miłości bo w danym środowisku się tego nie robi, dla kogoś
> innego odwrotnie - rezygnacja z dotychczasowego życia jest oznaką
> lekceważenia małego człowieka. Wartościowanie niektórych pojęć w
> głównej mierze zależy od nas i od tego gdzie/z kim żyjemy.
>
> Bo dziecko zawsze będziemy przygotowywać do samodzielnego życia - ale
> życia w naszym świecie, naszych zasad i moralności - chcąc dać mu
> szansę, trzeba się napocić sporo aby oscylować w pobliżu "złotego
> środka".
>
> Pozdrawiam, fajny wątek.
>

.. a co tu dodać?Nic dodać nic ująć.

--