Samotne Mamy-poznajmy Się
napisał/a:
Kasia_20
2007-08-05 17:58
To ja teraz
1.Kasia
2.Warszawa
3.25 lat
4.muzyka,seriale,internet
6.czasmi nie lubię tematów typu seks(może dlatego że nie mam doświadczenia aż takiego żeby się wypowiadać)
7.Jednow drodze termin porodu 29 września,ale maleństwo pcha się na świat wcześniej
1.Kasia
2.Warszawa
3.25 lat
4.muzyka,seriale,internet
6.czasmi nie lubię tematów typu seks(może dlatego że nie mam doświadczenia aż takiego żeby się wypowiadać)
7.Jednow drodze termin porodu 29 września,ale maleństwo pcha się na świat wcześniej
napisał/a:
anka320
2007-08-05 19:25
1.Ania
2.Wrocław
3.18 lat (w styczniu skoncze 19 lat)
4.bardzo lubie podrózowac,spotykać sie ze znajomymi
5. Ja lubie rozmawiac na kazdy temat
6. na przelomie lutego i marca zostane mamusią
2.Wrocław
3.18 lat (w styczniu skoncze 19 lat)
4.bardzo lubie podrózowac,spotykać sie ze znajomymi
5. Ja lubie rozmawiac na kazdy temat
6. na przelomie lutego i marca zostane mamusią
napisał/a:
anka320
2007-08-05 19:27
Dziewczyny prosze o rade
ojciec mojego dziecka przylecial do Polski, wiem o tym od znajomych i cos mi ktos wspomnial ze chce sie ze mna spotkac ale jeszcze osobiscie nie zadzwonil do mnie
Co mi radzicie zrobić??
ojciec mojego dziecka przylecial do Polski, wiem o tym od znajomych i cos mi ktos wspomnial ze chce sie ze mna spotkac ale jeszcze osobiscie nie zadzwonil do mnie
Co mi radzicie zrobić??
napisał/a:
Mika827
2007-08-05 19:43
przede wszystkim poczekaj aż on zadzwoni i zaproponuje spotkanie, jak to zrobi będziemy się martwić co dalej
ja tak zrobiłam, "mój" jest powiedzmy przypadkowo w Wawie, zadzwonił że chcę się spotkać i jeżeli dotrzyma słowa to się zobaczę z nim jutro i usłyszę co ma mi do powiedzenia
ja tak zrobiłam, "mój" jest powiedzmy przypadkowo w Wawie, zadzwonił że chcę się spotkać i jeżeli dotrzyma słowa to się zobaczę z nim jutro i usłyszę co ma mi do powiedzenia
napisał/a:
Kasia_20
2007-08-05 19:54
Tak Mika ma rację sama nic nie rób niech on zaproponuje ci spotkanie
napisał/a:
Niebieska
2007-08-05 20:47
Sama się nie wychylaj.Pomyśli że ci zależy i może złośliwie się z tobą nie spotkać.Tak było w moim przypadku.Zaproponowałam spotkanie,ponieważ słyszałam,że on chce tylko ze się boi mojej reakcji.Spotkał się ze mna,ale był ze swoją dziewczyną,co mnie dodakowo zabolało.W dodatku zgrywał przy niej,że to ja utrudniam mu wszystko,co jest kompletną bzdurą,bo mnie zależało a początku,żeby Martusia miała ojca i matkę.Powiedział,że nigy razem nie bedziemy i chciał mnie ośmieszyć.Do dziecka nawet nie podszedł.Od tamtej pory mineło,już 2,5 roku a on nie daje znaku życia....
Dobra trochę zboczyłam z tematu :P ale tak jak pisały dziewczyny,poczekaj aż sam się odezwie.
Dobra trochę zboczyłam z tematu :P ale tak jak pisały dziewczyny,poczekaj aż sam się odezwie.
napisał/a:
anka320
2007-08-05 22:02
Cześć
Zadzwonil dzis wieczorem i powiedzial ze chce sie spotkac. Ja mu powiedzialam, że oddzwonie do niego, to sie umuwimy
Co mi radzicie??
Zadzwonil dzis wieczorem i powiedzial ze chce sie spotkac. Ja mu powiedzialam, że oddzwonie do niego, to sie umuwimy
Co mi radzicie??
napisał/a:
efibich
2007-08-05 22:37
1. Emilia
2. Tczew
3. 27 lat
4. internet, spotkania ze znajomymi, muzyka, frywolitkowanie
5. o wszystkim
6. jedno, Wiktoria
Dziękuję za miłe powitanie!
Faceci potrafią być okropni.
Gdy byłam w ciąży jej ojciec zostawił nas, odezwał się dopiero po narodzinach Wiktorii wraz ze swoją matką i ojczymem żeby było weselej.Dopóki Wiktoria nie skończyła roczku każda jego wizyta u mnie i Wiktorii łączyła się z moim wyżywaniem się na nim. Potrafiłam mu wszystko wyrzucić w bardzo przykry sposób, nie było dla mnie ważne czy byli przy tym jego czy moi rodzice. Teraz już mi przeszło bo widzę,ze Wiktoria i tak nie jest za nim. Ona traktuje go jak obcego a jak się będzie pytała jak to było powiem jej swoją prawdę i zadzwonię,żeby on też powiedział jej swoją prawdę będę liczyć na to ,ze dziecko mnie zrozumie.
Nie bronię jej kontaktów z nim.On przyjeżdża kiedy chce ale problem tkwi w tym,ze on ma mało czasu bo jak twierdzi ma za dużo pracy i rzadko ją odwiedza.
Uważam,ze powinnaś spotkać się z byłym i spokojnie z nim porozmawiać. Najpierw go wysłuchać a potem powiedzieć co myślisz o jego pomysłach,jeżeli takowe będą. Powinnaś pokazać mu,ze jesteś silna a Twoje dziecko ma w Tobie silne oparcie... Nie znam aż tak dobrze Twojej sytuacji bo jestem tu zaledwie kilka godzin ale myślę,że skoro on chce się spotkac to warto go wysłuchać.
Czasami zadaję sobie pytanie "Dlaczego jestem sama?"Minęły dwa lata, Wiktoria rośnie, ja spotkałam kilku facetów (głównie znajomych moich znajomych na randkach zorganizowanych)ale mi nie odpowiadali, chociaż oni gotowi byli zaakceptować moje dziecko.Gdy mój były odszedł powiedziałam sobie,ze teraz ja będę wybierać i bawic się, tym bardziej,ze mam Wiktorię i nie chcę,zeby ona widziała mnie nieszczęśliwą z kimś.Chcę spotkać kogoś z kim i ja i Wiktoria będziemy szczęśliwe,oni nie nadawali się...
Moja koleżanka odpowiedziała mi na moje pytanie mówiąc:"Ty po odejściu P. i urodzeniu Wiktorii jesteś silniejsza.Tak silna,ze faceci sobie z tobą nie radzą.Masz swoje silne zdanie i oni nie mogą się przebić a to im się nie podoba".
Pewnie tak jest,i pewnie jest to jakaś przyczyna mojej "samotności" ale nie chcę,zeby jakiś pierwszy lepszy mną pomiatał i mówił mi co mam mu robić na obiady a on będzie siedział albo w pracy a potem w fotelu, a ja jak ta nakręcona praca-dom -obiad -dziecko-kolacja-itd...Takiej kolejności mówię NIE! Nauczyłam się,ze prawdziwa miłość to nie ten pierwszy lepszy,który ma piękne oczy, owszem ON może i powinien być przystojny ale takiej miłości trzeba bardzo długo szukać w niektórych przypadkach.
Trochę nawykładałam się tu i pewnie nie wszyscy się ze mną zgodzą ale taką miałam wenę twórczą i chciałam przekazać to co myślę o facetach i jaka powinna być postawa kobiety.
2. Tczew
3. 27 lat
4. internet, spotkania ze znajomymi, muzyka, frywolitkowanie
5. o wszystkim
6. jedno, Wiktoria
Dziękuję za miłe powitanie!
Faceci potrafią być okropni.
Gdy byłam w ciąży jej ojciec zostawił nas, odezwał się dopiero po narodzinach Wiktorii wraz ze swoją matką i ojczymem żeby było weselej.Dopóki Wiktoria nie skończyła roczku każda jego wizyta u mnie i Wiktorii łączyła się z moim wyżywaniem się na nim. Potrafiłam mu wszystko wyrzucić w bardzo przykry sposób, nie było dla mnie ważne czy byli przy tym jego czy moi rodzice. Teraz już mi przeszło bo widzę,ze Wiktoria i tak nie jest za nim. Ona traktuje go jak obcego a jak się będzie pytała jak to było powiem jej swoją prawdę i zadzwonię,żeby on też powiedział jej swoją prawdę będę liczyć na to ,ze dziecko mnie zrozumie.
Nie bronię jej kontaktów z nim.On przyjeżdża kiedy chce ale problem tkwi w tym,ze on ma mało czasu bo jak twierdzi ma za dużo pracy i rzadko ją odwiedza.
Uważam,ze powinnaś spotkać się z byłym i spokojnie z nim porozmawiać. Najpierw go wysłuchać a potem powiedzieć co myślisz o jego pomysłach,jeżeli takowe będą. Powinnaś pokazać mu,ze jesteś silna a Twoje dziecko ma w Tobie silne oparcie... Nie znam aż tak dobrze Twojej sytuacji bo jestem tu zaledwie kilka godzin ale myślę,że skoro on chce się spotkac to warto go wysłuchać.
Czasami zadaję sobie pytanie "Dlaczego jestem sama?"Minęły dwa lata, Wiktoria rośnie, ja spotkałam kilku facetów (głównie znajomych moich znajomych na randkach zorganizowanych)ale mi nie odpowiadali, chociaż oni gotowi byli zaakceptować moje dziecko.Gdy mój były odszedł powiedziałam sobie,ze teraz ja będę wybierać i bawic się, tym bardziej,ze mam Wiktorię i nie chcę,zeby ona widziała mnie nieszczęśliwą z kimś.Chcę spotkać kogoś z kim i ja i Wiktoria będziemy szczęśliwe,oni nie nadawali się...
Moja koleżanka odpowiedziała mi na moje pytanie mówiąc:"Ty po odejściu P. i urodzeniu Wiktorii jesteś silniejsza.Tak silna,ze faceci sobie z tobą nie radzą.Masz swoje silne zdanie i oni nie mogą się przebić a to im się nie podoba".
Pewnie tak jest,i pewnie jest to jakaś przyczyna mojej "samotności" ale nie chcę,zeby jakiś pierwszy lepszy mną pomiatał i mówił mi co mam mu robić na obiady a on będzie siedział albo w pracy a potem w fotelu, a ja jak ta nakręcona praca-dom -obiad -dziecko-kolacja-itd...Takiej kolejności mówię NIE! Nauczyłam się,ze prawdziwa miłość to nie ten pierwszy lepszy,który ma piękne oczy, owszem ON może i powinien być przystojny ale takiej miłości trzeba bardzo długo szukać w niektórych przypadkach.
Trochę nawykładałam się tu i pewnie nie wszyscy się ze mną zgodzą ale taką miałam wenę twórczą i chciałam przekazać to co myślę o facetach i jaka powinna być postawa kobiety.
napisał/a:
Niebieska
2007-08-06 07:11
Spotkajcie się,wysłuchaj co ma ci do powowiedzenia :o
napisał/a:
Mika827
2007-08-06 08:54
Emilio dobrze że napisałaś to co myślisz. Zgadzam się z Twoją koleżanką która powiedziałam że narodziny Wiktorii uczyniły z Ciebie silniejszą kobietę. Póki co widocznie nie znalazłaś kogoś odpowiedniego i co najważniejsze nie bierzesz pierwszego lepszego żeby nie być samą tylko dlatego że on akceptuje Twoje dziecko. Serce Ci w końcu podpowie, który to jest akurat ten mogący dzielić życie z Tobą i Wiktorią. Sądzę że na takiego warto poczekać, bo po prostu wtedy będziesz szczęśliwa, a razem z Tobą Twoja córka.
Aniu! Niebieska ma rację, spotkaj się z nim i wysłuchaj, tylko pamiętaj nie daj mu się! Bądź twarda i stanowcza niech on zobaczy że silną jesteś dziewczyną. Powodzenia!
Aniu! Niebieska ma rację, spotkaj się z nim i wysłuchaj, tylko pamiętaj nie daj mu się! Bądź twarda i stanowcza niech on zobaczy że silną jesteś dziewczyną. Powodzenia!
napisał/a:
Mika827
2007-08-06 13:12
a co do spotkania z "moim" to nie dojdzie ono do skutku, jak zwykle jego słowa były g***o warte, napisałam mu smsa czy się zjawi czy nie bo nie chcę mi się czekać na niego cały dzień to oddzwonił, podcięty, po wymianie kilku zdań odłożyłam słuchawkę i cisza...
może Aniu Tobie chociaż wyjdzie jako tako spotkanie z ojcem Twojego dziecka...
może Aniu Tobie chociaż wyjdzie jako tako spotkanie z ojcem Twojego dziecka...
napisał/a:
Niebieska
2007-08-06 13:47
Miko przykro mi.Chyba wiem,co czujesz bo ja miałam podobną sytuacje jak ty.Nie przejmuj się nim,wszystko się ułoży.Wiem,że to małe pocieszenie,ale nic innego nie można zrobić,ylko żyć dalej.