teraz_moja_kolej..._odstawiamy_się...

napisał/a: ~Lozen" 2007-01-28 16:40
Yola wrote:

> Ja Ci zbytnio nie pomoge, bo sama nosze sie z zamiarem odstawienia
> Szymona od cycusiow. Wiele slyszalam, ze to nie jest takie trudne,
> ale jakos w to nie wierze :( Ok. 1,5 m-ca temu przeszlismy pierwsza
> probe i niestety ta bitwe wygral Szymi. Ja spalam w innym pokoju,
> cale noce zajmowal sie synkiem maz i z kazda nastepna noca bylo
> gorzej. Po powrocie z ferii sprobujemy jeszcze raz, mam nadzieje, ze
> tym razem nam sie uda. Ew. jak wpadniesz na jakis wspanialy pomysl,
> to podziel sie nim :)

Przede wszystkim stopniowo IMO najlatwiej. I dla matki i dla dziecka.
Stopniowe ograniczanie karmien pozwala produkcji mleka sie uregulowac
bez zadnego bolu i komplikacji, a dziecko tez stopniowo bedzie sobie
znajdowac inne formy przytulania. Jezeli karmisz noca to noce pewnie
najtrudniejsze beda i pewnie na samym koncu do zalatwienia, ja o tyle
mialam dobrze ze dzieciaki same w nocach sie poodstawialy - corka w
wieku 18 mies, syn znacznie pozniej.
pozdrawiam
Kasia
--
"All generalizations are dangerous, even this one." - Alexandre Dumas
napisał/a: ~E." 2007-01-28 16:44
Qrczak napisał(a):

>> My powiedzieliśmy córci, że cycusie są chore. Ku naszemu zaskoczeniu
>> zrozumiała od razu. Gorzej, że mój biust nie od razu zrozumiał...
>> Chciałabym Ci jakoś pomóc, ale nie znam Waszego malucha. Na każdego
>> pewnie inne wytłumaczenie zadziała.
>
> No właśnie. Ten pic z chorobą nie działa. Mnie nic, poza uszami, nie
> boli. Ale ja to ogólnie wyrodna jestem

Zaklej sobie brodawki plastrem i pokaż, że sa chore. Zakuma i jeszcze
się nad Tobą poużala. Sprawdzone.

Eulalka
napisał/a: ~Carol" 2007-01-28 17:22

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> I na koniec zagadka: Uda się przespać nockę?

Nie uda, dzieci wyczuwają bliskość mleczarni na podczerwień - śpią całą noc,
jak mamy nie ma w pobliżu, budzą się gdy tylko potencjalny bar mleczny
znajdzie się w zasięgu ich wrzasku ;).

Ja moje odstawiałam wcześnie, więc nie musiałam się im tlumaczyć. A Tobie
polecałabym argumentację idącą w kierunku "mleczko jest dla dzidziusiów, a
nie takich mądrych, fajnych chłopców" Ewentualnie wspomożenie
farmakologiczne (na zachamowanie laktacji) i prosty przekaz: mleko się
skonczyło, sam sprawdź.

pozdrówka
Karolina

napisał/a: ~Carol" 2007-01-28 17:25

Użytkownik "Carol" napisał w wiadomości
> (na zachamowanie laktacji)

zaHamowanie, oczywiście. Doprawdy nie wiem czemu mi się laktacja z chamstwem
skojarzyła. To chyba efekt tych flejmów o tym jakie obrzydliwe jest
karmienie, a zwłaszcza jakim chamstwem jest narażanie osób postronnych na
ten widok...

pozdrówka
Karolina (no dobra, przyznam się - koniec sesji, butelka wina w połowie
pełna, a w połowie pusta ;))

napisał/a: ~Elske 2007-01-28 20:43
Qrczak napisał(a):

>> Przypomnij mi ile toto ma?
>
> Może jeść już wszystko, nawet fasolkę po bretońsku. Pić nie wszystko
> jeszcze, alkoholu mu w barze nie sprzedadzą

Mi raczej chodzi o to, ze inaczej sie przekonuje roczniaka a inaczej
trzylatka. Nie pamiętam jak długo karmisz stąd pytanie.

E.

--
*Janina Gawron oczyszcza prywatną drogę
aby jej mąż mógł wyjechać do pracy*
napisał/a: ~morepig" 2007-01-28 23:27
Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
powiedzialam ze nie dam bo nie. ale moj mały był.
a dzis ze smokiem powiedziałam ze jest tylko dla maluszkow i podzialalo,
spi bez.
moze powiedz ze juz nie jest malutki, ciebie bola cycusie i ze juz masz
dosc.
ja jestem za mowieniem wprost

--
morepig i susełek (12.02.05)
www.foto.sobilo.com
nasze aukcje:
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=318162

napisał/a: ~Mermaind" 2007-01-29 09:34
Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> Zbieram typy albo sensowne rady. Oczekuję wsparcia

To już pewnie po ptakach :) i spokojna noc za Tobą :)))

Ale u mnie było tak:
- córce (lat 2) powiedziałam, że mleko mi się kończy, ale mam takie pyszne
w kartoniku, a wieczorem to sobie bajki poczytamy. Od razu się zgodziła. Do
dziś wspomina, że te kartonikowe to było pyszne ;))) zaraza jedna ;)
- syneka (miesięcy 32) już raz udało mi się wieczorem nie karmić, ale
zobaczył nowo-narodzonego kuzyna przy piersi mamy i koniecznie chciał. Więc
dałam, a jednocześnie opowiadałam mu, jaki to on jest duży :) bo mleko to
dla takich dzidziusiów, co to nic innego nie mogą pić, a on może jeść
truskawki, czereśnie, zupę, chleb, kiełbaskę itd. itp. wymienialiśmy na
wyrywki z moim starszym dzieckiem (bo jak usypiałam jedno, to i drugie
chciało ;)). A on jadł, jadł, jadł z jakimś takim coraz mniejszym
entuzjazmem. Następnego wieczoru syptał tylko, czy "Michalek je kulbaskę?".
Jak się dowiedział, że nie, to zaśmiał się z taką wyższością ;)) i
zadowolony z siebie poszedł spać.

Tak więc zostałam porzucona dla mleka w kartoniku oraz dla kiełbaski ;)

W nocy nie odstawiałam.
Przy córce nie chciałam, bo nagle zrozumiałam, że wcale nie jestem jeszcze
gotowa na odstawianie. Jak się zrobiłam gotowa i zaczęłam myśleć, jakby ją w
nocy odstawić, to przestała sama się budzić.
Jak synka karmiłam już tylko w nocy, to też myślałam - jakieś dwa tygodnie
;) , aż sam przestał się budzić.
Potem opowiadałam historię odstawienia Piotrusia (czyli porzucenia mojego
mleka na rzecz lepszych rzeczy dla dużych chłopaków) kuzynce. Jej synek
historii wysłuchał i z własnej inicjatywy sam się odstawił ;) (byli w
podobnym wieku - kuplowali się, a moja kuzynka właśnie zabierała się do
odstawiania i bała się, że będą problemy )

Pozdrawiam
Jola
napisał/a: ~gdaMa" 2007-01-29 11:16
Pewnego dnia, zesztywniałymi z zimna paluchami Qrczak wyklikał(a):
> Mam dylemat, jaki wybrać wariant, jaki powód odseparowania od "cycka"
> mu wmawiać. Gorzkie, kwaśne czy inne niesmaczne nie podziała, bo
> gnojek nie takie rzeczy zjadał. Smarować się jakimiś paskudztwami nie
> za bardzo chcę, bo po co ma mieć chłopak traumę albo mu obrzydzać co.
> Zbieram typy albo sensowne rady. Oczekuję wsparcia

Moje się same poodstawiały także nie mogę poradzić z własnego doświadczenia,
ale sądzę, że jest już na tyle duży żeby mu to tłumaczyć jego dojrzałością
do pożywienia niecycowego. Tłumacz, nawet po 1000kroć, że jest już dużym
chłopcem, a cycanie to dla maluchów - niech się zawstydzi.

> Qra, trochę przerażona nadchodzącym etapem

Nie bój jaja - będzie dobrze :)

--
Pozdrawiam *gdaMa* (Magda)
Marek (27.02.2000) i Majka (22.04.2005)
adres nadawczy to spampułapka - odbieram z mmmki(małpa)wp(kropka)pl
napisał/a: ~Qrczak" 2007-01-29 11:27
Użytkownik "Mermaind" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> news:epg96b$emk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Zbieram typy albo sensowne rady. Oczekuję wsparcia
>
> To już pewnie po ptakach :) i spokojna noc za Tobą :)))

Taka spokojna to nie była. Spać nie mogłam z przejęcia

Pierwszą spał do 6.00, dziś pobudka o 4.40. I marudzenie, przy czym już mnie
palcem nie tykał, leżał po prostu i miauczał: "mama, daj cici".
Przyznaję serce się krajało, ale po 10 minutach odpuścił.

> Tak więc zostałam porzucona dla mleka w kartoniku oraz dla kiełbaski ;)

Do mojego dziadula w ogóle nie przemawia przekonywanie, że jest "dużym
człowiekiem", że tylko "małe człowieki pociągają od matki". On jest duży we
wszelkich sytuacjach poza wykalkulowanym perfidnie pasożytowaniem na matce.
Rozmowa wczoraj wieczorem:
Ja: Jesteś dużym chłopczykiem, prawda? [przy okazji podając wszystkie
mniejsze dzieci w okolicy jako przykłady małych chłopczyków czy dziewczynek
i to co umieją czy nie umieją]
Młody: Jeśtem duzim.
Ja: No właśnie. A tylko małe dzieciątka piją od mamusi mleczko.
Młody: Małe piją. A ja jeśtem małym chopcikiem"

No i dyskutuj tu z cwaniakiem

Martwi mnie tylko, że już nie kocha pomidorków...


> W nocy nie odstawiałam.
> Przy córce nie chciałam, bo nagle zrozumiałam, że wcale nie jestem jeszcze
> gotowa na odstawianie. Jak się zrobiłam gotowa i zaczęłam myśleć, jakby ją
> w
> nocy odstawić, to przestała sama się budzić.

Ja nie wiem, czy ja jestem gotowa. Ale jak już powiedziało się A, to trzeba
powiedzieć B

Qra, podniesiona na duchu
napisał/a: ~Qrczak" 2007-01-29 11:30
Użytkownik "Lozen" napisał w wiadomości
> Qrczak wrote:
>
>> Mam dylemat, jaki wybrać wariant, jaki powód odseparowania od "cycka"
>> mu wmawiać. Gorzkie, kwaśne czy inne niesmaczne nie podziała, bo
>> gnojek nie takie rzeczy zjadał. Smarować się jakimiś paskudztwami nie
>> za bardzo chcę, bo po co ma mieć chłopak traumę albo mu obrzydzać co.
>> Zbieram typy albo sensowne rady. Oczekuję wsparcia
>
> Ja nigdy nie klamalam, ale ciagle mialam cos waznego do zrobienia ;)
> Z tym ze ja stopniowo odstawialam, te "cos waznego do zrobienia"
> pojawialo sie tylko co ktores karmienie.
> Ciebie nie ma w ciagu dnia w domu z dzieckiem, prawda? Te pare godzin
> ktore z nim masz z rana i wieczorem mozesz po prostu poswiecic jakims
> waznym zajeciom ;)

Dobry pomysł!!!
Już zapowiedziałam rodzinie, że jak nadejdzie ten trudny moment, to mają mi
pomagać go zagadywać.
Ale albo rodzina wyczuwa, że taki moment ma lada moment nastąpić i umyka
odpowiednio wcześniej z pola widzenia, albo gnojek wyczaja, że jesteśmy
tylko my dwoje i atakuje.


> Trzymam kciuki! :)

Dzięki!
Tobie i wszystkim trzymającym

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2007-01-29 11:34
Użytkownik "Carol" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> news:epg96b$emk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> I na koniec zagadka: Uda się przespać nockę?
>
> Nie uda, dzieci wyczuwają bliskość mleczarni na podczerwień - śpią całą
> noc, jak mamy nie ma w pobliżu, budzą się gdy tylko potencjalny bar
> mleczny znajdzie się w zasięgu ich wrzasku ;).
>
> Ja moje odstawiałam wcześnie, więc nie musiałam się im tlumaczyć. A Tobie
> polecałabym argumentację idącą w kierunku "mleczko jest dla dzidziusiów, a
> nie takich mądrych, fajnych chłopców"

On chyba za mądry na mnie... Gadki takie w ogóle na jego ambicję nie
działają.
Ale zaparłam się, a że uparte oba jesteśmy jak osły, więc zapowiada się
niezła wojna

> Ewentualnie wspomożenie farmakologiczne (na zachamowanie laktacji) i
> prosty przekaz: mleko się skonczyło, sam sprawdź.

Mam się nieźle, nie rozerwało mnie, więc z farmakologią nie będę szalała.
A na tekst o niewystępowaniu mleka w biuście... cóż... Młody skomentował to
prosto i logicznie: "mama, pośsiam to poleci" ))

Qra
napisał/a: ~Qrczak" 2007-01-29 11:42
Użytkownik "Elske" napisał w wiadomości
> Qrczak napisał(a):
>
>>> Przypomnij mi ile toto ma?
>>
>> Może jeść już wszystko, nawet fasolkę po bretońsku. Pić nie wszystko
>> jeszcze, alkoholu mu w barze nie sprzedadzą
>
> Mi raczej chodzi o to, ze inaczej sie przekonuje roczniaka a inaczej
> trzylatka. Nie pamiętam jak długo karmisz stąd pytanie.

Dla ułatwienia więc powiem, że ten drugi wariant jest właściwym

Qra