Po_co_ludzie_mają_dzieci_???

napisał/a: ~Stalker 2011-11-26 20:11
On 26 Lis, 20:05, medea wrote:

> Najwyżej brak mi trochę wyjść do kina na dorosłe filmy.

I dlatego dobry Bóg wymyślił wymyślił dla rodziców DVD

Stalker
napisał/a: ~Stalker 2011-11-26 20:15
On 26 Lis, 20:11, Stalker wrote:
> On 26 Lis, 20:05, medea wrote:
>
> > Najwyżej brak mi trochę wyjść do kina na dorosłe filmy.
>
> I dlatego dobry Bóg wymyślił wymyślił dla rodziców DVD
>
> Stalker

Tak BTW - w kontekście ostatniej dyskusji na temat "Wyjazdu
integracyjnego" polecam "Cedar Rapids",
tematyka niby ta sama, a film... no po prostu inny

Stalker
napisał/a: ~medea 2011-11-26 21:32
W dniu 2011-11-26 20:11, Stalker pisze:
> On 26 Lis, 20:05, medea wrote:
>
>> Najwyżej brak mi trochę wyjść do kina na dorosłe filmy.
> I dlatego dobry Bóg wymyślił wymyślił dla rodziców DVD

A i owszem, nawet miałam to dodać. Ale to jednak nie to samo, co wyjście
do kina. Chociaż z drugiej strony - wyjścia do tych wszystkich
multipleksów nie mają już tego uroku, co niegdysiejsze wyjścia do kina
tradycyjnego, więc może faktycznie wiele nie tracę.

Ewa
napisał/a: ~medea 2011-11-26 21:34
W dniu 2011-11-26 20:15, Stalker pisze:
> On 26 Lis, 20:11, Stalker wrote:
>> On 26 Lis, 20:05, medea wrote:
>>
>>> Najwyżej brak mi trochę wyjść do kina na dorosłe filmy.
>> I dlatego dobry Bóg wymyślił wymyślił dla rodziców DVD
>>
>> Stalker
> Tak BTW - w kontekście ostatniej dyskusji na temat "Wyjazdu
> integracyjnego" polecam "Cedar Rapids",
> tematyka niby ta sama, a film... no po prostu inny

Dzięki, chętnie zobaczę.

Ewa
napisał/a: ~Stalker 2011-11-26 21:41
On 26 Lis, 21:34, medea wrote:
> W dniu 2011-11-26 20:15, Stalker pisze:
>
> > On 26 Lis, 20:11, Stalker  wrote:
> >> On 26 Lis, 20:05, medea  wrote:
>
> >>> Najwyżej brak mi trochę wyjść do kina na dorosłe filmy.
> >> I dlatego dobry Bóg wymyślił wymyślił dla rodziców DVD
>
> >> Stalker
> > Tak BTW - w kontekście ostatniej dyskusji na temat "Wyjazdu
> > integracyjnego" polecam "Cedar Rapids",
> > tematyka niby ta sama, a film... no po prostu inny
>
> Dzięki, chętnie zobaczę.

A w kontekście tematu wątku polecam "Ludzkie dzieci" (Children of Men)
- ciekawa wizja świata BEZ dzieci
(Bo jak przeczytałem tytuł pierwszego postu, to myślałem, że pytanie
jest z gatunku tych dużo bardziej egzystencjonalnych -)

http://www.filmweb.pl/Ludzkie.Dzieci

Stalker


napisał/a: ~Szpilka" 2011-11-26 22:55

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-11-26 20:11, Stalker pisze:
>> On 26 Lis, 20:05, medea wrote:
>>
>>> Najwyżej brak mi trochę wyjść do kina na dorosłe filmy.
>> I dlatego dobry Bóg wymyślił wymyślił dla rodziców DVD
>
> A i owszem, nawet miałam to dodać. Ale to jednak nie to samo, co wyjście
> do kina. Chociaż z drugiej strony - wyjścia do tych wszystkich
> multipleksów nie mają już tego uroku, co niegdysiejsze wyjścia do kina
> tradycyjnego, więc może faktycznie wiele nie tracę.

Bo to najlepiej iść na film już jakiś czas grany. Kilka osób na sali

Sylwia
napisał/a: ~Veronika" 2011-11-26 23:21
X-No-Archive:yes

Użytkownik "Dźwiedź" napisał w wiadomości
> Veronika napisał(a):
>
>
>> I balowali niezle i czesto, w kazda niedziele wracali rano. Jeszcze kilka
>> lat temu. A i teraz sie zdarza.
>> No nic.
>> To se ponarzekalam.
>>
> Witam.
> Znamy rodzinę u której dziadkowie również balowali i to ostro i na
> bogato.Dziś
> mieszkają w domu obok naszych znajomych , ale gdy trza dzieci zostawić na
> wieczór to ... ci znajomi jadą paręnaście kilometrów do drugich
> dziadków....Być może jak kto balował w młodości jest mniej skłonny do
> poświęceń na starość?Nie wiem , ale jeśli tak ,to wychodzi na to iż Ty ,
> kiedyś , prawdopodobnie raczej będziesz zostawać z dziećmi swych dzieci.


Juz sobie zalozylam dzienniczek:
"Rzeczy, ktorych mam nie popelniac jako babcia".


> Moi rodzice oczywiście nie są bez wad , na dobre relacje ma zapewne
> ogromny
> wpływ- anielski charakter mej żony, ale jak chcemy gdzieś wyjść
> zostawiając
> dzieci pod ich opieką , to nie ma problemu.Aczkolwiek staramy się nie
> nadużywać takich sytuacji.
> Andrzejki? kilka osób zaprosić , coś upichcić a dalej to już zależy co
> tygrysy
> lubią najbardziej.
> Hejka.


Sam se upichc.
Pichce codziennie, dwudaniowo.
Raz na rok mam ochote zeby jakas knajpa dla mnie cos upichcila.

A temat znajomych to osobny watek.
Zapraszalismy wszystkich.
Znajomych, sasiadow i kuzynow.
Pichcilam, pieklam ciasta wymyslne.
Jakos nikt nas nie odprosil.
A co poniektorzy ze strachu przed koniecznoscia odproszenia, olali nas i nie
reaguja juz na zaproszenia.
Chcialam zrobic Sylwestra, ale stary sie wkurzyl i nie pozwala.
Hehehe.
napisał/a: ~Veronika" 2011-11-26 23:24
X-No-Archive:yes

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-11-26 18:40, Veronika pisze:
>>
>> No super.
>> Fajnie jest z takimi dziadkami.
>>
>> Jedno lezy na kanapie, drugie na podlodze przed telewizorem (u nas
>> teraz).
>> A ja nad zelazkiem. Co chwile sie odrywam i latam za glutami, pilnuje
>> zeby sobie nosow nie porozbijaly.
>> Mowie do starego. Ubieraj sie, jedziemy zabalowac. W koncu andrzejki, te
>> rzeczy.
>> I co? I gowno. Cisza jak makiem zasial.
>> Mowie, to chociaz do kina mnie zabierz.
>> I? Ciszaaaaa... No, za wyjatkiem zdegustowanej miny tescia, ze mi sie w
>> dupie przewraca.
>> Normalni dziadkowie to by podchwycili i powiedzieli: jasne, pojedzcie, do
>> kina, na kawe, gdziekolwiek, my zajmiemy sie dziecmi przez dwie godziny.
>> A tu dupa.
>
> A może byście tak o to zwyczajnie poprosili bez żadnych aluzji? Nie mówię
> tego złośliwie.


Bez aluzji to tesciowa na takie prosby odpowiada, ze zle sie czuje i
wszystko ja boli.
A jak ja zapytac czy ma jakies plany na konkretna godzine to zawsze ma cos
pilnego do zrobienia.
I ucieka.


>> Tym bardziej, ze od paru lat nie bylismy nigdzie. Kompletnie nigdzie.
>> Sami.
>
> Ja też mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, no może dwóch rąk, ile
> razy byliśmy gdzieś z mężem sami. Zresztą nawet kiedy byliśmy, to i tak
> nie potrafiłam się w 100% wyluzować.
> Tyle że mi tego wychodzenia aż tak bardzo nie brakuje. Imprezy mnie nie
> bawią, a większość innych rzeczy można robić z udziałem dziecka. Najwyżej
> brak mi trochę wyjść do kina na dorosłe filmy.


Tez nie mam za wielkich wymagan.
Chcialabym tylko zakupy robic o humanitarnej porze.
I raz do roku do kina wyjsc, a drugi raz do knajpy.
Wiecej wyjsc tez mi nie brakuje.
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-11-26 23:26

"Veronika" wrote in message
> X-No-Archive:yes
>
> Użytkownik "Veronika" napisał w wiadomości
> news:4ecd39d5$0$5801$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Dźwiedź" napisał w wiadomości
>> news:jajaf5$t1g$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> A teatr , no
>>> cóż trzeba było zawiesić do czasu gdy chłopaki dorośli do pozostawienia
>>> z
>>> dziadkami na wieczór...
>>
>> Ahaaa.
>
>
> No super.
> Fajnie jest z takimi dziadkami.
>
> Jedno lezy na kanapie, drugie na podlodze przed telewizorem (u nas teraz).
> A ja nad zelazkiem. Co chwile sie odrywam i latam za glutami, pilnuje zeby
> sobie nosow nie porozbijaly.
> Mowie do starego. Ubieraj sie, jedziemy zabalowac. W koncu andrzejki, te
> rzeczy.
> I co? I gowno. Cisza jak makiem zasial.
> Mowie, to chociaz do kina mnie zabierz.
> I? Ciszaaaaa... No, za wyjatkiem zdegustowanej miny tescia, ze mi sie w
> dupie przewraca.
> Normalni dziadkowie to by podchwycili i powiedzieli: jasne, pojedzcie, do
> kina, na kawe, gdziekolwiek, my zajmiemy sie dziecmi przez dwie godziny.
> A tu dupa.
> Tym bardziej, ze od paru lat nie bylismy nigdzie. Kompletnie nigdzie.
> Sami.
> I tym bardziej, ze tesciowa nigdy swojej nie musiala prosic o opieke nad
> dziecmi.
> Zostawiala je kiedy chciala, nie pytala czy babcia zgadza sie zajac
> dziecmi.
> I obiadek zawsze byl.
> I balowali niezle i czesto, w kazda niedziele wracali rano. Jeszcze kilka
> lat temu. A i teraz sie zdarza.
> No nic.
> To se ponarzekalam.

a olac meza nie mozesz i pojsc gdzies z kolezankami? nawet sama polazic po
sklepach, Empikach, isc na gym, na spacer, spa, kino i co tam jeszcze.

i./
>
napisał/a: ~w_e 2011-11-27 00:41
Dnia Sat, 26 Nov 2011 23:24:11 +0100, Veronika napisał(a):

> Tez nie mam za wielkich wymagan.
> Chcialabym tylko zakupy robic o humanitarnej porze.
> I raz do roku do kina wyjsc, a drugi raz do knajpy.
> Wiecej wyjsc tez mi nie brakuje.

To może tak jak to pokazują w hamerykańskich filmach, dać zarobić jakiejś
miłej małolacie z sąsiedztwa. Pewnie jakaś rozsądna by się znalazła chętna
do zarobku i popilnowania.
--
w_e
napisał/a: ~krys 2011-11-27 11:53
Veronika wrote:

> Bez aluzji to tesciowa na takie prosby odpowiada, ze zle sie czuje i
> wszystko ja boli.
> A jak ja zapytac czy ma jakies plany na konkretna godzine to zawsze ma cos
> pilnego do zrobienia.
> I ucieka.

Najwyraźniej nie ma ochoty być wzorową babcią - zdarza się.

> Tez nie mam za wielkich wymagan.
> Chcialabym tylko zakupy robic o humanitarnej porze.
> I raz do roku do kina wyjsc, a drugi raz do knajpy.
> Wiecej wyjsc tez mi nie brakuje.

Ja bym nianię na godziny wynajęła. Skutek mógłby być ciekawy.
Poza tym dzieci rosną. Twoje też kiedyś przestana potrzebować opieki
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~Veronika" 2011-11-27 12:09
X-No-Archive:yes

Użytkownik "krys" napisał w wiadomości
> Veronika wrote:
>
>> Bez aluzji to tesciowa na takie prosby odpowiada, ze zle sie czuje i
>> wszystko ja boli.
>> A jak ja zapytac czy ma jakies plany na konkretna godzine to zawsze ma
>> cos
>> pilnego do zrobienia.
>> I ucieka.
>
> Najwyraźniej nie ma ochoty być wzorową babcią - zdarza się.


Enonie. Az takich wymagan nie mam zeby musiala byc az wzorowa.


>> Tez nie mam za wielkich wymagan.
>> Chcialabym tylko zakupy robic o humanitarnej porze.
>> I raz do roku do kina wyjsc, a drugi raz do knajpy.
>> Wiecej wyjsc tez mi nie brakuje.
>
> Ja bym nianię na godziny wynajęła. Skutek mógłby być ciekawy.
> Poza tym dzieci rosną. Twoje też kiedyś przestana potrzebować opieki


Skutek bedzie w postaci wielkiej obrazy.
Jakakolwiek pomoc przy dzieciach lub w domu, zwlaszcza za kase to szczyt
lenistwa.
Co ludzie na wsi powiedza?