Samotne Mamy-poznajmy Się

napisał/a: martucha 2007-08-05 10:43
i wiecie dziewczyny co jest najgorsze?
Ze gdy TATA bedzie kiedys sie kontaktował z dzieckiem to On bedzie ten lepszy, bo nie bedzie zmuszał odrabiac lekcji, sprzatac po sobie , nie bedzie zmuszał do jedzenia, bo przez kilka dni w tyg, bedzi etylko wynagradzał rozstania z dzieckiem tylko ze ten wspaniały tata zapomniał o jednej rzeczy ze gdy DOROSŁY I DOJRZAŁY człowiek zakłada rodzine to idzie do przodu, a nie cofa sie w czasie........ Wiec my kochane idzmy do przodu duzymi krokami, bo PRZEDE WSZYSTKIM jestesmy kobietami i matkami a co z tym idzie w parze?? JESTESMY SILNIEJSZE i madrzejsze :)
kazda z nas bedzie szczesliwa i cos zmieni w swoim zyciu tylko na lepsze. A jezeli cos sie nie uda to przynajmniej z czystym sumieniem kiedys usiadziemy i powiemy głosno SPROBOWAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!
........a oni siech stoja (w miejscu) u boku swoich mam.
napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 10:46
Mika,niuska witajcie wiem że dobrze zrobiłam po co mam szarpać sobie nerwy zwłaszcza w nocy?Ja głupia wylewam łzy w poduszkę kiedy on nie wiadomo z kąd wraca jeszcze nie trzeźwy.Wczoraj powiedział żę rozmawiał z rodzicami na temat wtrącania się w nasze sprawy ale po 1 nie sądze żeby to coś dało bo on przecież wiedzą lepiej a podrugie przeraża mnie fakt mieszkania z teściową pod jednym dachem i spania obok siebie praktycznie.Jak chce żyć z mamusią to niech się z nią ożeni i niech sami z sobą mają dzieci to będzie najlepsza dla niego rada.
napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 10:47
Przyznaję ci rację Marto.
napisał/a: Mika827 2007-08-05 10:48
Dzięki Niuska za słowa otuchy... ja się właśnie boję przyszłość, powinnam myśleć o tym co jest teraz ale jakoś nie potrafię, martwię się na zaś...
Marto postaramy się żeby kiedyś nasze dzieci doceniły to co zrobiłyśmy dla nich, bo to dla nich wszystko, prawda? dla nich zostajemy same teraz by jak Bóg da doczekać się odpowiedniego partnera który będzie nas kochał i szanował i uwielbiał nasze dzieci, bo one są naszą częścią i są dla nas wszystkim...
napisał/a: martucha 2007-08-05 10:53
uwazam ze kazda z nas zasługuje na szczescie i szacunek , tak naprawde Tesciowa to dla nas obca kobieta :) nie musimy z nia zyc :)
przede mna wielka zmaiana czekam do nastepnego lata i planuje wyjechac, zmienic NASZE zycie, na lepsze bo tylko na takie zasługuje, mam nadzieje ze mi sie uda, uda sie na pewno bo dlaczego mialabym sie poddac.
Jestesmy wspaniałe i KOCHANE bezinteresownie, i róbmy wszystko aby ONI kiedys bardzo załowali ze podjeli taka a nie inna decyzje. Pozdrawiam Wszystkie WIELKIE samotne MAMUSIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JESTESCIE WSPANIAŁE
napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 11:11
Widocznie tak musi być Pan Bóg dając nam to wszystko wiedział co robi nic nie dzieje się bez jakiegoś celu,przyczyny teraz zostało tylko wyciąganie wniosków.
napisał/a: Mika827 2007-08-05 11:16
ehhh właśnie dzwonił Artur, troszkę podcięty ale jednak jako że jest w Wawie to chcę się ze mną jutro spotkać... tyle że trochę mu w to nie wierze, może jakby dzwonił trzeźwy... nie wiem co mam zrobić, czy spotkać się z nim... w końcu spotkamy się u mnie, na moim gruncie więc może warto zaryzykować, chce zobaczyć brzuszek i go dotknąć i pogadać... jejku powalone to wszystko
napisał/a: Niebieska 2007-08-05 11:38
Dziewczyny dziękuje za słowa uznania.Zawsze byłam silną osobą tak jest do dziś :)
napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 11:46
Mika zadzwoń jak trochę wytrzeźwieje i zapytaj czy jego propozycja jest nadal aktualna i w razie spotkania ustalcie żeby dzwonił zawsze wtedy kiedy jest trzeźwy.Dominiko mam pytanko do ciebie czy jego rodzina popiera jego zachowanie względem ciebie czy cię wspiera czy pomaga czy jest po prostu obojętna?W szczególności pytam o teściów.
napisał/a: Niebieska 2007-08-05 11:48
Miko alko dodaje mu pewnie animuszu,ale ja bym się bała spotkać.Nie masz pewności,czy przyjdzie trzeźwy,skoro dzwonił pijany.Jeżeli jednak dojdzie już do spotkania,napisz jak możesz jak się sprawy potoczyły.Trzymam kciuki.
napisał/a: Mika827 2007-08-05 12:20
nieraz mu mówiłam żeby dzwonił jak jest trzeźwy, ale to jak grochem o ścianę, upewnię się jutro czy się zjawi i czy będzie po %, dziś niech wytrzeźwieje... jego rodzina (cała dosłownie, włącznie z rodzeństwem) nie popiera jego zachowania i wciąż z tego powodu są tam kłótnie, kiedy mnie tylko poznali od razu jakoś tak przypadłam im do gustu i starali się żeby jakoś to było, to dobrzy ludzie ale nie mają na niego wpływu, jego mama po prostu jest zbyt słaba, inna dawno by go z domu wywaliła żeby sobie sam radził a tak ma po prostu za dobrze...
powinien przyjechać trzeźwy, przynajmniej tak bywało kiedyś, jutro się okaże czy w ogóle sie spotkamy i co mi to da i oczywiście zdam jutro pełną relacje... dzięki za kciuki :)
napisał/a: Kasia_20 2007-08-05 12:25
Rozumiem a czy teraz wiedząc ze jesteś z nim w ciąży pomagają ci jakoś finansowo czy jak?Ja też trzymam za ciebie kciuki.Po prostu jego mamie brakuje silnej woli wiem że to matka ale czasami mamy decydują się na taki czyn choć nie zawsze jest im łatwo